Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mmajeczkaa

samodzielność

Polecane posty

Gość mmajeczkaa

Kiedy wyprowadziłyście sie z domu rodzinnego? Czy jest jakaś górna granica poza którą "nie wypada" mieszkać z rodzicami? Zamieszkałyście same czy z chłopakiem? Ja mam dylemat bo mój bardzo bardzo mnie namawia na zamieszkanie razem (jesteśmy jush ponad 3 lata, a ja mam 22 ) ale mi się jakoś nie spieszy - kocham go oczywiście - ale wygodnie mi z rodzicami :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
ja zaraz po liceum, razem ze znajomymi wynajęliśmy mieszkanie. ale nie wydaje mi się, by była jakaś granica, po której nie wypada już mieszkać z rodzicami. ludzie kończą studia, szukają pracy - i nadal w rodzinnym domu. dla mnie to żadna hańba. ale skoro chłopak Cię namawia, jesteście długo razem to może spróbuj ? szybko się przyzwyczaisz, może nawet Ci się sposoba ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snoepje
Moze to i nie hanba, ale dlugie mieszkanie z rodzicami powoduje tzw:kalectwo zyciowe...ja wyprowadzilam sie z domu w wieku 17 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
dla mnie to mała przesada, jeżeli już 17-nastolatek wyprowadza się z domu. a dlatego, że nie jest jeszcze wystarczająco dojrzały na samodzielne życie, wiele głupot może popełnić ale to moje zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wyprowadziłam się mając skończone 21 lat,mieszkam już jakiś czas sama,miałam wtedy faceta jak się wyprowadzalam,ale nie mieszkalam z nim tylko z 3 osobami(zadna rodzina). Mieszkanie z rodzicami jest bardzo wygodne-mieszkanie samemu wiarze sie z byciem odpowiedzialnym za wszystko...od samodzielnego gotowania,zywienia sie,sprzatania,zarabiania na zycie,po placenie rachunkow,utrzymywanie sie i takie podejscie do zycia,zeby byc szczesliwym,ale myslec na tyle trzejzwo,zeby nie popadac w dlugi,itp skrajnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a powiedzcie czy sami się
utrzymujecie, jak wyprowadzacie sie z domu w wieku 17 lat czy zaraz po maturze, czy się "wyprowadzacie" na takiej zasadzie, ze rodzice wam płacą za mieszkanie i za całą resztę???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja z kolei
mieszkam bez mamy od 24 roku zycia, ojciec zmarł gdy byłam nastolatką. Obecnie mam 26 lat i od roku roku mieszkam z moim mężczyzną. Tak jak juz napisała jedna z dziewczyn nie ma jakiejś konkretnie okreslonej granicy w jakim wieku powinien człowiek sie usamodzielnic. Trzeba po prostu czuc taka potrzebę, dojrzec do takiej decyzji. Ja cieszę się z możliwości mieszkania z moim facetem,a Ty skoro uważasz ze jeszcze nie jesteś na to gotowa, to faktycznie niech pozostanie stan obecny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja od samego poczatku utrzymuje sie sama,oczywiscie jak czasem mama mnie odwiedza lub sie z nia widze to jakies jedzonko mi da,ale to nie sa zapasy na miesiace,tylko raczej na jeden-dwa obiady... Trzeba czuc sie gotowym i konsekwentnym,zeby nie bylo tak,ze po miesiacu bedzie sie chcialo do domu wrocic,bo to wtedy innym ludziom zycie sie komplikuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znikająca
rodzice dadzą na utrzrymanie a chłopak weźmie na niezłe ruchanie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie wiem kiedy się wyprowad
zę. W odmu mam wszystko, nic mi nie potrzeba więcej i czuję się do tego miejsca przywiązana. Wcale mi się nie chce wyprowadzać. A poza tym na razie studuję dziennie i o jakąs dobrą pracę i w ogóle pracę, ciężko... A jak znajde coś za 1000zł, to się przeciez nie wyprowadzę, bo nie mam szans na utrzymanie. Musze skończyć studia i znaleźć porządną, dobrze płatną pracę iw tedy na pewno się wyniosę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie wiem kiedy się wyprowad
A teraz rodzicom na pewno nie ciążę, nie dostaję od nich żadnej kasy, tulko na bilet i mogę korzystać z tego, co jest w domu- jedzenie, sprzęty, kosmetyki itd. Jakl chcę coś wiecej, musze zarobić sama. A oni na brak kasy nie mają co narzekać. i jeszcez im gotuję, sprzątam, zajmuje się ogrodem i zwierzętami, więc też mnie nie wyrzucają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
i tu w sumie też racja. mieszkanie z rodzicami ma swoje plusy. ja musiałam się wyprowadzić, bo codzienne dojazdy na uczelnie mijały się z celem. studiuję dziennie więc o pracę dobrą nie miałam co liczyć. moi rodzice dobrze zarabiają, więc tutaj akurat nie było problemu. po prostu na początku utrzymywali mnie. w weekendy pracowałam - ale to były grosze, które starczały może tylko na jedzenie. potem stypendium naukowe - całe na czynsz i opłaty. dorywczo jakaś praca i radzę sobie. nie twierdzę jednak, że zupełnie zrezygnowałam z pomocy rodziców. bo tak nie jest. przyznaję, nie wstydzę się tego. rodzice pomagają mi finansowo. póki nie skończę nauki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie wiem kiedy się wyprowad
no widzisz dea... Moi rodzice zarabaiją bardzo dużo, mają kilka mieszkań w centrum miasta, któe wynajmują. Ale to sa ich mieszkania, nie moje. Uważają, ze musze sobie radzić sama i mimo, że mają bardzo dużo pieniędzy, nie dostaję pieniędzy na nic, oprócz biletów. Jak coś chcę, to musze ich prosić, i uzyskac ich aprobatę albo sama zarobić. I tez codziennie musze dojeżdżać na uczelnię 1,5 godziny w jedną stronę, mimo, ze mają mieszkanie pod samym uniwerkiem. Ale to jest ich mieszkanie, nie moje. I też uważam, zę jednak w takim wypadku nie jestś samodzielna, bo nadal jesteś na utrzymaniu rodziców a oni sponsorują ci zabawę w dorosłość. Co prawda gdybym miała taką możliwość, też chętnie bym z niej skorzystała, ale nigdy takiej mozlwiości mieć nie będę. Nic od nich nie dostanę i musze radzić sobie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie wiem kiedy się wyprowad
A umnie stypendium naukowe to 140zł za średnią 5,0:o W przyszłym roku dzięki naszemu prezydentowi, będzie jeszcze niższe, także raczej na stypendia nie ma co liczyć... Z pracy tez wyciągałam max. 400pln na miesiąc, bo mogłam pracować tylko kilka godzin w tygodniu. I zrezygnowałam z tej pracy, bo same dojazdy zabierały mi 2 godziny w jedną i dwie w drugą stronę:o Jedyne wyjście, to skończyc studia i dopiero wziąć sie porządnie do roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
może masz rację. wyprowadziłam się gdy miałam 20 lat. więc to była zabawa w dorosłość. rodzicie mnie utrzymywali. i nie byłam osamotniona. mieszkam z przyjaciółmi, którzy byli w podobnej sytuacji. więc to był takie dorosłe przedszkole. ale ja się tego nie wstydzę. poza tym jestem egoistką, i patrzę na swoje potrzeby. dla mnie dojazdy na uczelnię odpadały. wiedziałam, że rodzice potrafią mnie utrzymać i nie protestowałam przed takim rozwiązaniem. nie potrafię zadzierać rękaów i zapierniczać na swoje utrzymanie. jestem wygodna i nie stworzona do fizycznej pracy. taka jestem. potem trochę się zmieniło. zaczęłam rozglądać się za praca. i na dziś jest jak jest. znalazłam pracę (ale tylko weekendy), do tamtego semestru utrzymywałam się ze stypendium naukowego. i na życie starczy. ale od rodziców przyjmuje pieniądze również. po prostu. może nie jestem samodzielna, może za bardzo wygodne życie prowadzę, ale jestem do tego przyzwczajona. za niedługo kończę studia, zacznę pracować więc pewnie coś się zmieni ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
a widzisz. u mnie stypendium jest wysokie, bo prawie 200 zł za najniższą średnia możliwą. ja zawsze miałam około 400 zł stypendium (i to mieszkanie +opłaty). dorywczo praca dawała mi około 400 zł miesięcznie, więc i na życie wystarcza. ale początki były jakie były

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jak juz pisalam wyprowadzilam sie majac 20 lat skonczone,a nie jak wczesniej pisalam 21...u mnie to wygladalo troche inczej,bo pracowalam juz i nie uczylam sie w zadnej \"powaznej\" szkole,ale od tego roku akademickiego doszly mi studia zaoczne...nie dostaje zadnych pieniedzy od mamy(taty nie mam,bo nie zyje) i czasem bylo ciezko,naprawde ciezko,ale nauczylam sie dawac rade i pozytywnie myslec,ze da sie rade wysc z kazdej sytuacji.Mieszkam w duzym miescie,wiec nie mam az tak daleko ani do pracy,ani na uczelnie...dorabiam sobie jeszcze czasem i jakos daje rade:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina19.04
Ja wyjechałam do Anglii razem z chłopakiem, gdy miałam 21 lat, wzielismy mały kredyt (4 tysiace złotych) żeby starczyło nam na poczatki życia tutaj. Jestesmy tu do dzis dnia. To racja że mieszkanie z rodzicami ma swoje plusy. Zazwyczaj nie trzeba sie martwić ani rachunkami, ani tym że na jedzenie pieniedzy nie ma. Gdy sie zamieszka samemu, sytuacja sie zmienia, pewne problemy na początku przerażają. My na początku zamieszkaliśmy w domu z siódemką innych, całkiem obcych nam osób. Mieliśmy szczury w mieszkaniu i grzyba na ścianie. Na poczatku spalismy przez tydzien na podłodze i to dosłownie, nawet materaca nie mielismy ani kołdry. No i pracowałam 7 dni w tygodniu :/ za psie pieniadze. Tak wiec poczatki były bardzo cieżkie. Teraz juz jest dobrze, mam normalna prace, za normalne pieniedze, mój chłopak tak samo. No i własne mieszkanie. Ale na poczatku pewne problemy nas przerazały. Nieraz miałam ochote zadzwonic do domu i powiedziec, że chce wracac, tylko niech mi bilet kupią :) Ale tego nie zrobiłam, zacisnełam zeby i przetrwałam co najgorsze, jestem z siebie dumna. I powiem szczerze że mieszkanie samemu naprawde dużo daje, człowiek dorasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malgorzatka86
ja wyprowadzilam sie jak mialam 19 lat, wtedy nie bylam jeszcze na to gotowa, tesknilam za rodzinnym domem, ale teraz sie ciesze, bo nauczylam sie samodzielnosci, potrafie sobie dobrze radzic w zyciu, rzadko prosze kogos o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bardzo bym chciała wyprowadzić sie od rodziców. Ale teraz z praca ciężko. Na studia nie mam pieniędzy, a rodzice nie chcą mnie utrzymywać. W moim miescie trudno o wynajem mieszkania, a w innym miescie szukam pracy ale mieszkania są drogie. Mam zła sytuację w domu i chłopaka lenia który nie chce miec pracy i ułożyć sobie życia samodzielnie, bo woli żyć łatwiej z rodzicami, nic nie robiąc :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rttytytr
ja bym nie mieszkala z chlopakiem bez slubu, wole mieszkac z rodzicami, nie wiem czmeu niby mam sie wstydzic. liczy sie to jakim ejstes czlowiekeiem a nie ile masz lat i czy meiszkasz jeszcze z rodzicami czy nie. puknij sie w swoj glupi lepek autorko. poza tym pewnie jak sie chloptas toba znudzi to i tak bedziesz musiala wracac na łono rodziny :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×