Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ssssssssssssssssss

synowe mieszkajace z tesciowa

Polecane posty

Gość nalon-
nigdy w zyciu z tesciami czy rodzicami!!!! Moi rodzice przez 15 lat mieszkali z dziadkami ( rodzicami mojej mamy) i widzialam jak babcia wtracala sie non stop w ich zycie...pozniej wybudowali dom zaraz obok...babci nadal wszedzie bylo pelno...nie polecam!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laluchna
Ratunku!2lata temu wyszlam za mąz,mam super męza i synka.Odkąd jestesmy razem mieszkamy zagranicą tzn.wynajmujemy male mieszkanko,mąz ma duzo pracy.Kiedy jest troche wolnego wracamy do Polski na 2 czasem 3 tygodnie.Nasze zdanie:póki jest praca zagranicą trzeba wykorzystac.Zawsze myslalam ze bedac tu bedziemy skladac pieniadze na SWOJE!a tu mi niespodzianka.Mieszkanie z tesciowa!Jest duzy dom,tesciowa na dole a my mamy całą górę tzn4 pomieszczenia duze ,do tego lazienka ale schody w dół i wejscie.....prawdopodobnie wspólne,bo inaczej sie nie da,dom by sie oszpeciło.Tesciowa super,ale gdy pojawia sie szfagierka kobieta chodzi juz inaczej,tak jak córeczka kaze....podkreslam ze ze szfagierka nie mam dobrego kontaktu juz od samego poczatku gdyz ona lubi rzadzic kazdym czlowiekiem,bratu tez chciala wybrac zone.Na dodatek bedzie budowac sie obok domu swojej mamyponiewaz kupila dzialke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
Nie zgodze sie z tymi ktorzy pisza ze meiszkajac z rodzicami czy tesciami człowiek jest skazany an rozwód. Kiedys bardzo czesto miszkało sie w domu w kilka pokolen i rozwodów nie bylo, mam an mysli rodzicow, dziadków, a dzis byle głupota i ludzie sie rozwodzą. Znam pary ktore mieszkaja w rodzicami i sa szczesliwe, i pary ktore mieszkaja same i sa po rozwodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
a mi małej łatwo mowic ze mozna miec swoj dom jak jej facet siedzi kilka lat za granica, otóz mi nie wszyscy moga wyjechac, nie kazdy znajdzie super prace, w dobie kryzysu pierwsi wylatuja polacy na wyspach czy w innym kraju.A w domach jednopitrowych czesto sa kuychnie na dole i nagorze, tak samo z łazienkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość serce nie sługa
ja nie polecam mieszkania z tesciami pod zadnym pozorem. Mo9i teście to nie sa zli ludzie, ale za kazdym razem jak tylko usłysza jakas kłotnie to zaraz wlaza i sie wtracaja, musza wszystko wiedziec, juz w ogole tesciowa. nie robi tego w złej intencji, ale niech zrozumią ze mamy juz swoje wlasne zycie, wlasne problemy, ktore musimy rozwiazywac sami. wiele razy bylo tak, ze my juz praktycznie sie pogodzilismy, tesciowa wpadla i klotnia byla od nowa. najgorsze jest to, ze nie wiedza wszystkiego a wtracaja sie i mieszaja nie znajac wszystkich faktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atlantyda600
Ja miszkam z teściową już 3 lata i nie polecam. Jestem zdania, że młodzi nie powinni mieszkac z rodzicami. Teściowie moga być najwspanialsi na świecie, ale prędziej czy poźniej relacje się zepsują i wspólne zycie staję się trudne do zniesienia. Na pozątku z moją teściową było o.k, wspólne rozmowy, pogaduszki itp. A teraz nie moge jej znieść, a ona mnie. Po ślubie zwijam manatki i mnie nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolka ta od bolka
To wszystko zalezy od ludzi, moj kolega mieszka z tesciami, ale mowi ze z nimi mieszka sie lepiej niz z wlasnymi rodizcami i ma z nimi o wiele lepszy kontakt. Zawsze mozna sie wyprowadzic do wynajetego mieszkania jak jest cos nei tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość helusia26
Ja jestem ze swoim facetem 4 lata,a od 2 mieszkamy razem i z jego mamusią.Na początku było dobrze,ale z czasem zaczęło się psuc i od 2 lat męczę się.Teraz zastanawiam się czy nie skończyc tego związku,bo mój ''pan''nawet nie myśli zostawiac mamusi.Przestrzegam wszystkie kobiety,nie dajcie się namówic na mieszkanie z teściowymi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam z tesciową
wogóle z teściami. Na trochę tak mieszkamy, bo mamy sytuację że 1200 zł pensji, a nawet żeby pokój wynając z kims to jest minimum 800 zł. Powiem tak nie jest źle ale dobrze tez nie jest, cały czas szukam okazji by się wyprowadzić i szukam chociażby pokoju w granicy połowy pensji i jednocześnie pracy bo jak znajde prace to się wyniosę. Na poczatku tego tematu ktos napisał że koleżanka sobie chwali. Jak słyszę takie komentarze że kolezanka/ kolega sobie chwali takie mieszkanie to mi się z moją sytuacją kojarzy. Owszem nie mam na co narzekać i nie narzekam przed znajomymi na ta opcję. Mam w rodzinie tez przykład że dziewczyna zachwalała mieszkanie z teściami do póki nie urodziła dziecka, a druga tez zachwalała a tak naprawdę nie mieszkała tam tylko spędzała tam mnóstwo czasu ze swoim facetem na zasadzie gościa a jak już zamieszkała to dopiero się zaczęło. U ciotki była sytuacja że młodzi mieszkali raz u jednych raz u drugich i wszędzie na zasadzie gości i nic nigdzie nie robili co z kolei zaczynało dokuczac rodzicom. Nikt tez nie bierze pod uwagę jak się czuje druga strona. Wiadomo że na poczatku każdy chce pomóc ale po pewnym czasie jest to męczące dla obu stron

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grashuper
ja mieszkam od miesiąca i nie narzekam. Nikt nikogo nie zamęcza, raczej normalnie się zachowujemy, nikt się nie wtrąca, nie narzuca. Oby tak dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fotografka22
a my bedziemy mieszkać z moimi rodzicami mamy duży dom który jest podzielony na 3 mieszkania każde mieszkanie ma swoje drzwi na klucz 2 duże pokoje kuchnie i łazienkę na parterze mieszkają moi rodzice na 1 pietrze sisotra z mezem i dzieckiem a ja na poddaszu za rok juz z mezem w sumie kazdy ma swoja kuchnie lazienke i i drzwi na klucz takze nikt nic nie widzi co robie itp jedynie moze slyszec jak juz taki jakby mini bloczek w postaci duzego domu z ogrodkiem :) nie wyobrażam sobie mieć wspolnej kuchni i łazienki masakra.. taka opcja nie wchodzi w grę i kredyty i mieszkanie w bloku coś okropnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mariagen2
oj tak czytam co piszccie i jestem przerazona. my po slubie mamy 2 latka mieszkac u mnie w domu i lepiej zeby tak juz pozostalo. tesciowa ach jak to dumnie brzmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesss123
witam , nie wiem od czego zaczac... a wiec mam narzeczonego z ktorym planujemy wspolne zycie, chodzi o to ze on ma juz swoj dom rodzinny zapisany na sibie a los tak wybral ze ja dom po rodzicach moich mam dostac. problem polega na tym ze nie wiemy gdzie zamieszkac (oxzywiscie ja wolalabym u siebie) jest ogromny metraz osobne wejscie do domu, osobna lazienka, mimo tego iz mieszkalambym ze swoimi rodzicami to i tak mialabym swoja kuchnie lodowke itp jak to sie mowi... a nie z wlasna mama. on jest przywiazany do swojego miejsca w domu narzeczoneg sytucja wyglada INACZEJ otoz dom ma 3 pokoje, przyszla tesciowa jest wdowa, musialysbysmy dzielis sie kuchnia wspolnie i lazienka... ;/ do ktorej musialabym pzechodzi przz jej pokoj ;/;/ dopiero dobudowa jakiegos pieterka dalaby nam troche swobody. moja mama tez mieszkakal u tesciowej i mowi ze gdyby miala sie 2 raz urodzic to za nic w swiece nie poszlaby "do ludzi" czyli tesciow... nie wiem jak przekonac do tego ukochanego bysmy zamieszkali u mnie?? ja u niego nie czuje sie swobodnie i nie wiem czy po slubie to by sie zmienlo, doradzcie mi cos czy ulec i mieszkac z tesciowa czy byc uparta i siedziec u sibie?... a wtedy zostane ze tak powiem znienawidzona przez jeg rodzine, bedzie gadane ze synus zostawl pzrzeze mnie samotna matke...;/ dodam tez ze ze on od siebie do pracy dojezdza w 30 min a a ja mieszkam znacznie blizej miasta. boje sie przyszlosci :(:( PROSZE BARDZO worazenie swojej opinii na ten temat! bede wdzieczna ... poz13241drawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesss123
ale jak wytlumaczyc narzeczonemu ze nie chce u niego mieszkac? moze poczuc sie zle , pomysla ze gardze mieszkaniem , rodzina jego mnie znienawidzi jak zostawimy jego mtake sama... boze ! ratunku!!!...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TakaJednaSobie
a może zabrać teściową do siebie po ślubie ? dom można sprzedać, albo wynająć wtedy mieszkalibyście razem, ale to Ty miałabyś przewagę w razie kryzysu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesss123
nie nie nie!! brac sobie tesciowa na glowe?? jak dziecko? nigdy w zyciu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż nie każdego od razu sta
na własne mieszkanie, czy nawet wynajem, czesto b. drogi. My planujemy ślub już od roku... jednak parę mies. temu przez kryzys firma w ktorej pracowałam upadła. Obecnie jestem na stażu z UP. Narzeczony pracuje w Urzędzie, póki co i nie zarabia kokosow . Nie chcemy czekać jeszcze kilka lat, żeby wziąć ślub, tym bardziej, że już długo jesteśmy razem i bardzo tego chcemy. Natomiast jeśli już brać kredyt, to wtedy , kiedy oboje będziemy mieć lepiej płatne, stabilne prace. Siłą rzeczy więc po ślubie musimy zamieszkać u którychś rodziców. I musimy sobie z tym poradzić. Tym bardziej, że mamy cel - wyprowadzić się w końcu na swoje. Myślę, że mieszkając z teściami/rodzicami trzeba być konsekwentnym i jasno wyznaczać granice, jednocześnie szanując przyzwyczajenia reszty domowników. Myślę, że jakiś czas da się tak przeżyć, bez finiszu w postaci rozwodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesss123
ja jestem przyzwyczajone do tego by miec duzo miejsca... wychowalam sie w duzym domu, mama moja mowi bym robila to co uwazam za sluszne , nie zmusza do tego bym zostala z nia, ale powtarza ze jak pojde do tesciowej to bede zalowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no cóż nie każdego od razu sta
Ja na Twoim miejscu jednak porozmawiałabym z mężem i próbowała rzekonać go do zamieszkania w domu Twoich rodzicow. Wszystko za tym przemawia. Większa przestrzeń, więcej prywatności itd. A teściową przecież możecie odwiedzać, nie będzie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniesss123
poza tym nie jest on jedynakiem, wiec te obowiazki nie musi on tylko spelniac zeby matke wozic czy odwiedzac... kurde czuje sie zmuszona tam mieszkac wychodzac za niego jakbym brala slub z jego domem i jego matka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jak widze takich fotograf
nie daj sie zmanipulować ! Mąz nie jeste jedynakiem , to raz... a dwa dlaczego macie sie kisic z jego mama jak mozecie mieszkac SWOBODNIE u Ciebie ???? Nie ma bata, nie daj się zmanipulować. Mąz jak Cie kocha to pójdzie za Tobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kfsaojre
ja zostawiłam samą matkę w domu bez większych wygód i poszłam do teściów, bo u mnie po prostu niebło warunków. Mieszka się dobrze, mamy osobną kuchnię, łazienkę, jemy obiady u teściowej (z wygodnictwa). Ogólnie żyje się wygodnie, teściowie się nie wtrącają, teściowa chyba się mnie trochę boi i nie ma do mnie jeszcze takiej odwagi jak do pozostałych synowych, ale ogólnie jest b. wyrozumiała. Nawet jak kiedys mieliśmy spięcie z mężem i zaczął krzyczeć i strzelac drzwiami, to wpadła i mu glowę zmyła (że jej nie interesują nasze sprawy, ale nie tak go wychowywała i że dopóki ona żyje to nikt nie będzie w tym domu się wydzierać i drzwiami trzaskać). Myślę, że ze swoją mamą żyłoby mi się trudniej. Prawda jest taka, że idąc do teściów, trzeba uznać, że ślub sie brało nie tylko z facetem, ale też troche z jego rodziną. Jeśli ktoś chce to można, choć mi czasem bywało z tym ciężko. Ale nie ukrywam, że mimo ż enie mogę na nikogo narzekać i każdy wychodzi do mnei z sercem na dloni, nie czuję się jak u siebie w domu. Nie mam tam znajomych, swoich miejsc, spraw....Marzy mi się własny dom, do któego mogłabym zabrać mamę, żeby choc na starość jej życie uprościć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bede tez niedlugo mieszkac w domku tesciow ale od razu zaznaczylam ze che miec cala gore do siebie czyli swoja kuchnie i lazienka, mimo to mam obawy:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak ja to znam
mieszkamy razem juz rok,ja jestem w 30tyg ciazy, mieszkamy na 2 pokojach z mezem w mieszkaniu jego babci,a z nami jego mamusia z gachem. ciagle mi sie wtraca-w dobrej wierze,nie sprzata nic nie dokupuje do mieszkania ale ze wszystkiego korzysta.na zarzut o sprzataniu mowi ze nie bedzie myc lodowki bo ona zajmuje 1 polke i co ona a myc? kupila PODOBNO nam lodowke bo wczesniej nie bylo jej tu,i odmrazala ja wrzatkiem..kiedy maz jej zwrocil uwage dostala histerii-oczywiscie moja wina,a mnie poucza jak gotowac jak sprzatac i co najbardziej boli juz wtraca sie w wychowanie ojej corusi,to moje 1sze dziecko pewnie jedyne a ona potrafi zadzwonic do kuzynki po jakies lumpy po jej corce,i na zapytanie kuzynki co synowa o tym sadzi mowi ze ja mam gowno do gadania..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sng
Ja poki co mie mieszkam z ta wariatka, zreszta ona mieszka dosc blisko mnie , ale jezdzimy z mezem do niej na weekendy nocowac bo to niestety jest maminsynek ze zaraz awantura jakbym nie chciala jechac do tej czarownicy. Mamy dziecko najgorzej mnie wnerwilo ze wpierdzielila sie w zywienie malej, i po cichaczu chce dawac swoje przeslodzone przetwory pol rocznemu dziecku! teraz dziecko je tylko w mojej obecnosci. szczerze mowiac nigdy z nia nie zamieszkam dobrze ze tesciowa stara bo mlodo zaczela z piwrwszym swoim synem (wpadka) a ja jestem z drugim o wiele mlodszym od pierwszeego syna :) Niedlugo mi ona zdechnie mam nadzieje i bede miala po sprawie. Wnerwia mnie tez ze ta baba do dziecka sie odzywa jak do psa, brrrrr kiedys dostanie w zeby i bedzie po sprawie i spotkaniach z wnuczka ;), napewno sie postaram by jej wnuczka nie lubila ;) A jak tesciowa obgadywala przy mnie i przy jej pierwszej wnuczce swoja pierwsza synowa...... ehhhh kiedys wiedzmy palono a teraz niestety tesciowych na luzie nie da sie spalic czy ukamieniowac... powodzenia Wam zycze w walce z czarownicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwiak7
Witam gdzie mogłabym się podzielić moimi przeżyciami wspólnego mieszkania z teściową i uprzykrzania życia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwiak7
Ja od 7 lat mieszkam z taką czarownicą ,że szkoda gadać. Nie powiem do roku czasu po ślubie była idealną teściową, natomiast gdy zaczęły wychodzić na światło dzienne wszystkie brudy to zmieniła sie nie do poznania. Troje jej dzieci nie żyje: 3ms dziewczynka, 6ms dziewczynka i 17 letnia córka co po kłótni z nią powiesiła się. Został ukochany syneczek. Przez 4 lata nie mogłam zajść w ciążę, ogromna presja o wnuczusie i niedoczynność tarczycy blokowała. Po 4 latach gdy odpuściłam i wraz z mężem zrobiliśmy certyfikat jako rodzina zastępcza załapałam. Obecnie mam bliźniaczki Gosie i Adasia, mają 3 lata i 3 ms. Na początku ta małpa brała rzeczy męża i je prała, buszowała po lodówce, a kiedyś jak zostawiłam warzywa do ugotowania na sałatkę jarzynową ugotowała pora.Nie wiadomo czy się śmiać czy płakać? Obecnie dwa tygodnie temu zrobiła kolejną awanturę o odświżacz powietrza, poprzednia była w grudniu, mam nagrania na telefonie. Najgorsze jest to że słyszały to dzieci i krzyczały cicho, cicho... Buntuje przeciwko mnie teścia, który nie jest złym człowiekiem, on więcej pomaga mi niż ona. Mój mąż jedzie na cały tydzień do pracy i ze wszystkim zostaję praktycznie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylwiak7
Czytałam wasze posty, my mieszkamy na górze, tzn mamy dwa pokoje kuchnie i łazienkę ,a w trzecim śpi teściowa. Na dole mieszka teść jest kuchnia i od niedawna łazienka. Ona boi się teścia bo podnosiła na nią ręke i sama prowokuje go. Miał przez 5 lat prokuratora nad sobą. JA POWIEM TAK Z SKĄD SIĘ WZIĘŁY DOWCIPY O TEŚCIOWYCH ------Z ŻYCIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kika126
Ja niedługo wychodzę za mąż. I z dwojga złego wybrałam mieszkanie z rodzicami. Na swoje mieszkanie, nawet wynajmowane nas nie stać. Na szczęście nasz dom jest dwupiętrowy i będziemy mieć osobne mieszkanie. Dom wygląda jak mini blok. Mam , nadzieję, że będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×