Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chce nowe zycie

Pamietnik alkoholiczki- obawy, lęki, nadzieje ...

Polecane posty

witajcie :( byłam na samym pocz. topiku, zaczerniłam sobie nick, boo widzę, że jak wszędzie i tutaj dostaną się gburowaci ludzie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj były dwa piwa :O nie piłam sama, z koleżanką ale jednak 2 i to mocne ostatni raz pilam w sobotę, obiecalam sobbie, że w tygodniu picia nie będzie, nie wyszlo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno 2 piwa to nie koniec swiata ;) nie zataczalas sie, nie upilas, wg daleko ci jeszcze do alkoholiczki, choc strzec się trzeba majka> ty tez wyjezdzasz za granicę? a co z dziecmi? zazdroszcze wam dziewczyny, przynajmniej zajmiecie się pracą, a ja chyba czasami z tej bezczynności szukam jakiegos zabicia czasu w alkoholu :( palic niestety pale i nie wyobrtazam sobie rzucac jeszcez palenia do tego wszystkiego :O jak wy o tym myslicie? ze juz nie tkniecie nigdy alkoholu? jak to u was jest? do kiedy teraz zamierzacie nie pic? duzo pytan, ale ja nie znam na swoje odpowiedzie, wiem jedno nie potrafie sobie powiedziec ze juznigdy :( i boje sie ze znowu sie upije :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj nie, niewiele o mnie wiecie bywało tragicznie, a skutki wypitego alkoholu ciągnęły się,oj długo ciągnęły, konekwencje też były kontrola nad alkoholem jest pozorna,tej kontroli tak nap;rawdę niema, to my tylkouspakajamy sowje sumienia, ookłamujemy samych siebie, w rzeczywistości i tak alkohol bierze nad nami górę, co z tego , że po paru dniach, tygodniach czy miesiacach, ale jednak bierze... był czas, że sie upijałam, robiłam rzeczy,których żalowalam i żałuję do tej pory, cóż z tego , że teraz upijam się rzadziej, ale jednak pije, czemu ni moge bez tego żyć? czemu ? 😭 !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
człowiek pij acy \"normalnie\" nie ma na drugi dzień jakichś wyrzutów sumienia, tzw.moralniaka, potrafi sie cieszyc zyciem a ja???? 😭 ja mam lęki na drugi dzien, bezsenne noce, jakieś strachy, boję się zycia, wszelkie sytuacje wydają mi sie zbyt trudne do pokonania, niechęć do życia, matnia, nie m owiąc, że trzeba rano , po wypiciu jakieś piwo,żeby sie poczuć \"lepiej\" żałosne, to jest właśnie alkoholizm, to jest on, niszczyciel duszy i ciała..................................................................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzika dziewczyna ale wszystko jest dla ludzi(umiar).Jeśli jednak czujesz że nie masz nad tym kontroli to poradź się kogoś kompetentnego.Jak ja się poddam to na bank zaliczę terapię. Chce nowe życie ja tam jadę do meza razem z synem.Mały już jest zapisany do szkoły.A co do tej pracy tam to jakoś euforii nie czuję:)Po prostu boję się nowego ale cóż...trzeba walczyć ze swoim strachem.Co do picia to nie powiem że już nigdy.Impreza,grill...ale nigdy do \"lustra\".Tak podle się czuję po takich akcjach,takie marne mam zdanie o sobie po czymś takim że wysiadam.Dla małego musze się trzymać a drugą sprawą jest mój wyjazd do męża...teraz mieszkam sama i nikt mnie nie kontroluje.Nie chcę żeby mój facet widział mnie z przyklejoną butelką do ust.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem przekonana, że jestem alkoholiczką... tera niby mam ten \'umiar\" ale czy alkoholizm polega na nie posiadaniu tego umiaru? czy można z alkoholizmu wyleczyć sie ot tak? samemu? dalej pijąc , ale z \"umiarem\" ? nie sądzę... może ktoś madry mi odpowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzika dziewczyno co takiego robilas po alkoholu? bo widzisz zaloze sie ze cie przebije :O:( ale mam dokladnie tak samo najgorszy w tym wszystkim jest ten moralniak, gdybym go nie miala pewnie w ogol bym sie nad soba nie zastanowila ale mam :( chociaz i tak wilee razy obiecywalam sobie ze nie zrobie czegos glupiego, a robilam rzeczy jeszcze glupsze ty przynajmniej mozesz wypic dwa piwa i nie chce ci sie wiecej ja potrafie miec caly czas ochote i wypic chocby i 5, jak nie wiecej (tyle ze wiecej znaczy nic nie pamietam i robie glupoty:() strach jaki mam przed oczami sprawia ze odechciewa sie zyc, mysl o majowce, kolejnych imprezach, letnimi parasolkami, wyjazdami ze znajomymi :O jak sobie pomysle ze moge zrobic jeszcze cos glupszego oblewa mnie doslownie zimny pot :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chce nowe życie kochana, jestem przekonana , że mnie nie przebijesz.To straszne,co mi sie zdarzal o. a wpadlam, bo miała męża alkoholika, Ale nie o nim tutaj, bo sw oj rozum miałam, nie wytrzymalam cisnienia... Żeby nie czuć razów, obelg, albo nbie czuć cierpienia czekajac az wróci lub nie, zapijałam \"to\"... Bywal o,że zostawiałam male dziecvi w domu i dzwobilam po taksówkę , szukalam mojego męża po róznych barach, w każdym pijąc oczywisci... Nie pamiętalam juz , z w dom u sa male dzieci,że na mnie czekaja... Że moje dziecko poszlo do przedszkola, a ja , kiedy je odbieralam widzialąm pelne pogardy pomieszanej z litoscia spojrzenie przedszkolanki, a moje dziecko do mnie\" mamusiu,ja wczoraj już w przedszkolu niechcacy ubrudzilam majteczki kupka a ty mnie nie przebralaś i nie umylas\" Że moje drugie dziecko nie poszło do szkoly, boa mama nie obudzila, nie byla w stanie..... Że w jakimś podrzędnym barze całowalam sie z jakimś obcym facetem... ze ,jazk zaczelam pracowac, bywalo,ze nie poszlam do pracy,bo zapilam i rano kac niesamowity :O Że na jakiejś imprezie zataczałam sie nie miłosiernie, poniżalam sie... że któregoś razu przespała sie z facetem, który mi sie wogóle nie podobał, byl moim przyjacielem,a raczej dobrym kolega a ja to spirdoliłam :O Przykładów są tysiace, mozna je mnozyć i mnożyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak widzisz... i masz jeszcze jakieś wątpliwosci co do mnie ? :O dlatego powtarzam Wam kochane moje/tak jak ktos powiedzial wczesniej/ nie ma KONTROLOWANEGO picia ja tylko czekam z obawą w jakim momencie ta kontrola sie skończy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo przeciez wczesniej jej nie mialam, teraz mam (niby) ale na jaki czas? :O To jest błędne koo, labirynt,z którego nie ma wyjscia , bez pomocy z zewnątrz nie da rady acha-i jesszzcze ktoś tu pisal o tabletkach,niestety co s w tym jest,ze tez sie mozna uzaleznic,ja teraz biore na sen-uspokajające,moze dlatego mniej piję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A najsmieszniejsze w tym wszystkim jes to, ze gdybyscie mnie zobaczyły nigdy nie powiedziałabys cie ,ze jesstem alkoholiczką. Zobaczyłybyscie elegancka dziewczynę, w eleganckim kostiumiku (pracuję w biurze), po południu jakięś fajne dźinsy, bluzezka, zadbana, niebrzydka... Ech,,,, alkohol-swiat ułudy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kika33
Ja jestem żoną alkoholika i 2 lata temu przezywałam "obok" te wszystkie rzeczy, o których piszesz: urwane filmy, niewracanie do domu, ciągłe rausze małżonka - też niby normalny człowiek - mąż, ojciec, właściciel firmy - a jednak miał (i ma) poważny problem: jest alkoholikiem. Jemu pomogła terapia i mityngi AA. Chodzi tam cały czas, alkoholu nie pije i on już wie - ja z resztą też - nie ma picia kontrolowanego. Jeżeli chce zachować trzeźwość nie może pić - nawet jednego kieliszka, bo on nie umie wypić jednego kieliszka. Na razie sobie z tym radzi - jest ok. Zmienił się, ja też jestem po terapii i zaczynamy nowe życie. Obawiam się, że sama sobie z problemem nie poradzisz. Ale terapia czy mityngi to super sprawa i miejsce dla Ciebie. Pozdrawiam i życzę powodzenia!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli słowa powodzenia są tez dla mnie-dziekuję :) nie wiem,jak to będzie,nie wiem jaki i co powinnam zrobić,niby teraz widzę wszystko innaczej,ale na jaki czas ta kontrola, na jaki ? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krucha jak szkło
Witam :) Trzymam się jakoś, dziś byłam w plenerze z ludzmi, którzy pili piwo, siedziałam z nimi przez prawie 4 godziny i nie wzięłam nawet łyka :)Myślalam o naszym topiku i czułam się silniejsza w postanowieniu. Za to musiałam sobie zapalić :o, bo czegos mi brakowało, a na codzień raczej nie pale. Niestety już teraz zdaje sobie sprawe, że ta abstynencja jest tymczasowa, bo już kroją się jakieś plany na weekend i wiem, że wtedy sobie nie odmówię, póki co staram się jednak ograniczać. Co gorsze mój facet też lubi sie napić piwa, więc nie ułatwia mi to sprawy :o Zobaczymy jeszcze co czas przyniesie. Nie mam problemów ze snem, zdarzaja mnie sie tylko wtedy gdy popije 2 dni pod rząd i mam kaca. Koszmarnie wtedy jest :( Fajnie jest wrócić do domu trzezwą ze świadomością, że jutro wstanę świeża i wypoczęta :) Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zorza kolorowa
Witam 🖐️ Też mam problem z alkoholem.Pije wieczorami,gdy syn już pójdzie spać,i tak co drugi dzień......Kiedyś mi się wydawało że to nie problem,bo przecież jestem młoda ładna,pije jak nikt nie widzi,nie zataczam się po ulicach,w dzień nawet nie pomyślę o tym żeby wypić piwko.........miałam tyle argumentów że jest wszystko o.k że zaczeło mnie zastanawiać po co mi te argumenty.....A one były po to żeby się usprawiedliwić,sama przed sobą.Wiem że mam problem ale nigdy do nikogo się o pomoc nie zwróciłam,próbowałam sobioe sama coś udowodnić,nie piłam miesiąc a potem luzik,głupi wymysł że jak miesiąc dałam rade to widocznie nie jestem chora.No właśnie dałam radę,walcząc codziennie żeby po piwko nie sięgnąć.Co drugi dzień (tak popijam),sięgając po piwko myślę sobie że już jutro to napewno na terapie pójdę,ale na tym sie kończy,kac mija,lepiej się poczuje i znowu upiększam sobie życie.......... To bagno,wiem że jak coś z tym nie zrobię to za parę lat będe wyglądać o 10 lat starzej i z derilką będe biec do sklepu.Zdaje sobie sprawe a jednak nie jestem w stanie żeby coś zrobić(nie wiem dlaczego,przecież chcę),nie jestem w stanie myśleć gdy zbliża sie wieczór,myślę tylko o tym zeby wypić piwko(od jednego sie zaczyna a kończy na pięciu conajmiej).Nie nawidzę się za ta słabość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zorza kolorowa
Ja mam kłopoty ze snem jak nie wypije,kiedy jest mój dzień bo pije co drugi dzień,na kaca nie klinuje,nie mogę wtedy patrzeć na alkohol,ale gdy kac mija,cieszę się dniem a wieczorem znowu chleje.Gdy sobie uświadomiłam że jestem alkoholiczką,potrafiłam nie pić miesiąc ale chyba tylko po to żeby sobie udowodnić ż nie mam z tym problemu.Praktycznie wszyscy moi znajomi mają problem z alkoholem,jedni się do tego przyznają inni nie,są to ludzie na stanowiskach,mający kase a jednak chleją(ja też),więc to nie dotyka tylko żulów z pod nocnego i patalogicznego środowiska.Patrzymy na żula pod nocnym i myślimy że nas to nie dotyczy,bo podjeżdżamy samochodem mając kase w portwelu,ale niestey czasami rano jak otwieram zapuchnięte oczy od chlania do czwartej rano,to czuje się jak ten żul,a jednak nic nie potrafię z tym zrobić...Dobry kosemtyk,podkład,puder i wszystko się wydaje normalne,funkcjonuje...A problem tak jak był tak jest.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj zorzo ;) topik moze i o malo przyjemnie brzmiacej nazwie ale jestesmy tu po to by nawzajem sie wspierac ;) ja tez mam wiele problemow, tez się zastanawiam jak bede wyglądac za kilka lat jak tak ostro poimprezujue :( do tego namietnie pale fajki :( ech glupie to co napisze ale czasami zastanawiam się jak zyja ci ludzie ktorzy nie pala i nie pija, co ich w zyciu cieszy :O wiem, ze to zalosne ale doslownie mialam takie mysli i jeszcze to ze ja tak niestety nie umiem :( zorzo ogranicz to do minimum, jesli juz musisz ustal dni w ktorych do alkoholu się nie dotykasz, albo dawki ktorych nie przekraczasz zreszta co ja z problemami mogę radzic, posluchaj lepiej osob ktore przeszly terapie, ode mnie na pewno dostaniesz wsparcie i cieple slowo jesli tylko bedziesz się tego domagala pozdrawiam cię cieplutko, a najwazniejszym krokiem jest wejscie tutaj i sama ta swiadomosc jak zakladalam topik myslalam ze przejdzie on bez echa, ze zostane zbesztana, zmiazdzona, upokorzona (juz kiedys zalozylam o podobnej tematyce) ale widze ze ludzi z problemami jak ten moj zyje jednak troche wiecej niz myslalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krucha jak szkło
chce nowe życie, ja też się zastanawiam jak wygląda życie abstynenta. Czesto łapię się na tym, że nie jestem w stanie podać definicji słowa "normalność". Nie wiem co jest normalne, a co już nie i zalicza się do patologii. :( Nie wiem skąd to picie się u mnie wzięło, bo w moim rodzinnym domu nie było alkoholizmu. Mam faceta, który jest alkoholikiem, własnie dostałam sms-a, że właśnie pije gdzieś z kolegą :o Nie powiem, żeby mnie to nastrajało optymizmem, ale muszę zając się sobą, bo inaczej wpędzę się we współuzależnienie. Już nawet miałam wczesnej objawy, ale jakos staram sie je dusić w zarodku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam.Cieszę się,że jakoś się trzymacie i wspieracie. Ja ostatnio zle się czuję....chyba głod alkoholowy.Jak nie wiedomo o co chodzi to chodzi o alkohol...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyłeczek i usmiech
to A nn na co czekasz ,zasuwaj na AA i to natychmiast z samego ran a,bo zaliczysz wpadke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyłeczek i usmiech
wiecie co czytam was i czytam i jedno co wiem to macie problem z alkoholem i te durne obiecanki nic wam nie dadzą ,idzcie albo na miting AA albo na odwyk ,Bo narazie to smieszne jestescie z tym wzajemnym usprawiedliwianiem i radością z tego że sie nie napiłaś, trzeba sobie powiedziec jestem alkoholiczka i nie obchodzic każdego dnia bez wódy jak swieta ,tylko normalnie zyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyłeczek i usmiech
ANN nie ma za co -tylko dojdz a jak nie znajdziesz grupy to dzwon do opiekuna bo ty jedna wiesz o co w tym chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anemonia
a ja pije od 18 roku zycia w wiekszych ilosciach , obecnie ejstem na studiach , ale jakos moje zamilowanie do alkoholu nie przeszkadza mi zbytnio, owszem jak gdzies wyjde to lubie sie upic ale nie robie zadnych glupstw po tym, w zupelnosci sie kontroluje , dobrze sie bawie, odespie i jestem jak nowo narodzona. Nie zawalam studiow , kontaktow z ludzmi, nie mowie ze to nalog bo pewnie tak, ale poki co mam swoje zycie pod kontrola i jesli wiem ze nie moge wyjsc na impreze bo sesja , egzaminy, kola itp to nie wychodze , potradfie odmowic,. jestem na studiach wiec to taki wiek, wsrod moich znajomych jest to norma , dobrze sie bawimy, gdy przyjdzie czas na prace to wiem ze ona bedzie glownym piorytetm poki co dobrze sie bawie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tyłeczek i usmiech
jak tu piszesz to masz problem....tylko jeszcze o tym nie wiesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×