Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

magdalena b.

intercyza - co robic???

Polecane posty

Tak, twoje intencje są pozbawione materializmu:O Tylko, ze uważasz, ze już teraz zmarnowałaś z nim te 7 lat, więc nalezy Ci sie rekompensata,. bo przeciez nie będziesz rozwódką \"z żebraczym alimentem\". Porażka. Jak Ci to przeszkadza, to w ogóle nie wychodź za mąż! Po co Ci to. I tak teraz jesteś od niego zależna, a pewnie chcesz funkcjonowac na równych prawach. Ale nie tedy droga. Każdy człowiek pracuje na siebie i z nieba nikomu nic nie spada. A Twój facet już raz się przejechał na tępej broszce i nie ma zamiaru powtarzac błędów. Powinnaś się cieszyć, ze mądry jest:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kauki2
a ja Cię świetnie rozumiem powiedz, że podpiszesz intercyzę ale pod warunkiem podpisania kontraktu: w przypadku rozwodu chcesz otrzymać ( wymieniasz kwotę) i tyle jeśli Cię kocha to się zgodzi a jeśli nie to sknera rzuć go nie ma nic za darmo , w końcu poświęciłaś mu swoje najlepsze lata rozumiem ,ze jest dużo starszy od Ciebie, więc emeryci jak chcecie mieć młode laski to becelujcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrrrinko
:O szkoda mi was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszopiczka
my tez mamy intercyze; moj maż ma długi i nie chce , zebym ja je przejęła , jakby jemu coś sie stało ale widze , ze u was jest brak zaufania , a koles ci prosto z mostu mówi , że obawia się , że ci odbije to , ze używasz mocnych słów , nie swiadczy o tym , że jesteś "zła"; skoro on to tak odbiera , to znacy , że est apodyktycznym bucem , który chciałby miec cichą , zgodną myszkę , co będzie robiła , co on każe też nie wróżę wam długiego małeństwa. W ogóle to ,jak piszesz o tym związku , dla mnie świadczy o tym , ze wy się wcale nie kochacie. Jest u was jakieś współzawodnictwo , trudno mi to określic. Zqpewniam cie , on sie nie zmieni na lepsze po ślubie. Dalej będziecie się żarli. Ja bym ci radziła po peirwsze zmienic prace (i przy okazji - poobserwuj jego reakcje - czy będzie bardzo niezadowolony , ze traci kozła ofiarnego , na którym moze wyładowywac swoje frystracje) - żeby nie była od niego zależna. I potem można jeszcze popatrzyc , jak się sprawa rozwija. Może będzie lepiej , może nie. Absolutnie bym się nie godziła na takie cos , że ty mu mowisz ślub , a on na to "slub , ale tylko jesli". To już lepiej sobie daruj ten ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to inaczej
trzeba robic jak gwiazdy i napisac cos w stylu, że jesli rozwód bedzie z jego winy to za kazdy rok małżeństwa dostaniesz .... a jesli bedziecie mieć dziecko to oczywiście więcej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, tylko ze to już jest kurestwo:) Nie wydaje wam się, ze żadanie zapłaty, majątku, czegokolwiek, za czas spędzony z osobą, którą się powinno kochać i robić wszystko, żeby tylko móc z nią być, to jest zwykłe sprzedawanie siebie? Jeżeli bez pieniędzy nie jest atrakcyjny i czujesz, ze marnujesz z nim życie, to chyba nie wiesz, co to miłość... Po prostu chcesz się sprzedać i tyle. I nie rozumiem, co to za problem- i tak nic nie stracisz na tym małżeństwie. Wszystko, co zarobisz będzie Twoje. Jeszcez na pewno będziesz mieszkać z nim, zafunduje Ci wczasy itd. Więc na pewno nie stracisz w finansowym sensie. Ale to mało, nie? Moze przenieś sie do agencji?:) Tam za takie usługi płacą🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsadna54678
"Jestem deska...", pieprzysz bzdury. Jezeli kobieta nie chce podpisac intercyzy, nie znaczy to ze leci na kase. Skoro zyja tyle lat razem, podejmuja wspolne decyzje, wydaja WSPOLNE pieniadze, to niby dlaczego w przypadku rozwodu, kobieta ma nic nie dostac, tylko dlatego, ze tak sie akurat zlozylo, ze wiekszosc cenniejszych faktur jest na nazwisko meza. To raczej facet zdaje sobie sprawe, ze za pare lat bedzier chcial sobie zmienic zonke na nowszy model i chce sie w ten sposob zabezpieczyc. Powtarzam: NIE PODPISUJ INTERCYZY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale małżenstwo zawsze było
jest i bedzie pewna forma kontraktu i dajmy na to, ze ona bedzie świetna żona, a on mimo to zdradzi ją i odejdzie do innej czyli złamie warunki tego kontraktu bo złamie przysięgę małżeńska i co ona mu opoiświęci np 10 lat zyci i jak juz niezbyt atrakcyjna "na rynku" 40-latka zostanie na lodzie, dla mnie to jest zupełnie normalne , ze takiej osobie nalezy sie jakas rekompenstata, ale tylko jesli to druga strona zawini...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale małżenstwo zawsze było
10 lat życia oczywiście ;-) chociaz życi w sumie też ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale małżenstwo zawsze było
chociaz to drugie to sie chyba przez "rz" pisze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magdaleno, skoro nie jesteś materialistką i pragniesz wyłącznie romantyzmu i rodziny, czemu obawiasz się, że \"w razie rozwodu zostaniesz rozwódką z żebraczym alimentem\"? Czy zostanie dobrze zabezpieczoną materialnie rozwódką jest bardziej romantyczne? Dzieci do tego nie mieszaj, jeśli będziecie je mieć, sąd i tak przyzna im alimenty. Tobie nie. Ale jesteś dorosła, zdrowa i możesz zarabiać na siebie sama. Jak również współutrzymywać własne dziecko. Większość rozwiedzionych kobiet tak robi. Jestem zwolenniczką intercyzy i partnerstwa, a nie wzajemnej zależności materialnej w małżeństwie. Skoro nie związałaś się z tym człowiekiem ze wzg. na majątek, czemu oburza Cię to, że nie chce go z Tobą dzielić? Skoro to jego pieniądze, da Ci tyle ile zechce i uzna za słuszne. To chyba sprawiedliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsadna54678
A dlaczego w razie rozwodu kobieta nie mialaby dostac polowe wspolnego majatku?? Dlaczego w razie zdrady faceta kobiecie nie nalezy sie rekompensata?? Facetowi, ktory kocha, nie wpadnie do glowy podpisywanie intercyzy. Widocznie sam sobie nie ufa i wie, ze bedzie zdradzal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"40-latka na rynku\"??? Więc chodzi o miłość, czy o to by dobrze się sprzedać na tym rynku? Rekompensata finansowa za to, że ktoś kogoś przestał kochać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakiego \"wspólnego majątku\" :D Tego, do którego jedna osoba wniosła walizkę z koronkową bielizną i wazonik po babci, a druga całą resztę? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsadna54678
Rekompensata za to, ze byl nieuczciwy i zamiast zakonczyc zwiazek zdradzil? JAK NAJBARDZIEJ Zreszta mi nie chodzi o rekompensate, tylko o polowe majatku. Skoro ludzie zyja wspolnie przez wiele lat, kupuja rozne dobra materialne, to chyba w razie rozwodu kazde z malzonkow powinno dostac po polowie, prawda? Dlaczego zona ma zostac na lodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsadna54678
Majatek zdobyty przed slubem nie podlega podzialowi. Skoro ludzie sie poberaja i decyduja sie na wspolne zycie, to chyba nie ma znaczenia ile kto zarabia. Chyba nie wiecie co to prawdziwa milosc, ze tak wyliczacie. Mojemu mezowi nie wpadloby do glowy, aby podpisac intercyze, a idac waszym tokiem rozumowania, ryzykowal bardzo duzo, bo w chwili slubu, ja bylam biedna studentka, a on swietnie zarabiajacym facetem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj, rozsądna - Ty ewidentnie żyjesz z męża i nie utrzymujesz się sama :D Fakt, dla kogoś takiego intercyza to zmarnowana szansa życiowa, zła inwestycja i wielka porażka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozsadna54678
Nie ma to jak wypowiadac sie o kims, kogo sie nie zna. Zmartwie cie, zarabiam w tej chwili tyle samo ile maz, czyli duzo. Dobrobyt innych boli, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magdaleno, czytaj uważnie posty rozsądnej i wyciągaj wnioski :D Jeśli chcesz kasy, trafiłaś na niewłaściwego faceta - ten nie będzie źródłem utrzymania i alimentów w razie rozpadu związku. Jeśli chcesz miłości, nie ma lepszej metody by to udowodnić, niż podpisanie intercyzy. Człowiek powinien być uczciwy sam wobec siebie i wobec tych, których kocha. Życzę Ci mądrego wyboru, zgodnego z Twoimi rzeczywistymi priotytetami i hierarchią wartości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozsądna, nie obchodzi mnie ani Twój dobrobyt, ani bieda - nie znam Cię i jesteś mi obojętna. Jesteś paroma wpisami na kafeterii, niczym więcej. Dla mnie możesz być posiadaczką prywatnej wyspy i lotniskowca, albo kobietą żebrzącą na rogu. To bez znaczenia. Zarówno ja, jak i mój mąż zarabiamy dość, by zaspokoić potrzeby własne i naszych dzieci, a w razie rozstania, które byłoby dla nas obojga porażką życia, każde z nas doskonale sobie poradzi finansowo. Gorzej z miłością, zaufaniem, bliskością - tej nie kupisz, a dom i dobry samochód tej rany nie zagoją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w prawdziwej miłości
i zaufaniu jest zasada- co je moje to je twoje :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
intercyza? czemu nie.............. ale niech on tez podpisze, ze w razie rozstania za kazdy rok zwiazku cos ci ofiaruje i jeszcze niech ci cos zaofiaruje na wypadek swojej smierci. On ma majatek, ale ty stawiasz swoje zycie. Jesli sie rozstaniecie, on ocali majatek, a ty co dostaniesz w zamian? Co bedzie z toba na wypadek jego smierci? Dzieci maja prawo do majatku i tobie grzecznie , albo i nie:P powiedza zjezdzaj. Pytaj, wyjasniaj, zanim podpiszesz Jestem swiadkiem rozstania sie takiego zwiazku, ona jest poniewierana, maz kaze dawac polowe na utrzymanie jego domu, i mowi, ze moze wyjsc tak jak stoi, bo nawet prezenty, ktore robil, ubrania, bizuteria sa jego, ma na to faktury:P Dziewczyny badzcie rozsadne, myslcie o sobie i kochajcie i badzcie kochane:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
serce mi peka. nie moge sie z tym pogodzic. zyc mi sie nie chce. jak on mi mogl to zrobic. intercyza. traktuje mnie jak zlodziejke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sadgirl
Czy chcialabys byc z nim dalej gdybys wiedziala, ze Cie nie kocha? Sprawdz, ile dla niego znaczysz. Powiedz mu, ze jego prosba o podpisanie intercyzy oznacza dla Ciebie totalny brak zaufania, a Ty nie chcesz tkwic w takim zwiazku. Jezeli Cie kocha, odpusci, pokazujac ze Ci ufa. Jezeli nie, to juz wiesz na czym stoisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiedzial, ze potrzebuje kilku dni, zeby sie zastanowic, bo ja od razu oznajmilam, zreszta w mega histerii, a potem na spokojnie, ze ja sie nie zgadzam. ma sie skonsultowac z prawnikiem...straszne to dla mnie...a i tak dodal, ze raczej sie nie zgodzi...zatem albo intercyza albo kocia lapa...to ostatnie jest mu w graj, nie chce sie zenic, uwaza ze na calym swiecie ludzie zyja w wolnych zwiazkach...moje teksty ze dla mnie to zwienczenie milosci, ze zyjemy w panstwie prawa ( o co ci chodzi, dziecku dam nazwisko), ze ja tez chce miec dom, rodzine nie docieraja do niego. jasne. przeciez latwiej sie rozstac. zyc mi sie nie chce. moj swiat sie zawalil. jak by nie byl bogaty, nie byloby tego problemy. sknera i tyle. nie moge pracowac. a tu huk powaznych rzeczy do zrobienia. zreszta mu to mowilam. powiedzial, ze go moje histerie mecza. i ze sama jestem sobie winna, bo jak bym za kazdym razem po kazdej klotni nie rzucala w niego miesem i nie uciekala z jego domu, to byl sie nie bal zwiazku ze mna. a tak to musial mnie przepraszac 5 razy zebym zechciala wrocic. wiem ze czasem przeginalam, ale czy takie klotnie zdarzaja sie wszedzie. oprocz tej klotni sprzed paru dni, ostatni raz obrazilam sie i wyszlam pol roku temu. wczesniej to poltora roku temu, jak mi sie zdawalo, ze mnie zdradza. i co ja mam poczac? trzyma mnie w szachu. jak sie nie zgodze, to bedzie mial co chce - kocia lapa i tyle. a ja jak dlugo mam tak zyc? mam 30 lat, on 50. mam nie miec rodziny? meza? bez zycia z nim nie dam sobie rady. jestem w potrzasku. umiem robic tylko to, co robie pracujac z nim. to specyficzna branza, wszyscy sie znaja i po ew. moim rozstaniu na pewno nie chcialabym miec nic wspolnego, ani nie moglabym. wrocilabym wiec do pokoiku do rodzicow, ku upodleniu memu. boze. dlaczego on mnie tak potraktowal. jak ja to sobie przypomne. jestem zrozpaczona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli chce intercyzy
odejdź od niego ,jestem w podobnej stuacji mam faceta 45letniego ma własną firmę apartametn etc za 2 tygodnie bierzemy slub na początku proponował intercyze bo sie bal ze mloda jestem on starszy ze jak sie zestarzeje do konca to odejde do mlodszego absolutnie nie wyrazilam zgody na intercyze powiedzialam albo normalnie albo odchodzę juz dzisiaj zostało na moim niebedzie zadnej intercyzy nie chodzi mi o jego majątek ale niby dlaczego mam nie dostac czegos po 20 latach prania gotowania itd... no niby dlaczego? tobie radze postawic sprawe na ostrzu noza jesli sie nie zgodzi odejdź nie musisz wracac do rodziców mloda jestes wyjedź do innego miasta wynajmnij pokoj poszukaj pracy.dasz rade.slub z nim +intercyza to chory pomysl do do konca zycia bedziesz od niego uzalezniona a po jego smierci zostaniesz z gola dupa na lodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×