Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

akitkaa

ale mnie trafiło, jestem w szoku

Polecane posty

juffiee....> wiesz obawiam się, że to może być na tej zasadzie, że jak jestem z chłopakiem, to chcę z nim być i pozostać nadal, a jak spotkam tego drugiego, to będzie odwrotnie... ech...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juffiee
nie chce zlowrozyc ale zgadzam sie z toba... ja tez probowalam sobie robic przerwy, romantycze wieczory z moim chlopakiem, ktore mialy byc recepta na to zauroczenie :( nie wszylo... tylko z nami bylo inaczej, my nie moglismy ze soba nie miec kontaktu.. razem pracujac, nie da sie od siebie odizolowac. Kiedy sytuacja zaczela nas przerastac, uczucia sie pietrzyly a ja dalej trwalam w zwiazku, w ktorym sie sypalo i nie wiedzialam co zrobic, Michal kupil sobie bilet na drugi kraniec Europy i postanowil wyjechac.. Nie powiedzial mi o tym, bo wyjechac nie zdazyl, bowiem rozstalam sie z facetem i wszystkie klocki z tej ukladanki zaczynaly do siebie pasowac:) bilet znalazlam po jakims czasie, gdy juz bylismy razem.. bilet w jedna strone... Jak teraz pomysle, ze moglam go stracic... brrrr....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obinacz do paznokci
Nie wiem czy ten drugi da Ci miłość bezpieczeństwo i będzie dobry dla dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje malzenstwo rozpadlo sie po wielu wielu wielu latach dzieki zauroczeniu mego meza. Zwiazal sie z dziewczyna 20 lat mlodsza od niego. Doslownie oszalal na jej punkcie i nie trafialy do niego moje slowa, ze nie warto niszczyc dobrego malzenstwa dla takiej dziewuchy, ktora leci na niego tylko dla forsy. Nie usluchal mnie, odszedl. Wylam z rozpaczy, ucichlam, doszlam do siebie, rozwiedlismy sie, a po kilku latach poznalam fajnego faceta - jest o niebo fajniejszy od mego exmeza. Ex zostal sam jak palec, bo mlodziutka dziewczyna poszukala sobie kogos ciekawszego. I tak oto zauroczenie spowodowalo wiele dziwnych zdarzen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obinacz do paznokci
I dobrze mu tak. Niech to będzie przestrogą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snilo misi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość snilo mi sie ale ..
Zawsze wydawalo mi sie ze moj przyszly maz (teraz juz maz) to moja jedyna milosc. Ech zycie jest przewrotne. Stalo sie poznalam faceta - najpierw kolega, wspolne rozmowy, przyciaganie etc.....długo, długo..... teraz przyjaciel. Jestem mężatka i nie ma dnia zeby nie pomyslala o tym drugim. Czy jestem szczesliwa??? - tak. Wtedy kiedy moglam - balam sie zaryzykowac zostawic mojego meza i tak poprostu odejsc, serce by mi chyba pęklo. Poza tym balam sie przekonac jaki bedzie ten drugi, a co jesli okazalo by sie, ze wcale nie jest taki kolorowy. I nie jest teraz to wiem. Moj maz tez nie jest kolorowy, ale potrafimy ze soba zyc..... Nie wiem jakby to bylo z tym drugim ....i juz nigdy sie nie dowiem. Czy załuje? No moze troche, ale tylko tego, ze nigdy sie nie przekonam.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki za rady :). juffiee...> to rzeczywiście miałam wielkie perturbacje uczuciowe. no właśnie ja tego drugiego nie widuje często, więc to jest inaczej, myślę o nim często, ale żadnej interakcji nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yasmin23..
kiedy czytam ten topik przed oczami staja mi wydarzenia sprzed roku...od 3 lat jestem zwiazana z cudownym chlopakiem, wszystko byloby pieknie gdyby nie rysa na szkle ktora to rysa jest moj ex...wydaje mi sie ze nie moge go sobie wybic z glowy z racji tego ze byl moim pierwszym facetem...kiedys bylismy razem, potem on mnie rzucil, byly lzy rozpacz zal i wszystkie gorzkie uczucia...zdawalo mi sie ze juz nigdy nic z nikim...potem los postawil na mojej drodze obecnego chlopaka:), i wtedy na horyzoncie znowu pojawil sie moj ex..chcial wrocic, blagal prosil mowil ze caly czas o mnie myslal ze nigdy z nikim nie bedzie tak szczesliwy bo ciagle kocha mnie i tylko mnie...bylam kompletnie rozbita..z jednej strony moj chlopak ktory naprawde jest uosobieniem dobroci milosci i wszystkiego co najlepsze, z drugiej moja pierwsza wielka milosc...nie spalam po nocach zupelnie nie wiedzialam kogo wybrac, czulam sie tak jakby moje serce bylo podzielone dokladnie na pol...to byla trudna decyzja i bardzo bolesna bo co bym nie zrobila mialam swiadomosc tego ze kogos skrzywdze...summa summarum zostalam z moim obcenym chlopakiem...czy zaluje??...nie wiem...czasami wydaje mi sie ze podjelam sluszna decyzje, rozum podpowiedzial zebym zostawila wszystko tak jak jest teraz, serce cichutko mowi co innego...zaluje ze nie dane mi bylo sprawdzic czy nie lepiej by mi bylo z ex...ale nie umiem i nie chcialam wdawac sie w romans a ryzykowac tez nie chcialam...jestem szczesliwa...ale jednak gdzies w srodku w glebi serca pozostal zal i tesknota za tym co bylo kiedys...nie sprobowalam i pozstanie smak goryczy co by bylo gdyby...:(...czasami trzeba wybrac mniejsze zlo i nie zawsze serce jest db doradca...pragne stabilizacji a wiem ze ex nie da mi jej...to nie ten typ faceta, nie chcialabym zyc w ciaglym strachu ze znow historia sie powtorzy i po raz kolejny zostane skrzywdzona, mysle codziennie o ex nie am dnia zeby nie przewinal sie w moich myslach ale szybko wracam do rzeczywistosci tzreba zyc terazniejszoscia a nie przeszloscia...milosc to cholernie trudna sprawa:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yasmin23..
akitko po jakims czasie w zwiazek zaczyna wkardac sie rutyna...latwo wtedy zburzyc swoj spokoj i rozgladac sie za kims innym nowym intersujacym...ale jesli czujesz ciagle wiez z aktualnym facetem nie skreslaj tego...milosc z czasem przejawia sie w przyjazn spokojna ostoje...namietnosc porywy serca sila rzeczy przygasaja na rzecz innych uczuc ale to ciagle milosc...trzeba przewartosciowac co jest wazne a co wazniejsze...wierze ze podejmiesz sluszna decyzje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juffiee
Yasmin ----> nie zazdroszcze, mysle jednak, ze wybralas dobrze... cos tam juz przezylas z tym twoim ex i wiedzialas pewnie czego mozesz sie spodziewac... poza tym, wierze w teorie ze dwa razy nie wchodzi sie do tej samej rzeki... Zycze duzo szczescia! Akitkaa ------> no masz racje, troszke jest to prostsze, skoro go nie widzisz... ale nie tak do konca.. tu nie sprawdza sie metoda, ze czego oczy nie widza, tego sercu nie zal... niestety. Znam ten bieg mysli, ktorego nie da sie uspokoic niczym innym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Obinacz do paznokci
Tylko szukacie wraże FUJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akitko
juffiee> gonitwa raczej, niż bieg :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juffiee
kurcze... czemu to nasze serce to jest taki wariat? Nie trafiaja do niego te argumenty co do rozumu, nie jest racjonalne... a... kupa z nim problemow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akitko
juffiee, zycie do nas falami przychodzi, raz jesteś na szczycie, raz w dołku ... ale sama powiedz, czy umiałabyś w pełni docenic piękne chwile gdybyś tych złych nie zaznała ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yasmin23..
juffie dzieki za dobre slowo:)ja sama sobie nie zazdroszcze...kiedy czlowiek osiagnie spokoj stabilizacje pojawia sie ktos kto wywraca zycie do gory nogami... a jesli trafia na moment w ktorym jestesmy slabi psychicznie wtedy latwo sie w tym wszystkim pogubic..nie ma latwych wyborow bo milosc sama w sobie latwa nie jest...rowniez uwazam ze 2 razy do tej samej rzeki sie nie wchodzi jesli nie wyszlo raz nie wyjdzie pewnie i drugi...mozna wejsc do tej rzeki tylko po to aby sie w niej utopic...:o, akitko rozumiem doskonale w jakim polozeniu teraz sie znajdujesz nie chce ci zle doradzic poniewaz twoje serduszko najlepiej odpowie ci na pyt co z tym fantem zrobic...ale pamietaj ze milosc to zbyt cenna sprawa zeby zdusic ja i pozwolic jej umrzec...zrob wszystko abys nie zalowala swojej decyzji..walcz o to co masz..dopiero jesli stwierdzic ze nic nie czujesz do swego chlopaka daj sie poniesc nowemu uczuciu...nie graj na dwa fronty bedziesz sie z tym ze czula, zycie polega miedzy innymi na dokonaniu trudnych i bolesnych wyborow cos kosztem czegos...patrz na siebie na swoje szczescie, trzymam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yasmin23..
do tego/tej wyzej...nie znasz zycia prymitywna istoto, a twoj nick doskonale do ciebie pasuje, zmykaj na inny topik:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ty głupa pipo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juffiee
do akitko -----> masz racje, gdybym dzis dalej zyla tak jak zylam jeszce poltora roku temu to moze i bylabym szczesliwa (bo nie wiedzialabym co to naprawde znaczy:P) ale na pewno byloby mi zle, bo nie zaryzykowalam. A tak, bylo trudno, bylo strasznie i zle, lzy sie laly i nie chcialy przestac, ale potem wyszlo takie sloneczko, ze na dzien dzisiejszy to pieknie opalona dzieki niemu jestem:P a jak tam twoja sprawy? jak nastroj dzisiaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juffiee
do yasmin ----- > mam nadzieje, ze uda ci sie przetrwac te wszystkie burze, tez jestem zdania, ze jesli sie nie jest pewnym czy sie nie kocha, to nie warto stawiac wszystkiego na jedna karte... a jesli uczucie sie wypali... to nawet najlepsze checi tu nie pomoga...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yasmin23..
tak juffiee swieta prawda:)ciesze sie ze znalazlas w koncu prawdziwa milosc:)ona jest najwazniejsza:), tylko widzisz gdybym ja byla pewna ze z ex odnajde spokoj i szczescie nie wahalabym sie ani sekundy...jednak wiem ze moj ex to choragiewka na wietrze jest mily jesli chce byc mily bo ma jakis w tym cel..jego obietnice sa tak samo mocne jak krotkotrwale...serce nie sluga...jakas czesc mego serducha jeszcze go kocha natomiast skupiam sie na tym co mam teraz a mam bardzo wiele-milosc czlowieka ktory jest naprawde wspanialy, zaden sentyment tego nie zniszczy:)czasami tylko smutno sie robi ze nie moge odnalezc 100% szczescia..ex tkwi w sercu jak zadra:(, juffiee pielegnuj swoja milosc kazdego dnia zycze ci jak najlepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juffiee
yasmin, ja tobie tez :) jak to jest ze najmocniej serce nam bije w kierunku tych niewlasciwych? ile ja razy swoje przekonywalam, ze ma sie uspokoic, ze stabilizacja jest lepsza od jednego wielkiego znaku zapytania... a ona na przekor:( moj przypadek na szczescie skonczyl sie bardzo dobrze, choc wiem ze szanse nie byly zbyt duze... Kiedy zamieniasz faceta, ktory cie kocha i co do ktorego masz 100% pewnosci, ktory cie nie zawiodl i jest twoim przyjacielem na kogos, kto nie wiadomo jaki jest w zwiazku... to ryzyko jest olbrzymie. Dlatego chociaz nie zaluje, to wiem ze to lekkomyslne bylo ;) ale wytlumacz takie pojecie zakochanej kobiecie:P:P tobie tez zycze duzo milosci i spelnienia u boku twojego mezczyzy, a takze tego, aby twoje mysli do tego Pana Ex wracaly jak najrzadziej, a najlepiej wcale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"Kiedy zamieniasz faceta, ktory cie kocha i co do ktorego masz 100% pewnosci, ktory cie nie zawiodl i jest twoim przyjacielem na kogos, kto nie wiadomo jaki jest w zwiazku... to ryzyko jest olbrzymie...\"- juffiee dokładnie takie same mam obawy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juffiee ile Ty masz lat? jeśli oczywiście chcesz mi to napisać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juffiee
... akitkaa ----> boli cholernie.. rozumiem co teraz przezywasz i wspolczuje, boi nie bede udawac, jak powiedzialam mojemu facetowi ze to koniec... jak przypomne sobie wyraz jego oczu... jezu.. czulam sie jakbym zabila wszystko co bylo piekne... ale dzis wiem, ze drugi raz zrobilabym to samo.. bo nie da sie tak zyc.. nie dla wlasnej wygody, nie dlatego ze jestem egoistka i wyrzucilam go jak zabawke po tych paru latach, nie zrobilam tego dla siebie, choc wiem, ze nikt tego z zewnatrz tak nie ocenia. Paradoksalnie zrobilam to dla niego. Tak dlugo zylismy w klamstwie, ze wszystko jest ok, tak dlugo ranilam go bedac obok a myslac o kims innym, tak dlugo ciagnelam ten zwiazek, bo bylo mi go zal, bo balam sie, ze go skrzywdze... ze krzywidzialam go jeszcze bardziej, kazdego dnia od nowa.. wierz mi.. ze trwanie dalej w takiej sytuacji moglo zrobic wiecej zla niz dobrego. Zranilam go strasznie, ale to bylo najlepsze wyjscie. Bolalo i jego i mnie, ale dzis jest super, jestesmy przyjaciolmi, widujemy sie co jakis czas. On sie pozbieral, zakochal :) Mysle, ze tak po prostu musialo byc.. Los rozdal karty, ale decydujace rozdanie nalezalo do mnie. Nie zycze ci zebys musiala ogladac taki bol w oczach faceta, ktory cie kocha.. ale ... czasami to jedyne wyjscie... nie zawsze, ale czasami tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juffiee
za niecaly miesiac bede miala 25:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akitko
juffie> na pracy skupiać się już nie próbuję :) myśli krążą wkoło wieczornego dzielenia się radością :) akittkaa> każda zmiana to wyzwanie, przełamanie najpierw siebie, swoich obaw, lęków (czytajam Cię, widzę że "nie wiadomo kogo" nie obstawisz w ciemno :) nie Ty :) prawdziwa miłość ... czasem mniejszym złem jest udawać przed innymi, że istnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akitko
ops, że nie istnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki za wsparcie dziewczyny, bardzo mi pomagacie :). juffiee...> to jesteś rok ode mnie młodsza :). Myślicie że dam radę sobie z tym wszystkim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×