Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość martusi_a

Miłość na odległóść.....

Polecane posty

Gość do miski
faso-lka przykro mi. mimo ze nie udzialałam sie na topiku, to sledziłam go. zastanawialam sie co u Ciebie. Głowa do góry- zagladaj tu, dziewczyny z pewnoscia pomoga Ci przejsc te ciezkie chwile. sluchaj, on nie byl Ci pisany- z czasem to zrozumiesz, spotkasz tego , ktory na Ciebie zasluguje, ten ktory bedzie Ci okazywal szacunek i kochal ponad wieki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojej :( przykro mi bardzo !! wiecie co dziewczyny, nie raz se tak mysle ze niema to jak byc samej, nikt mnie nie zrani, nie oszuka, nie zdradzi...bo z facetami trudno sie dogaduje a zwłaszcza jak im cos strzeli do głowy i maja te swoje fochy :/ ale niestety to tylko jedna strona medalu bo druga to tesknota za przytuleniem, za druga połówka która nas rozumie nie raz lepiej niz my same siebie :( ja jestem z moim T juz (a moze dopiero) 9 m-cy i bardzo Go kocham ale musze miec na uwadze to ze któregos dnia ten zwiazek moze sie rozspadasc bo przeciez nic nie trwa wiecznie i jak któras was powiedziała \"bedzie co ma byc\" a teraz trzeba brac to co daje nam los :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie chce nikogo innego! Ja bede czekać aż on przejży na oczy i zrozumie co stracił! Wiem że jestem głupia, ale na to nie mam wpływu. Albo bedę żyla nadzieją albo nie ma dla mnie życia, przynajmnije teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fasolka... nie bede pisac żeby Cie nie zdolowac, ale jesli chodzi o zdrade to mam tylko jedna odpowiedź - nie ma zadnego usprawiedliwienia! nie nie nie! tym bardziej, kiedy sprawy zaszly tak daleko, kiedy ślub byl w przygotowaniach. nie mysl o nim, zasada jest prosta - skoro Ciebie nie chce to nie! zacznij zyc bez niego ,duzo zcasu minie zanim wszystko sobie poukladasz, ale mimo wszystko, gdybyscie byli razem po tym, nie wierze ze odbudowalibyscie zwiazek, on czul by sie podle, a Ty wciaz bylabys podejrzliwa. meczylibyscie sie. nie mozna z kims byc \"mimo wszystko\". Wszystko ma swoje granice, nawet milosc. Chociaz sie kocha, pewnych rzeczy wybaczyc nie mozna, nie. Tak po prostu. Kazdy jest odpowiedzialny za swoje czyny, on zrobil to świadomie, jakos wtedy nie myslal o Tobie, o Twoich uczuciach. Wiec teraz Ty nie mysl o nim. Bo nie warto. sama kiedys zdradzilam, przyznalam sie chlopakowi i odeszlam, tak źle sie czulam. Ale on tak bardzo chcial ze mna byc. Wiec zeszlismy sie. I nikomu nie zycze tego co przeszlam. Meczylismy sie, i ja i on, a z przywiazania chcielismy byc razem. ja znow spotykalam sie z tamtym, chore to bylo. w koncu zerwalam na dobre. Ale bardzo duzo mnie to nauczylo. Że na zdrade nie ma usprawiedliwienia. ja zrobilam to z czystej ciekawosci, moj chlopak po prostu mnie nudzil, okropnie to brzmi, gdy mialam problem uciekalam do kogos innego. Teraz wiem ze trzeba rozmawiac ze swoim partnerem, o wszystkim. I nie bedzie problemow. mimo wszystko trzymaj sie kochana, :*:*:* nie czekaj na tego dupka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A...........L
zgadzam sie z toba:-) tak nie mozna zyc nie mozna czekac na kogos kto tak naprawde nie jest tego wart..........no bo jak moze skoro robi cos takiego?juz nie mowiac o slubie tylko nie mozna tak ranic drugiego czlowieka:-( ja wiiemz eto pewnie teraz brzmi okrutnie ale jednak daj sobie z nim spokoj!tak nie mozna zyc jestescie przed slubem i juz takie opcje??!!a co bedzie potem?? dasz rade nie martw sie teraz boli ale jak sie mowi czas leczy rany i to jest prawda :-) nie mozesz az tak sie ponizac dla niego on to wyczowa i wykorzysta jak tylko da rade pokaz mu ze jestes silna:-)! buziaki hehe moze zamotalam troche ale chyba wszystkie wiemy o co chodzi:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 550km
fasolka... wspólczuje, wyobrazam sobie jak sie teraz czujesz:( ale tak sobie mysle nad ta sprawa i masz chyba dwa wyjscia, albo calkiem zakonczyc albo walczyc. z pewnoscia nie byloby to latwe.Ale prawda tez jest taka ze czas leczy rany w tej sytuacji moze wyleczyc w jedna i druga strone, jesli definitywny koniec to kiedys przestanie bolec, jesli sprobujesz walczyc i wygrasz to po jakims czasie uspokoisz sie i przeciez cale zycie nie bedziesz cierpiec, ból tez ustąpi. I moze wtedy jeszcze bedziesz dumna z tego ze zaryzykowalas. Nosek do góry:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 550km
ja chyba mimo wszystko bym zaryzykowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm..... cos tu za cicho sie zrobiło.... czyzby kazda była ze swoim lubym :) ja niestety nie jestem i nie wiem kiedy bede :( no ale nie ma co sie smucic bo przed chwilka z nim gadałam :D miłego week dla wszystkich!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 470km
hej wam co tam słyszac u was?piszcie cos wiem nie jestem lepsza nie pisze juz tak czesto ale mam full nauki. ps.550km odezwij sie do mnie zbliza sie wiesz weekend majowy mialysmy sie spotkac we wrocku ale niewiem czy dalej chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 550km
470, tak tak pamietam:) nie zmieniłam zdania:) nadal aktualne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 550km
to wes do mnie napisz na gg...znajdziesz na pierwszysz stronach topiku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 470km
ale zrobilam:P chcialam napisac wypowiedz do ciebie i weszlo mi automatycznie na twoj login przepraszam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 550 km
hihi 470:) dobra jestes:) oczywiscie odezwe sie na gg:) jestem happy bo dowiedzialam sie ze moj skarb moze wrocic juz za miesiac:) nie za dwa a za miesiac:) jupi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 470km
550km ja mam teraz czas jesli chcesz zagadaj..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Jestem po wyjazdach - konferencja i szkoła. Czas ten mi był potrzebny... Do końca on przekreślił nasz związek w bardzo chamski sposób. Ale teraz jakoś nie rozpaczam. Nie wiem co strzeliło w moja duszyczkę ale nabrałam ogromnej siły na walkę o swoja godność, niezależność i szczęście. Może dlatego że znam swoją wartość, wiem czego chce w życiu i będę dążyć do tego. Jeśli ktoś - czyli on - nie docenia tego co ma to już ejgo problem. Ktoś inny gdzieś czeka na mnie :) Na razie takie mam nastawienie i bardzo bym chciała żeby sie utrzymało jeszcze długo. Fakt ktoś pomógł mi to zrozumieć. Ktoś i coś - pewna sytuacja... Byłam na imprezie i poprostu ktoś był mną zainteresowany. Poczułam ze w takim razie nie jest ze mną tak źle :P Duża buźka dla wszystkich kórzy trzymają za mnie kciuki i przejęli się moim losem. Wiele to dla mnie znaczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fasolka madra kobitka z Ciebie. :) trzymaj sie :) chociaz widze swietnie sobie radzisz :) po raz pierwszy uznalam ze doda madre rzeczy gada, dzis rano ogladalam dzien dobry tvn i wlasnie tam byla jako gosc, opowiadala o tym ze rozwodzi sie z radziem bo ja zdradzil, i mowila ze kazdemu nalezy sie druga szansa ale.. nie po zdradzie! bo kazda kobieta ktora ma swoja godnosc powinna zakonczyc taki zwiazek jak najszybciej! madre slowa, nawet osoba ktora zdradzila powinna odejsc, ja tak kiedys zrobilam. suczysko to sie tyczy Ciebie. ale nigdy przenigdy nie doszlo by do sexu o nie, pocalowalam innego i czulam siez tym podle. Ale kazdy ma inne uczucia, inne sumienie. mi np brakuje bliskosci, pocalunkow, pieszczot, ale seks? to schodzi na dalszy plan, oczywiscie tez tesknie za romantycznymi chwilami pelnymi uniesien, ale jesli nie z nim to z nikim. Potepiam takie zachowanie, no comment.... ps moj wraca 15 czerwca, juz podpisal umowe, ale zobaczymy sie dopiero 23 , no coz ale to i tak fajnie:) czyli jakos za 2 miesiace:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja znajoma była kiedyś w związku na odległość a ja wtedy byłam bardzo niedługo z moim T. i nigdy nie zapomnę jak mi powiedziała że brakuje jej bliskości czułości ale nie powiedziała że brakuje jej tego od jej faceta tylko ogólnie od jakiegoś faceta:o Ja sobie wtedy pomyślałam że może to kwestia czasu ja dopiero byłam 2 miesiące w takim zawiązku myślałam że może mi też się będzie brakowało czułości ogólnie ale nie! Teraz po prawie dwóch latach tak jak po dwóch miesiącach brakuje mi nie faceta jakiegoś tam tylko mojego!!! Dlatego jak ktoś mówi że brakuje mu czułości i bliskości to nie jest wytłumaczenie!! Jak się kogoś kocha to chce się tylko jego bliskości a nie kogoś innego!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja również nie wyobrażam sobie tulic się do kogokolwiek innego, a co dopiero pozwolić sobie z kimś inym na seks- to nie chodzi jedynie o zasadę, o powstrzymywanie się-po prostu jest TYLKO ON, TYLKO Z NIM, tylko Jemu jetsem w stanie pozwolic się dotknąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny :) ja mojego zobacze juz moze w piatek u mnie lub ewentualnie w sobote w gdynii gdzie sie wybieramy na week majowy :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilia nad stawem
moj chlopak wyjezdza do anglii sam jeszcze nie wie na jak dlugo, jutro zobacze sie z nim osttani raz przed jego wyjazdem, nie mam sily juz plakac bo jest mi cięzko, zostane tu samiuteńka, w sumie to zyłam od spotkania do kolejnego spotkania z nim a teraz bede zyla przez kilka miesięcy sama bez zadnego spotkania z nim, nie wiem czy bede potrafila sie cieszyc nadchodzacym latem, słońcem i tym wszystkim czym cieszyłam sie rok temu kiedy bylismy razem, wiem ze wroci ze nowu bedzimy razem, ale juz mi go tak bardzo brakuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my spędzimy osobno wakacje- teraz widujemy się mniej więcej co dwa tygodnie i bardzo mi brakuje, a przez 3 mieisące osobno, to ja chyba zwariuję. ale trudno- wytrzymamy jakos:) a teraz zobaczymy się na weekend majowy, tylko nie wiem jeszcze dokładnie kiedy. może już jutro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orange woman
ale super 250 km;) ale ani 1 dzien wakacji?:) związki na odległosc są ok, gdy sie jest, rozmawia chocby co te 2, 3 tgodnie;) spotkania, wspolne rozmowy łączą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość normalna dziewczynaaa
zycze szczescia -szczerze :) ja bylam w takim zwiazku prawie dwa lata... mialam wtedy hm...z 16lat a on byl 6 lat starszy... najpierw dzielilo nas jakies 280km widywalismy sie co dwa miechy srednio.pozniej wyjechal do pracy za granice i wtedy sie wszystko rozpadlo... heh -zdrada (z jego strony) . ladnie sie przyznal ;) osobiscie nie wierze w takie zwiazki.ale to chyba zalezy od dwojga ludzi-indywidualne...ja bylam gotowa znosic ta tesknote zyc w tej odleglosci ile by trzebabylo,bylam zawsze wierna-ale on nie potrafil chyba...tlumaczyl ze to byla chwila slabosci...wybaczyc nie umialam nawet nie probowalam.tam gdzie jest prawdziwa milosc nie ma miejsca na zdrade i nic kompletnie nic jej nie tlumaczy jak dla mnie!,,, jednak mimo mojego zlego doswiadczenia zycze powodzonka wszystkim kochajacym sie "daleko";):*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie wierzylam w takie zwiazki, ale poznalam mojego M i uwierzyłam. uwierzylam we wszytsko co do tej pory nie mialo znaczenia. 3 miesiace da sie przezyc, gorzej jesli facet wyjeżdza na stałe, juz miesiac rozlaki przezylam, jeszcze 57 dni :) szybko zleci. Tak sobie wmawiam. Najgorszy jest kontakt, moj M ciagle pracuje (w koncu po to tam pojechal) ale dzwoni codziennie i dosc dlugo rozmawiamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilia nad stawem
wiecie nie wierze w takie związki ale w nas wierze, wierze ze przetrwamy, dotychczas widywalismy sie rożnie czasem 2 razy w tygodniu czasem raz, czasem 2 razy w miesiącu ale bede czekala, zrobilam jego ulubione danie dzis widzimy sie ostatni raz przed jego wyjazdem jutro juz wyjezdza, boje sie tylko ze sie rozplącze a nie chce zeby bylo mu smutno, ale mam nadzieje ze jakos bede sie trzymala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×