Pomóżcie proszę.. JA 20 - ON 30.. Czy nasz zwiazek ma sens?

Poznałam świetnego chłopaka.. a raczej faceta. Niie wiem jak to możliwe, ale po kilku dniach powiedział mi, że się zakochał i pragnie bym była jego ostatnią.. Moją rodzina jest przeciwna takiemu związkowi.. a ja jestem rozbita, gdyż zawsze różnica wieku między mną a partnerem była max 2 lata. Doradźcie mi proszę.. Nie mam się do kogo zwrócić z tym problemem :/

miedzy moimi rodzicami jest dokladnie taka sama roznica wieku rodzina byla przeciwna tym bardziej ze moj tato byl rozwodnikiem ale milosc zwyciezyla i teraz oni sa najbardziej poukladanym ;) malzenstwem w rodzinie a ich milosc jest zawsze dla mnie przykladem. Glowa do gory musisz tylko wiedziec co naprawde czujesz powodzenia :)

dacie rade ja bylam z chlopakiem8 lat starszym norma:):)) bylo super:):)

dziękuję Wam za te słowa otuchy.. martwi mnie tylko jedno: Jak ja będę miała 30 to chętnie bym wyszła ze znajomymi do baru.. czy na jakiekolwiek zabawy.. ale czy 40latek będzie chciał mi towarzyszyć.' To trudna decyzja.. ale chyba odważę się podjąć próbę :)

Ja mojej towarzyszę i jest oki ,a różnica wieku to ino 16 lat :) Powodzenia :) Będzie dobrze

Pomiędzy moim byłym a mną było 13 lat różnicy,a nadawał na tych samych falach, co ja... Albo szliśmy na imprezę do moich znajomych i cofał się w rozwoju o te 13 lat, albo do jego znajomych, a ja uczyłam się \" ogłady po 40-stce\". Jeżeli ludzie się kochają, dopasują sie pod każdym wzgledem. A rodzina? Jeżeli kocha, to zaakceptuje,,,

jesteśmy razem już kilka lat. Rodzina protestowała, miałam tysiące "dobrych rad" do wysłuchania, jednak postawiłam na swoim i spróbowałam... I nie mam czego żałować. Było, jest i napewno będzie cudownie. Warto odważyć się na taki związek, najwżej później się rozejdziecie jeśli to nie będzie to... Nie można z góry zakładać, że się nie uda. Życzę przemyślanych decyzji i szczęścia :)

Dokładnie zgadzam się z przedmówczynią. To będą Wasze błędy, a różnica wieku-wierz mi- w życiu codziennym i akcepracji otoczenia - zaciera się...

tzn nie kilka lat a kilkanascie...poznałam go na zimowisku w 4 klasie- on był wychowawcą....

Tak patrzę na Wasze wpisy i oczom nie wierzę :) Czyz by znaczna różnica wieku była antidotum na udany szczęśliwy związek? Ciekawi mnie, czy znajdzie się forumowicz , który mi tego odradzi :)

podszywacze pora spać :P Dobranoc

życzę Wam wszystkim szczęścia :) Midnightwoman zabawnie ujęłaś to, że Twój partner "cofał się w rozwoju o 13 lat" Oby mój zechciał się cofać.. wystarczy te 10 :P

Cóż, w tej kwestii obje bylismy \"elstyczni\", z tym nie było problemu. A reszta? Żadna odchyła od norm równolatków. Również powodzenia!