Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Sweet Cat

Jesteś w związku, w którym facet nie potrafi się zadeklarować?

Polecane posty

nie wiem czemu wam tak spieszno do tych zareczyn i slubu, macie po 22 lata, facet 24, zamiast sie jeszcze bawic i korzystac z zycia to chcecie juz kurcze sie stabilizowac i miec dzieci? ja i moj facet mamy po 22 lata, kochamy sie bardzo ale o slubie mowa bedzie za pare lat, kiedy sie ustatkujemy finansowo, mieszkaniowo i bedziemy wiedziec, ze mamy za co zyc i wyzywic ewentualnego potomka, chociaz mi do tego nie spieszno, po prostu czuje ze u mnie instynkt macierzynski pojawi sie pozno, bo nie lubie dzieci. dziwi mnie to podejscie, zareczyny, slub, deklaracje, na co wam to tak naprawde? po to zeby miec papierek? bo slub to tak naprawde nic innego jak 1 dzien w ktorym wklada sie suknie slubna ktora potem i tak pewnie sprzedacie na allegro, oraz ten swistek papieru mowiacy ze jestesce malzenstwem. i co, daje wam to szczescie? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kultura się zmienia, to jest temat poza dyskusją, przeciez nie żyjemy tak jak nasi przodkowie w XIX wieku... Nie rodzimy ale też już nie mamy takiej pozycji jak 100 lat temu (my mężczyźni). Mentalnie oczywiście tęsknimy za dawnymi wzorami zachowań ale one nie pasują do dzisiejszych warunków kulturowych. To jest temat na esej albo na długą dyskusję. Mam swoją zdanie, które bez trudu potrafię uzasadnić ale ze względu na to, że temat jest rozległy i wieloznaczny nie chce mi się rozpisywać... Słodki Kocie nie miałem na myśli, żebyś czekała kilka lat, raczej według uznania, tyle ile wystarczy Ci chęci i cierpliwości, tyle ile uznasz za stosowne... Co nami kieruje..? Nie można na tak postawione pytanie odpowiedzieć jednoznacznie. Jest zbyt ogólne. Wiem co mną kieruje, bo wiem jaki jestem. Ale co innymi..? Napisałem Ci, ze prawdopodobnie Twój Chłopak nie czuje się jeszcze pewnie w roli kandydata na mężą, dla niego to być może jeszcze za wcześnie. Zwróć uwagę, ze często nie bez racji mówi się, że kobiety dojrzewają wcześniej. Pomyśl sama Ty pragniesz pewności a on zastanwia się: mam 24 lata, przedemną całe życie, nie znam siebie na tyle by być pewnym swoich uczuć, teraz ją kocham ale co będzie potem..? Za X lat? Wiele osób tak myśli, równiez kobiety. Nie zwróciłaś uwagi, ze na forum także spotyka sie wypowiedzi kobiet ale odwrotne od Twojej: on chce poważnego związku a ja nie jestem jeszcze pewna... To działa w obie strony, nie myśl, ze taka postawa jest tylko zastrzeżona dla mężczyzn Moja rada (zupełnie na serio!) należy szukać osób, które podobnie patrzą na życie, maja podobne cele i pragnienia... Są tacy faceci, którzy pragną jak najszybciej ustabilizować się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do czarnego
ok, też nie będę się rozpisywać nie macie - racje ale czy na pewno byście chcieli ją mieć ?? nie dalibyście rady - właśnie ze względu na czasy. być silnym przywódcą głową rodziny jako jedyny zarabiać zwyczajnie niewykonalne 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko widzisz...Ja jestem jaka jestem i nie zamierzam sie zmieniac... A skoro on nie jest pewien, to co według ciebie mogło sprawic ze zmienil stanowisko...?Bo przeciez dwa lata temu byl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...dla jednych niewykonalne dla innych wykonalne nie twierdzę że dla mnie wykonalne :D popatrz tak: kiedyś (mam na myśli świat przed wyemancypowaniem się kobiet i rewolucją seksulaną, warto było być Mężęm, Ojcem bo to nie była jedynie kwestia stosunków rodzinnych. Mężczyzna żonaty posiadał pewien prestiż społeczny a kawaler już nie. Mężczyzna żonaty nawet jeśli był niezamożny, biedny był głową rodziny, przynajmniej w rozumieniu tradycji a nawet prawa.Warto było być mężem i ojcem nie tylko ze względów uczuciowych. Teraz kultura obróciła się o 180 stopni. Warto być singlem, warto nie mieć dzieci, społeczeństwo tego nie potępia, kultura to lansuje. Kobietom wydaje się dziś, ze kiedyś Mężczyźni byli bardziej odpowiedzialni bo co mieli lepszy charakter :D ? Warunki społeczne i kulturowe temu sprzyjały, takiej właśnie postawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do czarnego
"Warto być singlem, warto nie mieć dzieci, społeczeństwo tego nie potępia, kultura to lansuje." ale o jakiej ty kulturze mówisz :O ? ponownie zachód, a ta kryptokultura "nie warta zachodu". ojcem nadal być warto - i nie spotkałam jeszcze mężczyzny który by to zanegował. to ja ci powiem gdzie jest błąd w myśleniu. po co się żenić - myśli mężczyzna; kobieta ze mną zamieszka i przed ślubem i tak będzie mi prać, sprzątać i gotować, to po co się deklarować? gdyby kobiety tego nie robiły, rola żony i męża nadal byłaby ważna. poza tym, ty widzisz tylko jeden apsekt małżeństwa kobiety dwa - dla niej to "zatrzaśniecie furtki" dowód ( tylko mi nie pisz, że miłość nie wymaga dowodów) że dany facet właśnie znią chce spędzić życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli co dzięki przewartościowaniu czujecie się lepsi, bo nie macie nic poza kupa kasy i pustym wielkim domem? To jest dobre jak sie jest mlodym, a potem i tak szukacie zony... Zreszta cale zycie potrzebujecie kobiet, chocby tylko na chwile... Dzięki nam sie dowartosciowujecie...Taka jest prawda... Znam wiele takich osob jak ty...I na ciebie przyjdzie czas...W koncu i tak dojdziesz do wniosku, ze jest ci to potrzebne, chocbys sie teraz nie wiem jak zapieral... Roznisz sie od mojego faceta, bo to on nalegał na to, bym traktowała ten związek \"powaznie\", jak sie wyrazil...Mowil, ze z taką kobietą mógłby byc cale zycie...Po takich słowach, która kobieta by nie brała na powaznie zamierzen takiego faceta??? A mi chodzi o to czy jego \"zwlekanie\" jest oznaką wycofywania się z \"powaznego\" związku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słodki Kocie On też jest jaki jest i być może nie zamierza się zmieniać czy on ma na równi z Tobą prawo do pozostania takim jak jest teraz czy nie? Z jakiego to powodu on ma się zmienić a nie Ty. Bo Ty jesteś dojrzalsza? A może on wahając się zachowuje się dojrzale BO ON JESZCZE NIE WIE CZEGO TAK NAPRAWDĘ PRAGNIE BO MA DOPIERO 24 LATA... Jeśli tego nie zechcesz zrozumieć to ja już nic nie mogę Ci wyjaśnić... Znajdź sobie kogoś kto zadość uczyni Twoim oczekiwaniom i niech on ma raczej więcej niż 25, 26 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...................**.........
Ślub owszem, ale nie w tym wieku!!!Potem zacznie sie wegetacja, bo nie wierze,ze w tym wieku zarabiacie kwoty ktore pozwalaja wam normalnie zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to on sie zmienil!! W wieku 22 lat czul sie gotowy, a teraz mu sie zmienilo... Więc pytam raz jeszcze: Czy jego zwlekanie, niezdecydowanie oznacza wycofywanie sie z \"powaznego\" związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze co wy tak z tym slubem, dziecmi i innymi... NIe chce z nim juz jutro do oltarza leciec ...Opanujcie sie...:/ Mi chodzi o jego zachowanie...Te zmiany decyzji, wahanie się po takim czasie, o to ze CHYBA wycofuje sie z podjetych zobowiazan...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie dogadamy się... Ja nie twierdzę, że współczesna kultura jest wspaniałością ALE jest i ma wpływ na nasze życie nie jesteśmy na nią impregnowani, chyba że w klasztorach... Ja nie twierdzę, ze nie warto być ojcem w ogóle, ja tylko stwierdzam, że dane nam dzisiaj warunki kulturowe i cywilizacyjne skutkują zmianą myślenia i postaw i nie ma na to rady!!! Samotności się nie boję, praczki, sprzątaczki i kucharki nie potrzebuję, sam to robię. Lubię samotność i odwiedziny u kochanki... Żonę być może będę miał ale raczej po 40 gdy wreszcie dojrzeję i nie przypuszczam żeby ona miała więcej niż dwadzieściakilka lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lol, czarniejszy, powinieneś sobie zmienić stopę, szczególnie wyraz \"porąbany\" na całkiem mądry. Słuchajcie co Wam czarniejszy prawi, bo dobrze gada. To perspejktywa faceta. Faceci mają gdzieś serduszka i buziaczki :O Chociaż Wy byście chciały, żeby było słodziutko i milutko. A małżeństwo to nie słodziutko-milutkowa zabawa. To odpowiedzialność. To nie tylko wesele ie biał kiecka, limuzyna czy co tam jeszcze sobie wymyślicie. I nie zadręczajcie facetów w wieku 24 lat zaręczynami, bo od Was uciekną z myślą, że zalezy Wam tylko na złapaniu go w sidła! Jak sam poczuje, że już, to przyjdzie i się oświadczy. Ja swojemu NIGDY nie mówiłam o zaręczynach. Parę razy żartowaliśmy z racji stażu, ze oświadczyny to jak \"awans\" :D :D Ale przenigdy mi nie przyszło do głowy, żeby dawać mu do zrozumienia, żeby się \"okreslał\" czy coś w tym stylu. Pewnej Wigilii po prostu sam wyskoczył z pierścionkiem i się oświadczył. W tym \"stanie\" bujaliśmy się dobre dwa lata, bo na slub jakoś czasu nie było. Poza tym bez pierścionka czy z nim wiedziała zawsze, że to ten. Więc te oświadczyny nieczego nie zminiły. Ślub pewnie też nie zmieni. ale my mamy poważniejsze problemy: od paru lat razem mieszkamy, niedawno kupiliśmy mieszkanie. Co by się nie działo, wiemy, że możemy na siebie liczyć. I nigdy nie wymagaliśmy od sibie żadnych deklaracji. To się czuje. I już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeju, ja was nie znając nie mogę tego mówić! ALE na oko i z obserwacji a także autopsji to może wyglądać na powolne wycofywanie się... Jeśli on 2 lata temu był gotów, mając 22 lata (jeśli dobrze pamiętam) to raczej świadczyło o jego naiwności niż dojrzałości, to było za wcześnie. Facet w wieku 22 lat to często przerośnięty nastolatek. Ktoś dobrze Ci napisał, za wcześnie na takie roztrząsania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do czarnego
"cywilizacyjne skutkują zmianą myślenia i postaw " ale nie zwalaj winy na kobiet i emancypację :O bo to w gruncie miało założenia ok; faceci stali się zniewieściali, boją się odp., są niezaradni i zwyczajnie często nie dają rady utrzymać rodziny gdy pojawia się potomek - stąd takie wymigiwanie się 🖐️🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobra w takim razie nie bede czekac az to on powie...ze z nami koniec... Macie inne spojrzenie na swiat i o to mi chodzilo...Nie widzicie wszystkiego w rozowych barwach podobnie jak ja...Juz wiele osob mi mowilo zebym go zostawila...A do pobudek w stylu \"to niedojrzały gowniarz\" czy \"z tego nic nie bedzie\" dochodza jeszcze wasze... Ja nie mam sily czekac,on niech sobie robi co chce...Wiele sie miedzy nami zmienilo i widze ze skoro teraz nie jest oki to nigdy nie bedzie... Pozdrawiam i ide rozwiazywac moje problemy w realu a nie na necie... Pozdrawiam i szczescia zycze... A Tobie Czarniejszy pomimo innego podejscia do zycia zycze tej dwudziestki(choc obawiam sie ze bedzie w tobie widziala raczej sponsora niz męza \"na dobre i na zle\")... pa 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agatuś :) ufffffffffffffffffffffffffffffff... Ja wiem, że istnieją kobiety bez obsesji zaręczyn :D i dzięki że napisałaś. Popatrzcie co dziewczyna napisała: \"Ale przenigdy mi nie przyszło do głowy, żeby dawać mu do zrozumienia, żeby się \"okreslał\" czy coś w tym stylu.\" Dlaczego jej to nie przyszło do głowy? Bo ma swoją dumę :) a także wie, że wymuszone nie jest wiele warte... No i nie boi się zaryzykować. Taką postawą wyraża sie poczucie własnej wartości. To u myślacych wzbudza szacunek. Agatuś jesli Ci się chce napisz jak to jest z tym osławionym \"poczuciem bezpieczeństwa i pewności\" ja już spadam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aguś a przepraszam ,ze pytam...Ile mialas latek i ile byliscie ze soba gdy on ci sie okreslil...? Tak z ciekawosci pytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość określacz
:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość truskawka23
czesc ja mam 23 lata moj facet 25, jestesmy razem 2 lata, w maju zeszlego roku zareczylismy sie. a od listopada mieszkamy razem i jest jak narazie cudownie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgfhfg
moj mi ciagle powtarza , ze za 10 lat moze cos z tego bedzie... Zaczelam sobie robic z niego jaja, ze jeszcze 10 lat, i zeby nie myslal ze czekam i czekam az mi sie oswiadczy, i jak juz zaczal widziec ze ja naprawde wierze w te 10 lat to zaczal mi mowic ze wcale tak nie jest :) a i jeszcze jak sie odwiedzial, ile to czasu wszystko trwa od zareczyn to w ogole zmienil zdanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przechodniaaa
po 40. :O już niewiele będziesz mógł. KObieta ma naj wymagania ok 30, więc szczęścia nie wróżę. Zreszta wasze dzieci będą mówić na mamę mama, na tatę chyba dziadek. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W zależności od faceta... Ja mojemu już nie wierze...i Nie uwierze, chocby nie wiem jakie mi deklaracje skladal... Przykre to...Bardzo duzo w ten sposob poswiecilam i jak tu wierzyc kolejnemu..? W kazdym badz razie nie ulegne modzie na wygodnie zycie i nie znajde sponsora...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rany, ale literówek \"popełniłam\". Sweet, jak czujesz to, co mówisz, to znaczy, że to nie jest \"to\". I już. Bo rozumiem, ze gdyby Ci wręczył to cholerne kółko w odpowiedniej chwili, to byłabyś jego na zawsze? A co do poczucia bezpieczeństwa i innych tam takich. No ok, zapewne jest to wazne. Ale ja wyznaję zasadę: umiesz liczyć, licz na siebie, a mój przyszły mąż ma być moim partnerem, nie ojcem ;) Poczucie bezpieczeństwa w moim związku polega na tym, że możemu na siebie liczyć, nie na tym, że N. bedzie mnie prowadził za rączkę. On miał 22 lata jak się poznaliśmy, po roku zamieszkaliśmy razem (wyprowadzając się na drugi koniec Polski), po 3 wyjechał z tym pierścieniem :D Swoją drogą, uważam, że zrobił to za wcześnie, ale tak czuł i już. Poza tym naprawdę niewiele to zmieniło, oprócz tego, że zaczęłam nosić biżuterię w postaci pierścionka. :d Słuchajcie, dziewczyny... dajcie spokój z tymi zaręczynami. Ok, wierzę, że to ważne itp, ale nic na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak własnie tak...Jakby zorbil to w odpowiednim momencie nie mialabym teraz mysli w stylu, czy on naprawde chce ze mna byc... A tak przez to \"krecenie\" w jego wykonaniu juz nic nie wiem.. MIalas to szczescie ze nic nie musialas robic...I fajnie...Ja tez to sobie w ten sposob wyobrazalam...Ale w mojej sytuacji tez bys chciala wiedziec na czym do cholery stoisz... Masz zwiazek od tylu lat i wyobraz sobie ze w tym momencie twoj facet mowi ze za wczesnie na te zareczyny i ze on sie zastanawia czy naprawde chce z tobna byc...Jak bys sie czuła...? Twoj facet jest raptem o niecaly rok starszy od mojego a ma zupelnie inne podejscie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja bedac w twojej sytuacji tez bym mowila zeby sie dziewczyny nie spieszyly, bo ja mialabym \"ustabilizowana\" sytuacje i zero watpliwosci... A tak...Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia... Chętnie bym sie zamienila...na twoj punkt widzenia Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm, nie rozumiesz. Moj facet ma teraz 27 lat. A że za wcześnie na to wszystko, to czuję ja. Ale już sukienkę wybrałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×