Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość może szczęśliwa

od dziś moje życie będzie pięknę bez mężczyzn!!!!

Polecane posty

Gość
no właśnie dlatego takie \"skuteczne\"omijanie facetów z czasem odwraca się na naszą niekorzyść bo chcemy udowodnić (komu?) naszą niezależność? to, że bez mężczyn potrafimy żyć? pewnie, że potrafimy, ale jeżeli spotykamy kogoś na swojej drodze i odrzucamy go w imię jakichś wcześniej przyjętych zasad to to bez sensu jest obyś teraz nie trafiłą w błędne koło i nie szukała na siłe bo to jeszcze gorzej się trafia mimo wszystko życzę szczęścia, kiedyś jeszcze spotkasz idealnego faceta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
nie szukaj, realizuj się, zacznij bywać wśród ludzi i nie myśl o tym, żeby zdobyć kogoś ja wierzę w to, że na każdego przychodzi pora ;) sama trafiłam tam, gdzie się nie spodziewałam, i w czasie, w którym nie szukałam chociaż dla mnie facet nigdy nie był celem, potrafię bez nich oddychać, ale przecież nie jesteśmy soplami lodu, kiedyś każdą trafi nawet tą głosno krzyczącą \"stop facetom\" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masotronika
Dzięki Dea, właściwie Twoje ostatnie zdanie trzyma mnie przy życiu, bo czasami mam juz naprawdę dość samotności (chociaż NIE samodzielności, ja bym to rozgraniczyła). Ciężko jest. Właściwie powoli przestaje wierzyć, że ktoś jeszcze jest mi pisany, tylko trudno pogodzic sie z tą myślą, że obecny stan rzeczy może być już na stałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masotronika
* ostatnie zdanie z poprzedniej wypowiedzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje juz jest, w sierpniu bedzie dwa lata od rozwodu i nie zamierzam tego na razie zmieniac, ewentualnym zalotnikom mowie: nie. Naprawde dobrze mi samej a przede wszystkim bezproblemowo!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
wiesz, singielka wcale nie musi czuć się samotna czasem nawet związek nie leczy nas z tego stanu ważne, abyś teraz nie rzucała się na pierwszego lepszego ;) bo to będzie wielki błąd po świecie chodzi tyle fajnych, wartościowych facetów, więc na pewno jakiegoś jeszcze poznasz niczego nie przyśpieszaj po prostu staraj się być szczęsliwa, a nie obejrzysz się, a ktoś stanie przed Tobą wyjątkowy ostatnio piszę jak nawiedzona romantyczka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masotronika
"ostatnio piszę jak nawiedzona romantyczka :D " A wiesz, że masz rację. ;) Ale to dobrze, bo znaczy, że że jesteś szczęśliwa. :) Ja staram się nie przyspieszać i nie popadać w desperację, ale nic nie poradzę na to, że ogarnia mnie zwątpienie. Nie wierzę, że mogłoby się to wszystko jakoś sensownie poukładać w jedną zgrabna całość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsza rzecza jaka sie moze przytrafic facetowi, to spotkanie kobiety, ktora upatruje w nim SZCZESCIE i uwaza, ze tylko przy nim moze sie czuc spelniona. Zawsze bronilam kobiet, sama jestem kobieta, jednak czesto spotykam sie z takim wlasnie schematycznym postrzeganiem sie wartosciowych i szczesliwych kobiet przez nie same. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
masotronika ja zawsze byłam optymistką z facetem czy bez jestem szczęsliwa, tak jak pisze I. nie należy w nich upatrywać się szczęscia dopóki będziesz tak to postrzegać, to zawsze będzie coś, co sprawiać będzie, że nie będziesz zadowolona ze swojego życia w moim wieku moi znajomi są już w szczęsliwych związkach, mają dzieci, niektórzy już się pożenili, więc ja zawsze obracałam się w takim gronie na szczęscie ani w dołki przez to nie wpadałam, ani zbytnio nie łamałam się co ma być to będzie, teraz poznałam kogoś, ale nie widzę, by moje życie w jakimś dużym stopniu zmieniło się po prostu jest teraz ktoś obok mnie, nie wiem czy to będzie coś trwałego, nie wiem jak długo będziemy ze sobą, ale to Ty musisz sprawić byś czuła się sczęsliwa, nie zwalaj tego na faceta hmm, sama nie wiem co ja napisałam :D zwalam to na barki zmęczenia i kilkunastogodzinnego klepania w klawiaturę w celu napisania pracy mgr :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
poza tym tytuł topiku bardzo nietrafiony kojarzy mi się z dietą która zawsze zostaje potem w połowie zawalona, i potem znowu zaczyna się od początku i znowu, i znowu ;) to nie ma być wysiłek to ma być wybór drogi życiowej? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na zabicie czasu najlepsza jes
t skakana latwo szybko i bezbolesnie...owin sobie najlepiej jakiegos wokol palca i nie bedzie potem placzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masotronika
Nic nie zwalam na facetów, ani nie szukam w nich szczęścia czy spełnienia. Całkiem dobrze funkcjonuję sama. Po prostu czasem brakuje mi oparcia (psychicznego), bliskości, czułości, nawet zwykłego przytulenia - tego, co daje związek, a czego nie znajdziesz w znajomości innego rodzaju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
M. :) no więc pewnie kiedyś spotkasz znowu kogoś, z kim będziesz chciała się związać ale dlaczego przez tyle lat omijałaś facetów? to miało związek z jakąs znajomością poprzednią? złe doświadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masotronika
A! Zapomniałabym... :D Dea - powodzenia w pisaniu, a później na obronie. ;)🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
nie dziękuję ;) w sumie to już ostatnie szlify idą ;) do piątku powinnam mieć wszystko zamknięte, a potem już tylko same przyjemności nauka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masotronika, ja napisalam generalnie o kobietach, ktore nie potrafia zyc bez mezczyzn. To normalne, ze chce sie z kims byc, bo czlowiek jest zwierzeciem stadnym :). Nie sztuka jest byc samej i narzekac, sztuka jest byc samej i sie realizowac :), a najlepiej jesli mozna we dwoje :). Pozwodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masotronika
ale dlaczego przez tyle lat omijałaś facetów? to miało związek z jakąs znajomością poprzednią? złe doświadczenia? Zasadniczo, tak. W poprzednim qwasi-związku, bo nie wiem dziś, czy można to okreslić mianem związku, było zaangazowanie tylko z jednej strony, z mojej. Ja byłam kimś w rodzaju maskotki, zabawki i plastra na sączącą ranę. Łudziłam się, że jego uczucie przyjdzie z czasem, że rana zacznie się goić, ale nie. Wszystko się posypało. Po tym straciłam wiarę w swoją kobiecość i w to, że ktoś mógłby dostrzec we mnie kobietę - w rozumieniu wnętrza i kobiecej psychiki, a nie tylko opakowania, tak, jak poprzednio. Uważałam facetów za sukinsynów, którzy potrafia jedynie bawic się nami, szukaja włąsnej przyjemności, a nie widzą w kobiecie równorzędnego partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masotronika
Inkwizycja - dzieki. Tobie też zycze powodzenia, bo nawet jeśli nie planujesz się uwiesić na partnerze, to mimo wszystko oni (o ile jest to odpowiednia osoba) dopełniaja nasze życie. Tak sądzę. Dla mnie odpowiedni partner to taki, który mnie nie ogranicza, ale wspiera i dodaje energii, bym mogła jeszcze pełniej się realizować w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
M. rozumiem Cię, bo pewnie w takiej sytuacji również spróbowałabym omijać facetów. takie doświadczenia z draniami powodują, że zamykamy się na inne znajomości ale każdy potrzebuje czasu do tego, by powrócić do równowagi i znowu w siebie uwierzyć a teraz jak jest ? oprócz tego, że brakuje Ci kogoś - uwierzyłaś znowu w siebie ? jedyne pozytywne (wg mnie) co zostanie z tamtych doświadczeń to ograniczone zaufanie. nie wiem, niektórzy pewnie uważają to za wadę, ale każdemu powinno się dać więcej czasu na poznanie drugiej osoby i nie rzucanie się od razu na głeboką wodę - zarówno z wyznaniami jak i wspólnymi planami. będzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
dokładnie tak jest i ja tego też szukałam związek powinien polegać na partnerstwie, a czasem jest tak, że jedna ze stron czuje się ograniczona i zamknięta jak w złotej klatce sama przechodziłam przez takie znajomości (bo nie nazwę tego związkiem) i teraz wiem, czego potrzebuję i kogo szukam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość em2
dea: czego potrzebujesz i kogo szukasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
em2 chyba już to znalazłam partnerstwa zaufania do siebie wolności związek nie polega na ciągłym przebywaniu ze sobą nie musisz dzwonić, esemesować co godzinę, spotykać się codziennie ale wiesz, że ktoś jest i komuś zależy to trudne stworzyć taki związek ale możliwe ale obie strony muszą opodobnie na to patrzeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masotronika
Dea - teraz jest tak, że staram się na nowo odbudować swoją kobiecość. Probuję nauczyc się akceptować siebie i zdystansować. Przez pewien czas po tamtej znajomości zyłam tak, jakby kompletnie nie obchodzili mnie inni ludzie (tzn. nie, żebym ich świadomie krzywdziła, tylko starałam się zyć dla siebie, robić to, co lubię, co mnie interesuje, nie interesując się opinią innych), jakbym nie dostrzegala mężczyzn i jakbym nie miała interesu w tym, aby byc dla nich atrakcyjna. Ja w ogóle nie przejmowałam się swoją atrakcyjnością, tak jakbym zupełnie, świadomie z niej zrezygnowała. Miałam bardzo feministyczne podejście do wielu spraw. Teraz jest inaczej, odczuwam potrzebę, aby ponownie spróbować. Choć fakt, teraz jest ograniczone zaufanie. Jest też jakiś rodzaj lęku, obawy. Mimo wszystko czuję, że byłabym gotowa to przełamać, ale nie ma dla kogo. Co więcej, strasznie trudno na powrót przekonać samą siebie o swojej wartości, o kjobiecości i o tym, że mogę, świadomie, kogos soba - swoim wnetrzem jak i 'zewnętrzem' - na powaznie zainteresować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Masotronika teraz będzie Ci trudniej to odbudować, ale jesteś na dobrej drodze do tego, by znowu uwierzyć w siebie i swoją kobiecość wiesz, na czym polegał problem, znasz powody obecnego stanu i możesz to powoli zmieniać a poza tym - jeżeli tylko zauważysz zainteresowanie facetów swoją osobą pewnie coś zacznie się zmieniać i inaczej spojrzysz znowu na siebie ale popatrz też na to skupiłaś się na sobie, na swoich pragnieniach, realizowałaś się ten czas nie jest stracony :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm od jakis dwoch lat jestem sama, nie liczac przelotnych flirtow, powiem szczerze ze z facetami jest ciezko, ale bez nich jeszce gorzej, spotykamm sie z kim chcem, ze znajomymi z facetami z kolezankami, jestem niezalezna od nikogo, ciesze sie calym dobrem jakie przysługuje zyciu bez zobowiazan... ale niestety przychodza takie chwile w ktorych chcialabym kogos na stale kogos kto przynajmniej bedzie sie staral mnie zroumiec, kto mnie pocieszy, rozsmieszy opieprzy kiedy trzeba, a przede wszystkim bedzie kochal mimo moich wad i dla moich zalet, sama tez chcialabym miec poczucie ze kocham i oddaje sie w pelni temu kto by to docenil i odwzajemnił, faceci to sa cholernie fajni ludzie, uwielbiam ich, bez nich zycie byloby przerabane i teraz sobie mysle ze chcialabym wkoncu trafic na kogos odpowiedniego zakochac sie i byc z kims, ale to Ci przyjdzie z zcasem odpocznij sobie, poszalej nieszukaj na sile, docen samotnosc i poznaj jej parszywe skutki:) Bo ludzie sa stworzeni do tego by byc razem Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×