Dobra, dzisiaj już przegrałam życie.

No niby się marnuję... Sczerze mówiąc, gdybym tylko się postarała miałabym takiego o 10cm wyższego, przystojniejszego jakies 560 razy, za którym oglądają się wszystkie moje kolażanki:p, który nie gada tyle, co mój były i na pewno nie wyskoczyłby mi po miesiącu znajomości z tekstem, ze mnie kocha:o Nie jest narwany, studiuje bardziej prszłościowy kieunek, nie jest kompletną pierdołą, nie łazi na piwo codziennie, nie ma kolegów piwoszy, którzy siedza w pubie całymi dniami i nic nie robią... Znamy się z tym chłopakiem jakies 6 lat już i na pewno byśmy się kapitalnie dogadali, bo jesteśmy przyjaciólmi. Ale jest jeden problem... ja go nie chcę. Chcę moją kruszynkę!

loda na stojaka..Bedziesz sie schylac musiała..lol

Gdyby uczuciami można było sterować to byłoby pięknie :) Wino sobie przynajmniej kup. I korkociąg :P

Nie mam kasy na wino:( Pozyczyłam kruszynce ostatnie grosze:o Ale jak będę miała, to się na pewno spiję jak cieć

ja się wczoraj spiłem...niefajnie :o ale czerwonego shiraz to bym się napił... pożyczasz mu jeszcze kasę? :D lol

widzialam z 5 wydr w kanale :) uspokoilam sie i juz mnie nawet te baby przy stoliku nie ruszaja :) wlasciwie nic :) jego kolega wyparowal przy tych babach, ze on jest gejem i oczekiwal ode mnie pocieszenia. :) a temu glupiemu socjopacie, jego przyjacielowi, chyba podziekuje :) draak -> ja poprawie sobie winem za to bialym humor dzis wieczor. wydebilam korkociag! deska -> to ja tez deska jestem :( ale sluchaj, nie ma tego zlego. dzis na lawce obok siedziela grupa studentow i gadali o babach i krolowala teza, ze Francuzki sa wstretne a najbrzydsza Polka ladniejsza od nich 8 razy :) no to mi chlopaki humor poprawili :)

Może. Ale ja tam nie lubię się tak pocieszać:P Kaźdy wygląda inaczej, niezaleznie od narodowości. I każdy ma w sobie coś ładnego... Chociaż na pewno ąłtwiej by mi było, gdybym miała 180cm, nogi do nieba i piękną twarz... Aha, no i cyc większy:p Ale nie mozna miec wszystkiego. Wystarczy, ze jestem zeyebysta Nie no, ja winem nie będę sobie poprawiać humoru, bo to kiepska metoda. Ale ogólnie na jakies wino mam ochtę, bo ostatni raz białe wino piłam... Jakiś... rok temu prawie:o W maju:)

Draak, tak pożyczyłam mu kasę. Bo jeszcze nie dostał wypłaty na konto. I baaaardzo chciało mu się palić itd. Wiem, ze to juz nie mój chłopak, ale wszystko jedno... Własnie martwię sie o niego i jak wiem, ze nie ma kasy i że dopiero wróci do domu ok. 23, to się martwię, z ebędzie głodny, nie będzie miał co pic itd. i nie moge go tak zostawić. Mimo, z eon mnie nie prosił, żebym mu cokolwiek pozyczała, to po prostu musiałam mu dać te pieniądze... Wiem, jestem głupia:O ale w sumie mi one niepotrzebne, a jemu sie przydadzą;) I te 15-20zł to nie majątek.

:)) Deska tak sobie czytam i czytam i tak jak byś o mnie opowiadała z tym chlopakiem :)

mam nogi do nieba piekna twarz jestem zajebista a i tak jestem przegrana! buu

w momencie w którym się urodziłem, więc walnij się tą swoją deską w łeb

A ja jeszcze zanim sie urodziłam, bo jestem z wpadki:p No jak masz nogi do nieba i piękną twarz, to Ci zazdroszczę!!!!!:) fannky---> ale jak to o Tobie?:) Czyli że jesteś takim chłopakiem, czy że miałaś takiego?:)

czy jakoś tak

Raczej: I\'m a creep, I\'m a weirdo:p

Wasze zdrówko! Po wyczerpujacej niedzieli czas na lampke wina i chwile relaksu.

No nie... To ja się najem pomidorów z mozarellą, czosnkiem i bazylią:p Dzisiaj sobie odbijam wczorajszy post:) Zrobiłam dobry obiad i się najadałam strasznie, a potem jeszcze wszamałam sernik na zimno:)

oo, tez jadam takie cuda, gdy bywam w domu. tu warzyw nie tykam, bo wszystkie smakuja jak ziemniaki przeznaczone do gorzelni... za to wina maja cudowne! jestem zmeczona po niedzieli, po sobocie. ciekawa jestem co ta spokojna rozmowa z dzis zmieni na lepsze w tym naszym kolowrotku.. zobaczymy przy najblizszej rafie.

Deska, nie jedz tyle bo już nie będziesz deską i nie będę Cię lubił :(

od pomidorów jej cyc nie urośnie :P to ja też jestem deska, mimo że mam c :(

dzis znow przegralam swoje zycie, tak co dzien. znow sie poklocilismy.. znaczy, ja pozostaje oaza spokoju, co tylko rozsierdza mojego chlopa. :( on sie kloci, jest histerykiem! nie no.. jest mi beznadziejnie, nie ma dnia, zeby sie o cos nie rzucil, a ma pretensje o coraz bardziej absurdalne rzeczy. kiedys po prostu nie jadlam, tylko wylam i plakalam. teraz mam inne podejscie, cos we mnie peklo, przekroczylam juz te granice bycia wyjcem ostatecznym. nie wiem co robic. czy jemu to przejdzie? cale zycie tak bedzie mial? kurcze...

jak ja

nie wiem jak jest u ciebie -> nikt nie przegral, ale jest taka ogolna zasada, ze gdy uklada Ci sie w jednej sferze, to w innej nie. U mnie to sie sprawdza, obecnie nawala sfera zwiazku, a pozostale maja sie coraz lepiej... Pewnie i tobie nie uklada sie w jednej.. Jesli w wiekszej ilosci, to rzeczywiscie przegrales bardziej niz ja

Draak---> mojej desce nic nie zagraza;) A na pewno nie pomidory:) Dzisiaj jestem niedożarta straszliwie.... brr---> Nie łam się!:)

chirurg. Dopadniemy cię w nocy z chloroformem a rano obudzisz się z 90DD

:D Aaaaaa... Nie byłabym sobą:) Nie mogłabym juz mówić: \"buuu... nie mam cycków\":D

ale mogłabyś uffffffffff!!!!! Jakie ciężkie :D

No, to zawsze juz mogłabym ponarzekać:p Ale wolę nie mieć nic ciężkiego. Chyba, że portfel:p