Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kamyk zielony

On nie chce dać mi rozwodu ...

Polecane posty

Zgadzam się z osobą z pomaranczowym nickiem - przed sądem kościelnym musiałabyś tak stwierdzić. Gorzej, że jeśli jesteś osobą wierzącą (ja nie jestem więc się do końca nie znam) to przed tym sądem nie wolno kłamać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
belleteyn_ zaden z powyzszych punktow uniewaznienia nie pasuje do tego malzenstwa, a klamanie w sadzie koscielnym nie przemawia do mnie, tym bardziej, ze slyszalam, ze jesli taki sad uzna jedna osobe za winna (w tym przypadku mnie) to ja bede miala zakaz zawarcia ponownego malzenstwa, nie wiem czy to prawda ale tak slyszalam od jakiejs kolezanki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To najlepiej odpusc sobie rozwod koscielny. Co do tego zakazu zawarcie, to moim zdaniem to jest niemożliwe. Sorki ale muszę uciekać:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belletyn się zna lepiej
ale może jesli powiedziałabyś, że na początku chciałaś mieć dzieci, a potem zmieniłaś zdanie i zdecydowanie nie chcesz to to też mógłby byc dla kościoła powód do unieważnienie, bo wtedy nie kłamiesz,ale w pewnym sensie nie wywiązujesz się z obowiązków wobec męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki Belleteyn_ i innym za wpisy, jezeli jeszcze cos bedziecie chcieli mi poradzic w tej sprawie bede bardzo wdzieczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale kościół UNIEWAZNia malżeństwo, więc na zdrowy rozsądek unieważnia oświadczenie woli (czyli to \'tak\' przed ołtarzem) no i wydaje mi sie, że przyczyna powinna istniec w chwili zawierania. Tak sądzę, ale na prawie kanonicznym się znam malutenko. Teraz to już naprawdę lecę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
belletyn zna sie lepiej - tak zdecydowanie moglabym powiedziec, bo to jest prawda, tylko szczerze mowiac mnie nie zalezy na rozwodzie koscielnym, chce tylko swietego spokoju, on sie uwaza za prawdziwego katolika wiec pewnie to on bedzie sie staral o uniewaznienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belletyn się zna lepiej
to rzeczywiście, jesli nie zalezy Ci na uniewaznieniu małżeństwa kościelnego, to nie mo co sobie tym głowy zawracaći nawet jesli on będzie nadgorliwy i sie tym zajmie to jak sad kościelny Cie wezwie powiesz, że to nie prawda, że nie chciałaś mieć dzieci , sąd nie da wam tego unieważnienie i po sprawie, a rozwód zwykły to zupelnie inna sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belletyn się zna lepiej
i mozesz tez uświadomic małżonka, że to uiewaznienie dosyc długo trwa i też sporo kosztuje, może go tym zniechecisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
belletyn zna sie lepiej - tak zrobie nie bede sobie tym zawracac glowy, jak jemu na tym zalezy to niech sam kolo tego chodzi. a za rozwod cywilny wezme sie w wakacje, bede miala mnostwo czasu (jestem nauczycielka), poza tym mieszkam osobno dopiero miesiac, w tym czasie poszukam na necie jakis rozwiazan, przemysle jak sie za to zabrac itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamyczku mam to za sobą
on nie musi się zgadzać na rozwód, to przeciągnie sprawę, ale jaj nie zawiesi jak małżonek chce unieważnienia kościelnego, to niech składa i płaci. Będą was przesłuchiwać księża (osobno) i świadków też. Jako powód możesz podac niezdolność psychiczną do sprostania obowiązkom ciążącym na małżonku... to nie przesądza sprawy drugiego ślubu kościelnego, wszak był dodatkowy czas dorosnąć :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sad rozpatruje trzy nastepujace przeslanki: 1 czy nastąpil rozpad wiezi emocjonalnej 2 czy nastąpil rozdzial wspolnoty malzenskiej 3 czy nastapil rozpad pozycia malzenskiego Co to oznacza: 1. tu chyba nie powinno byc watpliwosci - jesli oswiadaczasz, ze go nie kochasz, to on chodzby swiecil z milosci nie ma mozliwosci zmusic cie do niczego. wiezi emocjonalne to oczywiscie nie tylko milosc, musisz wykazac, ze nie ma miedzy wami zadnych wiezi emocjonalnych, co przy 3-letnim okresie trwania malzenstwa nie powinno byc trudne. 2. codzi tu o prowadzeni osobno wlasnych finansow. osobna kasa, sosobne zakupy, osobne sprawunki, oczywiscie zamieszkanie osobno także ma tu znaczenie - wiec wyprowadx sie 3. tu chodzi o seks. niekoniecznie chodzi o zdrade ale juz moze miec znaczenie brak seksu. Brak dzieci powinien ulatwic zadanie. Trudnosci moze mnozyc twoj malzonek, bo jesli macie wspolny majatek, to nalezy go podzielic. Najtaniej i najlatwiej podzielic go samemu i zlozyc takie oswiadczenie. mozna to zrobic sadownie, ale to kosztuje. Czasami jednak nie da sie inaczej. No i najwazniejszew tym wszystkim to brak wiezi emocjonalnej. Jesli go nie kochasz a sie nad nim litujesz to nawet nie masz moralnego prawa dawac mu jakiejkolwiek nadziei. I to jest glowna i zasadnicza kwestia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pocieszylicie mnie, bo juz myslalam ze przez jego brak zgody jestem na zawsze skazana na niego cynick - wszystko co piszesz zgadza sie z naszym malzenstwem, mieszkam od miesiaca osobno a kase, zakupy itd mielismy osobna nawet jak mieszkalismy razem, seksu od dawna tez juz nie ma, wiezi emocjonalnych rowniez przynajmniej jesli chodzi o mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze cie szarpac o majatek. Lepiej starac sie dogadac, chyba ze nie da rady. Czasami lepiej wyjsc z takiego malzenstwa z walizka - i tak bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on chce teraz rozdzielnosci majatkowej ale nie chce sie zgodzic na rozwod, wiec musze mu postawic ultimatum, ze podpisze mu ta rozdzielnosc o ile on zgodzi sie na rozwod, mam nadzieje, ze to cos da. choc nie wiem, bo on mowi, ze zanim dojdzie do rozwodu to przepisze wszystko na rodzine wiec chyba nie bedzie co dzielic i dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jezali za chwilę
ma byc rozwód to po co jemu ta rozdzielnośc, przeciez i tak juz nic nie kupicie jako wspólny majątek, a jesli macie jakies wspólne rzeczy z okresu małżeństwa to byłabys głupia gdybyś sie zgodziła na rozdzielność, a wszystko co macie z okresu przed małżeństwem i tak nie wchodzi do podziału

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość portelt
czytam Was, jestem w podobnej sytuacji... Tzn. jeszcze nei podjęłam ostatecznej decyzji, dużo o tym myslę, ale przestałam sie też łudzić że w moim zyciu cos sie zmieni na lepsze. W naszym przyp. to ja chciałabym rozdzielność przed rozwodem i to jak najszybciej - bo mój mąż bywa człowiekeim nieodpowiedzilanym i bałabym się że narobi długów na nasze wspólne konto zanim się rozwiedziemy. Sprawa uneiważnienia ślubu kościelnego też mnei interesuje, przeraziły mnie wysokie koszty o których piszecie.Powody znalazłabym - chocby brak seksu z powodu braku ochoty u niego, także niemozność odbywania go (problemy z potencja których on nawet nei mysli zacząć leczyć). Nie mam juz sił walczyć o to małżeństwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za czuby biora ..
..co za czuby biora slub w wieku 22 lat :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mir123bych
moze jednkak on cię kocha??? lecz tego nie okazuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobna sytuacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaaaaaaaaaaaak
nie podpisuj rozdzielności, to dla ciebie niekorzustne. Jeśli zgodzi się na rozwód można to załatwić na jednej rozprawie trwającej pół godziny.... wtedy rozdzielność nastąpi automatycznie :)). A jak podpiszesz rozdzielność, to on moze ci mnożyć problemy, bo to co chce już będzie miał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×