A ja mam wszystko gdzieś i mam zamiar cieszyc sie życiem

hegemonic To normalne, kazda z nas tego potrzbuje :) A to ze jestes samodzilna, to wiekli plus dla ciebie. motto rola SZawsze mozna grzecznie zapytac. Np. jakich dokumntow jeszcze mi brakuje zebym mogla dostac umowe. Uprzejmym tonem. czasme trzeba sie nachodzic aby osiagnac to co sie prawnie NALEZY! ale mnie i tak ta firma mierdzi :(

Asasello no cóż ja poradzę, mam znów nauczkę. Teraz możemy robic zaklady jak to się skończy...:o wersji jest wiele..ech. Co za pasztet, no...

nie nie, nie ma co robic zakladow. Musisz ylko wyjasic sytuacje. A jak dlugo juz pracujesz bez umowy?

ponad 2tygodnie

hmmm, no to nie jest jeszcze koniec swita, ale do tygodnia z tego co wiem pracodawca zobowiazany jest dac umowe. Wiec moze jutro idz i dopytaj. Ja bede trzymac kciuki.

ja tez sie dopiero ucze i jak juz pisałam wczesniej dopada mnie jeszcze przygnębienie ale jestem juz tym chyba bardziej zmeczona, tym czarnym mysleniem ze mam dosyc;)

a ja nie i już ale pieknie ci idzie! To ty zalozylas ten fajny topik! Ja tez mialam ciezkie momenty przez faceta. Nawet bardzo ciezkie. Dlugo trwalo zamin sie z tym pogodzilam, A teraz zaluje, ze az tyle czasu na niego zmarnowalam wwrrr. no ale coz. A na dzien dzisiejszy tez mam troski i zmartwienia, ale nie chce sie poddawac! Ty tez tego nie rob, mobilizujmy sie nawzajem :)

dopytam a Twoje kciuki mi sa bardzi przydatne:)dzinx za nie;) Wiecie, jest jeden plus tych moich klopotow z praca - ze facet ktory ma mnie gdzies wyklada się juz na poczatku widzac moje klopoty z praca. Jest to świetny sprawdzian stosunku faceta do mnie. ..choc nie ukrywam, ze w pewnej chwili gdy moje klopoty z praca i facetami się nalozyly przeszlam male zalamanie i zmarnowalam kupę czasu...

moje cięzkie momenty zawdzięczam rodzinie, która do tej pory mnie terroryzuje ale mam to juz gdzies, coraz mniej mnie oni obchodzą...a co do faceta to tak samo...jeszcze tylko utrzymuje kontakt z jednym typem i dlatego nie moge w pełni cieszyc sie ale juz niedługo bedzie ok;)

Ja jestem teraz zakochana szczesliwie, ale niestety, czasem smutne doswiadczenia daja o sobie znac. Mam na mysli lek ze znowu sie rozpadnie, tak jak poprzdni zwiazek, Boje sie tego bardzo. Na codzien o tym nie mysle, ale jak klopotow zbierze sie troche, to jakos te mysli sie pojawiaja :(

mi sie tez pojawiaja jak mam problemy albo jestem zmeczona

wiec sie nie martw tym Asasello;)

Staram sie, choc to trudne :)

martiweni sięnic nie da:)

Racja. Mnie bardzo pomagaja ludzie, znajomi bliscy, ktorym moge sie zwierzyc. No i w ogole towarzystwo :) Na smutki lubie tez czytac ksiaki. ALe nic ni tak nie pomaga jak wyjscie z domu. Wtedy mzna sie oderwac. Gdyby nie bylo problemow finansowych to byloby znacznie lepiej: kino, kawiarnia, pub. No ale mozna i na spacer, i na laweczce posiedziec. Byle tylko sloneckzo bylo :)

a ja kombinuję gdzie wysylac CV :( i pracuje w domu ble

a ja nie u juz>>>mam taka samą rodzinkę, ale teraz juz na nic nie liczę

ja juz dawno wiem ze nie mam co liczyc na rodzinke...

i jak sobie radzisz? chcesz pogadac na gg?