Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

magdalena b.

intercyza - co robic???

Polecane posty

Gość 9685
podpisac i juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiec
w czym problem? co ma do tego ilosc lat (rozumiem ze bycia razem)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiec
w czym problem? co ma do tego ilosc lat (rozumiem ze bycia razem)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest zamoznym czlowiekiem. starszym ode mnie. ma byla zona i dorosle juz dzieci. pracujemy razem. zarabiam dzieki niemu, i z reguly dobrze. na poczatku znajomosci szalal za mna i blagal zebym sie z nim zwiazala. wbrew rodzinie i otoczeniu, rzucialam w koncu innego, i zwiazalam sie z nim, z obawa,czy ten czlowiek, z opinia kobieciarza...ale tez ogromna walka o mnie...co mnie urzeklo..po paru latach - trzech czy czterch, kiedy powiedzailam, ze jestem gotowa na sformalizwanie zwiazku, oznajmil, ze on juz nie jest, bo mam trudny charakter. byly klotnie od czasu do czasu, wsciekalam sie, obrazalam trzaskalam drzwiami, mowialam ze rzucam go itp. - potem czekalam zeby mnie przeprosil i wracalam. w gruncie rzeczy chodzilo mi o to, aby dostrzegl, ze zrobil mi jakas krzywda, sam ma tez trudny, apodyktyczny charakter, natomiast moim bledem bylo zawsze to, ze uzywalam za ciezkich, nieprzyjemnych slow. po ostatniej awanturze (zawodowej), kiedy na forum publicznym zakwestionowal wobec pracownikow decyzje, ktora wydalam ( nie mowiac, ze chodzi o mnie, ale to bylo oczywiste) trzasnelam drzwami i wyzwalam go od swin. po roznych dwudniowych perturbacjach doszlo do spokojnej rozmowy, gdzie jak oznajmilam, ze boli mnie brak slubu, nie chce zyc w konkubinacie, chce miec rodzine. i wtedy to uslyszalam. ze niby zabezpieczenie, ze jak mi obije po slubie, to zeby uniknac wloczenie sie po sadach i klocenia, bo ludziom w nienawisci rozne rzeczy przychodza do glowy..po prostu bedzie lepiej. i co Wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym podpisała. Facet ma rację. Przecież on ma już rodzinę, za nich też jest odpowiedzialny, a nigdy nie moze być pewny, ze po 3 latach nie znajdziesz sobie młodszego, zabierzesz mu połowę kasy i zostawisz go samego. A tak, przynajmniej będzie mógł się pocieszyć, że nie zabrałaś mu dorobku życia;) Jeżeli nie jesteś z nim dla pieniędzy, to podpisz. To nie jest brak zaufania, czy coś. Nawet najlepszy człowiek się zmienia. Wszyscy się zmieniamy i nie wiadomo, co bedzie za kilka lat. Teoretycznie wystarcza dobre chęci po obu stronach, ale to czasami jest bardzo wiele...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo slusznie powininno sie podpisywac intercyze wbrew pozorom to bardziej o milosci swiadczy niz jej brak. szczegolnie w przypadku gdy istnieje roznica znaczna majatkowa miedzy malzonkami. wyklucza to fikcyjnosc malzenstw i ich podstepnosc i w rzeczywistosci klopoty w konfliktach szczegolnie - to prawda ze strony niewinnych delikatnych Kobiet. co innego majatek zostawic dziecku a co innego by go oddac zdradzajacej zonie czy zdradzajacemu mezowi. i wszystko jasne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym intercyza jest przydatna. Bo w przypadku rozdzielnosci majątkowej Ty nie będziesz odpowiadała za długi czy bankructwo męża, a on za Twoje. W takim wypadku nawet jak jeden z małżonków bedzie miał kłopoty finansowe, to da się jeszcze normalnie żyć, bo drugi na tym nie traci. Nawet jeżeli do któregoś zapuka komornik, to nie ma prawa wziąć niczego, co należy do drugiego małżonka. A bez intercyzy zabiorą wszystko i nie będą się oglądać:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jwżeli już chcesz z nim być
to podpisz ,on po prostu ma rodzine i nie chce doczekać sie dnia ,kiedy wyczyścisz mu kiedyś konta zostawiając go w skarpetkach !!! Przecież on ma dzieci,kóre musi jakoś zabezpieczyć ...a po drugie przecież to nie jest twój dorobek tylko jego więc w czym problem...chyba że jestes z nim dla kasy ... Po ślubie to czego sie dorobicie ,będzie waszym majątkiem wspólnym,powinnaś wiedzieć jak o to zadbać ,kupi ci np. samochód to na ciebie ,jakieś mieszkanie czy nieruchomość to na ciebie itd. jeżeli bedzie chciał oczywiście .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może to rozsądne i korzystne dla obu stron, ale nie dziwię się, że taka zimna kalkulacja może ciutkę przerazić i wywołać wątpliwości...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja uważam, ze zawsze, nawet w miłosci, trzeba się kierowac głową. Bo inaczej, za każdym razem jak facet zobaczy fajną dupę, to za nią poleci. No co? W końcu kieruje się swoimi uczuciami, taki romantyczny jest, daje się ponieść chwili itd. Niestety, uczucia to nie wszystko, a jak się bierze slub, to trzeba wszystko przemyśleć, żeby się ułożyło. Poza tym ten facet już jest po rozwodzie i to mu na pewno dało do myślenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jesli on mnie zostawi? to co? to ja zostane na lodzie....a poswiecilam mu lata zycia, kiedy wlasnie sie szuka partnera. poznalismy sie jak mialam 23 lata. teraz mam 30 l. nie jest mozliwe, zebym pracowala gdzie indziej. bo bysmy sie nie widywali. pracujemy 7 dni w tygodniu, z reguly po kilkanasie godzin na dobe. oczywiscie wszystko sie moze zdarzyc, ale nie wroze klopotow finansowych. to nie jest ten motyw. przyczyna jest taka, ze nie chce, zebym zabrala mu polowy majatku, jak bysmy sie rozstawali, albo troche to spiskowa teoria, powiedzial tak, bo wiedzial, ze sie nie zgodze... ja go kocham, ale zastrzelil mnie tym. w tym nie ma romantyzmu. on argumentuje, ze bylej nie oszukal ( nie byli razem, kiedy mnie poznal, ale mieli tylko separcje, rozwod i rodzielnosc przeprowadzil, zeby mnie udowodnic, ze naprawde chce byc ze mna, tyle ze to bylo dawno temu.) nie wiem, co o tym myslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale nie wierz nigdy kobiecie - madre. bylby glupi gdyby o to nie zadbal. juz na wstepie zdradzasz takie ciagoty piszac ze mu tyle zycia poswiecilas. a on tobie nie z przymusu czy z litosci z nim jestes?oj bedzie mial chlopina klopoty jakby tego nie zalatwil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ja ja
7 lat to nie jest lata zycia... poza tym dlaczego masz dostac cos za nic??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wybralam jedna
sorry, ale jak wasz "zwiazek" tak wyglada, to wcale sie mu nie dziwie,. Dziwie sie natomiast tobie, ze chcesz sie z nim zwiazac :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
intercyza wyklucza wspolnote majatkowa po slubie. bez niej to co przed slubem sie osiagnelo i tak zostaje dla Ciebie, tu chodzi o to, ze nie dzielicie sie tym, co zarobi on lub ja w trakcie trwania zwiazku. a swoja byla utrzymuje,ale nieraz jest zly, ze tak sie dal \"skanalizowac\" - do konca zycia ma utrzymywac dom, remonty, wczasy, prawie 2000 tys miesiecznie, chyba ze ona wyjdzie za maz, ale ja czuje, ze jej ani to w glowie, wygodnie jej, a jak by kiwnal palce, to by przyleciala, choc on do niej nic juz nie czuje... oprocz tego utrzymuje syna, placi za studia itp. wiec co? zostane rozwodka z zebraczym alimentem ? na dziecko ewentualne? Bo przeciez mnie nic sie chyba nie nalezy...po intercyzie. wiec oprocz latwiejszego zycia formalnie nie mam nic, z drugiej strony zatrzegl, ze w testamencie podzieli majatek miedzy dzieci - byle i ze mna - i mnie, ale np. do firmy jako wspolnik nie wejde, da ja synowi, a teraz i tak wspolnik sie nie zgadza, bo ma takie wlasnie problemy z byla zona... i co??? jestem potwornie rozbita..nie tak to sobie wyobrazalam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdaleno
zapewne wyobrazalas sobie, ze przywizesz do siebie bogatego pana a tu prosze, ofiara okazala sie calkiem sprytna. Żenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak można wyciągać łapy po cudze??Załóż własne konto i oszczędzaj,wtedy,w razie niepowodzenia masz coś swojego+połowa majątku nagromadzonego po ślubie.Na prawde nie rozumiem,że Cię dziwi jego prośba,zwłaszcza,że jest po rozwodzie i wie,że kobiety przychodzą i odchodzą.W tej kwestii madry facet z niego,umie uczyć się na błędach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno,przecież to wygląda jakbyś była jakąś \"czarną wdową\" polującą na bogatych facetów,potem ślub,rozwód i połowa majątku zainkasowana.Widzę,że chłopina trafił na takie samo ziele jak jego była :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje intencje sa pozbawione materializmu. uwazam ze malzonkowie powinni sie dzielic, a nie rodzielac. to dla mnie smieszne, jak kontarkt handlowy. trudno. slub to zawsze ryzyko. albo sie uda, moze sie tez nie powiesc. ale to kwestia zaufania i milosci. pare lat temu, nawet mu nie mowiac, upowaznilam go do korzystania z mojego konta, i w razie nieszczescia, on by dostal moje oszczednosci. nie bylo tego wtedy wiele, zwlaszcza w porownaniu z jego zarobkami, ale nie to w tym jest wazne. czy teraz rozumiecie moj szok i bol?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wybacz,ale nie :( Nie mierz ludzi swoją miarą,masz 30 lat i powinnas wiedzieć,że czasami ty dajesz z siebie wszystko,a 2 osoba niewiele.A to na prawde nic złego z tą intercyzą,pewnie,że mogło to byc dla Ciebie zaskoczeniem,ale po co robić z tego taką tragedie??Skoro tego chce,a ty go kochasz,to powinnaś bez utrudnień się zgodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze, ze nie wszyscy rozumieja o co chodzi w tej intercyzie - nic z jego majatku nie nalezy do mnie. ani nie mam prawa do niczego co zarobi. zadna polowa majatku w przypadku rozstania. poza tym mial juz romansik na boku - choc sie wypiera, ale zlapalam go na dzwonieniu z jego osobistej toalety - to przeciez nie do kolezanki dzwoni sie ukradkiem z lazienki...sluzobe sprawy mozna bylo omawiac w gabinecie... wiec ...o siebie sie nie boje..jestem pewna swojego uczucia ..to ja od lat sie prosze o zalozenie rodziny, co mi zreszta obiecywal, a potem to olal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsadna546786
Magdalena, ja bym intercyzy nie podpisala. Nie wroze Wam dlugiego malzenstwa i okazac sie moze w trakcie rozwodu, ze Ty nic nie dostaniesz, tylko dlatego, ze wszystko byly kupowane na jego nazwisko. Tak w ogole jestes pewna, ze chcesz za niego wyjsc? Pamietaj, ze jestes jeszcze mloda i mozesz znalezc sobie fajnego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsadna546786
Skoro mial romansik na boku, to wcale sie nie dziwie, ze chce podpisac intercyze. Po prostu boi sie, ze jak znowu zlapiesz go na zdradzie i bedziesz chciala rozwodu, to puscisz go z torbami. Pytam poraz kolejny...po co chcesz za niego wyjsc i zmarnowac kolejne lata?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×