Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

akitkaa

ale mnie trafiło, jestem w szoku

Polecane posty

Gość kayenne22
Witaj akitkaa :) Lepiej powiedz co u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyrodna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko co nowe i zakazane kusi... przpomnij sobie pierwsze spotkania, pocalunki, sex ze swoim obecnym chlopakiem, pewnie czulas to samo co teraz z tym:) tak to jest choc ja uwazam, ze kiedy przychodza takie chwile ze mysli sie o kims innym, nie o swoim partnerze, to w zwiazku jest cos nie tak... pomysl czego Ci brakuje. Rozmawiajcie ze swoimi facetami o potrzebach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mikaaaa...> tak na pewno będę z moim chłopakiem o tym rozmawiać. wiesz no niestety nie było między mną a moich chłopakiem maggi nawet na początku... kayenne22...> a u mnie sajgon na całego, na zmianę myślę o jednym i o drugim plus masę pracy i biegania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki onomatopeja, wiesz tak jak wielokrotnie powtarzałam, ja nie zamierzam nagle rozstawać się ze swoim chłopakiem, tego drugiego nie będę widziec przynajmniej miesiąc, także ochłonę na pewno i spojrzę na to bardziej realnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kayenne22
A ja jestem przykladem na to, ze czasem warto zaryzykowac.Wiem, ze zranilam przez to chlopaka, ale czas leczy rany i dzisiaj oboje jestesmy przeszczesliwi bedąc osobno.Wiec nie warto nigdy rezygnowac ze swoich marzen.Kazdy ma prawo do szczescia.Oczywiscie czasem mozna sie pomylic, dlatego ciezko jest tutaj cokolwiek radzic. akitkaa nie namawiam cie do niczego.Sama wiesz,ze musisz przemyslec ta sprawe i sama podjac decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kayenne...> dzięki, tak szaloną nastolatką już nie jestem, także trza trochę myśleć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiederg
Mam nadzieję że będziesz cierpiała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość corrs
akitkaa : "wiesz no niestety nie było między mną a moich chłopakiem maggi nawet na początku..." - to zes sie pograzyla, czyli on byl dla ciebie poczekalnia na lepsze czasy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
corrs...> wiesz początki mieliśmy trudne, już prawie mieliśmy się rozstać, ale powoli zaczeło się układać, byliśmy bardzo samotni, jak zaczeliśmy być razem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qqkasiuniaqq
ja tez mialam taka sytuacje... bylam z moim chlopakiem 6 lat... wiecie jak to jest... po 6 latach kocha sie mocno,ale nie ma tych emocji jak na poczatku.. i spotkalam kogos kto te emocje wzbudzil...bo taki przystojny,bo tak patrzy,bo rozumiemy sie bez slow... czulam sie zle, bo myslalam o nim.... minely 2 miesiace. ten "wyjatkowy" ktos oczywiscie okazal sie tylko wytworem mojej wyobrazni :) nie dosc ze swiadomy swojej urody podrywa wszystko co sie rusza plci zenskiej ;) to jeszcze chamowaty... nie powiem ze fizycznie mi sie przestal podobac,ale to burak... poza tym to tylko umocnilo moje uczucia...i wiem ze kiedy ma sie takie mysli tzn ze w zwiazku pojawia sie rutyna i jesli sie kcha trzeba z tym walczyc!!!! zreszta dobrze pamietam jakie emocje na poczatku,przez rok chyba wzbudzal we mnie moj obecny chlopak... prawie chodzilam po scianach :) niesamowicie na mnie dzialal... po 6 latach jest inaczej... ale kazdy zwiazek tak wyglada,ogromna fascynacja nie moze trwac 6 lat non stop.... :) teraz jestem szczesliwa, zakochana... ale dbam o to by w naszym zwiazku nie bylo rutyny bo wtedy pokusy moga byc silne. pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakie to wszystko jest skomplikowane. jeszcze do niedawna pełna stabilizacja, niezauważałam żadnego innego faceta poza moim, nawet żaden mi się trochę przez 3 lata naszego związku nie podobał. a tu nagle spadło na mnie z taką mocą strasznie mocne zauroczenie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kayenne22
Witaj akitkaa.Moze napisz dokladniej jak poznalas tego drugiego, jak to sie stalo, ze cos zaczelo "iskrzyc" - napewno byly jakies rozmowy miedzy wami, musieliscie tez jakis czas sie spotykac.No i jak on sie zachowuje, co mowi, czy czuje to samo? Sprobuj podac troche wiecej informacji, jesli oczywiscie chcesz.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj kayenne22 :) wiesz sama nie wiem, czy chce o tym mówić szerzej, bo to jeszcze takie trudne do określenia. My nie rozmawiamy, bo po prostu nie potrafimy, ja mam też opory ze względu na mojego chłopaka. On jest moim wykładowcą, także to jest jakby zakazane, wiem, wiem zaraz posypią się głosy, że to bez sensu, ale on jest tylko kilka lat starszy, jest wolny, a ja mam 26 lat, także tuż po maturze nie jestem i nie jedno już widziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kayenne22
Skoro rzadko ze soba rozmawiacie to prawdopodobnie jestes nim tylko zauroczona.Moze jego sposobem mowienia, moze podbaja ci sie jego poglady - jednym slowem facet cie oczarowal.Tak naprawde nie masz zadnej pewnosci, ze ulozylo by ci sie z nim.Takie oczarowanie niekoniecznie jest jakas wielka miloscia, ale daje wyrazny sygnal, ze to w twoim zwiazku jest nalezy cos zmienic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deau
Witam... Ja kiedyś byłam w takiej sytuacji. Po 5 latach związku , w którym raz było lepiej raz gorzej, poznałam kogos... to trwało 3 lata. Nic sie nie wydarzyło. ale miotałam sie.... w koncu wybralam stara miłość., która jak sie okazało po kilku m-cach nie była taka różowa jak ja chciałam widziec...On zdradził, zostawił, oszukał.... do dzis żałuje, ze tak wybrałam. A mineło 5 lat...nadal boli, głupia byłam i tyle... a tamten Drugi mężczyzna kocha mnie do dzis, wiem o tym.... jesli serce rodzi watpliowsci, to nie wroży nic dobrego. Przemysl to dobrze. posłuchaj co mówia, dziewczyny, ale decyzja nazley do Ciebie. trudna decyzja! Trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kayenne...> tak masz rację, nie wiem co to jest, póki z nim spokojnie nie porozmawiam. tylko że to było tak, że to zaczął się mną interesować, najpierw myślałam, że mi się wydaje, że się uśmiecha domnie, tłumaczyłam sobie że ma może taki sposób bycia, jest miły. ale teraz, to już jestem prawie pewna, że ma do mnie słabość, nie wprost mówi o tym na zajęciach, jestem takim facetem, że mu ciężko mnie wprost zaczepić, ma tak jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tu nawet nie chodzi o to żeby być z tym drugim tylko tak jak mówi Deau, jak serce wątpliwości budzi, to trzeba się nad związkiem zastanowić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deau
Dokładnie Akitkaa... A znam przypadki, gdzie po takich perturbacjach miłośc się wzmocniła, a związek napełnił się pewnością. I nie doszło ani do zdrady, ani do większego kryzysu. wątpliwości tak jka sie pojawiły, tak szybko zniknęły.... Naprawdę! Daj sobie czas. On powie Ci wszystko. Wtedy zobaczysz, w która strone pójśc. Trzymaj się dzilenie. I bądź cierpliwa! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Deau...> wielkie dzięki, widze że mnie rozumiesz :), dokładnie mam zamiar na razie pozostawić to samemu sobie, czas pokaże, spotkam tego drugiego dopiero za około miesiąc, także przez miesiąc na pewno ochłonę. A z chłopakiem porozmawiać, że ma wątpliwości co do nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kayenne22
Tak wlasnie jest.Zachwycajac sie tym drugim widzisz coraz wiecej wad w twoim obecnym facecie.Jesli po miesiacu jego nieobecnosci nadal bedziesz o nim myslec to radze ci poznac go blizej.Nie chodzi mi o zdrade, ale o poznanie faceta na tyle by moc stwierdzic: tak, to on, dla niego zaryzykuje! Wiem, ze to moze byc nie w porzadku wobec twojego chlopaka,ale chyba nie ma innego wyjscia z sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×