Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Chłopaczek....

Dziwna Historia8230

Polecane posty

Czyli jednak oszukujesz. Pozostawiam wiec w mocy moj pierwszy post :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrrrrraaammmbaaa
moze i to jest wyjscie z sytuacji, ze skoro ona jest taka wrazliwa i niestabilna ze naprawde moze sobie cos zrobic zlego( tym bardzij ze jak dobrze zrozumialam to jzu wczesniej zanim byliscie razem juz probowala) to lepiej jest to stopniowo konczyc a nie ciach ciach bo to moze za duzy by szok dla niej byl, dobrze ze sie powoli oddalasz i przechodzisz na stope przyjacielska,moze jeszcze bedziesz staral sie zeby ona uczyla sie byc sama i sama radzila sobie ze swoimi problemami i w koncu jak poczujesz ze nie bedzie to jzu szok to zaczac o tym rozmawiac - i tu cie popieram ale niestety w takiej sytuacji mysle ze nie powinienes nic robic w kierunku tej drugiej dziewczyny...naprawde...lbo to jzu bedzie okrutne dla obu, musisz przeczekac ten okres powolnego rostania i nie wiazac sie w tym czasie z nikim innym-nawet jezeli bardzo cie ciagnie, badz fair do konca a gwarantuje ci ze tobie to tez pomoze. Musisz zacisnac zeby i przez ten okres zajac sie tylko ta sprawa rozstania, nie mowie zeby zrywac calkowicie kontakty z tamta dziewczyna ale dac sobie i jej czas, jak cos ma byc to bedzie , nawet jak minie troche czasu( a moze to tez byc dla niej dowod ze naprawde ci na niej zalezy skoro nie jestes taki natarczywy ale caly czas utrzymujesz z nia kontakt) pomysl o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ===
Chłopaczek---coś ci powiem. Mam już swoje latka i też przechodziłam przez załamanych facetów, którzy straszyli, że sobie żyły podetną jeśli ich zostawię. Odchodziłam mimo wszystko... a żyły pozostawały całe i zdrowe! :) Z pewnością doświadczysz wielkiej histerii ze strony dziewczyny (jeśli jest taka uczuciowa), ale na tym się skończy. Czasem trzeba być egoistą... dopóki jeszcze możesz. Poza tym, pomyśl sobie jak bardzo ją zranisz jeśli się dowie, że ją zdradzasz! Pomyśl sobie, że to tak naprawdę tylko kilka chwil dla obojga z Was.Nigdy nie ma tak, że dwie strony chcą się rozstać w tym samym czasie, tak samo mocno. Zawsze cierpi jedna osoba. A ona się wreszcie pozbiera! :) Cóż... ja bym tego nie przeciągała i zrobiła to za jednym zamachem! Wiem, jakie to ciężkie. Też przeciągałam niektóre związki z litości i obawy o dobre samopoczucie tej drugiej strony. Dziś wiem, że nie było warto... Ach, i jeszcze jedno! Nie bądź łatwizną dla tej nowej!! Musisz być troszkę niedostępny, jeśli wiesz o czym mówię. Wstyd się przyznać, ale kobiety też lubią troszkę powalczyć! ;) Jak czytam te rady w stylu "zapytaj co ona do ciebie czuje", "porozmawiaj o tej nocy", ble, bleee... tak się słodziutko zrobiło, że mam ochotę się za przeproszeniem wyrzygać. Bądź mężczyzną! Powiedz, że było sympatycznie... tymczasem umówiłeś się ze znajomymi i pogadasz z nią później! :) Jej też dobrze zrobi troszkę niepewności. Przynajmniej będzie miała o czym pomyśleć! :) A jak będziesz jej cały czas słodził, to z nadmiaru słodyczy dziewczynę zemdli! ;) Pamiętaj o tym! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chłopaczek....
wiesz karamba chiał bym tak zrobic jak mowisz... wiesz nie jestem w pozadku juz bo cos sie juz stało... Musze to zrobic powli bo ona naprawde jest zdolna cos sobie zrobic... Wiesz sam staram sie nienazucac tej drugiej osbie i dać jej czas, ale sama pewnie wiesz jak z tym jestm, narazie wmiare udaje mi sie zagryzac jezyk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chłopaczek....
=== masz racje :) mądra kobieta heheh :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chłopaczek....
z tym zebys ie rostac to niestety... kiedys juz prubowałem sie znia rozstac wtedy bez zandych kłamstw, niebyło tez zadnej innej... ale uwiez mi ze po pewnym czasie sam sie przeraziłem Teraz wiem ze najpierw musze ja nauczyć zyc sama;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ===
kAramba--- no właśnie o tych słodziutkich komentarzach pisałam powyżej. A co da zwlekanie z zakończeniem związku??? Myślisz, że ONA się od niego od tak odzwyczai, bo będą TYLKO przyjaciółmi?? Przeciwnie!! Będzie jeszcze mocniej związana! A co ona takiego strasznego sobie może zrobic? Targnąć się na swoje życie? Bez przesady... No chyba, że nie ma jeszcze skończonej 18-tki. Chłopaczek--- nie nauczysz jej tego! Ona sama musi się tego nauczyć. A to, że cię straszy, to normalne zachowanie osoby niepewnej i zakompleksionej. Próby samobójcze na pokaz? To też norma w szantażu emocjonalnym!! Chcesz być z taką osobą, która wymusza na Tobie zachowania??? UWOLNIJ SIĘ OD TEGO CZYM PRĘDZEJ!! A z ciekawości spytam... ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chłopaczek....
wiesz to nie jest na pokaz... bo ona otym nie mowi... poprostu kiedys ja zostawiłem jej matka zadozniła domnie, zreszta bardzo mnie lubi... ze ona siedzi o 3 tygodniw pokoju i płacze i z niego nie wychodzi... etc... ja mam 22 ona ma18

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrrrrraaammmbaaa
pisze tak dlatego ze problemem nie jest to co bedzie z ta druga dziewczyna a to co jest z ta pierwsza, i na tym musisz sie skupic!! nie mozna budowac szczesliwego zwiazku na nieszczesciu kogos innego... musisz pierwsze skonczyc ten obecny zwiazek zeby myslec o nastepnym, taka jest kolej rzeczy. A to ze juz cos sie zdarzylo nie znaczy ze musi sie zdarzyc jeszcze wiecej... mysle ze tak samo jak obawiasz sie ze zrobi sobie cos zlego jak z nia zerwiesz tak samo moze zrobic sobie cos zlego jak dowie sie o zdradzie... poprostu badz mezczyzna a nie cieple kluchy, nie na dwa fronty tylko cwiczyc charakter i zanim sie jednego nie skonczy nie wchodzic w nowy zwiazek, jak zalatwisz trudna sprawe z obecna to wtedy dzialaj z druga i zycze ci wtedy duzo szczescia i zebys trafil na naprawde prawdziwa milosc gdzie nie bedziesz mial jzu takich problemow :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chłopaczek....
dzięki;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ===
kurcze... młodziutka jest! Ale widzisz, ma matkę, która jej pomoże. Może ty też możesz z nią o tym porozmawiać, żeby miała oko na córkę? Miałam kiedyś taką przygodę... Wielka miłość, zakończona po roku. Myślałam, że oczy sobie wypłaczę. Żyć mi się nie chciało. Ale jakoś doszłam do siebie. Młoda byłam i głupia! To był jedyny facet, który mnie rzucił i chyba dlatego bolało mnie to aż tak mocno! ;) Uwierz mi, nie tak łatwo jest targnąć się na własne życie. Przeciągając to spowodujesz, że dziewczyna przywiąże się do Ciebie jeszcze bardziej. Będzie jeszcze trudniej... Tak jak mówiłam, byłam po Twojej stronie barykady... Facet płakał, żyletki już nawet miał w plecaku... I nic się nie stało. Popłaka, popłakał i mu przeszło. Takie to życie czasem dziwne jest... :) No chyba że widzisz jakąkolwiek nadzieję dla Waszego związku... W co śmiem wątpić, po przeczytaniu Twoich postów. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrrrrraaammmbaaa
=== a skad wiesz ze na pokaz?? jezeli ona naprawde jest na skraju zalamania i miala jzu proby samobojcze to to nie jest zwykly szantaz tylko uzaleznienei do drugiej osoby bez ktorej nie potrafi sie zyc i wlasnei w takiej sytuacji nagle zerwanie moze sie zle skonczyc a jak sie kogos takiego na to przygotuje moze byc placz i histeria ale bez targania sie na swoje zycie- nie powiesz chyba ze samobojstwo to nic powaznego?? znalam taka dziewczyne ktora wlasnei sie probowla zabic po tym jak chlopak z nia zerwal, wyladowala na szczescie w szpitalu , miala 26 lat.. wiec tu chyba nie o wiek chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chłopaczek....
Od dawna nie widze, tylko porstu mysałem ze dlugo sie nikt nie pojawi z kim bede chiał byc i nie przeszkadzało mi az tak ze z nia jestem.. skoro jej było tak dobrze... a ja mogłem to zrobic dla niej, bo i tak nikt inny mnie nie interesował.. teraz wiem ze to był dozy bład, a za bełdy wszytkim nam przyjdzie keidys zapłacic ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ===
Karamba--- nie gniewaj się, ale ty to chyba młodziutka jeszcze jesteś! ;) No właśnie! PRÓBOWAŁA! Co to znaczy? Zamiast opakowania tabletek nasennych wzięła opakowanie Apapu? Jeśli chciałaby się zabić, to by to zrobiła. W innym przypadku jest to tylko krzyk niemocy i próba zwrócenia na siebie uwagi. Nie mówię, że to nic poważnego. Ale myślisz, że za pół roku ona zachowa się inaczej? Łatwiej jest po kilku miesiącach niż po kilku latach??? Mało jeszcze o życiu wiesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrrrrraaammmbaaa
=== a co do slodziutkich spraw-nie wiemy jaka to jest dziewczyna i jakie sa powody tego ze sie oddala, nie mozesz wszystkich wrzucac do jednego worka, ze na kadza dziewczyne dziala jak musi sobie powalczyc a chlopak bardziej ja pociaga jak jest niedostepny( na mnie to nie dziala ;) ), moze wlasnei wtedy ja stracic calkowicie, bo trzeba bylo do niej podejsc w inny sposb np.jak to nazywasz "slodziutki" :) albo wogole obydwa pomieszane ale dobrze ze jesesmy tu obie i mamy dwa odmnienne poglady bo chlopak sie zastanowi jaki to typ dziewczyny i wybierze wlasciwe podejscie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ===
Chłopaczek---bez przesady! :) To są błędy młodości. Związki damsko-męskie są bardzo skomplikowane, nie zależnie od wieku. Ja też myślałam, że spotka mnie WIELKA kara... Ale jak dotąd nie spotkała! :) Masz dopiero 22 lata. Nie trać ich na coś w co nie wierzysz. Nie warto. Naprawdę. I uwierz mi, życie takie jest... raz dostajesz kopa w dupę, a raz TY dajesz tego kopa. Nie można cały czas żyć winiąc się za wszystko dookoła! Polecam Ci Testosteron! :) Jest tam przedstawiona główna prawda, która czy to nam się podoba czy nie, rządzi światem ludzi! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrrrrraaammmbaaa
taka mlodziutka to nie jestem bo mam 24 lata ale moze jestem "slodziutka" :D a co mi tam, ta dziewczyna o ktorej pisalam nie wziela tabletek tylko wyskoczyla z okna... i jakims cudem przezyla... moze przez to ze znalam ja troche i taka historia dziaa sie naprawde teraz tak reaguje, poprostu wiem ze czasem takie sprawy sa naprawde trudne i to wcale nie jest zwykly szantaz... a jej chlopak wlasnei tak z dnia na dzien z nia zerwal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzeba bylo ja zostawic, byly by kolejne 3 tygodnie plakania ale w koncu by sie to skonczylo! Ty postanowiles ciagnac to dalej i wtedy zrobiles dziewczynie krzywde ktora polega na budowaniu zlego wyobrazenie o zwiazku. Potem on moze wejsc w taki uklad, ze facet nie bedzie jej chcial, bedzie nia pomiatal a mimo to ona dalej bedzie z nim bo takiego wyobrazenia o zwiazku nauczyla sie od Ciebie, bazujac na tym co bylo wczesniej. Oczywiscie to nie jest wylacznie Twoja wina, jest jakis charakter, dom rodzinny ale dolozyles swoja cegielke. Poza tym masz jakies nieuzasadnione poczucie wlasnej winy. Ludzie sie poznaja, rozstaja. Takie jest zycie. I dalej: \"Od dawna nie widze, tylko porstu mysałem ze dlugo sie nikt nie pojawi z kim bede chiał byc i nie przeszkadzało mi az tak ze z nia jestem.. skoro jej było tak dobrze... a ja mogłem to zrobic dla niej, bo i tak nikt inny mnie nie interesował..\" Moim zdaniem jestes zapatrzonym w siebie egoista. Czujesz to, stad nie czujesz sie ze soba zbyt dobrze. Jestes mlody wiec mozesz to skorygowac. Ale jednak wyczulem Ciebie dobrze od poczatku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ===
Karamba---ty masz naście lat, ja trochę więcej. Nie porównujmy swoich poglądów, dobrze? Zobaczysz jak Twoje z wiekeim zaczną się zmieniać. Ja przechodziłam już przez etap, w którym ty teraz jesteś... Ty przez mój jeszcze nie, więc porównania są w tym wypadku raczej nie mają racji bytu... szczególnie z Twojej strony! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrrrrraaammmbaaa
kuna w duzej mierze sie z toba zgadzam ale on nie moze byc az takim egoista.. bo gdyby tak bylo to tej obecnej by powiedzial czesc i juz i polecial do tamtej a on jednak mysli o niej, o konsekwencjach i nie chce jej ranic ( mimo ze to nie jest prawidlowe myslenie bo niecelowo ja rani bedac z nia a jej nie kochajac) ale intencje ma dobre.. chyba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ===
Karamba--- ok, źle Cię oceniłam. Wybacz, ale nasze poglądy są diametralnie różne. Pewnie kwestia charakterów! :) W każdym razie, nie chciałam Cię w żaden sposób obrazić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odpisuje chyba bo ksztaltuja sie wam charaktery :) Jest takie powiedzenie ze dobrymi intencjami jest pieklo wybrukowane. Sluszne, czasem dosadne. Jest tak poniewaz liczy sie psotepowanie, efekt, skutek. Jesli tzw. dobre intencje sprowadzaja nas na manowce to w istocie sa to zle intencje. W zyciu takich przkladow jest wiele. Np. ktos lituje sie nad biednym studentem (z mojej branzy) i przepuszcza go zaliczajac przedmiot. Potem taki czlowiek przez swoje nieumiejetnosci powoduje wypadek w pracy. Ktos dla dobrych intencji zataja czyjas zbrodnie, zachowanie, bicie, potem ten bezkarny czlowiek postepuje tak dalej. Itd. Mnostwo jest takich mniej lub bardziej drastycznych sytuacji gdzie dobrymi intencjami tlumaczy sie wlasna wygode. To sie nazywa tez, w nieco innym ujeciu konformizm. Jestem zdecydowanym przeciwnikiem takiej psotawy gdzyz zwykle przynosci ona duzo zlego a malo dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karrrrrraaammmbaaa
kuna dlatego tez mowie ze sie zgadzam, ale on nie byl tego swiadomy ze mimo ze chce dobrze to robi zle... o to mi chodzilo a skoro nie jest sie swiadomym to i nie mozna kogos za to oskarzac- np ze jest egoista... przykladem moze byc takie prawo ze nawet jezeli ktos bardzo grzeszy a nie wie ze to jest grzech, nie jest osadzany za ten grzech bo przez jego niewiedze dany grzech nie jest mu poczytywany za grzech. Ja tez jestem przeciwniczka takiej postawy ale aby jej sie przeciwstawiac trzeba tlumaczyc a nie oskarzac, bo jezeli ktos nie rozumie ze, mimo ze chce dobrze robi zle, to oskarzanie nic tu nie da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×