Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość esther18

jak wam sie jezdzilo po zdaniu prawka?

Polecane posty

Gość esther18

ja zdalam za pierwszym razem, myslalam ze wszystko bedzie ok, jezdzilam na corsie, teraz przesiadlam sie na mazde 626 i na seicento ale wogole mi nie idzie jazda na nich, mazda czesto mi gasnie i boje sie nia jezdzic, wogole pomijam juz to ze mam wrazenie, iz wszystko zapomnialam z kursu, sama nie wiem co zrobic, ale mam wrazenie ze sie nie naucze jezdzic, chociaz wlasciwie wyjezdzilam dopiero z 31 godzin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhehehhe
wiesz ile razy sie na mnie tata darł jak zrobilam prawko a też zdałam za pierwszym razem!!! nie martw się!! tak na prawdę jeżdżenie na kursie a w normalnym zyciu to calkiem inna bajka... niewielu ludzi tak na prawdę potrafi dobrze jeździć po kursie... ja mam prawko już ponad rok i dopiero teraz czuję się pewnie i odczuwam przyjemnośc z prowadzenia samochodu... nic się nie przejmuj tylko jeździj jak najwięcej a zobaczysz że z każdym dniem bedzie lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mialam tak
ja zdalam prawo jazdy za 7 razem. ojciec dal mi samochod po pol roku od otrzymania prawka i na poczatku moglam jezdzic tylko z nim. po dwoch miesiacach dostalam samochod tak, ze moglam nim sama pojechac na uczelnie. teraz jezdzie juz 2 rok, jak do tej pory zero stluczek i zero mandatow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhehehhe
ja tez jeździłam z tatą najpierw z miesiąc albo półtorej i potem dostałam auto zeby sie przejechać do koleżanki a teraz to on po mnie dzwoni i jadę po niego do pracy i jak wcześniej mi mówił, że jest załamany tym jak jeżdż to niedawno mi powiedział : "no teraz to ty na prawdę umiesz jeździć", ale dobrze jeździć nauczył mnei dopiero on i chwała mu za to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość esther18
dzieki za pocieszajace slowa :) mam nadzieje ze u mnie tez jakos to bedzie bo tez z tatą jezdze i mysle ze cos mnie nauczy, chociaz dzis stwierdzil ze idzie mi kiepsko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do esther
- nie martw sie, ja tez tak miałam. Zdałam egzamin za pierwszym razem, a jak przyszło mi pojechac gdziekolwiek, to byłam ledwo żywa z przejęcia. I okazało się, że jadę jak chcę - jak chcę powoli, to powoli, i nikt mnie nie pogania. Silnik mi gasł, to umierałam za każdym razem - a jakoś zyję do tej pory. :) A kurs okazał się całkiem czymś innym, niz normalna samodzielna jazda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhehehhe
zgadzam się z "do esther" nic na siłę i wszystko powoli... moj tata mówił, że tragicznie jeżdżę i że nic nie umiem a jednak jeżdżę i na prawdę to lubię... ja mialam braki w technicznych sprawach np. patrzylam na lewarek przy zamianie biegów czego już w ogole nie robie bo po prostu wiem co i jak, ale wyobrax sobie ja sie przesiadłąm z nowego punta na 11 letnie uno... porażka bez wspomagania kierownicy nei umiałam wyrabiać zakętów... skrzynia biegów chodziła jak chciała.. reczny hamulec nie działał (więc musiałam się nauczyć pod góre wyjeżdżać z nożnego), jakieś głupie ssanie które trzeba było załączać jak silnik był zimny i pamietać o tym zeby wyłączyć bo za dużo paliwa idzie.. hehe to były czasy teraz mamy nowiutką toyotę a ja nauczona jeździć w tragicznych warunkach czuję sie po prostu swietnie (chodź unem tez jeszcze jeżdżę0 a myślę, ze gasnie Ci dlatego, że na kursie auto jest podkręcone i mozna ruszyc z samego sprzęgła a na normalnym aucie musisz dodac zawsze gazu żeby ruszyc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak to jest zdać za pierwszym
No coż, tak to jest zdać egzamin za pierwszym razem. Ja zdałam za... siódmym. No i mialałam wyjeżdzone tyle godzin w związku z tym, że jeździłam już po prostu dobrze i nie miałam żadnych problemów, żeby zacząć samej. Powiem zresztą, że dzięki ilości czasu spędzonego na placu potrafię w tej chwili zaparkować dosłownie wszedzie i mam doskonałe wyczucie samochodu i przestrzeni. Czemu oblewałam? Newry i niewiara w siebie.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ha
oczywiście pojawił się głos, że kto zda za pierwszym razem ten nie umie jeździć tez to słyszałam... cóż cieszy mnie, że nie wydałam mnóstwa kasy na Bóg wie ile egzaminów tylko na jeden a tak na prawde jeździc uczymy sie całe zycie, bo przecież codziennie spotka cię nowa sytuacja i będziesz musiała sobie z tym radzić :) poza tym nie ma znaczeni ile kto razy zdawał... jak mawia pewna bliska mi osoba "policjant po wypadku który spowodujesz nie zapyta Cię za ktorym razem zdałes prawko, kara bedzie taka sama dla wszystkich" zycze powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaauuuuaaaa
ja też zdałam za pierwszym razem 14 grudnia a teraz ( w piątek)wsiaadłam się do 17 letniego (!!!) Forda Fiesty gdzie jest ssanie przy ruszaniu na zimnym silniku i inne cudawianki i ryczeć mi się chce bo starsznie jestem zdenerwowana podczas jazdy - idzie mi tragiczni, ło matko :( chyba sobie kupię niedługo jakieś autko na raty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×