Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poll

do wierzacych dziewczyn ... i nie tylko

Polecane posty

Gość poll

poznalem fajna, ladna dziewczyne, podoba mi sie, mam chec sie z nia umowic. jest tylko jeden problem, mianowicie ona studiuje teologie, wiec wnioskuje ze jest gleboko wierzaca, choc tak byc nie musi wcale, ja natomiat jestem "katolikiem sympatykiem", wiec juz na wstepie boje sie ze z tego nic nie bedzie, ze jednak sie nie dogadamy, tym bardziej ze nie szukam dziewczyny na 2 lata, a wiec: zadnego sexu do 30 (mam teraz 26 a nie planuje zadnego ustatkowania sie przed 30, ona ma 23), ale nawet nie chodzi o ten sex, co prawda mam to juz za soba, bylem 4 lata w zwiazku z "bardzo otwarta dziewczyna", ale ... nawet moze nie dalaby sie w pupe dac klepnac, moze nawet nie chcialaby spac ze mna w jednym lozku (bez sexu, zaznaczam) ciagnela by mnie do kosciola co niedziela, wiem ze zwiazek to kompromisy, ale boje sie ze tu bym sie zadusil, nie wiem, dziewczyny doradzcie mi, zaryzykowac, poznac ja dokladnie i ewentualnie pozniej sie z kultura wycofac, czy jednak dac sobie spokoj z gory?? dziewczyny gleboko wierzace, moze cos powiecie, jak byscie patrzyly na takiego chlopaka "katolika sympatyka" ?? z gory dziekuje za wszystkie powazne rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to może z nią pogadaj
a nie z naim. wtedy wszystkiego się dowiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chamkaaaaaa
jedyna dobra rada to zanim zdecydujesz czy chcesz z nia byc musisz ja poznac, rozmawiac, zadawac duzo pytan- jesli sie potwierdzi ze ma rygorystyczne poglady, to moim zdaniem nie warto sie wiazac bo bedzie ci musztre urzadzac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 121212121
pogadaj z nia i bedzie po problemie bedziesz wiedzial jaka ona jest i na czym stoisz. a wtedy zdecydujesz co zrobisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnieta
w sumie madra rada zeby z nia pogadac :) ja jestem wierzaca i nie wymagalabym w takim przypadku zeby chlowak zaraz zaczal wierzyc tak jak ja i tak jak ja sie zachowywal. ale na seks przed slubem bym sie nie zgodzila. nie ciagnelabym go co niedziela do kosciola. moze i bym chciala zeby poszedl ale jezeli wyraznie by mi powiedzial ze nie ma ochoty i nie bedzie chodzil to coz... nie zrywalabym przez to :) klepania w tylek nie lubie z przyczyn niezwiazanych z religia :) spanie razem... no niby moglabym sie zgodzic ale pewnie bym sie nie zgodzila bo na samym spaniu by to pewnie nie polegalo. przyznasz ze probowalbys doprowadzic do pewnego zblizenia?... nie wykluczam takiego zwiazku ale wiadomo ze moga byc pewne trudnosci, ale zwiazkow bez problemow nei ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poll
usmiechnieta: super ze sie wypowiedzialas, tzn sie tak: czyli rozumiem ze majac dzis 23 lata spokojnie bys czekala 4/5 lat do ewentualnego slubu, nie byloby z tym problemu?? - wiesz, znam duzo dziewczyn katoliczek co slub juz biora po 1,5 roku :( co to znaczy doprowadzic do pewnego zblizenia?? jak nie chce sexu to nie, przeciez nie bede molestowal ja ani sie na sile dobieral, ja nie z tych (choc trzeba by przyznac ze to by bylo dopiero poswiecenie :) ) a tak na marginesie, w tej kwesti to by byla wielka niewiadoma jak by to wygladalo po slubie, czy bysmy pasowali, to jest minus czystosci przedmalzenskiej :( no wlasnie usmiechnieta, jak bys do tego podeszla, ze ja juz jestem po inicjacji ??? no i taka kwestia: ja nie moge tak sobie z nia porozmawiac, nie mam szans, jak juz to musze ja wprost zaprosic na ...hmmm randke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też wierząca
Hm...to nie chodzi o ciaganie do koscioła, nawracanie na siłę i takie tam. Trudnośc, jaka moze się pojawić, to tego rodzaju, ze my wierzące, te prawdziwie wierzące, szukamy porozumienia także na tej plaszczyźnie, czyli duchowej. To dla nas ważne. A nawet bardzo ważne. Wiesz, to tak, jak ze wszystkim, fajnie jak się słucha podobnej muzyki, czyta te same ksiązki, jak się ludzie ROZUMIEJĄ. Ty się boisz, że ona cię będzie ciagac po kościołach, a ona może cię wcale nie zechcieć :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eheehe
poll widac, ze jstes madrym facetem;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też wierząca
no widzisz...jak są róznice w podejściu do spraw fundamentalnych, to i są problemy. Ty uważasz, ze możecie nie pasować po ślubie, a my uważamy, ze czas na dopsawoanie jest przez całe życie i ze ta strona akurat - czyli seks- jest odbiciem innych sfer, porozumienia na innych plaszczyznach. A skąd inąd (jak to się pisze? :) ) wy uważacie inaczej, że dobry seks to rejkomia związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poll
hmm.. dodam tylko ze ja jestem co prawda "katolikiem sympatykiem" ale mam co dziwne, dosc duzy kontakt z osobami duchownymi, na zasadzie znajomosci, kontaktow. tez wierzaca: wlasnie dlatego tez sie pytam co sadzicie dziewczyny o takiej osobie. hmmm porozumienie na plaszczyznie duchowej, hmmm.. tego sie akurat nie obawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też wierząca
Lecz wszystko jest mozliwe. Także taki związek. Bo chodzi o szacunek dla drugiej osoby. Więc jeśli jest to....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poll
eheehe: dzieki, ale skad taki wniosek ?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też wierząca
Nie obawiasz się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnieta
no skoro sie jeszcze nie spotykaliscie to wiadomo ze najpier tak wstepnie trzeba sie poznac i dopiero jak bedziesz wiedzial ze ewentualnie chcesz to rozwinac to takie powazniejsze rozmowy sie zacznie :) z tmy czekaniem do slubu... to nie wiem. jeszcze jestem przed slubem i nie wiem ile czasu bede potrzebowala zeby podjac taka decyzje. wiadomo ze jesli ona po roku bedzie tego pewna, a Ty absolutnie nie bedziesz chcial brac slubu i mialaby czekac 5 lat no to nie byloby dla niej latwe. bo przeciez osoby wierzace nie sa pozbawione popedu seksualnego. ale uwazam ze takie kalkulowanie kiedy Ty bedziesz chcial i keidy ona mzoe chciec jest bez sensu. nie mzoesz powiedziec na 100% ze przed 30 to nie wezmiesz slubu. a mzoliwe ze i ona nie bedzie chciala nawet za 10 lat :) sytuacja bedzie skomplikowana jesli ona sie do szalenstwa zakocha i bedzie czekac na oswiadczyny, a Ty tak jak piszesz nie bedziesz sie do tego garnal przez kolejnych pare lat. z tmy zblizeniem to chodzilo mi o to ze gdybyscie sie tak polozyli razem do lozka pewnie zaczelibyscie sie calowac, piescic wiadomo ze to pobudziloby zmysly i chcielibyscie wiecej. to by bylo wrecz masochistyczne takie lezenie obok siebie marzenie o tym zeby to zrobic, walczenie z pokusa. podejrzewam ze oboje byscie sie meczyli. chyab ze byloby inaczej no to nie widzialabym problemu. ja bym tak nie mogla z mezczyzna ktorego kocham,a nie jest moim mezem. i to nie tak ze Ty byc sie nie dobieral i sprawa zalatwiona. bo mimo to oboje byscie tego chcieli. chyba ze cos byloby z wami nie tak :) jezeli chodzi o to ze jestes po inicjacji seksualne no to nie wiem jakby to z nia bylo. znam przypadki ze osoby wierzace nie potrafia tego zaakceptowac u swoich partnerow. ale wedlug mnie w takich przypadkach to cos z nimi jest nie tak. bo to nei jest milosc kiedy nie potrafi sie wybaczyc, zaakceptowac. moglaby miec do Ciebie mniejsze zaufanie. ja w cos takiego jak dopasowanie nie wierze. chcesz jeszcze cos wiedziec to pytaj. odpowiem z przyjemnoscia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poll
hmm porozumienia na plaszczyznie duchowej ....raczej nie. a mialbym ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -----------------------
miałam koleżanke bardzo wierząca, postanowiła zostac zakonnica, wybrała klasztor zamknięty !!! tam (nie była jeszcze taka 100% zakonnica ;) dopiero sie przygotowywała) poznała kleryka, pokochali sie, oboje porzucili obrana drogę .... a jak wychodziła za mąż to była w ciąży ;) widzisz sie ze te bardzo wierzace wcale takie swiete nie są :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też wierząca
Tak, miałbyś. Szczerze jestem zdumiona, ze się nie obawiasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poll
mozesz to rozwinac ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnieta
roznie to bywa. nawet z osobami wierzacymi :D bo widzisz moje poglady sa nieco inne niz tez wierzacej. ja np. nie czuje potrzeby posiadania takich samych zainteresowan, sluchania tej samej musyki co osoba z ktora jestem w zwiazku. roznice wrecz sa dla mnie bardziej pociagajace. lubie poznawac swiat czlowieka ktory jest inny niz ja. i porozumienie w kwestii duchowej to wedlug mnie tez nie musi polegac na tym ze jestesmy tego samego wyznania itp. tylko wzajemnie sie szanujemy i probujemy zrozumiec. szacunek jest najwazniejszy w zwiazku. szczegolnie takim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też wierząca
Własnie chyba nie mogę. :) Bo widzisz to sa bardzo hm...osobiste sprawy i bardzo indywidualne. Wychodza, ze się tak wyrażę "w praniu". Rzomawianie o sprawach związanych z Bogiem, z relacją z NIM, z doświadczaniem Jego obecności w zyciu, przeżywaniem tego...gdybym nie czuła tu możliwości porozumienia, to byłaby wyrwa. I hm...taki żal, ze to nas nie łaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednego nie rozumiem
jadnego nie rozumiem: piszesz, ze nie szukasz dziewczyny na dwa lata - a wiec na dluzej czy na krocej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cesia ponczoszanka
usmiechnieta ma racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też wierząca
uśmiechnieta...nie napisałam, ze "czuję potrzebę posiadania takich samych zainteresowan, sluchania tej samej musyki co osoba z ktora jestem w zwiazku". Podałam przykład w celu lepszego zobrazowania tego co chciałam powiedzieć. Natomiast czuję potrzebę porozumienia w kwestii wiary. Tu tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnieta
dobrze :) ja jednak uwazam dla mnei to nei jest neizbedne. oczywiscie zwiazek w ktorym osoby maja rozne podejscie do wiary albo sa innej wiary jest nieco trudniejszy. ale mysle ze w przypadku jaki rozpatrujemy to nie ejst az tak skomplikowane. sa zwiazki zagorzalych katolikow i muzulumanow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poll
szukam dziewczyny/kobiety mojego zycia ........ nie chce tu mowic ze szukam zony, ale w dalszej perspektywie o to chodzi przeciez. wiesz, ja nie boje takich dyskusji, o bogu, czy innych kwestiach .... osobiscie oprocz tego ze skonczylem studia z zakresu ekonomi, studiuje tez nauki spoleczne i filozofie, nie malo tez z teologii wiem ....mozna powiedziec ze "szukam prawdy" ....ale ja mowie o codziennym zyciu. tez wierzaca: no niestety nie wyobrazam sobie wspolnego chodzenia na neokatechumenat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poll
usmiechnieta: wracajac do tego sexu i slubu jeszcze, ok rozumiem, zachowujemy czystosc przed malzenska, ale czy nie uwazasz, ze w takim razie to jest po prostu zalozne, spieszyc sie ze slubem bo hormony daja o sobie znac ??? dla mnie to jest zalosne i jakies nie porozumienie, niestety znam duzo takich osob, a ich malzenstawa dzis to dla mnie nie wzor do nasladowania. pozatym wiesz, mam juz dzis troche uraz, moj 4 letni zwiazek sie rozpadl :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnieta
wiesz na rozmowa co prawda jest dla mnei interesujaca i z przyjemnoscia dalej sobie pokonwersuje ale chyba za duzo spekulujemy. przeciez dziewczyna wcale nie musi byc tak bardzo wierzaca. moze wcale nie wierzy (choc to akurat malo prawdopodobne), moze wierzy tak jak Ty, moze wierzy gleboko i trzyma sie zasad Kosciola,a moze chce nawet isc po studiach do zakonu. najpierw trzeba sie zorientowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spotkaj sie z nia
spotkaj sie z nia! mysle, ze jestes powaznym facetem i oplaca sie sprobowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość promienna
mądrze piszesz ppoll;) też uważam że ślub to jednak zwieńczenie Miłości. A związek z sympatykiem katolicyzmu hmm znającym wiele osób duchowych jets bardzo ciekawy taka osoba wie dużo, ma zdanie itp:) I jest tu jakby nie patrzec więź duchowa:) ona tworzy się poprzez rozmowę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnieta
rozumiem Cie. i nie mozna sie spieszyc do slubu dlatego ze hormony szaleja jak to napisales. trzeba byc pewnym tej Milosci. osoba prawdziwie wierzaca, rozwazna nie wezmei slubu tylko dlatego ze jej sie chce seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×