Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość troszkę przygnębiona

Zeszliśmy się, ale jest dziwnie...

Polecane posty

Gość troszkę przygnębiona

Wróciliśmy do siebie z byłym po pewnym czasie.... Ale jest dziwnie, to jasne, że każdy teraz jest ostrożny i obserwuje, ale czuję się jakośinaczej... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emerytka 65
zamiast się obserwować zaufajcie sobie. bez zaufania i przebaczenia tego co było, nic się nie ułoży ...bo gdzie w tym wszystkim miłość ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troszkę przygnębiona
no z tym zaufaniem to problem, ja ufam ale nie do konca, w koncu sie rozstalismy czyli juz nie jestesmy siebie tak pewni... Po prostu jestem ciekawa czy to normalne po zejsciu ze jest "dziwnie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emerytka 65
nie, to nienormalne. widać boli coś jeszcze. możliwe, że to pochopna decyzja. ludzie schodzą się czasem, ale jeśli mają w sercu żal, gniew z którymi sobie nie radzą, nie uniosą dalszego wspólnego życia, zawsze będą podejrzewać, że druga osoba je rani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troszkę przygnębiona
nie pochopna bo rozlaka trwala dlugo i obojgu dala do myslenia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ile czasu nie byliście razem
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emerytka 65
widać niewiele bo czujesz się "dziwnie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karina21
Nie martw sie bedzie ok tylko zaufajcie sobie lub sprobujcie zaufac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troszkę przygnębiona
ponad pol roku. Kurde ja sama nie czuje sie pewnie, jasne ze nie rzucimy sie w ramiona jak szalency bo jednak cos sie zmienilo, to nie dalej... tylko od nowa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emerytka 65
w tym tkwi problem, żeby odbierać siebie na nowo. a złe wspomnienia, niezapmniane żale złobią niepokój duszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ... ... .. .
"..każdy przecież początek to tylko ciąg dalszy, a księga zdarzeń zawsze otwarta w połowie..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emerytka 65
w tym tkwi problem, żeby odbierać siebie na nowo. a złe wspomnienia, niezapmniane żale złobią niepokój duszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karina21
Zjakiego powodu sie rostaliscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troszkę przygnębiona
owszem od nowa.. ale przeciez stare i tak wylezie, boje sie tego, stad pewnie takie spiecie na poczatku.... Tylko czy to minie, okaze sie... Moze ktos to przezyl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z powodu zdrady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troszkę przygnębiona
karina---> klotnie o pierdoły, ogolnie zaczelismy sie nawzajem draznic i wiecej klotni niz dobrych dni bylo i tak nasze drogi sie rozeszly. Ale kontakt byl przez te pol roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troszkę przygnębiona
nie z powodu zdrady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karina21
Mysle ze macie duze szanse na odbudowanie zwiazku doskonalego tylko jesli chcesz musisz w zasadzie musicie sie postarac trzymam kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troszkę przygnębiona
mam nadzieje ze sie odbuduje i zle chwile nie wroca bo bardzo mi zalezy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troszkę przygnębiona
Wiecie nie ma narazie slow "kocham Cie" i tych wszystkich achow ochow, chyba on jest ostrozny, ja zreszta tez jakos nie naciskam, po prostu jestem obok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emerytka 65
no coż w zasadzie nie byliście za długo ze sobą, właściwie się nie znacie, można tak powiedzieć. pół roku kłótni, to nic w porównaniu z wiecznością :) a kolejne pół roku rozłąki i "kontaktu", to takie słodkie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troszkę przygnębiona
my bylismy 2 lata wczesniej, pol roku to rozlaka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emerytka 65
hmm... jednak, to co piszesz jest wybacz, pocieszne ;) najbardziej z tego powodu, że nie masz pewności na czym najwięcej Ci zależy; na kłótniach z nim, czy na nim samym ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karina21
Przedewszystkim rozmawiajcie ze soba, o tym co was boli i co cieszy to juz jest duzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troszkę przygnębiona
emerytka chyba jestes zmeczona, czytasz uwaznie??? chyba nie..??? zalezy mina nim kobieto, a klotni juz wiecej nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troszkę przygnębiona
karina--> tak rozmowa o tym co boli- to zaniedbalismy wczesniej klotnie i problemy narastaly az peklo wszystko tylko czy ma szanse sie to odbudowac, bez wypominania tego co bylo.. ? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emerytka 65
moja miła, ja już idę spać. mdławe tematy dawno już przestały mnie interesować. ciekawość świata polega na próbie, ale nie w strachu lecz ze spokojnym sercem...czego Ci życzę, pa ! 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troszkę przygnębiona
dziwne masz myslenie, ale ok twoje zdanie, dobranoc, a jak mdławe to nie czytaj :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emerytka 65
moje myślenie jest dojrzałe, czego Ci też życzę :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość troszkę przygnębiona
a moje nie jest??? Wlasnie jestem ostrozna i obserwuje by znow nie popelnic tych samych bledow. nie skacze z euforii ze wrocil, ale ciesze sie w sercu, chce by bylo dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×