Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość arczik

Jak mam odzyskać moje maleństwo?

Polecane posty

Gość arczik
mksiss: powodu bezpośredniego nie było, myślę że to drobne sprawy, w których zawodziłem ułożyły się w obraz. Fakt, nie reagowałem na jasno formułowane potrzeby, ale ja też miałem poczucie braku zaufania, próby sugestii traktowałem jako atak, a wtedy już się tak nie starszasz, odpuszczasz. Przede wszystkim jednak nie dawałem ciepła i opieki, tego czego Ona najbardziej potrzebowała ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mkssis
a to nie martw sie jesli jej zalezy na Tobei to wróci i bedziecie razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odzyskasz ją
ataku nie było.. nie do Ciebie atak był w kobietę... dobrze, że się wyjaśniło... Tak ciepło, miłość, okazywanie to ważne dla Maleństwa, bardzoo, bo bardzo kocha i jest uczuciową kobietką, dbającą:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arczik
odzyskasz ją: moje Maleństwo jest bardzo uczuciową kobietą, fakt że dbającą, ale widzisz, ona dbając mówiła że ma wrażenie, że weszła w rolę mojej matki, a sama ode mnie chciała ojca, opiekuna. Oczywiście że dbanie jest miłe, ale ja nigdy nie chciałem matkowania, bo mnie bardzo cieszy jak w Jej radości mogę się przeglądać, byłem taki dumny z Jej szczęsliwych chwil, była wtedy moją małą dziewczynką, tak jak lubiła. Za mało musiała tego dostać, jak sprawić, nie widząc Jej, żeby znowu tak się poczuła? Przecież się nie widzimy, nie słyszymy. Na początek dałem jej dziś przez kogoś coś, z czego na pewno się ucieszy. To coś o czym wiem tylko ja, zobaczę czy się odezwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odzyskasz ją
>Na początek dałem jej dziś przez kogoś coś, z czego na pewno się >ucieszy. To coś o czym wiem tylko ja, zobaczę czy się odezwie... tajemnicze;) hmm czułość, troska, to również cechy kochających sie ludzi, a nie tylko matki i ojca. Jesli ona ci 'matkuje" to bardzo kocha, to jets bardzo wyskoi stopien miłosci, gdy drugiego obchodzi los ukochanego, czy zdrowy, czy dojechał itp A nie ma nic piekniejszego jak tulenie i całuski, czule spojrzenie od faceta, którego sie kocha:) a ty jestes facet, ktory tuli sam i do ktorego mozna sie przytulic - to twe zdanie:) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arczik
No właśnie tego tulenia Jej było za mało, to ją bolało, myślała że ją ignoruję, że nie jest już ważna. Była w błedzie, ale ja tego nie potrafiłem wytłumaczyć, mam problem z mówieniem o tym co czuję. To głupie bo jak nie z Nią to z kim o tym miałem niby rozmawiać? Jeśli tylko będę miał okazję wszystko Jej powiem i tak wytule, wygłaszcze.. Dałem jej drobiazg, który sopowoduje że choć na chwilę będzie Jej lżej, bo wiem, że Ona też cierpi. To rozstanie było potrzebne nie Jej ale mi, żebym to ja coś tym razem zrozumiał, Ona cierpi niepotrzebnie. Czuję się z tym żle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dqedqd
cholera, jakże debilnie sformułowany topik, myślałam że o jakimś dziecku a tu chyba dorosły mężczyzna o kobiecie pisze żenada, jeśli chodzi o zwroty, aż się nie chce czytać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arczik
Problemy nam się nasilały, ja też nie czułem się dobrze, ale cieszę się że to Ona powiedziała mi, że mam wyjśc z Jej życia, a nie odwrotnie. Gdybym to ja odszedł wielu rzeczy bym nie zrozumiał, to trwa już jakiś czas, jestem sam, mam czas więc myślę i wiem że miała rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odzyskasz ją
14:25 piekne:) Ona też cię wytuli;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odzyskasz ją
:) 👄 na drogę do Niej;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arczik
Dziś tego jeszcze nie zrobię, nie pojadę. To byłoby zbyt dużo mnie na jeden dzień. Chciałbym ale to może zepsuć "plan" odzyskania Jej. Nie wiem czy ona jest już gotowa na spotkanie. Niech wie, że jestem i myśle. Chcę skontaktować się około połowy tygodnia i zaproponować wyjście do miejsca do którego też nigdy jej nie zabrałem, mimo że chciała. Ostatnio obieałem Jej że to zrobimy. Wcześniej nie było niby czasu. Tak myślałem. Nie pozwolę, żeby kolejny weekend siedziała sama gryząc się z mojego powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odzyskasz ją
Nie pozwolę, żeby kolejny weekend siedziała sama gryząc się z mojego powodu. == bedzie szczesliwa:) zapewniam, bo z Tobą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimkaaa
Byłam w identycznej sytuacji jeśli Cie to pocieszy. Przez 6 lat mieszkałam z chłopakiem, którego bardzo mocno kochałam i kocham nadal. Jednak po jakimś czasie coś zaczęło się psuć... Przestaliśmy ze sobą rozmawiać tak jak dawniej, nie przytulał mnie już tak często, nie mówił, że kocha. Na początku co tydzień zabierał mnie gdzie tylko chciałam, kupowaliśmy sobie drobne prezenty. No i wszystko to powoli się kończyło... Jak dałam mu jakieś ubranie czy coś, to dziękował i to wszystko. Kiedyś inaczej reagował. Rozstaliśmy się... Powiedziałam mu, że już mam tego dosyć, prosił mnie, błagał przez kilka miesięcy. Pewnego wieczoru napisał mi, że chce się spotkać i że właśnie idzie do mnie. Nie otworzyłam mu drzwi... Padał deszcz, było tylko pare stopni powyżej zera, a on stał... Stał przez 4 godziny zanim go wpuściłam. Teraz jest mi okropnie głupio, że mogłam stracić tak wspaniałego człowieka. Teraz jesteśmy małżeństwem już od 7 lat i jest idealnie. Cały czas czuję się jak 20latka :). Chodzimy do kina, znajomych, do barów i jest cudnie. Heh, nie chciałam za bardzo się rozpisywać i dlatego tak mało szczegółów podałam. Jeśli masz jakieś pytania, to oczywiście odpowiem. Mam nadzieję, że Wam ułoży się tak samo jak mnie i będziecie szczęśliwi! Pozdrawiam i trzymaj się cieplutko :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arczik
Anonimkaa: tak to właśnie wyglądało u nas. Pocieszająca historia. My rozstawaliśmy się kilka razy wcześniej, jak wracaliśmy bvyło cudnie ale gdzieś to się rozmywało... Jak to Wy utrzymaliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anonimkaaa
Zrozumiałam po prostu, że OBYDWOJE musimy nad tym pracować. Kiedyś byłam strasznie nerwowa i gdy tylko zrobił coś nie tak, to go wyzywałam. Teraz jest inaczej, obracam wszystko w żart, on już się tak nie stresuje żeby dobrze wypaść, daje mi kwiatka czasami kilka razy w tygodniu :). Ja robię więcej w domu, no i chyba najważniejsze - mamy dziecko. Patrycja bardzo nas do siebie zbliżyła. Znalazłam także bardzo dobrze płatną pracę i dzięki temu nie musimy się martwić już o przyszłość, tylko możemy korzystać z wszelkich uroków życia :). Już teraz dokładnie nie pamiętam, ale chyba po miesiącu albo dwóch od czasu jak wróciliśmy do siebie, zabrał mnie do miejsca o którym marzyłam przez całe życie - Peru :). Zabierz ją do miejsca, które chciała zobaczyć, daj coś czego pragnie :). Nie musi to być od razu tak kosztowna wycieczka... Może to jakiś drobiazg? A co do tego czy się przed tem rozstawaliśmy... Hm... Może było kilka poważniejszych kłótni, ale zawsze po paru godzinach znowu było dobrze. Nigdy nie było przerwy większej niż 1 dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arczik
rzeczywiście, gdyby nie to, że my rozstawaliśmy się już wcześniej (nawet na miesiąc), to Twoja sytuacja jest bardzo podobna. Dziękuję, cieszę się za Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arczik
Kilka wpisów w ciągu dnia pozwolił mi na chwilę uwierzyć w siebie i że moje postanowienie odbudowania i ulepszenia związku przez pracę nad soba ma sens, dobrze wiedzieć że komuś udało się szczęśliwie wyjść z podobnego problemu. Nie odezwała się do mnie, wiem już że to ja będę musiał zrobić ten krok. Wiem, że dostała dziś ten drobiazg ode mnie, powinno się Jej spodobać, ale rozumiem że nie może dać mi znać. Dziś też powinien dojsć ten list któy wysłałem przed weekendem. Może nie spodziewała się że napiszę tam tak szczerze od serca jak się czułem, w końcu nie była do tego przyzwyczajona.. Może coś ją zabolało.. Nie wiem co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maartiina_it
teraz... poczekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arczik
mam ochotę wysłać Jej sms, choć tych parę ciepłych słów na noc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arczik
Wszystko spieprzyłem... Miałem juz cały plan w glowie, jak to się zmienię, jak własnie tym Jej zaimponuję, przekonam do siebie. Miałem umówione na weekend miejsce, do ktorego Ona zawsze chciała pójść, a ja nigdy Jej nie zabrałem... Byłem przygotowany na odpowiedni moment... Nie wytrzymałem, pojechałem do Niej, chciałem Jej powiedzieć o swoich uczuciach, zapewnić Ją że są silne jak nic innego, chciałem Jej powiedzieć o dzieciach... Nic się nie udalo. Nie wpuściła mnie. Czekałem pod drzwiami, czekałem i nic. Dziś zadzwoniła i powiedziała że moje zachowanie było niepoważne, nie tego oczekuje od mężczyzny, z którym chce być. Fakt, on by tak nie zrobił.. Wiem że to koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spróbuj jeszcze raz, jak sie kocha to się nie odpuszcza:) I skoro juz wybrałeś to znak, że trzeba iść dalej, powiedz to Jej, że już wybrałeś miejsce, masz coś do powiedzienia itp:) Musicie pomówić, wogóle musicie rozmawiać ze sobą. Właśnie te chwile z dali, te chwile ciszy, spowodowały te nieporozumienia. Jak ma się stały kontakt to się wie co czuje dana osoba jak daną sprawę widzi na bieżąco. A tak bez rozmów, to się potem piętrzą pewne sprawy... ja myślę, że ona nigdy nie skakała Tobie po głowie. raczje robił to ktoś inny, a ona dawała Ci to do zrozumienia, coTy odbierałeś jako atak na siebie i potem robiłeś jej w odewcie to i tamto. I ona znów mówiła co czuje i jak to odebrała- teraz juz do Ciebie. Oburzałeś sie. Ale jak sam rzekłes, miała rację:0 I chciała Cię chornić, w dobrej wierze. Dobrze, że to zrozumiałeś. Choć szkoda, że tak pozno. Ale lepiej pozno niz wcale. Nigdy nie była przeciw Tobie ani dzieciom... Jej rekacja byla rekacja na twoja akcje:) itd Myślę, że brakowąło jej i rozmów i tulenia, i spojrzenia w oczu, ale i właśnie zaufania co do niej, pokazania wszem i wobec, że to Ją kochasz, żę to jej zdanie, jej uczucia dla Ciebie ważne. A nie jakieś innej, intrygantki itp:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arczik
Nie poddam się. Nie teraz. Dzięki Wodniczko. Zacząłem robić już kilka rzeczy ze sobą, dałem Jej o tym znac przy okazji odpisania na Jej sms o pytanie jak sie mam? Napisała do mnie!!!!!! Moja maleńka!!! Napisałem Jej co robie, co chce zrobić w kontekście pracy nad sobą. Napisałem Jej że na końcu tej drogi jest Ona, dla mnie tylko na zawsze. Pomyślałem czy zrobiło Jej się miło? Czy może myśli, że wbrew deklaracji po "wizycie", że wiem na czym stoję i zdaję sobie sprawę że to koniec, znowu wracam do jakichś niepoważnych działań? Mam nadzieję, że jednak zrobiło się Jej miło. Musze utrzymać ten "kontakt". Zbliża się weekend, wiem że nie zgodzi się wyjść gdzies za mną, ale pomyślałem sobie, że w domu jest parę trzeczy do zrobienia. Takie drobne naprawy, na które nie miałem czasu, a wiem, że to dla Niej ważne. Może się zgodzi. Pomyśleć, że były to ostatnie rzeczy o jakich w ogóle bym pomyślał wcześniej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam faceta
który nie chce mieć dzieci bardzo go kocham ale jeżeli w pewnym momencie naszego zycia się nie zdecyduje zostawię go ponieważ nie chcę zyc w przekonaniu ze miałam z kim a nie mogłam sie spełnic ze nie moge miec dziecka ktorego tak bardzo pragne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arczik
Widzisz, problem w tym że ja też chcę, tylko Ona tego nie wie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgodzi się myślę że na to czeka:) napisałeś to ważne, tak piękna słowa,że Ona tylko Ona na drodze Twje, powiedz jej o dzieciach:) ucieszy się:) bardzoo miło się zrobiło bardzoooo:):) Zgodiz się, w weekend grzech nie być z Ukochanym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arczik
to moje nieodpowiednie i nieodpowiedzialne zachowanie sprawilo że Ona tak myśli, głupi byłem bardzo!!! Gdybym wcześniej wiedział to co wiem teraz, to już pewnie moglibyśmy być rodzicami. żle się zachowywałem, chciałbym żeby miała dzieci, a ja chciałbym je mieć właśnie z nią!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arczik
To byłby już czwarty weekend osobno, straszny dół

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miłość nie zna pojęcia godności. Ponoć... Nawet nie wiesz, jak bardzo chciałabym żeby o mnie tak zawalczył... choć ten jeden, jedyny raz. Ale tylko wydawało mi się, że jestem dla niego wyjątkowa, i że wyjątkowe jest dla niego to co między nami. Nigdy nie walczył o mnie i nigdy nie będzie. Autorze - Gratuluję siły, odwagi i tak wielkiej miłości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arczik
Zadzwoniłem podziękować za sms z rana, tak jak przypuszczałem, pomyślała sobie, że wbrew zapewnieniu że zdaję sobie sprawę że to koniec, znowu wracam do niepoważnych działań, a Ona potzrebuje faceta "poważnego, dojrzałego". Nie wiem co już sam mam o sobie myśleć, dochodzę do wniosku, że jednak zmarnowałem szansę na nasze wspólne życie, strasznie się z tym czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×