Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wkur...a na maxa

Problem stary jak świat-ja, on i ta trzecia...

Polecane posty

Gość wkur...a na maxa

Może nie do końca dobrze ujęłam temat postu, ale chcialabym poradzic sie was w dosc nieprzyjemnej dla mnie sprawie. Otóż tak niefortunnie sie zlożyło, że mój mąż i moja kumpela co tydzień jeżdzą razem pociągiem. Podróż trwa 2 godziny. Wsiadają razem na stacji, potem przesiadka w drugim miescie i nadal jadą razem. Nie jestem o nią zazdrosna (tak mi sie wydawało). Ona ma chlopaka także teoretycznie nie powinnam snuć żadnych podejrzeń. Chodzi jednak o coś innego. Jestem obecnie w ciąży i jeszcze sie nie widzialysmy, od kiedy mam brzuszek. Zapytala sie mojego męża czy juz widać, czy duzo przytylam, a ten gamoń powiedzial ze 20kg! i mieli z tego niezly ubaw. Zaznaczam, ze to nieprawda, bo przytylam moze ze 2 kg, ale chodzi mi o to, ze sobie tak ze mnie żartowali. Albo żartowal sobie ze mnie, ze mam humory i nie chcę z nim sypiac. Powiedzial mi to wszystko, kiedy do niego zadzwonilam zapytac sie, ajk mu mija podróz. Coś czuję, ze ta znajomosc mdzy nimi sie zacieśnia. Żartują juz sobie ze mnie, poza tym mój mąż (tak wywnioskowalam z jego gadki) stroi sobie przy niej jakies rubaszne dowcipy, a ona ma poczucie humoru, takze ta 2 godzinna podroz uplywa im w sielance... Wkurzylo mnie jeszcze to, ze mąż ma do zdania zalegle egzaminy, na ktore troche sie uczyl przez te 2 tygodnie. Ale jak jechal z nią pociagiem to nie wyciągnął tych kserówek i książek, bo cytuje go "ona ciągle nawijała...). Podejrzewam, ze chyba wcale mu to nie przeszkadzalo. Teraz pokłócilismy sie o to powaznie. Powoedzial mi, ze ze mną nie da sie żyć i ze jestem nienormalna. Po czym sie rozłączył. Boże, czy to naprawdę ze mną jest cos nie tak, ze sie wkurzam o takie rzeczy, czy was też-drogie dziewczyny-by to ruszylo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tym razem czerwono
mnie by to tez wkurzyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tym razem czerwono
wiem, że powinno się 'porozawiać, wyjaśnić i bez emocji omówić problem" ale to gazetowe gadanie jest bez sensu. ja bym mu nie robiła awantury przez telefon, tylko po tekscie i żartach na mój temat pwoeidziałabym tylko: jest mi zajebiście smutno, ale ty się dobrze bawisz słyszę, więc baw się nadal dobrze. I to ja odłożyłabym słuchawkę. A jak wróci to dopiero zrobiła awanturę. To by było tylko kilka zdań. Powtórka, że przykro mi z wyśmiewania, jak on by się czuł, gdybym jeździła z jego kolegą i śmaiłą się z jego młąego ptaka, taaak, z ptaka, z małego ptaka, bo mnie tak samo bolało durne gadanie o 20 kilogramach. Trzasnęła drzwiami i zamknęła w pokoju. Na facetó tylko takie akcj działają, ale aż mnie wkurzył ten twój facet, wiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkur...a na maxa
tym razem czerwono----> widzisz, zrobilam mu tę awanturę prze telefon, bo nie bedziemy sie teraz widziec przez parę dni i czulam, ze juz psychicznie nie wytrzymam... Ale jak mu powiedzialam, ze mnie wk..ił tymi zartami na temat wagi itp to powiedzial, ze on tego wcale nie powiedzial i że tylko sie tak zbijał przez telefon! To zaczęłam sie drzeć, dlaczego sie nie uczył na 3 egzaminy tylko z nią gadał przez 2 godziny, to mi powiedzial, ze jestem nienormalna. I że przeciez o czyms musial z nia gadac, skoro ona ciągle go zagadywała. Nie podoba mi sie to :( wwwrrrrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przesadzasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tym razem czerwono
no właśnie, niepotrzebnie zrobiłaś awanturę przez telefon. Trzeba się było rozłączyć, bo teraz wyszło (a faceci mają tak proste rozumowanie jak pieski) skoro krzyczysz o naukę na egzamin, to o to jesteś zła, a nie z żartów. Nauki w ogóle nie trzeba było poruszać, bo nie to cię denerwowało a głupie żarty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tym razem czerwono
taaa, "przesadza", tak mogą stwierdzić tylko te panienki, które ze swoimi facetami nie mają żadnych przejść, lub przejścia typu lańsko, a więc skrajności. Te wszystkie "przesadzające" wyobraźcie sobie, że wasz facet jeździ dwie godziny z X (tu wstawcie imię koleżanki średnio lubianej - abyście obiektywnie poczuły o co chodzi) i wyobraźcie sobie, że nabijają się z waszej wagi. Empatia moje drogie, empatia, wejdź najpierw w skórę tej dziewczyny i dopiero potem stwierdź czy przesadza. ja weszłam i się wkurzyłam, ona tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkur...a na maxa
tym razem czerwono----> nauka też mnie denerwowała, bo jak siedział ze mną w domu to co chwilę mi czegoś odmawial, bo on nie ma czasu, bo musi sie uczyc. A z nią jechal 2 godziny!!! pociagiem i nie wyciągnął tych kserówek. Tzn wyciągnął, ale dopiero, ajk po 2 godzinach wysiadła! Czyli widocznie musialo im sie ekstra gadać...I pomyśleć, ze tak już będzie w każdy poniedziałek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkur...a na maxa
tym razem czerwono----> muszę cos sprostować. Chodzi o to, że ta dziewczyna to moja kumpela, z którą łączą mnie raczej dobre stosunki, to nie jakas średnio lubiana kolezanka. I dlatego próbowałam nie byc zazdrosna. Ona jest b. miła i sympatyczna. I mój facet chyba też to zauważyl, skoro słabo ją znająć-jest w stanie przegadac z nia 2 godziny! A te zarty o mnie to raczej nie byly złośliwe, ot tak po prostu sie zgrywali. Tak sobie to tlumaczę...Jednak mimo wszystko boli...zwlaszcza teraz, gdy sie z nim tak okropnie pokłócilam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tym razem czerwono
nie tłumacz go zanim on sam się wytłumaczy! Napisałam dziewczynom, żeby sobie taką koleżankę wyobraziły, bo gdybym napisała wasza przyjaciółka, to by posypały się teksty typu "przesadzasz, no właśnie, to dobra koleżanka, on nigdy by czegoś takiego nie zrobił..." Łatwiej jest sobie wyobrazić złość na przykładzie nielubianej koleżanki. fakt był taki że cię zdenerwowali. Niech sobie zdadzą sprawę z tego, że przesadzili i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkur...a na maxa
Boże, ta sytuacja wyprowadzila mnue konkretnie z równowagi...:( przez chwile mialam nawet chęć do niej napisac i wygranąć, co o tym mysle, ale wyszlabym tylko na idiotkę, a oni mieliby kolejny temat do zartów... Najgorsza jest swiadomość, ze będą razem jezdzić co tydzien. Istnieje jeszcze możliwosc, żeby on jezdzil dzien wczesniej, w niedziele. Ale to tym samym mniej czasu spedzimy razem. Nie wiem, co robic. On nie odzywa sie do mnie. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chkarel
zostaw go, nie pisz nic i daj im czas ochlonac, napewno im obu jest glupio i nie ieja sie tak jak wczesniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×