Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Niepijarka

Co sądzicie o facecie który pijany dzwoni do was?

Polecane posty

Gość Niepijarka

Wkurza Was to? On jest zawsze grzeczny i po nocach nie dzwoni ale ostatnio tęskni i codziennie dzwoni (jest za garnicą) No i teraz wypili sobie z kumplami i szedł po ulicy i ze mna gadal az karta sie skonczyla a mowilam zeby pzrestal :O Niby to mile ze dzwoni ale i tak pieprzyl glupoty, smial sie, krzyczal ze zaraz go samochody rozjada i nawet szczekał :O Nie znam go zbyt dobrze ale mamy sie ku sobie...Nie wiem czy powinnam byc zla czy sie cieszyc ze chce mnie slyszec ciagle? A jutro wstanie i sie wscieknie ze casla karte znwu zmarnowal :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tam
cieszyć się, że dzwoni, smucić, że pije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajaa
cieszyc sie ze dzwoni i wqrzac sie ze pije, no chyba ze zadko sie mu zdarza, to jeszcze bardziej sie cieszyc ze nawet wtedy dzwoni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
że dzwoni, to może dobrze, ale ja pijaństwa nie toleruję czyli suma sumarum byłabym wkurzona i przy najbliższej okazji bym go zjechała równiutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tez jestem z moim
na odleglosc i napisal mi sms-a o 2 w nocy (jakos nie moglam spac, odebralam go), ze jest wstawiony. Ale tak na spokojnie,ze sam poszedl sobie do pubu na koniaczek (w towarzystwie nie pije, to dluga historia) i pijc myslal o mnie. Mialam wrazenie,ze sie jakby usprawiedliwial ('potrzebowalem tego ,mialem straszny zapieprz w pracy'). Uwazam, ze dobrze, ze do mnie napisal. Na co dzien nie pije, bo ma taki zawod,ktory mu na to nie pozwala, no i nie ma zbytnio czasu na balangi. Nie mam mu za zle, ze wtedy dal znac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×