apropos wszystkich księdzów ktOrzy ponoc romansuja....

Znam fajnego ksędza, ma 26 lat. Fajny jest, przystojny, babki za nim szaleją, lubią z nim gadac, przebywac.. Czesto jest zapraszany na jakieś domowe imprezy przy winie, chetnie przychodzi.. z przyjemnoscia obserwuję faceta kótry wybrał pewnien styl zycia i jest mu wierny.. Nie daje sie wciągnac w żadne flirty, jest zyczliwy ale nigdy ne pozwala przekroczyć granicy... facet ma klase po prostu. jest na luzie, cieszy się zyciem, mówi o Bogu ale wcale nie nachalnie, cały czas gdzieś biaga, to tu to tam, ma mnóstwo znajomych, nikogo nie wyróznia i nie daje forów, jest dla wszystkich i dla nikogo jednocześne... Prawdziwy facet kótry postanowił słuzyć Bogu nigdy nie stworzy nawet okazji do tego by jakas kobieta mogła pomyślec ze coś by mogła byc.. Jestem tym człowiekiem bardzo zbudowana. Pzdr.

wszystkich ksiedzow powiadasz...

tak, księzy, wiem....

ksieża to też ludzie , a ludzie są rozni,aczkolwiek nikt i nic nie przekona mnie do tego,zeby miec dobre zdanie na temat całej tej instytucji jaką jest kosciół katolicki

Wiesz, każdy człowiek jest inny. Ksiądz to też człowiek (naprawdę? :P ). Poza tym zauważam, że większość księży jest \"urzędnikami\" Kościoła - w sensie \"odwalają\" swoją robotę i tyle. Mało jest księży z powołania. Podobnie jest z nauczycielami. Smutne... :(

kiki miki ciesze sie,ze nie nalezysz do tego motłochu plujacego na księży.