Jest tu ktoś o tej porze oprócz mnie ?

Czy jest to pragnienie bycia matką, czy może innego rodzaju ?

A może uważasz, że twój chłopak to jeszcze dziecko ?

Miłość jest ulotna, uwierz mi. Owszem jest bolesna kiedy coś nie wychodzi, ale można się z niej wyleczyć. Jeśli jest nie osiągalna to trwa dłużej, ale wcześniej czy później przeminie.

Deska- na mnie już pora. Nie odpowiadasz to trudno. Może innego dnia będziesz chciała się wygadać. Pamiętaj, że Zaffira zawsze cię wysłucha i w miarę możliwości pomoże. Nie zamykaj się w sobie, bo to tylko potęguje ból i inne dolegliwości. Jestem z Tobą. Pozdrawiam. 3m się :))

Zaffira skad jesteś? jesteś w zwiazku?

Tak mam męża. A czemu pytasz ? Czujesz się samotny ?

czucie to rzecz względna.... żona wyjechała na kilka dni i jestem sam... a tak ogólnie to mimo, ze w zwiaku jednak ...samotny ale to długa historia

Bywa i tak. Też przez to przechodziłam. Ale teraz mam wspaniałego męża i jestem wdzięczna losowi za niego.

Qrcze a miałam iść spać.

czyli masz lepiej niz kiedyś... gratuluje. A ja juz chyba nigdy nie bedę miał lepiej.. cóż sam wybrałem i kiedyś powiedziałem TAK dzis sie wlecze az do śmierci....

dobranoc... wiesz takie wymuszone rozmowy nic nie daja chciałem Ci tylko wskazać, ze inni też nie mają lekko...vide twoja choroba

To nie tak. Też kiedyś przysięgałam, że do śmierci, ale nie wyszło, nie szanował mnie i mam wrażenie, że kochał tylko siebie. Teraz jestem w drugim związku małżeńskim i świat się nie zawalił a miłość jaką mnie obdarza mój obecny mąż jest niewyobrażalna. Nie myślałam, że kiedyś będę tak szczęśliwa.

ja mam zasady ...sam wybrałem i slubowałem, ... są 2 córki...czy mam ich krzywdzić za swój brak radosci w życiu małzeńskim?

Nocny!! Nie wiem jaki jest sens bycia w toksycznym związku. Zastanów się nad tym. Pozdrawiam i dobranoc.

sens dla dzieci! dobranoc

Nie, ale zastanów się czy warto się męczyć ze względu na dzieci.

Dzieci i tak zawsze będą Twoje i póty Ty będziesz je kochał one będą kochały Ciebie.

masz rację....ale kto im zapewni byt? mam dawać alimenty bez możliwosci wpływu na ich wychowanie? To wszystko nie takie proste... a poza tym to teraz mam zaczać szukanie innej kobiety? Jakiej? Gdzie?

Zastanów się i dobranoc.

Wszystko zależy od ciebie. Pamiętaj, że jesteś panem swego losu.

tu sie nie zgodzę... Los mam wyznaczony! Nic nie zmienię. Mogę tylko swoje pzreznaczenie tak ukladać aby sie żyło lepiej

I nikt nie mówi, że nie będziesz miał wpływu na ich wychowanie.

znam zonę i wiem jak musze stawać w obronie córek... a potem gdy mnie nie bedzie to....?

To powodzenia. Może jakaś terapia małżeńska? Albo przypomnijcie sobie dlaczego zakochaliście się w sobie, jak to było na początku, jacy wtedy byliście i co się teraz zmieniło ?

dzieki za rade dobranoc

Dobranoc i powodzenia ;-)