Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Inka67

***DOŚWIADCZONE MAMY W OCZEKIWANIU NA KOLEJNE MALEŃSTWO***

Polecane posty

*****DOPINGUJĄCE***** NICK.............. dzieci................. dł.cyklu........... następna@ 1.Lili................3s................................ ........................ 2.Sylwia7...........2s1c............................... .................... 3.Moni76...........1c1s................................. ................... 4.Mamulka.........2s.................................... .................... 5.Kroma............1s1c................................. ................... 6.Aga123...........1s................................... .................... ******STARAJACE SIE****** 1.Bega................2s................ 26-28........... ......... 20.05 2.Justina33..........1s1c............. 28-32............. ...... .04.03 3.Daily................1s..................32........... ........... 16.05 4.Koko................3s................ 27-28........... ......... 20.05 5.Roksana34.........1c 2s............. 34-35.................... 19.05 6.Janeczka...........2s............... 29-................ ..... 10-....05 7.Anastazja .........3c............... 30-31.................... 12.05 8.Enex................2s................ 25-26........... ........ 28.03 9. Ronja..............3s............... 29-30................... .. 3.05 10.Poka...............1s............... 26-28............ ..........????? 11.Ala_71.......... 12.Kate68............1s............... 26-28............. .........5.04 13.edi33..............1s....................30.......... ...............14.04 ****PRZYSZŁE MAMUSIE**** 1.Ewelina76...........1c 1s...........36tc...19.06 synek Igorek 2.mama trójeczki....2s.1c...........34tc....29.06 3.pola40...............3s...............23tc....20.09 4.Inka67...............3s...............10tc....12.12 5.Paty36............2s...................2tc.........4.0 2 chyba córka? ****NASZE DZIECIACZKI**** 1. ZUZIA córa Asi...........ur 29.11.06.. waga. 3650....wzrost 54. 2 .Szymon synek Edlem....ur.26.01.07. .waga.3500.....wzrost.52 3 .Małgosia córa Mai.......ur.27.12.06 ..waga.4310.....wzrost.57 4 Jakub synek Nadziejki...ur............. .waga...........wzrost.... 5 Agatka córka Aguni33....ur. 23.02.07..waga...3030. .wzrost..49 6.Gruby Miś...................ur.30.04.07..waga...3030...wzrost...51 7.Dana.........................ur.01.05.07….waga.. 3350….wzrost…55 \"życie jest cudem; wszystko co doskonałe dojrzewa powoli...\" 22:36 Paty36 No i tabelkoa do aktualizacji *****DOPINGUJĄCE***** NICK.............. dzieci................. dł.cyklu........... następna@ 1.Lili................3s................................ ........................ 2.Sylwia7...........2s1c............................... .................... 3.Moni76...........1c1s................................. ................... 4.Mamulka.........2s.................................... .................... 5.Kroma............1s1c................................. ................... 6.Aga123...........1s................................... .................... ******STARAJACE SIE****** 1.Bega................2s................ 26-28........... ......... 20.05 2.Justina33..........1s1c............. 28-32............. ...... .04.03 3.Daily................1s..................32........... ........... 16.05 4.Koko................3s................ 27-28........... ......... 20.05 5.Roksana34.........1c 2s............. 34-35.................... 19.05 6.Janeczka...........2s............... 29-................ ..... 10-....05 7.Anastazja .........3c............... 30-31.................... 15.06 8. Ronja..............3s............... 29-30................... .. 3.05 9.Poka...............1s............... 26-28............ ..........????? 10.Ala_71.......... 11.Kate68............1s............... 26-28............. .........5.04 12.edi33..............1s....................30.......... ...............14.04 ****PRZYSZŁE MAMUSIE**** 1.Ewelina76...........1c 1s...........36tc...19.06 synek Igorek 2.mama trójeczki....2s.1c...........34tc....29.06 3.pola40...............3s...............23tc....20.09 4.Inka67...............3s...............10tc....12.12 5.Enex................2s................ 6tc........... ........ 6.Paty36............2s...................2tc.........4.0 2 chyba córka? ****NASZE DZIECIACZKI**** 1. ZUZIA córa Asi...........ur 29.11.06.. waga. 3650....wzrost 54. 2 .Szymon synek Edlem....ur.26.01.07. .waga.3500.....wzrost.52 3 .Małgosia córa Mai.......ur.27.12.06 ..waga.4310.....wzrost.57 4 Jakub synek Nadziejki...ur............. .waga...........wzrost.... 5 Agatka córka Aguni33....ur. 23.02.07..waga...3030. .wzrost..49 6.Gruby Miś...................ur.30.04.07..waga...3030...wzrost...51 7.Dana.........................ur.01.05.07….waga.. 3350….wzrost…55 Dziewczyny kopiujcie ostatnie tabelki,ja już drugi raz uaktualniam swoje dane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, mam nadzieje ze nie obierzecie mnie zle ... nie wiem co napisalyscie jako pomaranczki i co usilowalyscie tym sposobem osiagnac... przeciez decyzja jaka podjela brydzia byla tylko i wylacznie jej decyzja - jej i meza...i co myslicie ze jezeli ktoras z nas napisalaby lub chociazby usilowala zmienic tok myslenia brydzi i decyzje to ze cos by zmienilo???? co wy myslicie ze dziewczyna jest bezmysla i zapatrzona w siebie i ze gdyby byl jakis realny, powtazam realny cien nadziei na to ze dziecko bedzie mialo jakies szanse do przezycia to nie postapila by inaczej??? to sa internetowe znajomosci i nie przyjaznie a my nie mamy prawa osadzac a bynajmniej komus czegos sugerowac... nie bylo mnie dlugo na forum i niedawno dowiedzialam sie co zycie brydzi zgotowalo i z calego serca wierze ze jeszcze bedzie kiedys szczesliwa... a czy wiecie jak Wy byscie sie zachowaly gdyby Bog Wam taka klode rzucil pod nogi???teraz jestescie pewne ze nie usunelybyscie ciazy ale co innego miec dystans do tego, patrzec czy obserwowac z boku a co innego byc zmuszonym do podjecia takiej decyzji... i uszanujmy decyzje tej dziewczyny i nie komentujmy, nie rozwodzmy sie wiecej nad tym...ta dziewczyna cierpi wystarczajaco, nieprawdaz???? ja tez pochodze z katolickiej rodziny, wierze i jestem praktykujaca...nie mieszkam w Polsce ale staram sie i tu gdzie mieszkam isc zgodnie z Boza sciezka chociaz czasami nie jest latwo...juz dlugo staramy sie o dziecko ale wierze ze sie nam uda kiedys!!! a napisalam ze podjelabym pewnie taka sama decyzje jak ONA bo wiekszym grzechem jest skazanie nie tylko bezbronnego dziecka na smierc jezeli nie w trakcie tych 9 miesiecy ciazy co zaraz po...skazanie na cierpienie rodzicow tego dziecka i rodzine... i tu nie mozna myslec ze stanie sie cud bo cud by sie nie zdazyl... i ja wiem ze tym co pisze grzesze, ze nikt nam nie dal prawa do podejmowania decyzji o smierci, nikt tez nie zmusil nas do wyboru zycia w smutku i cierpieniu!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zabardzo nie wiem o co chodzi z tą Brydzią,ale domyslamślam się ,że musiała podjąć straszną decyzję,nigdy w zyciu nie chciałabym stawać przed takim wyborem,bo naprawdę nie wiem co bym zrobiła....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andziu-wiesz nie chodzi o ocenianie decyzji czy postawu Brydzi-tak jak pisałyśmy każda z nas jako matka-dobrze wie jak decyzja ta musiała być trudna i bolesna.... Tego nie trzeba nam mówić. A co do tego jak my byśmy postapiły-to tak jak napisałam wcześniej-mam nadzieję,ze żadna z nas nie bedzie sie musiała o tym przekonać. Pisałyśmy o swoich uczuciach i zranieniu jakiego doznałysmy od was. NIESPRAWIEDLIWYM. Nazwałyście nas podjudzaczami. A wiesz kto to jest podjudzacz? Ten który namawia do złego...Czy nasze wypowiedzi były namawianiem do złego?...chyba jednak nie! W naszych słowach nie było cienia napaści czy obwiniania... Jedynie własne myśli i kilka historii o które się otarłyśmy. Jeśli o mnie chodzi czuję się z tym lepiej,ze przynajmniej napisałam to -pomimo narażenia się na atak z waszej strony. Wiesz jak wielki wpływ ma na nas zdanie osób w których otoczeniu przebywamy? Zastanawiam się jakby było-gdyby Brydzia otoczona była zupełnie innymi osobami? Mogę tylko gdybac... Pisałyście,ze modlitwa w tej sytuacji jest śmieszna... To powiem ci cos: Około pięciu lat temu modliliśmy się za dziewczynę,która od początku postanowiła,ze nie urodzi dziecka.Złożyło się na to wiele przyczyn. Był już wyznaczony termin i godzina zabiegu. Kiedy wróciła-wszyscy milczeliśmy-aby po prostu przyjąć ją z miłością-mimo wszystko.Nie oceniać jej ani tego co zrobiła. Powiedziała,ze nie wie co sie stało-ale gdy była już na fotelu-jakaś niewidoczna siła-kazała jej ocalić to dziecko. Dziś mały Michaś jest zdolnym i zdrowym dzieckiem Dwa lata później urodził się jego brat. Czy modlitwa była w tym wypadku śmieszna..............? Pozdrawiam Cię-i życzę szczęśliwego poczęcia Maluszka:) z

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To prawda, to okropne co przydażyło sie Brydzi, a andzia111 ma rację. Tak naprawdę nie mamy pojecia jak same zachowałybyśmy się w takiej sytacji, choć ja po tym co już przeszłam pewnie podjęłabym taką samą decyzję jak Brydzia (niech mnie Bóg od tego uchroni) bo ja po prostu spędzając wiele czasu w różnych szpitalach widziałam wiele, wiele razy takie dzieci, ich zmęczonych i zrezygnowanych rodziców. Poznałam dziewczynę, która w czasie ciąży zachorowała na różyczke, później okazało się że płód jest bardzo upośledzony, ale ona urodziła bo miała nadzieję, że właśnie stanie się cud...ale się nie stał. Chłopczyk był bardzo chory, miał kilka wad serca, nie słyszał, nie widział,był uposledzony ruchowo. Walczyła o niego, aby mógł żyć, tylko jak ona sama mówiła, on nawet tego zycia nie był świadomy. Była młoda, zmęczona i rozgoryczna. Wiem jak to jest... moja córeczka nie wygladała na chorą, była mądra, śliczna, tylko trochę drobniejsza od rówieśników, a jednak jej choroba była dla mnie dramatem ponad moje siły. Nie oceniajcie Brydzi, ona ma prawo zdecydować, a jeżeli po tym wszystkim uda jej sie urodzić kiedyś zdrowe dziecko, uwierzcie mi, ona tego pierwszego nigdy nie zapomni, a krzyż jaki przyjdzie jej dźwigać resztę życia będzie tyko jej udręką, bo Ci wszyscy którzy dziś ją usilnie namawiają do innej decyzji za jakiś czas nie będą o tym pamiętać, bo zajmą się własnym życiem. Po śmierci mojej córeczki wszyscy bliscy, znajomi, rodzina płakali, byli ze mną, ale bardzo krótko, bo nawet mąż mnie zostawił. Każdy zajął się swom życiem, bo każdy chce być tak naprawe daleko od takich tragedii. Mój swiat się zawalił, kiedy wszystko dookoła było jak dawniej. Teraz, wszystkiego czego Brydzia potrzebuje, to zrozumienia i wsparcia, nie oceny jej decyzji. Bez względu na to jaką podjęła by decyzję i tak za x czasy pozostałaby z tym sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lili, tak -masz racje..ja nie uwazam ze modlitwa jest w tym wypadku smieszna..sama sie modle i jak mowie nie bylo mnie na topiku prze caly weekend i nie wiem niestety co napisalyscie... chcialam tylko napisac w tym poscie u Was na topiku ze my brydzi nie namawialysmy do niczego bo to decyzja ktora musieli podjac Oni -Ona i jej maz... KATE - nie znam twoje historii ale strasznie mi smutno ze tak Cie zycie doswiadcza...i strasznie podziwiam ze masz w sobie sile by dalej walczyc!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kate-chyba zarówno Sylwia jak i ja -napisałyśmy ,ze nie oceniamy DECYZJI tej kobiety-naprawde nie NAM to oceniać.Nie mamy do tego zadnego prawa.Ale tym bardziej nie dałabym sobie prawa-zeby stwierdzić,ze decyzja jej jest dobra.Bo tego nie wie nikt-a zwłaszcza \"koleżanki\" z inernetu przepraszam -ale jestem rozdarta i nie poradze na to nic ,ze boli mnie ten temat.I pewnie bolał będzie. ..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Andziu-dlatego to nie było do Ciebie. A uważam tak samo-że to wyłącznie decyzja Jej rodziny. Tak jak napisałaś. I nie mówię o namawianiu-ale dziwi mnie to ,ze nie znalazł się NIKT-kto by wypowiedział inne zdanie niż przytakujacy ogół.. . Cholera-bardzo mi to przypomina pewne wydarzenie biblijne...i jako osoba wierzaca pewnie dobrze wiesz o czym mówie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny, a ja apeluje o zapszestanie dyskusji na ten temat...juz decyzja podjeta a dla brydzi to niepotrzebne czytanie takich roznych spekulacji ....prawda? uszanujmy jej decyzje czy sie zgadzacie czy nie prosze was!!!! podkreslam raz jeszcze z pelna stanowczoscia kazdy z nas jest inny kazdy z nas to odrebna istota i inaczej myslimy i postrzegamy pewne sprawy ale to nie znaczy ze ktos jest gorszy lub lepszy....nie wolno nam osodzac czy potepiac!!!! nawet jeskli w swietle przekonan niektorych brydzia robi zle...czyz Bog nie uczy nas wybaczac? itd itd...takze blagam Was skonczmy dyskusje..ona niczemy nie sluzy.... a ja otwarcie moge Wam powiedziec i nie wstydze i nie boje sie osadow....mysle, ze postapila bym tak samo!!!!! przykro mi, jesli jestem gerzesznica i okrutnikiem w oczach niektorych? za duzo cierpienia widzialam, za duzo mialam naocznych przypadkow w bliskiej rodzinie itd itd...ale nie ma sensu o tym mowic.... co innego urodzic dziecko niedolezne, z downem czy ina wada ale majace szanse na zycie lepsze lub gorsze ale zycie.... a ten przypadek jest jednoznaczny a w cuda niestety nie wierze! urodzic i skazac na smierc??? i cierpienie rodzicow? to humanitarne??? to etyczne??? ok koniec dyskusji!!!! przynajmniej z mojej strony!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lilii, Sylwia... nie atakuje Was, napisałam ogólnie, że nie nam oceniac takie decyzje. Wiem, że to boli, tak samo bliskich, jak i tych którzy patrza na to tylko z perespektywy szklanego ekranu. Wiem, że więszkość wierzących wierzy w siłe modlitwy, ale w moim przypadku ona nie pomogła. Wierzyłam nie tylko modlitwą, ale wszystkim czym tylko mozna było wierzyć. Córka umarła, choc tak naprawdę jej choroba nie była aż tak nie uleczalna. Dziś mi trudno powiedzieć ile w tym wszystkim jest udziału Boga, a ile to po prostu życie i nic więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny cały czas podkreślam nikogo nie osądzałam nikogo do niczego nie namawiałam, nie dzielę ludzi na lepszych czy gorszych i sama napewno nie zaliczam się do tych lepszych czy Brydzię do grzeszników którym teraz muszę coś wybaczać. Nie rozumiem dlaczego widziecie, czytacie to czego nie ma :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej begus.. co tam na froncie slychac??? u mnie czas na kolejne badanko :(... ale nie poddam sie :)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
andziulek ...napisalam na listopadowkach ... wiem o Twoim hsg...ja zaraz smigam do gina, zeby znow wydac pieniadze i dowiedziec sie ze gowno!! przepraszam ale ogolnie wzburzona jestem jakas , poddenerwowana i zla...moze podswiadomie denerwuje sie brydzia i tu niestety nie ma cienia kokieterii z mojej strony :( ogolnie zle mi jakos i do dupy to wszystko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sylwio....ja nie napisalam ze Ty masz wybaczac....ale Pan Bog uczy nas wybaczac .... ale naprawde sylwio ja nie umiem byc hipokrytka...nie potrafie mowic ludziom czegos do czego nie mam przekonania.....wiec nawet chcac przekonywac brydzie do innego postepowania bylabym niezgodna z wlasnym sumieniem!!! klamalabym...to tyle ode mnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kate68 czy gdybyś wiedziała, że Twoja córeczka urodzi sie chora usunełabyś??? Zalożę się, ze nie!!! Dałaś jej wszystko co moglaś dać!!! Tragedie wydarzają sie codziennie, nawet zdrowa osoba z dnia na dzień może zostać kaleką. Wszyscy znamy historię córeczki Błaszczyk.... Czy mamy takie osoby wyrzucać z naszej pamięci, naszego zycia??? bo nie pasują do naszego życia??? Bardzo bolal mnie ten temat... Ja też oglądalam ten program o lekarzu ktory operował w łonie takie dziecko.... więc są jakieś możliwości, tylko czy ktoś zacznie szukać czy pójdzie po najmniejszej lini oporu. Post ten pomarańczówki też wykasowano...a już sie ucieszylam, że może będzie to jakiś bodziec.Sylwio doskonale Cię rozumię i Ciebie Lili też. Ta sprawa zbiegła sie z moim poronieniem, nawet przez moment poczułam ulgę, ze u mnie być moze podobny problem rozwiązal sie sam... ale tylko przez moment... Pożniej pomyslałam, ze ona moze coś jeszcze zrobić dla swojego dzieciątka ja już niestety nie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha i jeszcze jedno....teoretycznei powinnam trwac tutaj w wierze...bo mnie i mojemu dziecko modlitwa pomogla.... tyle ludzi modlilo sioe za niego, tyle prosb zostalo wysluchanych.....mikolaj nie mial szans na zycuie, lekarza mu ich bardzo malo dawali....po wypadku byl wrakiem czlowieka a teraz???? zdobywa laury i sukcesy..a wtedy moim marzeniem bylo zeby tylko zyl.....tak tak to wszystko prawda...cholera rycze teraz nie powinnam tego pisac . ale mimo wszystko to inna sytuacja....co innego jak umiera 80 letni czlowiek, co innego jak nienarodzony czlowiek jeszcze co innego jak umiera dziecko w ciezkiej meczacej chorobie a juz zupelnie co innego jak odchodzi dziecko zdrowe, pelne sil, madrosci i urody..... nie wiem czy rozumiecie o co mi chodzi??? ale juz niewazne... ide sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak Inka, masz rację, nie usunełabym ciązy gdybym sie dowiedziała, ze moja córka urodzi sie chora, tylko ze jej choroba ujawnia sie w 5 miesiacy życia. Była to co prawda wrodzona wada, ale nie do stwierdzienia. Teraz gdybym sie dowiedziała będąc w ciązy ze dziecko ma wadę seca oczywiście urodziłabym , a widząc o tym wczęsniej mozna wcześniej coś zaradzić. Natomiast nie wiem jak bym zrobila gdyby badania prenatalne wykazały, ze dziecko bedzie upośledzone, nieodwracalnie upośledzone. Co innego walczyc z chorobą, którą moza wyleczyć,a co innego skazać siebie i dziecko na cierpienia. To tylko moja opinia i moje podejcie do samej siebie. Wiem Ineczka, że obecnie przezywasz utratę swojego dzieciątka, rozumiem Twój ból i podejscie do sprawy. Trzymam kciuki, że uda Ci się ponownie, ja przecież walcze o to samo, o zdrową ciązę i takie samo zdrowe dziecko. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kate i wlaśnie o to mi chodzi....Czyli zrobilybyśmy wszystko co mozna, co da się zrobić na tym etapie rozwoju. Więc dziewczyna pisała o lekarzu który w takim samym przypadku wstawial taką zastawkę aby pęcherz nie rozrastał sie i mogly sie tworzyć inne narządy. Po urodzeniu dziecka okazało sie ze dziecko musi mieć tylko operacje nerek, wszystkie narządy wykształcily sie jak należy. Wszyscy byli tym bardzo zaszokowani. Ale ja nie potępiam Brydzi, malo tego wolałabym zeby tego nie czytała co napisałam... Dziwi mnie tylko to ,ze nikt nie chciał suchać że być może są jakieś rozwiązania, jest inna droga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam........... widze ze rozmowy trwja.... ja dzis juz u okulisty byłam z córka,i za okulary 170zł:-o nie mało ale przynajmniej bedzie juz lepiej widziec:).Bega a ty byłas ogladac te jajo?? bo nie doczytałam???.Nie wypowiem sie w kwesti powyzszego tematu bo nie chce, nie ze strachu czy tego ze byscie mnie zle zrozumiały,po prostu bo to sprawa osobista brydzi ,i nie smiem nawet dyskutowac o tym.....ja wiem co bym na jej miejscu zrobiła... ewelinko kiedy termin??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widze ze nikogo nie ma to tez uciekam ,pózniej zajze🖐️ ide chyba sie połozyc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ineczko=> 👄 cieszę, się, że chociaż ktoś nas rozumie. Dokładnie to samo chciałam przekazać, lepiej sama bym tego nie ujęła. Tym bardziej, że tak naprawdę nie wiadomo na tym etapie ciąży jak wielka wada była u tego dzieciątka. Ona założyła najgorszą wersję. Ale jeszcze raz podkreślam, nie potępiam jej i nie osądzam jej czynów. I nie mam jej czego wybaczać. Też miałam przed oczami córeczkę Ewy Błaszczyk. Tak samo wyglądało życie córeczki moich znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny! Nie było mnie sporo czasu, widzę, że trwała dyskusja na dość często pojawiający sie temat, wywołujący zawsze spore emocje i bardzo delikatny. W końcu chodzi o życie. Nie znam przypadku tej dziewczyny, o której mówiłyście.Trudno żyć na tym świecie, nie wyrażając swoich poglądów, nie ustosunkowując się do jakiegoś tematu. Jestem zdania takiego jak Lili i Sylwia. I nie chodzi mi tu o potępienie człowieka, o zdołowanie go. Przecież nasze dzieci kochamy, a jednak nie możemy akceptować i pochwalać wszystkich jego czynów. Tak samo jest z drugim człowiekiem, szanuję go, ale nie muszę dzielić jego wszystkich pogłądów, nie muszę we wszystkim mu przytakiwać, co myśli i robi. I tak jak pisała Lili, nawet w stosunku do przyjaciela może zaistnieć różnica zdań. Życie jest dla mnie wartością samą w sobie, nieważne, czy doskonałe pełne sił witalnych (doskonałe w oczach ludzkich) czy słabe i inaczej funkcjonujące.Ale w każdej formie to jest życie. Piękne i cudowne, tak przynajmniej postrzegane przeze mnie. A ja byłam z mężem i dziećmi u moich rodziców w Pile, było super. Dzieci nie chciały wyjeżdżać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też często myślałam o Ewue Błaszczyk. Straciła męża, córeczki życie zmieniło się o 360 stopni, a potrafiła odnaleźć w swym nowym życiu inny sens, może głębszy. A przeszła przez tak wiele cierpień. Wokół siebie znalazła grono życzliwych ludzi i zbudowała coś niesamowitego, dała rodzicom tak chorych dzieci wielką siłę i znalazła spokój w tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny a ja wrocilam od lekarza.... mam w sumie super wiesci ale jakos i tak nie zmienilo to we mnie podejscia i nadal mam bardzo malo wiary w powodzenie... a wiec tak jajo peklo..nie ma go...jest tylko torbiel z poprzedniego cyklu, ktora urosla, dlatego trzeba teraz ze wszystkich sil pomoc tej ew. ciazy i troszke oszukac moj cyk...dzis i jutro i pojutrze seksik? po cholera nei wiem??? a od 6 3 razy dziennie duphastoni raz dziennie dopochwowo luteina...jak okreslila gin zaatakujemy z dwoch stron...jak do 22 nie dostane @ mam zrobic test!!!! poza tym stwierdzila, ze tylko ja jej pozostalam i \"wisze\" w sobote miala 3 nowe ciaze, tez takie wymuszone, ze sie tak wyraze....wiec jak zwykle czekam...najgorsze jest to, ze to wlasnie z tym cyklem jak malo z ktorym wiaze nadzieje...moze dlatego, ze taki do konca monitorowany? moze dlatego ze to taka moja ostatnia wola walki? nie wiem...no i gin dala duze szanse....boje sie jak cholera, ze strasznei przezyhe to rzczarowanie...najgorzej ze wszystkich chyba...ale co mi pozostalo...jak zwykle czekac i czekac ale przynajmniej z nadzieja....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej maju🖐️ bega to wspaniałe wiadomosci:), teraz czekamy na 22:) och...oby w koncu:)👄 mnie znowu gardło boli i ucho:-o, chyba jutro wybiore sie do lekarza ,moze jakis mocniejszy antybiotyk mi da... z moich objawów ciazowych to,to ze chce mi sie non stop jesc:P,a z drugiej strony zawsze przed @ tez mi sie chce jesc:) polezałam troche i jest mi lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poka co u Ciebie??? odezwij sie no i mi sie przypomniało ze masz urodzinki :) wszystkiego naj,naj👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poka, i ode mnie wszystkiego co najlepsze! Spełnienia marzeń 🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×