Dajecie korki z j. obcego? jak wygladaja?

chodzi mi o to jak je prowadzicie. Czy macie jakis podr, kserowki z ktorych cwiczenia robi Wasz uczen, czy moze przerabiacie jeszcze raz to, co bylo na lekcjach w szkole, a moze cos zupelnie innego. Napiszcie prosze, bo zastanawiam sie jak uczyc.

ja nie daje korkow ale gdy bylam w LO to chodzilam na nie;)

no to moze mi powiesz jak one wyglądaly? albo jakbys chciala zeby wygladaly

korki musisz przede wszytskim dostosowac do poziomu ucznia , zreszta sam Ci o tym niehc powie na pierwszych zajeciach ,jesli sobie nie radzi z tym materialem w szkole to polecam opierac swoje zajecia glownie na tych ksiazkach ,cw co maja obowiazkowe w szkole ,najlepiej omawiac wszystkie problemy ,wyjasniac a z czasem zaczac np przygotowywac o jedna lekcje do przodu zeby na zajeciach "lapał o co chodzi" . Mnie zawsze pytali na poczatku czy chce to co w szkole czy chce cos innego

oki zapytam na pewno :) jak amcie jeszcze pomysly to piszcie

w ogole nie wiem jak pierwsza lekcje zrobic bo nie widzialam sie jeszcze z uczniem to nie wiem co umie a co nie. chyba powinnam zrobic taka organizacyjna, zapytac czy chcialby przerabiac to co w szkoel czy cos innego, sprobowac sie polapac na jakim poziomie jest uczen. co myslicie?

i polecam dawac zadanka domowe i...:) pytac co lekcje slowek :) wiem ze to niezbyt przyjemne:P ale z czasem jej za to dziekowala :) bo przynioslo super efekty , taka co lekcyjna kontrola mobiluzuje do nauki, aha nie wiem na jakim poziomie bede uczniowie ale polecam rozmawiac po angielsku nie mowie ze caly czas bo gramatyki bo raczej nie skumali i tylko nie potrzebnie sie zdowolali , ale np taki zyciowe jak minal dzien co robisz w weekend itd, bo na lekcjach w szkole nie maja oni zbyt wiele okazji do tego.... a pozniej gdy przychodzi do matury ustnej robi sie panika bo sie okazuje ze ni idzie nawet zdania wydusic z siebie , pozdrawiam :))

za literowki przepraszam i za ten 'angielski ' bo w sumie nie napisalas o jaki jezyk chodzi :P

ok dzieki spoko rady :) zastosuje :)

ja daje z niem a wyglada to tak ze przrabiamy jego podr (najpierw zaleglosci potem troszke do przodu)

zeby poznac poziom ucznia zajrzyj do jego szkolnego podrecznika, zapytaj, jak mu idzie, jesli sobie nie radzi to oczywiscie robicie to, co w szkole.Slusznie ktos zauwazyl, zeby robic lekcje do przodu. Ale nalezy urozmaicac - jesliw w podr. jest wolny czas, to przygotuj tez jakies swoje cwiczenia. Natomiast jesli uczen chce uczyc sie dodatkowo, to po orientaccji, ile umie, przygotuj jakis plan materialu, ktory zrobicie. Lekcje muszą byc urozmaicone, bo nawet licealisci szybko sie nudzą. Moja lekcja wygląda tak: na początku pytanie: jak leci, co słychać, jesli cos sie wydarzylo u nich ciekawego to rozwijamy temat, potem przechodzimy do sprawdzenia z poprzednich zajęć, nastepnie do sedna sprawy - jakas gramatyka, slonictwo - cwiczenia tez zroznicowane! jesli w jednym ma tlumaczyc zdania, to w nastepnym tylko połączyc warianty lub uzupelnic luki. Zadanie pracy domowej. Na koniec krotka (w zaleznosci od ilosci czasu) rozmowa - np, jesli omawialismy czas przeszly, to co robiles wczoraj wieczorem, jesli tryb przypuszczający, to co zrobilbys, jesli... itp. trzeba myslec i PRZYGOTOWYWAC SIE DO ZAJEĆ to podstawa sukcesu :) pozdrawiam i zycze skutecznego nauczania :)

dzieki :) ma ktos jeszcze jakies sposoby?