*****jego uczucia stanely w miejscu

wiem ze chce z nim porozmawiac jeszcze raz na ten temat- bo chyba nie wszystko zostalo jeszcze wyjasnione- przynajmniej ja tak sie czuje... dzisiaj ktos mnie uswiadomil ze on chyba po prostu wykorzystal moja sytuacje zyciowa- wykorzystal-nacieszyl sie-porzucil:( ja w to jak narazie nie chce wierzyc- ale szczerze to tak to z boku wyglada:(:(

Tzn jak to bylo ? Jak to wykorzystal ?

nie chcialam tego wszystkiego pisac na forum- ale chce zeby ktos jeszcze to ocenil. przed nim tak jak juz pisalam bylam w dlugoletnim zwiazku w ktorym pod koniec nam sie nie ukladalo- zakonczylam tamten zwiazek- on wiedzial wszystko na biezaco bo zwierzalam mu sie bo mialam do niego pelne zaufanie. kilka dni po zakonczeniu tamtego zwiazku cos zablyslo miedzy nami- ja bardzo tego chcialam i wygladalo na to ze on tez- poczatki byly swietne- bardzo mi pomogl sie pozbierac po tamtym zwiazku ktory zniszczyl mnie psychicznie (jego koncowka) po ponad miesiacu wspolzylismy- mialam do niego 100% zaufanie- zadnemu facetowi w zyciu tak nie ufalam. chcialam bardzo tego bo czulam sie z nim cudownie!! to powtorzylo sie kilka razy- miedzy innymi tez na kilka dni przed zerwaniem (i ktos mi dzis uswiadomil ze skoro od kilku dni mial niepewnosci co do naszego zwiazku to po co pchal sie ze mna do lozka:() nie wiem jak mam to oceniac....

w zyciu byl mnie pomyslala o nim w ten sposob--- zawsze uwazalam go za madrego i odpowiedzialnego faceta i takiego co wie czego chce od zycia.... wiem ze troche szybko sie to stalo- ale naprawde ufalam mu bez granicznie- czulam sie przy nim taka bezpieczna:(

Moze tak wlasnie byc, wykorzystal okazje, powiem Ci ze ja bylam w takiej samej sytuacji, dzien przed zerwaniem jeszcze rano sie do niego przytulilam bo obok niego sie obudzilam :o . Faceci to swinie, a sentyment zostaje :o

I ja tez mialam taka opinie, ze to madry, wartosciowy facet.

i po co oni to robia??? ja tez dzien wczesniej budzilam sie obok niego i bylo cudownie:( i po co to wszystko?? skoro wiedzial ze cos jest nie tak- ze chce to skonczyc to po co zgadzal sie na tak duze zblizenie?? po co po prostu tego nie rozumie... i przy najblizszej okazji spytam sie go o to- ciekawe co powie... naprawde zaczynam sie czuc wykorzystana... bylo tak cudownie a w jednej chwili bez niczego on doszedl do wniosku ze to nie to... naprawde nie rozumie

dzisiaj mi to ktos uswiadomil kto zna ta historie z boku- i powiedzial jak to naprawde wyglada- wykorzystal moja samotnosc po nieudanym zwiazku- i porzucil w szybkim tempie.

Hm...po postu dla faceta łóżko nie znaczy to samo co dla kobiety. I dlatego warto z seksem poczekać, żeby sie to zaufanie potwierdziło, żeby sie dogadać, co dla kogo rózne rzeczy znaczą. Troche Cie jednak wykorzystał....nie dzwoń do niego i nie pozwól przede wszystkim, aby znów cie wykorzytał. Nie żałuj go! Patrz na fakty, że cię zranił, ze się z Tobą nie liczył! Trzymaj się!

Tylko z ta roznica ze my nie uprawialismy seksu, byl blisko, na wiele sobie pozwolil i w sumie sie ciesze ze sie z nim nie przespalam. Tylko my bylismy krocej ze soba niz Wy.

teraz patrzac po fakcie wiem ze za szybko sie to stalo- ale jak sie jest szczesliwym nie patrzy sie na to- zyje sie chwila- nie chcialam o nim tak myslec w ten sposob ze wykorzystal mnie- ale chyba faktycznie trzeba otworzyc oczy - bo tak to wyglad:( porozmawiam z nim za ok tydzien na ten temat- bo wlsnie chce zeby mi wyjasnil co mial znaczyc ten sex na kilka dni przed zerwaniem- bo tego to nie umie pojac. Przypadkowa dziewczynaa- kupilam dzis ksiazke- musze zabic czyms samotnosc wiec zabieram sie od jutra za lekture....

do chce tego jestes dorosłą kobietą a zatem wiesz doskolane ze sex nie zonacza ze facet kocha tylko ze chce sexu, ktory ty rozniwez chesz to raz zatem jak najpierw idziesz do łozka to nie win nikogo szłas swiadomiwe wiedzac ze to tylko sex ponadto to cos jak ktos upadł bo chodził w ciemnym lesie i go napadali a potem ma zal ale.. jako dorosły człowiek powinien wiedziec ze noca łatwiej o takie eskapady tosamo ze znajomosciami ty tez wykorzystałas go i to, ze maz cie nie chciał wiec nie chciałas byc sama i czepiłas sie jego - po miesiacu tak sie uczepic to wiele mowi o desperacji, a szczegolnie, ze inna kobieta była i wiedziałas niej była twoja rywalka wiec chciałas ja usunac. jestes winna i niedojrzała - podejmujesz decyzje ale konsekwencje zwalasz za innych

Ja tez czulam sie wykorzystana, sa takie chwile doznaje otrzezwienia, zreszta nie zarzucaj sobie ze poszliscie do lozka, jestescie doroslymi ludzmi !!

to juz bez roznicy czy sie spalo ze soba czy nie- wazne ze pozwolili nam byc tak blisko, zblizyc sie do nich, i bez skrupułów porzucili :(:(

Poromawiaj z nim za jakis czas. Powiedz mu, tak szczerze, ale bez nadziei, ze to coś zmieni. Chodzi o to, żebys ty z nim zakończyła zwiążek, zeby wszystko zostało wyjaśnione. Powiedz mu o tym łóżku i co tam cie jeszcze zabolało. Mnie wkurzyłby chyba tez tym, ze mu sie odwidziało, potem znów wrócił, a potem znów odszzedł. To już szczeniactwo! To się ciesze ta ksiązką! Ona naprawdę jest dobra i wiele rzeczy wyjasnia! Bedziesz wiedziała jak budować swój następny związek!

Dokladnie. Ja bylam zakochana bardzo. Zreszta wyrwal mnie w pewnym momencie z tych smutnych chwil i za to mu jestem wdzieczna, bo na moment bylam szczesliwa, nawet jesli to bylo zludne. Tylko sie zastanawiam po co latal za mna tyle czasu, u nas nie stalo sie tak ze od razu bylismy para. Wy po jakim czasie sie zeszliscie? My ponad miesiac sie spotykalismy za nim doszlo do pocalunku, byl cierpliwy, staral sie, zabiegal, adorowal, a potem z dnia na dzien - koniec.

Happy hands- powoli powoli- przeczytaj dokladnie moja historie od poczatku jak juz tak drastycznie sie wypowiadasz na moj temat bo wiele bledow widze w twojej wypowiedzi ktore odbiegaja od rzeczywistosci- po pierwsze- i chyba najwazniejsze- moj poprzedni partner nie byl moim mezem- ale to mniejsza o to- to ja go zostawilam a nie on mnie (dlaczego czytajac "nieudany zwiazek" musialas zinterpretowac to ze on mnie zostawil- to JA zakonczylam tamten zwiazek bo nie bylam szczesliwa. po drugie- ja go nie wykorzystalam poniewaz nie prosilam sie o zwiazek z nim- sama myslalam ze po tamtym zwiazku nalezy zrobic chwile "przerwy" ale niestety sytuacja potoczyla sie inaczej po trzecie- nie bylo zadnej innej kobiety- nie wiem skad to wyczytalas (pisalam ze on tez wczesniej byl w dlugoletnim zwiazku- ale ten zwiazek zakonczyl sie pol roku przed rozpoczeciem naszego) wiec sory ale kogo chcialam usunac??

przypadkowa dziewczyna- wlasnie to tez mu chce powiedziec ze bylam przekonana (po tym naszym ostatnim chwilowym rozstaniu) ze skoro wrocil, skoro zdecydowals sie byc dalej ze mna to cos to musi znaczyc- nie mozna sobie tak raz mowic TAK a raz NIE

no u nas wlasnie bylo to troche za szybko tzn. ledwo zakonczylam poprzedni zwiazek i zaczelam sie z nim spotykac. nie dlatego ze nie umie byc sama. jak juz pisalam przez ten wczesniejszy czas zawsze patrzylam na niego jak na kolege ktorego bardzo lubie- nagle zobaczylam ze On cos chyba ma do mnie.

I trzeba zebyś mu to powiedziała. Dla Twojego dobra, nie jego bynajmniej.

powiem mu na pewno- nie schyle glowy i nie zostawie tego tak dla moich domyslow bo bede sie z tym dluzej dreczyc, tym bardziej ze bede go codziennie widziec jeszcze przez dlugi dlugi czas:(

A poznal Cie ze swoja rodzina, rodzicami, rodzenstwem bo wiesz to tez swiadczy jak powaznie do tego wszystkiego podchodzil ?!

tak poznalam jego rodzine- on zreszta moja tez. z jego rodzicami bardzo dobrze mi sie rozmawialo i spotkalam ich kilka razy bedac u niego.

Ja swojego bylego tez przez caly czas wczesniejszej znajomosci postrzegalam bardzo pozytywnie, a tu zaskoczenie. Poraz kolejny dowiedzialam sie ze w zyciu nie ma nic pewnego.

tak poznalam jego rodzine- on zreszta moja tez. z jego rodzicami bardzo dobrze mi sie rozmawialo i spotkalam ich kilka razy bedac u niego.

Ja swojego bylego tez przez caly czas wczesniejszej znajomosci postrzegalam bardzo pozytywnie, a tu zaskoczenie. Poraz kolejny dowiedzialam sie ze w zyciu nie ma nic pewnego.

ja go od zawsze- nawet gdy jeszcze nie bylismy para tylko zwyklymi znajomymi z uczelni- uwazalam za bardzo madrego faceta. zawsze umial o wszystkim porozmawiac i nic nie stanowilo dla niego problemu- po prostu byl idealem!!

Czyli widzisz jest wiecej takich osob, niestety :o :o

no wlasnie niestety:( i tego nie potrafie zrozumiec- dlaczego na swiecie nie moze tak byc ze kazdy jest szczesliwy w milosci- dlaczego to jest takie trudne do osiagniecia i zazwyczaj konczy sie tak ze jedna osoba cierpi!!

chyba dla mnie to jest teraz po prostu kara---- poniewaz zranilam bardzo mojego bylego tym ze zaraz po tamtym zwiazku zaczelam sie z kims spotykac!! tzn zakonczenie tamtego zwiazku nie bylo tak drastyczne bo ciagnelo sie kilka dobrych miesiecy i on wiedzial ze bylo zle i nic nie robil- ale cierpial przeze mnie- bo obudzil sie dopiero jak ja powiedzialam koniec- i teraz to jest chyba dla mnie kara za to ze jego tak strasznie zranilam:(:(