Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

jestem deską przegrałam życie

Dobra, dzisiaj już przegrałam życie.

Polecane posty

:D🖐️ Mój chłopak właśnie jest na imprezie ze swoją nową kuleżanką:o W sumie też miałam iść, ale i tak ma już towarzystwo, więc siedzę w domu. Pokłóciłam się z mamą, więc teraz nie wychodzę z pokoju. Tzn. od popołudnia. W związku z tym mam dietę:p Zjadłam tylko jedno francuskie ciastko z jabłkiem dzis i wypiłam dwie kawy:O Ale do kuchni się nie wybieram, strajkuję:p W dodatku jest sobota wieczór a ja siedze przed kompem😭 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piekna lusesita
jak to z kolezanka na imprezie...no przeciez wczoraj ci tak plakal???...a ty mialas isc na jakis koncert?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No miałam byc na koncercie, ale to dopiero za tydzień:o A dzisiaj miałam byc na mprezie... Ale nie skoro on już tam idzie z kims, to nie mam zamiaru się przyglądać jak głupia. Najpierw byli gdzieś z ta kolezanką, a teraz juz na pewno są na imprezie. Pytałam się go, czy idą, to stwierdził, ze nie oni, tylko on idzie, a co ona robi to nie wie. Jasne:p I głodna jestem😭 I tak bym się napiła wina białego wytrawnego albo półwytrawnego:( Kudre! Zamiast siedzieć z ta pinda na żenującej imprezie mógłby zaprosic mnie do siebie na wińsko:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to dlatego tak obszernie sie wypowiadałaś na topiku o wódce :-p Suszy Cię! :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .Fat Cat
a co to sobota przed kompem to jakas tragedia :o chlalem od wtorku 😭 pierdole dzisiaj nigdzie nie ide :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taaaaa:) Dobry pomysła z tym lustem. Ale wolę tam nie zaglądać:p No pić mi się chce, kurde, bo po tym topiku o wódce tak mnie smak naszedl....:( Ale teraz już sie zestarzałam i nie moge pić😭 Mam totalnego i masakrycznego kaca, a następnego dnia jestem jak warzywo. Po każdej imprezie ktoś mnie musi odwieźć do domu, musze trafić do wyrka, bo rano... zamieniam się w warzywko:D Porażka. Ale teraz piję tylko raz do roku:) Tzn. wódkę. A jak ja piję wódkę, to sie nie kończy ani na jednym kieliszku, ani nawet na 10:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22:P No tak sie zestarzałam, ze kiedyś w czasie jednej popijawy mogłam wypić pół litra nawet. W sensie- sama... i wiedziałam, co się dzieje, czułam się po prostu spita, ale byłam soba a następonego dnia nie miałam kaca. A teraz...:o Jak popiję, to umieram;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam tyle samo, a wciąż mogę pić na umór i nie mam kaca, jak to mozliwe? To chyba nie kwestia wieku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez przegralam, ale nie zycie... spielismy sie.. zakonczylo sie chlodno, ja ze mam duzo pracy i rozmowy w takim stylu mi nie sluza i musze konczyc. a on, ze tez musi spadac. wiem ze wyszedl na impreze. chociaz slowem nie pisnal, ze wychodzi. moze wcale nie powinnam sie o to obruszac? gdybym chciala wiedziec to bym zapytala czy gdzies wychodzi (tak mi powtarza i tym usprawiedliwia siebie, ze nie mowi)... z jednej strony mam ochote wyjsc jutro z domu bez mowienia mu o tym, ze wychodze, z drugiej strony mam ochote pokazac, ze jestem ponad te jego zachowanie. dodam, ze obecnie ja jestem na emigracji, mamy kurewsko trudny zwiazek na odleglosc. wkurza mnie to, ze on jest taki pustak i wychodzi i nie ma potrzeby powiedziec mi, ze wychodzi, gdybym ja tak zrobila, to chyba by zawalu dostal i scigal mnie komorkami, zaraz ze jakies sceny robie... i cholera korkociagu nie mam, a winko pyszne stoi obok... kurcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deseczko wiec snidanko moze jakos zdesantuje:D;) a gdzie robisz siusiu:x?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bez wody to bym \"zdechnela\" normalnie:oi moge naprawde caly dzien nie s\\jesc , byle by jurajska btyla:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brr masz szczescie bo akurat mam taki wielofunkcyjny, osobisty otwieracz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie nie mam szczescia. patrze sie w ta butelke jak sroka w gnat :) i co? i nic... a butelka stoi i czeka... spokojnie, jutro sie do niej dobiore, bo w nagla odmiane losu nie wierze! deska, uderzaj teraz do kuchni i gromadz zapasy na jutro! :) moj milczy rowniez topiac smutki gdzies we wszechswiecie, moglby sie odezwac, ale ciezko pomyslec. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Noooo.... Tyle, ze w sumie to juz nie jest mój chłopak, tylko były chłopak:o Nie rozumiem go co prawda, ale trudno. Skoro tak bardzo chciał się przyjaźnić, to jak zobaczył, ze mnie nie ma na imprezie, mógł się chociaż odezwać:O ale mu przysram następnym razem, jak się zobaczymy:P Na pewno się nie powstrzmam i taka uśmiechnięta i zadowolona spytam się o coś głupiego:O Np. czy już ma pierwszy raz za sobą:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tego mi brak! zeba! zadziory! brawo, desko! brawo! a ja sie waham co z jutrem. wino na pewno, korkociag skoluje. ale olac czy wyjsc.. to by go skutecznie raz na zawsze nauczylo mowic, gdzie wychodzi, bez mojej potrzeby jasnowidzenia, ze on wychodzi. naprawde mnie wkurza jego podejscie, ze jesli chce cos wiedziec czy wychodzi, to mam zapytac, bo on sam z siebie tej informacji nie uznaje za istotna. rozmawialismy o tym i nie mozemy znalezc kompromisu... zaraz sobie chyba bez korkociagu poradze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×