Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chce tego

*****jego uczucia stanely w miejscu

Polecane posty

Gość roseee
do przypadkowa dziewczyna z czego wnioskujesz, ze nie moge na niego liczyc? Twoje uwagi sa raczej zawsze trafne wiec chcialabym wiedziec czemu tak myslisz. Osobiscie trudno mi odpwoiedziec na to pytanie. Z tym liczeniem na niego to roznie bywalo, ale w powazniejszych sytuacjach, raczej zawsze duzo dla mnie robil. Tylko raz mnie wlasnie zawiodl, niestety :( Po prostu nie wiedzial jak sie zachowac w jednej sytuacji w stosunku do mnie i wymiekl, pozniej probowal to troche nadrobic, ale co z tego. Sam ostatnio powiedzial, ze to byla proba dla nszego zwiazku. Juz nic nie wiem .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AdiW
Czesc dziewczyny, Do --> "roseee" i "Przypadkowa dziewczynaa". Ten moj wpis nei mial w zadnym wypadku zwrocic Wasza uwage na to co sie ze mna dzieje . Napisalem go spontanicznie zaraz po tym jak sobei uswiadomilem na 99% co ze mna jest grane. Byc moze skorzysta z tego rowneiz "chce tego", ktorej to ostatnio na portali nie widac... Przypadkowa dziewczynoo w zadnym wypadku nie obrazilem sie na to co piszesz ani na Ciebie. Juz jestem do tego przyzwyczajony a wszelkie slowa krytyki traktuje serio a dlatego ze wiem ze tak wlasnie ze mna jest. Piszesz" Ty chyba, nie obraź sie, za duzo masz czasu na myslenie i roztrząsanie swojego jestestwa". Wlasnie o to rozpadl sie glownei moj zwiazek z ex, ze ja zamiast cieszyc sie zyciem i byc z nia t ocaly czas analizowalem przeszlosc, caly czas roztrzasalem co wtedy zrobilem zle, co powinienem zrobic inaczej. Tak juz mam i nic na to nie poradze choc wiem ze nie jest to dobre w zadnym razie. Ostatnio postanowilem wziac jak to sie mowi "byka za rogi" i ostatecznie rozwiazac te kwestie. Po dosc dlugiej analizie doszedlem do wniosku - takiego samego zreszta jak kiedys mowila mi moje ex juz po rozstaniu, ze ja jestem niedojrzaly emocjonalnie. Troszke o tym ostatnio czytalem i jesli tak de facto jest to po prostu dla mnie katastrofa bo wlasnie o to rozpadl sie moj zwiazek. To tak w ogolnosci bo na jednym z tematow tutaj na forum opisalem bardzo dokladnie co wtedy czulem, jak sie zachowywalem. Gdy przeczytalem t owszystko to po porstu szok, bo zycie z kims takim jest po prostu koszmarem :-( Dorosly mezczyzna ktory boi sie wlasnych uczuc. Gdy widzi ze druga strona coraz bardziej sie angazuje, on stara sie uciec albo przynajmniej przystopowac wszystko bo czuje sie niepewnie. Wiem, ze na moje watpliwosci mozecie znalezc wiele uzasadnien ale mysle ze to jest najbardziej trafne. Teraz jestem w mega kropce (a raczej mega kropie) bo nei wiem co z tym dalej robic. Ludzie mi mowia ze dlatego tak sie stalo ze to nie byla "ta" ale skad oni to moga wiedziec. Nie mam zadnej pewnosci ze to sie nie powtorzy kiedys... dlatego napisalem to co napisalem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roseee
no wlasnie- niektorzy za duzo mysla ;/ nie mozna tak wszytskiego analizowac, ja juz nie chce myslec dlaczego stalo sie tak a nie inaczej,dlaczego nie wyszlo. I ostatnio moj eks zaczal to robic, a przez to to wszystko wraca i znowu jest mi gorzej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AdiW
"roseee" --> Wiem ze masz racje w tym co piszesz, ze nei warto tego wszystkiego analizowac, ale to juz jest we mnie, analizowanie jest integralna czescia mnie. Wiem ze takei cos nic nie da bo przeszlosci nei zmienie a trace tylko czas, tylko jak zmienic podejscie...zastanawiam sie. Wiem ,ze przez takie analizowanie krzywdze tylko siebie bo po prostu poglrbiam swoj beznadziejny stan. "roseee" moje ex tez mi to wypominala gdy bylismy jeszce w zwiazku ze za duzo analizuje i zamiast cieszyc sie zyciem wspominam przeszlosc. Nie mam pomyslu co z tym zrobic? Skoro juz taki jestem, bo zycie mnie tak wyksztalcilo to moze nei da sie tego zmienic? Moze ktos moze pomoc w tym zakresie? Tylko co zrobic zeby tego nei robic (tylko nei pisz mi, prosze ze po prostu tego nie robic bo ja tak nie potrafie)...a nie mam pomyslu. Widze, ze Twoj ex ma to samo i :-( Weim, ze takim wypominaniem, analizowaniem mozna bardzo zranic druga osobe... Moze powiedz mu ze to Cie rani i rozstraja emocjonalnie. Moja ex po 2 miesiacach od rozstania wyslala mi odpowiedz na mojego maila ze nie chce juz slyszec nic z tego co bylo bo to i tak nic by nie dalo. Napisala mi ze jest szczesliwa i niczego nei zaluje. Nie chce w niej wywoluwac jakies hustawki i dlatego nei pisze. Zerwalem wszyskie kontakty bo inaczej nie potrafie...Nie zapomne o niej nigdy - to wiem ale musze sie z tym nauczyc zyc...Moze powiedz swojemu ex twardo ze Cie to rani i chcesz ulozyc sobei zycie bez niego wiec niech da Ci po prostu spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
roseee...jesli sama nie jestes pewna, czy możesz na Niego liczyć, to...nie mozesz na Niego liczyć. To się wie. Ja tak napisałam, bo wydaje mi się, ze jesli się rani drugą osobę, to to nie jest ktoś, na kim mozna polegać. Może i coś tam dla Ciebie zrobi nie raz, coś załatwi, coś naprawi, ale przy okazji zrani Cie uczuciowo jeszcze bardziej. O to mi chodzi. I wiesz, jak tak czytałam, ze sie Toba opiekował, to przyszło mi do głowy, ze on to robi specjalnie, że wie, że Cie tym weźmie. On to wie. I to wykorzystuje. Zgadzam się z AdiW \"Moze powiedz swojemu ex twardo ze Cie to rani i chcesz ulozyc sobei zycie bez niego wiec niech da Ci po prostu spokoj\". Ty sama musisz przestać mu pozwalć na rózne rzeczy, także na troskę o sibie, dla swojego dobra. To znaczy, ze muszisz sobie wypobrażić życie bez niego i tego się trzymać. AdiW ...alityczna natura nie jest zła, chodzi o to, zeby nie było przesady, żeby nie żyć bezmyslnie, bezrefleksyjnie, albo w drugą stronę, zeby się myslami nie zdręczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
roseee ...to znaczy, źle napisałam, nie \"musisz\", tylko \"jesli chcesz\" - jesli chcesz sobie zycie ułozyć, jesli chcesz spotkać faceta, przy którym poczyjesz się kochana, bezpieczna, szczesliwa. Jesli chcesz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AdiW
"Przypadkowa dziewczynoo" --> Wiem, ze dobrze radzisz zarowno mnie jak i "roseee". Nie raz juz mialem okazje przeczytac tu na forum Twoje poglady czy tez rady i wydaja mi sie sluszne... To tylko my sami uwazamy ze "po naszemu" bedzie lepiej. W tej chwili ja tez bardzo bym chcial porozmawiac z moja ex nawet ot tak po prostu co slychac (ale nie poruszac tematow ktore sa przeszloscia), bo nie ukrywam ze za nia tesknie i strasznie mi jej brakuje. Poza tym byla to jedyna osoba z ktora moglem tak naprawde szczerze o wszystkim porozmawiac (teraz wiem ze to byl blad bo za te szczerosc przyplacilem cene zwiazku z nia) Wiem jednak ze to bylaby poprawa tylko na krotsza mete bo pozniej mogloby byc jeszcze gorzej ze mna niz teraz. Powrocilyby wspomnienia i ogolnie czulbym sie jeszcze bardziej rozwalony niz jestem. U mnie minely juz 3 miesiace od rozstania i wcale ulgi nie czuje - pierwszy szok powoli mija ale wcale nie jest lepiej. Nic mi sie nei chce, nei widze sensu robienia czegokolwiek. W tym calym czasie tylko raz sie do niej odezwalem i to byl glupi pomysl bo wyslala mi bardzo nieprzyjemne maile (w sumie chyba 3) zebym sie z nia nie kontaktowal, nie dzwonil, nie wysylala SMS'ow. Wiem, ze pewnie takie cos tez ja badzo rani i w ten sposob ranilibysmy sie nawzajem - ktos to wiec musi przerwac, bo to moze czlowieka po prostu wykonczyc! Ona kiedys przy rozstaniu zaproponowala mi przyjazn a w tych mailach sie z tego wycofala - byc moze byly to po prostu puste slowa...zeby nie odcinac sie ode mnie dokumentnie. Nie chce przyjazni z nia, nie chce nawet znajomosci - to jest dla mnie zbyt bolesne. Nie potrafie po prostu przyjaznic sie z kims kto byl dla mnie tak niesamowicie wazny, z kim przezylem tyle wspanialych chwil. Podziwiam ludzi ktorzy tak potrafia - ja niestety nie. Kiedys myslalem sobie jak to jest ze ludzie ktorzy sie kochali po rozstaniu czasmai nie chca nawet na siebie spojrzec - czy tak sie nie nawidza? Teraz mysle ze znalazlem odpowiedz na to pytanie. To chya nie o nienawisc chodzi a wlasnei o to ze bylo az tak dobrze a spotykajac sie z ta osoba teraz po prostu wszystko wrociloby. Tak wiec "roseee" mimo iz nie potrafie sie wczuc w Ciebie bo tego nikt nie potrafi to jednak swoje czuje i powiem Ci ze moze wydac sie to dla Ciebie glupim gadaniem ale zerwanie kontaktu jest jedynym wyjsciem. To pewnie rozwiaze problem, nie bedzie hustawki nastrojow, nie bedzie grania na emocjach. Oczywiscie nei wszystk odo razu ale od czegos trzeba zaczac. Wiem ze pewnie nie bedzie Ci latwo bo latwo wcale nie jest. Jak widzisz ja tez jestem na takim etapie i w tej chwili nie bardzo widze sens tego wszystkiego ze tak po prostu trzeba ale innego wyjscia nie mam. To nie zniknie od razu ale od czegos trzeba zaczac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz jestem z Wami- troszke mnie nie bylo- ale to albo z powodu wyjazdu- albo z powodu braku internetu- ale juz nadrabiam zaleglosci:) przeczytalam uwaznie wasze posty i pierwsze co mi sie nasunelo to mysl dla AdiW----> nie mysl tyle prosze Cie- bo po pierwsze to naprawde Cie wyniszcza a po drugie jak tak bedziesz wszystko analizowal to nigdy nie bedziesz szczesliwy!!!! wlasnie ten moj ex- tak robil za duzo myslal- za bardzo patrzyl w przyszlosc- za bardzo patrzyl na moje dobro zeby mnie nie zranic- za bardzo analizowal wszystko- i moze jak by nie to to bylibysmy jeszcze razem bo wiem ze nas do siebie ciagnie!!prosze Cie zrob to dla samego siebie i przestan wszystko analizowac- pozwol zyciu obierac swoj wlasny tok.... widzisz AdiW- nie wiem czy Twoje zachowanie mozna zrownac do slow \"niedojrzaly emocjonalnie\" Twoj przypadek jest bardzo podobny do przypadku mojego ex (strasznie nie lubie o nim tak pisac no ale imion przeciez nie bedziemy uzywac:) ) on tak samo jak Ty wystraszyl sie mojego uczucia, mojego zaangazowania i teraz to juz wiem ( wiele facetow- znajomych, przyjaciol, ktorym opowiedzialam ta sytuacje mi to potwierdzili- ze po prostu sie bal i uciekl- kobiety nie potrafia zrozumiec jego zachowania) i teraz co do przyszlosc- po prostu moje zdanie jest takie- mezczyna powinien sie cieszyc z zaangazowania kobiety bo to tylko znaczy ze jej zalezy- a nie uciekac przed tym wszystkim- dlaczego wy sie tak boicie powazniejszego uczucia?? najpierw sami chcecie a potem uciekacie gdzie pieprz rosnie.... troche wiecej odpowiedzialnosci za wlasne czyny!!!! roseee_ widzisz ja rozumie Twoj przypadek- wydaje mi sie ze tak naprawde Ty sama nie wiesz czego bys chciala- czy chcialabys miec z nim blizszy kontakt- czy lepiej byloby go unikac... takie bledne kolo wiem tez ze w Twoim przypadku tak jak i w moim zerwanie tego kontaktu calkowicie jest niemozliwe bo macie wspolnych znajomych ale odpowiedz sobie sama na pytanie... wrocilabys do niego jak by tylko to zaproponowal???? moze wyjsciem by bylo faktycznie nie urywanie kontaktu ale ograniczenie go... wlasnei nie powinnas pozwolic mu na opiekowanie sie Toba, na interesowanie sie Toba- bo on chyba sam nie wie czego by chcial- i to jest tylko zabawa uczuciami- raz w ta a raz w ta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no a teraz co u mnie- sytuacja troche sie zmienila- bo przestalam wlasnie zastanawiac sie nad tym wszystkim- powiedzialam sama sobie- ze jezeli nie chche tego to jego strata- nie jest w koncu jedynym facetem na swiecie ktory zasluguje na moja uwage!! i tak do tego podeszlam- juz mi to lata czy usiadzie kolo mnie na zajeciach- i teraz to ja przesuwam sie jezeli widze ze moglabym usiasc blisko byleby nie siedziec obok niego! owszem rozmawiam znim- ale nie myslac o tym ze bylismy kiedys tak blisko! powiedzialam sobie koniec-- najwyzszy czas wybic go sobie z glowy- i choc nie jest to latwe- to staram sie tego trzymac!! i on chyba to zauwaza- bo jego stosunek do mnie \"znormalnial\" nawet ostatnio kilka razy zwrocil sie do mnie po imieniu co zaraz po rozstaniu bylo niemozliwe z jego strony. owszem czasami sa dni ze to wszystko boli- wczoraj zalapalam strasznego dola z jego powodu- ale pozbieralam sie w miare szybko bo chyba ktos mi bliski wyczul ta sytuacje i posluzyl rozmowa. zwierzylam sie chlopakowi z ktorym tez kiedys sie spotykalam kilka miesiecy i ktory tez mnie zostawil bez slowa wyjasnienia.... bylo to bardzo dawno temu- po kilku latach od rozstania wyjasnil mi dlaczego i wczoraj opowwiedzialam mu ta cala sytuacje- i zanim ja cokolwiek powiedzialam on juz mnie wyprzedzal i wiedzial co ten moj ex zrobil- patrzac na to wg tego jak mysla faceci- wyprzedzil mnie z tym ze sie wystraszyl i uciekl, wyprzedzil mne z tym ze boi sie po prostu mojego wiekszego zaangazowania- wytlumaczyl mi po prostu ze faceci dojrzewaja wolniej emocjonalnie niz kobiety- i ze potrzebuja wiecej czasu na rozwoj uczuc- bardzo jestem mu wdzieczna za ta rozmowe- bo chyba tak naprawde znam juz powody tego rozstania......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roseee
witam, co do waszych wypowiedzi - to najgorsze jest ze ja nie umiem sobie wyobrazic tak do konca zycia bez niego, nie chce zeby zostawil mnie w spokoju. Moze kiedys nadejdzie taki piekny dzien, ale poki co nie chce i tyle. Gdyby tego chcial to bym do niego wrocila, ale zeby to sie stalo to musialby sie bardzo starac i okazywac to uczucie, a nie tak po prostu. Ale tak sie raczej nie stanie, z tego co mowil. Najgorsze jest to, ze to co mowi rozni sie troche od tego co robi, moja kolezanka stwierdzila, ze nie wyglada to jakby mu nie zalezalo. Z reszta bedzie co ma byc, zyje dniem dzisiejszym i jak sie nadarzy w zyciu jakas inna ciekawa okazja ;p, spotkam kogos wartego mojej uwagi, to na pewno takiej okazji nie zaprzepaszcze. Rzeczywiscie faceci bardzo wsyztsko analizuja, a ja kiedys myslalam ze to domena kobiet. Wystarczy spojrzec na nasze wpisy i na Twoje- AdiW, ktore sa znacznieeeeee dluzsze. Ty po prostu zwracasz uwage i przemyslasz kazdy szczegol, a z tego niestety nic dobrego nie wynika. Wiem, ze nie da si etak po prostu przestac to robic, ale wtedy czlowiek sobie zaczyna wkrecac rozne rzeczy i po co. Wierzymy ze sie uda troche to ograniczyc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AdiW
Tak sobie czytam te Wasze wypowiedzi i wiem ze macie racje. Tak jak pisze "chce tego" zebym przestal to wszystko tak analizowac bo nigdy nie bede szczesliwy. Nawet nie wiecie jak bardzo chialbym o tym zapomniec a przynajmniej nie myslec o tym, nie wnikac juz w to wszystko. Wiem ,ze jakis dziwny jestem ale wczesniej, tzn, zanim ja poznalem nie analizowalem takich rzeczy a przynajmniej nie pamietam zeby tak bylo no chyba ze po prostu tego nie zauwazalem. To ze chce do niej wrocic juz sobie z glowy wybilem bo nie ma mialoby zadnego sensu i przynajmniej tutaj wiem na czym stoje. Duzo pomogl mi artykol z tej strony: http://www.nastolatek.pl/pokaz.php?a=art&ida=2616 Jesli chodzi o nia jako o czlowieka...tu sprawa jest duuuzo gorsza bo nadal darze ja wielkim szacunkiem i nie ma tutaj nic do rzeczy to ze nie jestesmy razem. Duzo prosciej byloby sie po prostu spotkac i normalnie porozmawiac, cos w stylu kontaktu o jakim mowi "chce tego".Mam na Mysle, ze wtedy byloby po prostu latwiej gdyby taki kontakt na poziomie znajomosci byl ale to jest tylko moje myslenie. Moze faktycznie lepiej byloby to wszystko zakopac gdzies gleboko i starac sie nie wracac, byc obojetnym na to. No widzicie dziewczyny-ludzie sa rozni i to co po jednym "splywa" niekoniecznie jest tak u kogos innego. CHyba nie jestem na tyle silny by przez to przejsc, niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pozdrawiam! Hej, AdiW a czy Ty masz jakichś znajomych, przyjaciół? No, skąd Ty bierzesz czas na takie myslenie :) roseee ...tak myślałam, nie chcesz. Nie jest łatwo zapomnieć, wyobrazić sobie życia bez kogos, kto jest nam jakoś drogi.Warto jednak wyjść do ludzi! Innych. Ty przeciez studiujesz gdzie indziej, twój eks jest w twoim mieście rodzinnym, do którego jeździsz na weekendy. Czemy by nie poszukać, na studiach, zostać raz, drugi. To jest właśnie to wyobrażanie sobie życia bez niego. A powiem ci, ze jeśli facet co innego robi i co innego mówi, to nalezy zwracać uwagę na to co mówi. Jesli mówi, ze nie chce, to znaczy, ze nie chce. Chce tego...skoro historia się powtarza, to znaczy, ze coś wtym jest. Pamiętasz etapy z \"Marsjanie....\" Chyba u Cibie o to chodzi. jestes szybsza. Czy tak? Ale już to wiesz, to jest cos!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AdiW
"Przypadkowa dziewczynaa" --> To takie myslenie, wnikanie w rozne sprawy to chyba juz od dawna mialem tylko ze wtedy nie zwracalem na to takiej uwagi. Dopiero to zdarzenie sprawilo ze chcialem wniknac i dojsc do tego co jest/ bylo nie tak. Jak widzisz tylko nieznacznie to pomoglo bo i tak na wiele pytan nie mam odpowiedzi ale chyba juz nie chce ich miec. jak juz pisalem, powrot do ex wybilem sobie z glowy. Pozostalo jeszcze tylko wybic ja sobie jako znajoma. Co prawda nei utrzymujemy ze soba zadnych kontaktow-nawet mailowych ale to wclae nie ulatwia sprawy. Znajomych i przyjaciol mam ale albo sa juz po slubach=rzadki kontakt albo pracuja jak ja i ciezko sie tak gdzies zkrzyknac i wyjsc zeby wyluzowac sie i nie myslec. Co innego jak masz znjomych, przyjaciol singli ktorzy maja czas a co innego ludzie w zwiazkach. Wiem to po sobie gdy ja tez bylem w zwiazku i faktycznie nie mialem czasu na znajomych (co mnie zniszczylo prawde mowiac). Teraz nei robie nic na sile, nie probuje jakos specjalnie zapomniec, nie rzucam sie w wir imprez. Moze samo przejdzie? To juz ponad 3 miesiace... Jelsi nic nie poskutkuje to widze jeszcze jedno wyjscie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maciek z uczuciem
Mam ten sam problem tylko ze to ona stwierdziła ze ja sie za bardzo angazuje a ona nie jest gotowa na kolejny zwiazek, ze niby zasługuje na kogos lepszego A ja wiem ze nie ma kogos lepszego od Niej jest dla mnie ideałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapałapałam straszniego doła- raz jest dobrze a raz jest tragicznie- wydawało mi sie ze juz jest OK- a tu- nagle BUM- i załamanie :( płakać mi sie tylko chce- czuje sie strasznie samotna- nawet znajomi ostatnio nie maja dla mnie czasu bo kazdy ma swoje zwiazki- swoje problemy. nie umie sie odnalesc w tym wszystkim- AdiW wiem ze jest Ci ciezko- ale musisz przestac to analizowa- bo naprawde to Cie zniszczy!! widzisz ja wiem ze z moim eks skonczylo sie to poniekat dlatego ze On wlasnie za duzo myslal- za duzo analizowal- i to naprawde Nas zgubilo- owszem moze ja tez popelnilam blad- ze za bardzo sie zaangazowalam- ale On tez popelnił bład- bo myslal o tym wszystkim za bardzo przyszlosciowo- i dlatego sie wystraszyl tego wszystkiego! naprawde przestan gdybac i analizowac wszystkie zachowania!!!! Przypadkowa dziewczyno- ja wiem ze moim błedem bylo to ze ja sie za bardzo zaangazowalam- ze bylam szybsza... dlatego tez teraz boje sie ze nie bede umiala sie otworzyc tak przed jakims innym mezczyzna... narazie On siedzi mi w glowie- choc wiem z e to nieracjonalne... Maciek z uczuciem-- opowiedz cos wiecej o swojej historii... długo byliscie razem?? jak to wszystko wygladalo... dlaczego tak sie stalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roseee
wiem jak jest ciezko i ajkiego mozna czasem dola zalapac, niby jest wiosna, powinno byc pieknie, ale co z tego. Mam momenty, ze wydaje mi sie, ze wsyztsko sie jakos ulozy, a niekiedy jest zupelnie odwrotnie, najgorzej jest jak sie budze rano to mnie dziwne mysli nachodza. Tylko ryczec sie chce i nic wiecej. Jak juz w koncu chcialam spedzic ten weekend z kims innym to i tak 2 dni z rzedu przypadkiem go spotykalam- co za zlosliwosc losu;/ juz sama nie wiem co z tym robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
roseee glowa do gory!!! zazwyczaj tak jest ze w nieodpowiednich momentach los plata nam figle.... ja zaczelam mojego ex traktowac jak kolege z grupy- siedzac kolo niego na zajeciach staram sie nie myslec o tym ze kiedys bylismy tak blisko- ze tak wiele nas łączylo.... choć czasami nie ukrywam nie da sie... ale czas wszystko leczy- juz widze ze jest lepiej- potrafi sie zwrocic do mnie po imieniu (co na poczatku po rozstaniu bylo nawet nie do pomyslenia) potrafi zazartowac, usmiechnac sie.... ja nie robie sobie juz zadnych nadziei- bo wiem ze to jest juz niemozliwe- pogodzilam sie z tym- i Tobie roseee radze to samo- nie mysl o nim jak o facecie- a czas wszystko wyleczy- ja wiem ze to trudne- sama przez to przechodze i sa dni ze lapie dola i to strasznego ale staram sie żyć bez niego- staram sie nie myslec- choc to jest trudne. dobrym znakiem w tym wszystkim jest chyba to ze zaczynam zwracac uwage na innych facetow :D a co tam u Was, ?? AdiW- jak dajesz sobie rade z tym wszystkim?? zmienilo sie cos? przypadkowa dziewczyno? co u Ciebie... odzywajcie sie czasami na tym forum :) POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggfhh
chce tego - a moze ten Twoj ex nie wyleczyl sie z uczucia do swojej bylej ? Nie myslalas o tym ? Dlugo oni nie sa juz ze soba ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AdiW
Do--> "chce tego". Jakos daje rade choc czasami ciezko jest :-( W dzien jeszce jakos leci choc i tak mysle o niej - tylko mysle. Przyzwyczailem sie do tego ze o niej nie zapomne ale tez pogodzilem sie z mysla ze juz nigdy nie bedziemy razem. Byc moze uniknalem w ten sposob duzego bledu... Najgorzej ejst gdy zasypiam... Powoli tez gasnie we mnie nadzieja ze zostaniemy znajomymi... zlosc moja mija powoli, to wszystko teraz nie jest juz takie bolesne... Zaladowalem sobie do maksimum czas zeby nie myslec. Teraz nei mam czasu nawet oddychac ;-) Mam nadzieje, ze teraz bedzie juz tylko lepiej - caly czas sie z tego lecze... "cche tego" - widze, ze jakos dajesz sobie rade - brawo! Naprawde czynisz duze postepy. Pamietam jak pojawilem sie tutaj na forum bylas inaczej nastawiona. Uwierz ze bedzie dobrze! Najwazniejsze to to ze juz przestalas o nim myslec jak o facecie a traktujesz go jako kolege. To dobrze bo i tak widujecie sie i unikanie siebie jest pewnei niemozliwe. Jesli o mnie chodzi to nie widuje swojej ex nawet przypadkiem i juz nawet nie kusi mnie zeby do niej napisac maila czy SMS'a. Ciezko tak jest ale wiem ze TAK TRZEBA bo nei potrafie sie kolegowac z kims z kim laczylo mnie cos wiecej niz znajomosc i przyjazn.. Na razie nie zamierzam nic robic w sferze uczuc - nie mam na to czasu :-O Cala energie staram sie wlozyc w to co mnie czeka w najblizszym czasie: kursy, jezyk oraz inwestycja... Najwazniejsze to wyciagnac wnioski z tego co bylo i nie popelniac tych samych bledow... "roseee" - wlasnie tak jak piszesz...jest wiosna i powinno byc super...trzeba przez to przejsc, niestety. Wspolczuje Ci z tym ze go widujesz...wiem ze nie jest to latwo tak wszystko oddzielic - byc moze czas cos zdziala. Jak widzisz u mnie jest niby OK ale i tak wiem ze gdybym ja przypadkiem spotkal czy tez napisal to duzo rzeczy by sie we mnie odezwalo i dlatego tego nie robie. Ludzie mowia ze czas leczy rany - chce w to wierzyc i moze Ty tez w to uwierz! Pozdrawiam Was!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ggfhh---> nie sa juz ze soba w tym momencie rok czasu!! zastanawialam sie nad tym-- ale wykluczylam to.Wiem ze jest bardzo szczera osoba i ze nigdy by mnie nie oklamal- i pytalam go o to wiele razy- jeszcze nawet jak bylismy przyjaciolmi i bedac z nim w zwiazku! na poczatku mowil ze po rozstaniu z nia nie mogl sie z tym dlugo pogodzic ale jeszcze jak bylismy przyjaciolmi powiedzial ze juz sie z tego wyleczyl- wiec taka opcja nie wchodzi w gre! jedyne co moze byc z nia zwiazane to to ze mogl porownywac sposob rozwijania sie uczuc miedzy nimi a miedzy nami. nigdy mi tego nie powiedzial wiec w tym momencie sa to tylko moje domysly!! ja juz wszystko wiem!! nauczylam sie wiele... wiem ze nie wyszlo nam tylko i wylacznie dlatego ze ja bylam szybsza, moje uczucia za szybko sie rozwijaly, wiem ze moglo cos z tego byc bo zarowno jemu jak i mi zalezalo bardzo na tym- ale on po prostu sie tego przestraszyl! i uciekl.... w chwili obecnej.... jest nawet dobrze- nie potrafie jeszcze go wyrzucic calkowicie z mojego serca, tym bardziej ze relacje miedzy nami sie polepszyly- nawet ostatnio usmiecha sie do mnie- potrafi popatrzec mi w oczy przy rozmowie- wiec to troche wraca- ale godze sie z tym. wiem ze czas wszystko leczy! do tej pory- choc minelo juz duzo czasu od naszego rozstania- nie skasowalam jego milych smsow, e- maili.... nie potrafie.... AdiW- to bardzo dobrze ze organizujesz sobie tak czas zeby nie miec na nic czasu- zwlaszcza na myslenie. ja wiem ze mimo wszystko mysli sie--- ze najgorzej jest wieczorem- wtedy wlacza sie jakies sentymentalne myslenie. ja np wczoraj siedzac na wykladzie calkowicie sie wylaczylam i zapatrzylam na niego- bo przypomnialo mi sie jakos to jak zaczal sie nasz zwiazek- nasz pierwszy pocalunek.... wiec tez w moim przypadku nie jest tak ze nie mysle- bo mysle- tylko staram sie myslec o NIM w pozytywny kolezenski sposob- bo chce zostawic tylko mile wspomnienia- nie chce myslec o nim jako o facecie ktory tak naprawde nadal jest bliski mojemu sercu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roseee
pozdrawiam was wszystkich :) ciesze sie ze zaczynacie sobie jakos z tym wszystkim radzic albo chociaz sie staracie. U mnie tez jakos leci, wlasnie jakos .... Moje relacje z NIM tez sie poprawily chcoiaz nie wiem czy to jest dla mnie dobre. Ostatnio jak bylam w innym miescie to nawet codziennie do mnie pisal na gg co prawda nie gadalismy o niczym waznym ale zawsze... Nie wiem co ma robic przeciez nie bede robic fochow i mu nie odpisywac. W kazdym razie nadal jestem otwarta na innych ludzi, czesto gdzies wychodze takze nie ejst zle. Jeszcze raz pozdrawiam i do uslyszenia po weekendzie bo wyjezdzam na pare dni :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×