Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość no iiii co tu zrobić

co byscie wybrały dziewczyny,spokojnie zycie na wsi czy szybkie w miescie?

Polecane posty

Gość no iiii co tu zrobić

mogę wyjśc za spokojnego, konserwatywnego i zazdrosnego tradycjonaliste, którego kocham zamieszkać z nim w małej wiosce i wieść spokojne zycie, prowadzić dom wychowywać dzieci (nie pracować), ale z drugiej strony chciała bym żyć inaczej, zrobić kariere w przyszłości, lubię żyć szybko lubie jak ciągle sie cos dzieje, pracowac uczyc sie ile chce, czasem sie rozerwać, z moim chłopakiem to drugie życie jest nie możliwe bo on juz taki jest, dlatego nie wiem co mam wybrać, kocham go ale nie wiem czy umiała bym przezyc całe zycie tak jak on chce:( macie tez moze taką sytuację? załowałyscie potem swojej decyzji? niech ktoś pomoze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Der Bankeer
Wyjdz za niego i idz do pracy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no iiii co tu zrobić
nie odpowiada mi własnie taki układ bo chce być samodzielna i w jakimś stopniu niezależna i dlatego mam takie rozterki, po jego stronie stoi tylko to ze bardzo go kocham...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem powinnaś sie zastanowić co jest dla Ciebie ważniejsze - on czy to co robisz w życiu, praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no iiii co tu zrobić
nie tylko praca jest alternatywą bo i znajomi i iine takie w sumie normalne części zycia, ja umiałabym to wszystko połączyć razem ale on niestety nie i kaze mi wybierac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna .....
nie wychodź nigdy za zazdrośnika bo Cię zniszczy psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popieram taka jedną, zdominuje Cię małymi kroczkami - nie masz pracy- jestes uzależniona! A jak kiedys się okaże, że nie możesz z Nim wytrzymać to co zrobisz? bez pracy i środków do życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no iiii co tu zrobić
wciąz jeszcze mam nadzieję ze on sie zmieni... gdy wspomina o ślubie mówię ze narazie nie ma mowy, wiem że on już chyba raczej sie nie zmieni a ja nadal z nim jestem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stara żonka już
on się NIE ZMIENI po ślubie ani wcale na to nie licz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no iiii co tu zrobić
wiem ze sie nie zmieni pewno było by jeszcze gorzej, dlatego narazie nie podejmuje decyzji, ale nie umiem z nim zerwać, on nie jest potworem, jest zazdrosny tylko ze znacznie za bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _olka_
punkt widzenia zależy od punktu siedzenia (jak i indywidualnych potrzeb) dlatego piszę tylko o sobie: całe życie mieszkam w wielkim mieście, jeżdżę tu i tam, pracuję, zjadają mnie ambicje i zmagania z życiem, i czasem mam dość i czasem tak bym chciała zamieszkać sobie gdzieś w cichej okolicy i niczego od siebie nie wymagać, nie musieć pracować, zajmować się domem, rodziną i ukochanym hobby... ech........ ale jak długo by mi się chciało i czy nie miałabym później wrażenia zmarnowanego, przespanego życia to nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja osobiscie wolalabym wies(wlasnie kupilismy z mezem domek),cisza ,spokoj,a do miasta mozna zawsze podjechac.facet nie powinien zadac od ciebie wyboru,to szantaz.jesli naprawde cie kocha,to znajdziecie jakis kompromis,tylko musisz z nim szczerze porozmawiac.powiedz mu,ze go kochasz,nie wyobrazasz sobie zycia bez niego ale nie mozesz tez rezygnowac z samej siebie,bo ty tez masz prawo byc szczesliwa,miec przyjaciol,prace,wlasne hobby ,on nie moze cie zamkna w zlotej klatce!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjjjjjjjkakja
ja robie niby kariere i mam dosyc szybkiego zycia !! jestem zemczona - nie mowie ze nieszczesliwa- ale duzo bym dala za spokojne zycie na wsi z fajnym mezem - nawwet zazdrosnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madame blues
a co to znaczy niby kariere;P? hm;)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to moze cos posrodku...
ja chce połączyć jedno i drugie... pierwszy etap zycia to kariera i rodzina w wiekszym miescie drugi etap gdy dzieci będa dorosłe to przeprowadzić sie na wies z mężem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to moze cos posrodku...
jesli czujesz ze on moze cię ograniczać to lepiej będzie jak sie rozstaniecie albo pójdziecie na kompromis...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no coż
jeśli go faktycznie kochasz i z wzajemnoscią ,to może zamieszkaj tam z nim-chyba nie jest to taka odseparowana wiocha zabita gwożdziami,jakiś autobus czy pociąg jeżdzi chyba,przyjaciół można znalężś nowych a poprzedni moga też odwiedzać,pracować chyba możesz nie-bo to dość ważne ,inaczej byś po czasie oszaleć mogła,a na pewno będzie Ci lepiej z dala od zgiełku i tego chorego wiru świata..ja też nie mieszkam w centrum city,a w górach ,jednakże prowadzę całkkowicie normalne zycie,praca...a po pracy mogę sie odpręzyć i odetchnąć głębią płuc słuchając świergotu ptaszków i podziwiając piękna natury..!!!! Jeśli tylko twój partner jest dobrym i kochanym człowiekiem i nie ma zamiaru cię "odgradzać " od wszystkiego to dalej,spróbuj i życze powodzenia..a dzieci też będa miały gdzie pobiegać bez obaw i niebezpieczeństwa jakie czychają w miastach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madame blues
małe lokum w centrum i domek poza cenrtum:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madame blues
to tez prawda, ale tak autem 20 minut nie wiecej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaapsik
a moja rada taka....to moje zycie.... zycie na wsi jest super - mieszkam na wsi, pracuje w miescie, dojezdzam codziennie - tak ogólnie spoko... ale mąż zazdrosnik to nieporozumienie - taki jest tez mój - cały czas kaze mi wybierac i najlepiej jakbym zrezygnowała z pracy i siedziała w domu z dzieckiem, i tez kocham meza ale nigdy nie zrezygnuje z pracy ani dalszego rozwoju na rzecz powyższego i tylko dlatego ze on ma takie widzimisie! i to ze go kocham nie daje mu prawa narzucania mi nie wiadomo czego!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! no ale on tego nie rozumie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no iiii co tu zrobić
znaczy generalnie ja nie mam nic przeciwko wsi bardzo mi sie tam podoba i chciałabym tam mieszkać, jest blisko od mojego miasta jest samochod autobus itp tylko jeśli zostanę z nim czeka mnie TYLKO siedzenie w domu wychowywanie dzieci, i bycie kurą domową, tylko ze ja chciałabym czegoś więcej, on nie chce zebym szła do pracy nawet teraz gdy jeszcze nie mamy zadnych zobowiązań (dzieci, nie musze narazie mu gotować) nie chce abym spotykała sie z moimi przyjaciółkami (które znam od wielu lat) nie chce abym chodziła na basen (a bardzo to lubię), bo inni będą mnie oglądać w stroju kapielowym... także wybór jest taki albo zostać z nim albo zerwać i zacząć nowe życie i realizowac swoje plany.. chyba mam podobnie do "aaaapsik" ile już jestescie razem i jak sobie radzisz z tą jego zazdrościa??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaapsik
jestesmy razem 5 lata /a 3 po slubie/ to co napisałas tak jest u mnie.... chociaz przed slubem wcale sie na to nie zapowiadało! kocham meza, ale tak dlugo nie da sie zyć! ile mozna słuchać, ze tego czy tamtego mi nie wolno? ze ta czy tamta jest ważniejsza od niego? zazdrosnicy po prostu zyja w swoim swiecie, w którym nierozumieja pojecia ZAUFANIE i we wszystkim widza powod do zdrady! co z tego ze mam kolegów w pracy? czy to ma znaczyc ze od razu wskocze kazdemu do lozka???? ale oni niestety tego nie rozumieja - maja swoj własny maly swiat do którego bardzo trudno sie dostac a jeszcze trudniej zrozumiec... gdybym o tym wiedziala przed slubem pewnie inaczej wygladaloby teraz moje zycie kocham go bardzo - ale miłosc niestety nie moze pokonac wszystkiego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko ty chyba jestes
uposledzona, że w ogóle sie nad tym facetem zastanawiasz chyba słusznie - wyjedz na zadupie i odetnij sie od swiata, bo nic mądrego z twoim rozumkiem i tak nie zdziałasz :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierwiosnek**************
a ja zdecydowaniw wolę wies tzn.niekoniecznie taka zabitą dziure ale jakąs prowincje ,na takiej własnie mieszkam i to od 9 lat ,a przez 25 lat mieszkałam w dużym miescie wojewódzkim .Na poczatku byłam przerazona bo jak to zero kontaktu ze swiatem,urzędy ,lek.specjaliści ,to wszystko wymagałowyjazdów do miasta .Ale nie żałuję !Mamy niewielki domek ,maleńką firme ,rodzine ,kawałek działki na której sadzę kwiaty ,sieję trawe i po prostu czuje że żyję ale nie każdy tak chce .Moja siostra nawet nie chce słyszec o wyjeżdzie z miasta -tam więc założyła rodzine i mieszka ale lubi bardzo odwiedzac nas na wsi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaapsik
a jak sobie radze? sama nie wiem - czasem po prostu zlewam to co on mowi do mnie, nie umiem i nie lubie sie kłocic wiec po prostu pomijam milczeniem niektóre sytuacje ale to nie jest zdrowe....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no iiii co tu zrobić
to dziwne ze jego zazdrośnicze skłonności nie ujawniły sie przed ślubem, u mnie zaczęło sie to gdzies po roku znajomości i nasila sie z biegiem czasu, ja pracowałam w miejscu gdzie było tylko dwóch mężczyzn i około 25 kobiet i też posądzał mnie o jakieś zdrady czy coś (pomimo ze jeden facet był stary i wogóle nie atrakcyjny a drugi był jego znajomym) własnie najtrudniej jest to zrozumieć, bo niestety to wykracza chyba poza mój rozum jak mozna takim być, i co teraz zamierzasz zrobić??? Ty przynajmniej pracujesz... ja własnie zaczynam szukać pracy i wiem że rozpeta sie wojna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaapsik
a tak w ogole co do wsi - to ja ja bardzo kocham i nigdy nie zaklimatyzowałabym sie w miescie, mieszkalam przez chwile ale to nie dla mnie ja musze miec cos swojego - kawalek podworka gdzie sobie wyjde i robie co chce, tam gdzie mieszkam mam znajomych mam rodzine tam sa po prostu moje korzenie i nawet maz nie moze mnie przekonac to zmiany mieszkania w miescie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no iiii co tu zrobić
nie jestem uposledzona tylko zakochana, bo gdyby nie ta zazdrość i niektóre takie jego poglądy on byłby ideałem... i dlatego tak trudno mi jest coś zdecydować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×