Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość soulgirl

I wreszcie Witam!

Polecane posty

Gość soulgirl

Miło mi bardzo, że mogę tutaj w tak doborowym towarzystwie napisać trochę o sobie. Mam 19 lat, w tym roku matura (hłe, hłe ;)). Do motocykli ciągnęło mnie zawsze, po rodzicach. Mama jako mała dziewczynka dopadała wszelkie komarki, simsonki, a ojciec, mimo iż, nie miał motocykla robił także kategorię A. Czuł, że kiedyś przyjdzie czas i środki na zakup jakiejś maszynki. Mój brat miał krótki okres, kiedy jeździł. Najpierw SimsonS51, na którego ciężko pracował (to na nim tak naprawdę nauczyłam się jeździć, no i na rometach kolegów z gimnazjum :]). Potem kupił dwa AWO SIMSONY, które szybko sprzedał (a! była jeszcze "emzeta":D). Skończyło się na tym, że zrobił prawko tylko na kat. B i... zakochał się w samochodach. Tak mu pozostało do dzisiaj. Nigdy nie zrobiłam karty motorowerowej, po prostu nie doczekałam się w swojej szkole na egzamin. Bez tego dokumentu ojciec nie chciał mnie puścić na drogę. To był ból, czekanie, marzenie, kiedy wreszcie wyjadę sama?! Dwa lata temu ojciec pojechał do Szczecina po KAWASAKI EL 250, taki fajny chopperek. Mimo, że to tylko 250, motocykl prezentuje się świetnie. Ojciec nie chciał niczego większego. Wystarczył mu taki. Wiedziałam, że będzie mój. Półtora roku później przystapiłam do kursy prawa jazdy na kat. A i B. Tuż przed wakacjami, w połowie kursu, załatwiłam sobie pracę na całe wakacje nad morzem (jestem z Małopolski). Szybko wyjeździłam resztę godzin na motocyklu i dwa dni przed wyjazdem przystapiłam do egzaminu. Boze! Jak się bałam. Wiedziałam, że jak nie zdam to nie dość, że będę mieć zepsute wakacje to jeszcze przyjadę po 2 miesiącach i co? Dokupowanie godzin, przypominanie itd. Na szczęscie... ZDAŁAM! To był dzień zwycięstwa. Cudowny dzień! W mojej grupie tylko ja czele listy i 6 facetów. Pojechałam pierwsza, wszystko bezbłędnie. Kobiety w Polsce jednak rzadko zdają na kat. A, więc byłam jakby nie było EGZOTYKĄ:) Niestety, prawka nie odebrałam. Stwierdziłam, aaa, przyjadę we wrześniu, wyjeżdzę resztę godzin i zdam na samochód i odbiorę prawko. Niestety, egzamin miałam dopiero w połowie października, zdałam dopiero pod koniec grudnia (3raz) i prawko odebrałam w styczniu. Te miesiące kiedy miałam zdaną kat. A i świadomośc, że nie mogę bez tego pieprzonego plastiku wyjechać na drogę były okropne. Męczarnia. Śniłam po nocach i pierwszej przejażdżce sama. Stało się to dopiero w tym tygodniu. To były cudowne chwile. Warto było czekać. Jeszcze lekki strach, nie jeździłam przecież tyle miesięcy. We wrześniu po przyjeździe znad morza, za zarobione pieniądze, kupiłam sobie skórę. Piękna kurtka musiała tyle czasu wisieć w szafie. Mimo, że mama kupiła mi malucha i bardzo polubiłam też jazdę samochodem to jednak to nie wygra z motocyklami. Śmieję się, że jak jadę moim fiacikiem to nikt nam nie nie zwraca uwagi, a jak siądę na moto to wszyscy się oglądają. Nie pasjonuje mnie zawrotna prędkość, dlatego lubuję się w chopper'ach. Życie jest piękne i warto mieć marzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko kochane
Trafiłaś do szajki aroganckich psycholi dyskutujących wulgarnym językiem na obsceniczne tematy. Napatrzysz się tu na rzeczy, przed którymi należy chronić młode panienki z dobrych domów. Rozwijaj, Skarbie, swoje szlachetne zainteresowania z dala od Kafeterii! Posłuchaj rady człowieka, dla którego już za późno na ratunek, gdyż nie odszedł stąd w porę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×