Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mieszkam sama ale mam pytanie

KOGO Z WAS stać na włąsne mieszkanie

Polecane posty

Gość mieszkam sama ale mam pytanie

czytam tutaj krytykę osób mieszkających już samodzielnie, która dotyka osoby mieszkające jeszcze z rodzicami. Jak to z wami jest stać was było na własne mieszkanie czy pomogli wam rodzice? a może zaciągneliście kredyt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blankaaaaa
pomogli rodzice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawda jest ze niestety nikogo nie stac na kupno mieszkania bez pomocy rodzicow, albo pakowali na studia, albo na mieszkanie, owszem jesli ktos dobrze zarabia jest w stanie wziac kredyt na mieszkanie przy dochodzie powyzej 8 tys na reke po dobrych studiach ale to trzeba miec farta i duza sile woli przetrwania hehe wiec nie gadajcie głupot ze stac was bo stac tylko Waszych rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam rodziców, studiuję, nie zarabiam 8.000 i mam mieszkanie, więc nie gadaj głupot. Łatwo narzekać \"jaka ta polska do dupy\" i że wszystko ogólnie ble. Trochę trudniej wziąć się za robotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszmarniasty problem
mnie nie stać. mam 28 lat i mieszkam z rodzicami. W wawie. Rodzicie nie mogą mi pomóc, a na kredyt mnie nie stać- zarabiam niecałe 1500 zł na rękę. Żeby wziąć 300000 kredytu przez 30 lat musiałabym płacić właśnie mw 1500 zł kredytu. jestem sama. a stawki za metr w wawie, totalnie wysokie. więc mieszkam z rodzicami, duszę się, ale wyboru wielkiego nie mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blankaaaaa
Nie trzeba mieć aż 8000 na ręką. Moja siostra się budowala i musiała "tylko" włożyć swoj wkład w budowę 20% i dostała kredyt, a 8000 na rękę z mężem nie mają. Wybudowali tylko fundamęty i piwnicę i kredyt był pod hipotekę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszmarniasty problem
agatuś, Polska nie jest do d.py, a że bywa ciężko, sama przyznasz. Powiedz więc, jak i kiedy Ty zdobyłaś mieszkanie. Ile zarabaisz, gdzie mieszkasz, kiedy wzięłaś kredyt, na ile, itp. Pochwal się, pomoż, a nie krzycz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zastanawiam się nad tym
takie informację i mi się przydadzą. Ja mieszkam w Warszawie zarabiam 2,400 brutto i umowa o pracę jest jeżeli wziąć pod uwagę pensję mojego narzeczonego,ale nie wiem czy to ma sens to on zarabia jakieś 2,700 kiedyś chcieliśmy wziąć kredyt i podać nasze pensje, ale ktoś powiedział,ze tylko małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie krzyczę :O Nawet wykrzyknika nie użyłam. Sorry, ale publiczne forum nie jest miejscem, gdzie będę udzielać takich informacji. Mieszkam w dużym mieście, nie w Wawie, ale mieszkania też są drogie - zresztą, gdzie są tanie :P Zarabiam nieco więcej niż srednia krajowa, mój narzeczony też. Nie dośc, że spłacamy mieszkanie, sami odkładamy na ślub, wesele itp. Jest ciężko, ale nie narzekała nigdy i nie narzekam, tylko biorę życie w swoje ręce. Od gadania, że jest beznadziejnie, nic mi nie przybędzie. A na początku pracowałam za darmo, byle się czegoś nauczyć, potem dostawałam jakieś 500 zł. I nikt mi nie pomagał, bo zwyczajnie nie miałam się do kogo o to zwrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agatus warto dodac ze mwoie o mieszkaniu w warszawie, jesli bedziesz w stanie wynajac mieszkanie, utrzymac sie i jeszcze zbierac na swoje to gratuluje gospodarnosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jedne ma
A ja mam pytanie ? Jaki wiek waszym zadaniem powinien mieć facet żeby opuścić dom rodzinny ... i żyć na własną ręke. Mam 19 lat, za niedługo rozpocznę studia ... i narazie nie wyobrażam żyć sobie na własny rachunek ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w moim miescie
pod Warszawą 1m2 kosztuje ok 2500zł (w stanie surowym) Więc ILE trzeba zarabiac zeby to kupic???? w tej chwili nie stac mnie nawet na 2 m2 a gdzie reszta? juz nie wsponmne o meblach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skonczysz studia pojdziesz do pracy to bedziesz samodzielny, na razie sie ucz, korzystaj z pomocy finansowych jakie Ci przysługuja od panstwa i jakie Ci sa w stanie ofiarowac rodzice, jesli Ci bedzie malo to sa prace dorywcze, ale o mieszkaniu rachunkach i papu jeszce nie mysl, za wczesnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przez 3 lata wynajmowałam i jakoś żyłam. Gratulacja przyjęte. Warszawa jest najdroższa, ale też weź pod uwagę, że tam się lepiej zarabia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj agatus
chyba nie znasz życia...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojeskromne zdanie
agatuś->no ja juz rozumiem, mieszkasz z narzeczonym a teraz wyobraz sobie ze sama pakujesz sie w ten kredyt? dalabys rade? watpie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez pomocy rodziców
mozna kupić mieszkanie!!!! tylko trzeba mieć plan i konsekwentnie działać.... ja swoje pierwsze mieszkanie samodzielnie kupiłam mając 21 lat i studiując dziennie!!! (w mieście powyżej 600tys)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh.. to ile Twoim zdaniem starczy na zycie( nie przezycie) w Warszawie wynajem mieszkania, oplaty jedzienie, ew doajzdy plus odkladanie na kupno mieszkania ( tylko tak zebym jeszce zdazyla je kupic przed 70 stka ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zarzut, że z narzeczonym? Jakbym musiała, zapewne sama wpakowałabym się w ten kredyt, ale gdybym była sama, mieszkanie byłoby o połowę mniejsze, poza tym odeszłyby mi wydatki związane z organizacją wesela i takich tam. Do nie znasz zycia - pewnie twierdziłabyś inaczej, gdybym użalała się nad sobą Słuchajcie, ja wierzę, że bywa ciężko, ale jak macie głowę na karku na tyle, żeby pójść na studia, to jesteście w stanie wykombinować coś, żeby jakoś żyć... tym bardziej, że większości z Was pomogą rodzice. A ja tego szczęścia nie miałam. Pzdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez pomocy rodziców
żle zgadłaś, pracowałam jako fotograf, dodatkowo robłam animacje i obrabiałam grafike, wtedy za jedną fotę płacili 200zł.... miesięcznie byłam w stanie zarbić do 4000 zł.... a co najlepsze nie kolidowało to z moimi studiami dziennymi!!!! jak się chce to można!!!! najłatwiej to narzekać i ciągnąć od rodziców.... zamiast ruszyć głową!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzie tak mozna zarobic
Ja jestem grafikiem pracowałam juz w niejednej firmie mam doswiadczenie i nie zarobiłam więcej jak 2500zł mies. bo wiadomo ze raz trafi sie dobry klient ,raz nie ma pracy...więc nie pisz głupot,w zawodzie jestem juz 8 lat;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie kazdy
większosc ma prace za 1200 brutto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam swoj domek wybudowany za swoje pieniazki.Nie wyobrazam sobie mieszkania z rodzicami.Mam dwadziescia pare lat i w tym wieku kazdy ma swoje przyzwyczajenia.I mieszkanie z rodzicami staje sie uciazliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raz kozie śmierć
Gdyby nie pomoc rodziców mieszkania własnego bym nie miała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kredyt mam :) i chcialam napisac (ktos sie wyzej pytal) - ze nie trzeba byc malzenstwem zeby wziac wspolnie kredyt :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaja se robisz*
mam 19 lat i kupiłam 120m2 dom:) pracuje w agencjii towarzyskiej wieczorami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość raz kozie śmierć
pewnie, że nie trzeba. U mnie było tak, że wzięłam połowę z narzeczonym a połowę wzięli rodzice :) ale spłacamy my rzecz jasna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaja se robisz*
inaczej bym nie kupiła nawet kawalerki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nigdy w zyciu bym sie nie zdecydowala na kredyt na na 15 20 czy 30 lat.Zycie jest takie ze nigdy nic nie wiadomo a takie zobowiazanie by mnie chyba do zawalu serca doprowadzilo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×