Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ajjj

zakochałam się

Polecane posty

Gość ajjj

hej Mam problem ...i to poważny...zakochałam się.. a mam chłopaka...4 lata...Faceta wogóle nie znam, studiował ze mną jakiś czas...na tym samym roku.Jak zaczęłam jeździć do pracy ,spotkałam go w autobusie, jeździmy na tą samą godzinę i o tej samej wracamy...to jest poprostu obłęd...ciągle o nim myśle...ma to COŚ co mnie ciągnie do niego....nie wiem co zrobić...zacząć jeździć innym autobusem??..przecież mam chłopaka...załamka normalnie ...:((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co z tego ,że masz chłopaka??!! Ślubu z nim nie brałaś i dzieci z nim nie masz. Może warto jest spróbować czegoś nowego? Gdyby wszystko było zupełnie ok w Twoim związku i byłabyś pewna tego, że chcesz być z tym chłopakiem nie zwróciłabyś uwagi na tamtego. A może to Twoje przeznaczenie? Jeśteś jeszcze młoda więc baw się życiem, żeby nie obudzić się za 20 lat u boku mężą , z którym jesteś z przyzwyczajenia i którego nie kochasz. Ale to tylko moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajjj
Blandina...może i u mnie w związku nie jest wszystko ok...ale jednak coś czuje do mojego chłopaka...a tamtego nie znam wcale...nie jest nawet jakiś super przystojny...poprostu ma to coś...nie wiem co robić chyba też zwrócił na mnie uwagę...ale to może być tylko moja schiza...chyba zwariuję...:(dziś poszedł kawałek w stronę w którą ja idę do pracy ..nie wiem czy tylko tak się zdarzyło przez przypadek czy...???ehhh co ja wogóle tu pisze i kogo to obchodzi:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała82
Ja też się zakochałam. I też mam chłopaka. I do tego z nim mieszkam. Jeszcze niedawno był dla mnie wszystkim a teraz cały czas myślę o innym. Nie wiem jak długo jeszcze to wytrzymam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt kochana za Ciebie decyzji nie podejmie... W takich sprawach nie wolno sie spieszyc!!! Zobaczysz czas pokaze. Tez tak mialam. Moze nie od razu zakochanie ale wlasnie to COS... Ja bylam z chlopakiem 6 lat. A tamten co mial to COS podobal mi sie z jakies 2 lata. Nigdy nie odwazylam sie cokolwiek zrobic. Az pewnego dnia PRZYPADKOWO sie poznalismy i zakochalismy w pierwszym dniu!!!! :) Mysle wiec, ze warto czekac na rozwoj wydarzen...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czegos nie rozumiem
a skad wiesz ze go kochasz co? moze to tylko zauroczenie? jestem kobietą ale nie rozumiem jak baby mogą tak szybko sie zakochiwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajjj
a ja jestem przed zamieszkaniem..z moim....:(najgorsze jest to że tamten może wogóle mieć to wszystko gdzieś....a ja sobie stworzyłam jakąs bajkę ktorą codzinnie się podsycam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajjj
ehh sory może źle to określiłam...tak zauroczyłam się bardziej tu pasuje:( i wierz mi że nie jestem tą z tych głupich bab które rozbijają związki itd...bo sama jestem temu przeciwna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno lap okazje ......moze to ten?Zebys pozniej nie zalowala ze nie skorzystalas z takiej przygody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajjj
nie wiem co zrobić...co to znaczy łapać okazję??? przecież ja nawet nie wiem czy on się mną interesuje a tym bardziej już sama nie wykonam pierwszego kroku..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajjj
jestem dziwka bede sie dymac z nimi dwoma:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajjj
jakiś palant się podszył(a)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała82
W moim przypadku ten drugi wie co do niego czuję i twierdzi, że też mnie kocha. próbowaliśmy o sobie zapomnieć i zakończyć to, ale nic z tego-nie udało się. Ja chciałabym jeszcze poczekać, upewnić się, zastanowić, ale ten drugi traci już cierpliwość-chce być ze mną już zaraz i strasznie cierpi, że jest przy mnie ten pierwszy. Pierwszy natomiast czuje, że cos jest nie tak... Jest świetnym facetem i naprawdę dobrze się rozumiemy, ale dla mnie to już chyba tylko przyjaźń-najgorzej jest kiedy on chce się ze mną kochać a ja nie mam na to zupełnie ochoty, bo myślę o tym drugim. Zakończyłabym związek z pierwszym, ale: 1) nie chcę go zranić-on mnie bardzo kocha, nie zasłużył na to 2) boję się, że tamto może okazać się tylko chwilowym uniesieniem a stracę cos naprawdę cennego. Chyba jestem niedojrzała, bo nie potrafię podjąć decyzji. A najbardziej boję sie, że drugiemu znudzi się czekanie i da sobie spokój (wszystko trwa już kilka miesiecy). On twierdzi, ze ja z nim pogrywam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajjj
mała82 rozumiem Cię całkowicie...i chyba też nalepszy dla Ciebie jest czas...co pokaże i Twoja decyzja którą chcesz czy nie chcesz musisz podjąć...u mnie jest dziwnie z tym wszystkim może lepiej by było gdybym się dowiedziała że ten drugi ma dziewczynę i przestała bym już o nim myśleć....ehh życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała82
ajjj zastanów się czy warto mieszać sobie w głowie-jeśli poznasz tego gościa a on będzie fajnym facetem i do tego zainteresowanym Twoją osobą, znajdziesz sie w podobnej sytuacji jak ja. i co wtedy? Zostawisz swojego chłopaka zeby spróbować "nowego i nieznanego". Najpierw pomyśl co czujesz do tego obecnego, a dopiero potem podejmij jakieś kroki. wiem, wiem-łatwo radzić, gorzej zrobić... nikomu nie życzę takiego mętliku w głowie, jaki mam ja!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajjj
Mała82 wiem,że mnie rozumiesz bo masz podobnie...ale ja mam ochotę Go poznać...poprostu wydaje mi się ,że to spoko facet...pamiętam go jak jeszzce studiował (bo nie dawno zrezygnował i już go nie ma na uczelni)to inteligentny koleś...a może zostalibyśmy kumplami i nic poza tym?poprostu czuję że chce go poznać..po co to życie jest takie skomplikowane?...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała82
ja tylko cię przestrzegam-poznasz go i życie może okazać się jeszcze bardziej skomplikowane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała82
a jak myślisz: skoro mój "drugi" nie chce dłużej na mnie czekać, to może to znaczyć, że jednak mu tak bardzo nie zależy, czy wprost przeciwnie-zależy mu bardzo i nie może już robić sobie nadziei bo za bardzo cierpi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajjj
masz rację pewnie by tak było i może i będzie...ale życie jest jedno..dlaczego człowiek ma rezygnować?czasem stajemy przed takimi trudnymi decyzjami..niestety...mam nadzieję że to wszystko się jakoś korzystnie(dla kogo?:()potoczy...czego sobie i Tobie życzę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajjj
Myśle że skoro on o wszystkim wie...i nie chce dłużej czekać to chyba czas podjąć dezycję-on jest cały czas raniony...i pewnie ma tego dość-faceci nie lubią niezdecydowania....może miał względem Ciebie poważne plany a teraz poprostu czeka na Twoj ruch co ty zrobisz jaką decyję podejmiesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała82
Tylko ja nadal nie wiem co zrobić i potrzebuję jeszcze czasu, którego on nie chce mi już dać. Chyba się powieszę zaraz!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do aja coś tam
bzyknij się z nim, przecież i tak to zrobisz. Będziesz miała popychacza może będzie miał większego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brr
mala82, ajjj rozumiem was doskonale... przechodzilam przez to kiedys. wlasciwie ciagnie sie za mna dalej. ten, ktorego zostawilam nie znalazl sobie nikogo a to juz prawie dwa lata... ten, ktory we mnie wzbudzil nowosc... nigdy z nim nie bylam, nie bede chyba. miedzy nami jest chemia i tajemny swiat.. niedostepny dla nikogo. tylko czasem go budzimy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała82
brr dlaczego nigdy nie byłas z tym "który wzbudził nowość"? Czy dla niego rzuciłaś swojego byłego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brr
nie, nie dla niego. on tylko pokazal, ze moze czegos brakuje w mojej relacji. zainspirowal... dziwnie jest miedzy nami... utrzymujemy, ze to nic. jednoczesnie to co jest, jest naszym sekretem. nieznanym nikomu oprocz nas... ale to nic, takie nic.. zarty i kokieteria. moze ja to wyolbrzymiam, bo bym tak chciala? umowieni jestesmy na wspolna starosc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brr
oboje mamy partnerow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×