Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ajjj

zakochałam się

Polecane posty

Gość ajjj
zastanawiam sie...właśnie...jeszzce troche poczekam...może mam jakąs burze hormonów...nie wiem,może to się uspokoi....jeszzce poczekam...za dużo spraw mnie łączy tez z moim facetem i nie jest to takie proste...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajjj
chodźmy na piwko:;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała82
albo na dwa piwka. Chociaż w moim stanie to nawet trzy piwka nie pomogą - po alkoholu myślę o całej sprawie dużo intensywniej, z przewagą "tak" na rzecz tego drugiego. Po alkoholu serce wyraźnie wygrywa w starciu z rozumem... Spokój od myślenia mam tylko, kiedy śpię, ale za to najczęściej śni mi się wojna lub wypadek samochodowy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajjj
ehhh ja dziś tak bardzzo miałam ochotę wyjś cz kimś pogadać..ale nikt się nie znalazł..jesteście tylko Wy.:)...więc wasze zdrówko!:)a tak serio to też wiem że po alkoholu intensywniej sie myśli...i jest tylko gorzej....a spać to ja nie mogę bo non stop myślę o NIM,boże ja nawet nie wiem dokładnie jak on wygląda...czujesz? kojarze go tylko jak był jeszzce na uczeklni,a teraz zimno tylko w czapie go widuję...co to jest chemia na bank ale chyba jakiś szczególny rodzaj...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajjj
i najbardziej śmieszy mnie to ,że ja tak się zauroczyłam a On może mnie mieć totalnie gdzieś...i gdzie tu rozum?ja zdaje sobie z tego calkowicie sprawe..i nic i tak dalej o nim mysle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten drugi
dzien dobry paniom. hmm.. topik dziwnie znajomy :/ niestety, w obecnej chwili to ja jestem tym drugim.. czasem sil juz brak, a wiara staje sie deficytowa.. milosc, ze wzgledu na swoja nature, musi wykraczac poza ramy logiki. moze czas przestac myslec, a zaczac czuc? moze za duzo analizujecie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapisana kartka
ten drugi> a Ty masz kogoś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten drugi
nie.. nie potrafie sie z nikim zaangazowac przez nia.. toksyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapisana kartka
A ona waha się między nim a tobą? Wie, że coś do niej czujesz? Bo tu jest różnica czy wie czy nie... gdybym wiedziała, że drugi chce być ze mną, zaryzykowałabym chyba związek z pierwszym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten drugi
heh no wie, az za dobrze :) niestety.. wszystko jest ok oprocz tego ze ma goscia 3 lata.. bylismy razem wczesniej ale musialem wyjechac a ona nie mogla.. wtedy to byl bardziej taki luzny zwiazek.. pomimo tego od jakiegos pol roku spotykamy sie potajemnie.. taki secret life.. ale mi czasem sil nie starcza.. po prostu czuje jakbym robil cos na sile.. po prostu mi na niej zalezy.. jej tez, ale klopot jest taki jaki wy macie moje mile panie. tamten jest w porzadku facetem, jest wszystko.. oprocz uczucia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapisana kartka
To faktycznie problem, z tym, że tutaj to ona rozkłada karty. Współczuję, bo możesz tylko czekać albo postawić jej ultimatum - wszystko albo nic. Z drugiej strony napewno nie wolałbyś być na moim miejscu - pierwszy troskliwy, dobry, w myślach ten drugi, nie mający bladego pojęcia co do niego czuje, zajęty, więc wizja odrzucenia przez drugiego jest tu bardzo prawdopodobna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapisana kartka
To faktycznie problem, z tym, że tutaj to ona rozkłada karty. Współczuję, bo możesz tylko czekać albo postawić jej ultimatum - wszystko albo nic. Z drugiej strony napewno nie wolałbyś być na moim miejscu - pierwszy troskliwy, dobry, w myślach ten drugi, nie mający bladego pojęcia co do niego czuje, zajęty, więc wizja odrzucenia przez drugiego jest tu bardzo prawdopodobna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten drugi
hmm.. no tak sie sklada ze ja i tak juz wszystko stawiam na jedna karte, ale z mojej strony.. zreszta ona tez. nie pracuje w polsce, widzimy sie co drugi weekend, zawsze gdzies razem uciekamy.. koniec koncow nie wydaje mi sie, by ona byla w stanie podjac decyzje, ale bylaby wdzieczna gdyby ktos podjal ja za nia - zeby jeden z nas odszedl :/ twoja sytuacja nie jest godna pozazdroszczenia, fakt. Roznica taka, ze ty mozesz byc zakochana bez wzajemnosci. My sie kochamy, ale nie wiem czy bedziemy razem. Bez sensu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdgdfgdd
ten drugi........ jakbym czytala tego mojego drugiego........:/ life suucks :( Ja juz niewiem co robic, probuje stlamic w sobie to wszystko, ale z kazdym dniem mam coraz gorzej, czy to tylko ten efekt "odzwyczajania sie " od tego pieknego uczucia, ktore staram sie tlumic w sobie, i dlatego tak mnie to doluje ? dlaczego nie potrafie byc zimna suka, i isc za ciosem, carpe diem ? nie byloby problemu, ale....krzywda szłaby za krzywdą, powiedzcie mi, to mija ? ciagle mam go w sercu, glowie, tesknie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten drugi
tez probowalem w sobie to stlamsic.. i to przez dluuugi czas.. ale nie dalem rady.. nie zeby teraz bylo az tak wesolo, ale sam ze soba czuje sie lepiej. Trudno, zakochalem sie. Tak to jest z ta miloscia - to od nas niezalezne, albo jest, albo jej nie ma. Oczywiscie, czlowiek w swoim ulomnym pedzie za proba zdominowania i kontrolowania wszystkiego nie moze sie z tym pogodzic.. i jest jak jest :/ czego chce czlowiek ktory ma wladze? wiecej wladzy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brr
a ja mam raczej jak ajjj... nie wiem. mowimy sobie, ze to zarty. ale czy to zarty? on wie, ze z mojej strony nie tylko i to mu schlebia... a tak poza tym ostatnia nasza brazylia bardzo nas umocnila w przyjazni :) ten drugi: ale ten wasz secret life, to po prostu takie drugie zycie - sie ciesz! u nas to fantazje, gdybania i wymysly... a od tego myslenia to moza juz oszalec... dzis mam studzacy dzien "gdyby inspirujacy chcial, to by COS zrobil, a nie tylko gadal"... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajjj
czesc Wam:),ja już tydzień jestem "zawieszona" nie mówiąc juz o weekendzie potrafie siedziec i tylko myslec:( moj facet dzowni do mnie a ja go tylko odtrącam...ale nic sie nie stalo bez niczego...poprostu nie mial dla mnie czasu...przez jakiś rok..tyle to już trwa... ciągle tylko praca i szkoła...gdzieś po drodze zapomniał o czymś najważniejszym. o uczuciach i ich pielęgnowaniu..zapomniał o mnie...:(ile mogę?no i się zauroczyłam uczucia które we mnie buzują znalazły ujście w tym drugim...nie wiem co zrobię chce go poznać,...jak to zrobić?:(.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brr
pomyslalam o calej sprawie z nieco innej perspektywy. zawsze mnie dosiegaja takie zauroczenia. nieczesto fakt. to one sa przyczyna moich klopotow w zwiazkach, to jest najgorsza rzecz, ktora sie we mnie wytwarza przeciwko zwiazkowi.. niezwalczona fascynacja :( nie wiem czy one zjawiaja sie samoczynnie, czy ujawniaja sie w razie poczucia osamotnienia (bo mam tak jak ty ajjj, ze czuje sie samotna teraz bardzo i ta fascynacja do inspiratora teraz sie zbudzila :( ) wlasciwie przez to mam dosc juz inspiratora, 3 i siebie :( siebie najbardziej... :/ bo to moje fascynacje zawsze pieprza moje zwiazki. sama sobie jestem winna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapisana kartka
ajjj o tak, te myślenie jest najgorsze, a ja do tego włączam sobie jakieś dołujące piosenki i siedze i myśle. Czasem zapominam o drugim, ale tylko na chwile, zaraz wszystko wraca :( Ostatnio przeszłam sama siebie, myślałam o nim tak intensywnie, a mój chłopak był wtedy przy mnie... siedział obok. Poniosły mnie emocje i tragizm tej całej sytuacji, poleciały mi łzy, ale zakrylam się kołdrą, że to niby ekran mnie razi. Ale on niedługo przyszedł, odkrył mnie i zobaczył, że płacze :( Przytulił mnie, zapytał co się stało, a to mnie tylko dobiło... to, że jest taki troskliwy. Nic nie powiedziałam, tylko, że nie chciałam, by widział, że płacze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten drugi
niestety, ale nie wydaje mi sie by tak mozna bylo zyc na dluzsza mete. w milosci wszyscy sa egoistami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajjj
zapisana kartko...mam identycznie jak Ty...chociaż po 2 dniach weekendu mniej o nim myśle...ale boję się co będzie jutro znowu spotkamy się w autobusie...zdarza się tak ,że jak wracam słuchając sobie muzy na mp3..chce mi się ryczeć...a jutro znowu to powróci..nie wytrzymam juz tego:( tu potzrebna jest chyba jakaś terapia..to jest jakiś chore nie pierwszy raz w życiu tak mam,męczy mnie to:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wendy...
oj jak dobrze ze ja nie musz ejezdzic komunikacja miejska,, bo nie wiadomo w ktorym autobusie sie czai problem ... a poki co jestem szczesliwa w zwiazku i nie potzrebuje problemow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brr
dawno mnie nie bylo w tym watku... dociekliwy sie domyslil. powiedzialam wszystko od A do Z... w miedzyczasie tak zwanym jakos sie wszystko pozmienialo - moj stosunek do inspiratora. Z czasem mysle, ze skoro ciagle mi sie takie podlosci przytrafiaja (jakies fantazje), ranie mezczyzn, ktorych ja bym chciala uszczeslilwiac, to chyba lepiej bedzie, jesli zainwestuje w kota, a nie w zwiazek... dociekliwy uwaza historie z inspiratorem za . probowal roznych metod, zeby sobie pomoc, naprawde roznych. obecnie chyba odgrywa sie pieknym za nadobne. nie wiem zreszta, bo rzadko wypytuje mnie na inny temat niz inspirator, a o reszcie nawet nie napomknie, wiec nie do konca wiem, co sie u niego dzieje. dziewczyny, nawet jesli nic nie powiecie, moga was zdradzic koniszuki palcow - tak mawial freud. pozbywajcie sie tych fantazji lub zakupujcie kota i siup :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ara9nihu
do ajjj Wlasciwie to pierwszy raz wypowiadam sie na forum. Ze strony mezczyzny moge Ci napisac, ze nie wiadomo jakim okaze sie ten drugi po dluzszym okresie znajomosci. Czar moze prysnac, zostanie szara rzeczywistosc. Chemia to nie wszystko. Najczesciej jesli jest wysoka to szybko opada. Najwazniejsze sa wartosci, one decyduja o dlugotrwalym i szczesliwym zwiazku. Nie wiem czy bede na forum, jak bedziesz potrzebowala pogadac to podaje swoj e-mail: kjablonski20@tlen.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzieciaki
jestescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×