Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Seszelia

Ja, On i narkotyki

Polecane posty

Gość ta co się zna
dziewczyny, czy jestescie non stop ze swoimi facetami i nie spuszczacie go nigdy z oka? bo te objawy, o ktorych mowicie - pogorszenie pamieci, niezdolnosc do sklecenia poprawnego, wielokrotnie zlozonego zdania... szczerze mowiac, te objawy ustepuja, kiedy sie trawe odstawi, a juz na pewno po tak dlugiej marihuanowej abstynencji, o ktorej mowicie... czlowiek, ktory pali, podczas takiego tripu w zasadzie niczym sie nie rozni od normalnego czlowieka, jesli chce, moze byc na haju i nikt tego nie zauwazy...nie zatacza sie, nie bellkocze, wbrew pozorom - nie dostaje atakow smiechu... czerwone oczy? wystarcza krople do oczu, zapewniam... oddech? tic taki, gumy do zucia, cokolwiek... wystarczy zalozyc swieze, czyste ubranie i nie wyczujesz, ze cos jest nie tak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
TYLKO WEZ PO D UWAGE jedno, fakt , ze wkraczacie w dorosle zycie nie znaczy , ze mozna zrobic pstryczka na palcach i wszystko bedzie ok.. kazdy ma swoja historie , kazdy ma za soba jakies zycie..Nie idzie zerwac z tym wszystkim tak ot sobie i zaczac zycie dorosle .. tak zapytam.. jak dlugo nie pali?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ta co się zna-->> BEZ URAZY , ALE TWOJ NICK POWINIEN BRZMIEC |\"TA CO SIE NIE ZNA\" BEDAC Z OSOBA , KTORA JARA NAWET PRZEZ TELEFON BEDZIESZ WIEDZIALA, ZE JEST SPALONY...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seszelia
Nie pali 7 miesięcy. Zaczął sie uczyć. Zmienił sie widze to. Troche krucho z pamięcia jeszcze i czasem dłużej mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem Ci coś w zaufaniu
Gabi - ja z moją uprawiałem sex spalony jak pies i nie zauważyła... a jest wyczulona na to - po prostu tyle lat palenia sprawia że umiesz się już zachowywac normalnie...dlaczego? bo niekiedy to spalenie było dla mnie stanem normalnym...pamiętam miesiące gdy byłem więcej czasu spalony niż trzezwy - czy to w szkole czy z rodzicami na zakupach czy przed tv...kropelki do oczu, spokój - i można się bujać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem z nim ponad 2 lata, pali kilka plantow dzinnie. wiem jak sie zachowuje po blancie . nie musi brac gumy do zucia , kropel do oczu czy zmieniac ubran zeby nie bylo czuc.. do autorki-->> to byla pierwsza jego proba z rzuceniem palenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta co się zna
GGGabi - wiele razy rozmawialam twarz w twarz z osobami, ktore (jak sie pozniej okazalo) "cos sobie przypalily pol godzinky temu"... wiem, jak wyglada czlowiek na tripie po marihuanie i wiem, ze nie zawsze to widac. oczywiscie nie mowie o przypadkach totalnego upodlenia, kiedy faktycznie swiadomosc jest mocno zaburzona... jesli ktos wypalil niewielka ilosc marihuany/haszyszu, nie jestes w stanie tego rozpoznac. wiele razy slyszalam glosy zdziwienia, i pytania jak to jest po trawie, bo nie widac zupelnie, ze ten ktos palil... nie czepiaj sie mojego nicka, mogl brzmiec jakkolwiek...btw - moj pies ma na imie Gabi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale nie zylas z tym problemem.. z jarajacymi kolezkami mam do czynienia od 10 lat.. wiec wiem , ze kazdy inaczej sie zachowuje.. btw.. nie mam na imie Gabi :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seszelia
Druga. Pierwszy raz zucił dobrowolnie na rok , później wrócił tez dobrowolnie i teraz drugi raz ale juz ja WYMAGAM tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta co się zna
GGGabi, zyje (mieszkam) od kilku lat z facetem, ktory od czasu do czasu lubi sobie zapalic. nie mam nic przeciwko. jak ogladam kolegow demolujacych po alkoholu nasze mieszkanie, rzygajacych przez okno, spiewajacych, agresywnych.... kazdy ma swoj poglad...ja wole, zeby nie pil alkoholu (choc nie zakazuje mu tego, on sam zna swoje granice), niz zeby nie palil... oczywisce rozumiem, ze palenie dzien w dzien przez kilka lat na pewno jest uciazliwe, tym bardziej dla osoby o tak restrykcyjnych pogladach jak Ty...zwracam tylko uwage, na pewne fakty, o ktorych byc moze nie wiesz, albo wiesz zbyt malo....samo czytanie nie pomoze :) mozna byc super swietnym teoretykiem, ale w praktyce pewne rzeczy wygladaja nieco inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"..(..) tym bardziej dla osoby o tak restrykcyjnych pogladach jak Ty\" czy Ty znasz znaczenie tych slow? :O czytalas w ogole moje wypowiedzi? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seszelia
Może zacznę od tego,że na początku naszego związku chcialam zobaczyc co go tak cieszy w tym paleniu i raz z nim zapaliłam. Leżałam 6 godzin i nie mogłam wstac.Smiałam się z deski która podtrzymywala dach i jak juz wstałam to wymiotowałam do wieczora.Tak nam wspaniale minął jeden dzień wakacji. Po tym incydencie pierwszy raz obiecał ,że nie będzie już palił.. a że tak już powiedział to ja to egzekwuje po dziś dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta co się zna
znam znaczenie tych słów (zbędna złośliwosc z Twojej strony :O ), może faktycznie trochę przesadziłam z tym stwierdzeniem w stosunku do Ciebie, bardziej chyba pasowałoby do autorki tego tematu.. Tak, czy inaczej, (jeśli już rozmawiamy na konkretny temat) chodzi chyba o to, żeby odnieść sie jakoś do tego, co jest w poscie i ma zwiazek z tematem, a nie koncentrowanie się na mało ważnych szczegółach typu "czy dobrze oceniłam kogoś tam, czy nie"..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez kilka razy palilam , zeby zobaczyc co On w tym wszystkim widzi.. ;) normalna reakcja.. moze mi bylo to potrzebne aby zrozumiec problem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Seszelia
powiem Ci coś w zaufaniu a tak z czystej ciekawości mam pytanie...sex jest wtedy fajniejszy, jakies intensywniejsze doznania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna kobitka
mam ten sam problem.jaral na non stopie...czasem nawet codziennnie,teraz jestesmy razem,na poczatku naszej znajomosci chcialalm zeby zaczal stopniowo to eliminowac,i tak to trwalo trwalo,ale w sylwestra ktorego mi zepsul wlasnie przez narkotyki ,powiedzialalam dosc.! rozstalalam sie z nim postawilam warunek,blagal o moj powrot,teraz ma totalny zakaz,ale wiem ze podpala :( moze rzadko...ale jednak zdarza sie ,mam wlasnie te same rozterki co autorka topicu,boje sie co bedzie dalej,jak bedziemy mieli dzieci,czy to kiedys nie wroci...z calą swoją intensywnością.Boje się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×