Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

samotna_nie_z_wyboru

Jak przerwać tę parszywą samotność?

Polecane posty

Witam Was! Może zacznę od tego, że jestem już 27 letnią kobietą, mieszkam w małej mieścinie gdzieś na wschodzie Polski. Jestem normalną osobą, żadnym oszołomem, uważam się za w miarę atrakcyjną, ułożoną, nie jestem żadnym dziwakiem, mam jakieś zainteresowania, mam też chyba poukładane w głowie, jestem po studiach. Niby wszystko ze mną ok, poza jednym - jestem parszywie samotna. Nie chodzi tu tylko o samotność z powodu braku mężczyzny, ale ogólnie. Po prostu nie mam przyjaciół, nie mam znajomych. Jedyna moja prawdziwa przyjaciółka wyjechała rok temu za granicę i w zasadzie zostałam w mojej małej mieścinie zupełnie sama. Sama mieszkam, od rana do wieczora pracuję, nie mam nawet okazji żeby kogoś tutaj poznać. Już nawet nie liczę tych samotnych wieczorów, które spędziłam. Zaczyna mnie to już męczyć i przytłaczać. Z poprzednim facetem rozstałam się 1,5 roku temu, od tamtej pory jakoś nie umiem sobie ułożyć życia z nikim innym, choć parę razy próbowałam. Zresztą poznanie tutaj kogoś w miarę normalnego graniczy z cudem. Zostali tu albo staruszkowie, albo ludzie poniżej 20 roku życia - czyli brak perspektyw. Mnie jednak póki co trzyma tutaj praca, całkiem dobrze płatna, dlatego z niej jeszcze nie zrezygnowałam. Może któraś z was jest albo była w podobnej sytuacji? Jak sobie z tym radzić? Mam też problem, bo jestem osobą raczej nieśmiałą i nie mam odwagi podejść do facetów na ulicy i ich zaczepiać. A poznawanie przez internet nie wchodzi w grę - próbowałam i nic z tego nie wychodziło. Jak wyjść z tego parszywego dołka i zacząć żyć, a nie wegetować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieciaki i staruszkowie? no wypraszam to sobie :P na każdego przyjdzie czas ;) zobaczysz !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czterdziestolatek
właśnie internet chciałem Ci zaproponować to naprawdę fantastyczny środek komunikacji a to że jak na razie trafiałaś na samych palantów nie powinno Cię zniechęcać, a moja druga uwaga - uciekaj jak najszybciej z tej dziury, teraz świat stoi otworem, możesz pracować nie tylko w Warszawie ale i w Londynie czy N.Jorku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26 letnia
Mam ten sam problem. Tez mieszkam na wschodzie Polski w malym miescie. Mam dobra prace, calkiem dobrze platna. Rozstalam sie z mezczyzna 2 lata temu, ktory jeszcze przez dlugi czas mnie nachodzil chcoiaz sam odszedl. Wracam do domu, pustka, cisza. Nie wiem co mam ze soba zrobic. Chyba wyjade, z moim wyksztalceniem moglabym poszukac pracy w kazdym miesice a jednak chyba mam stracha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dociekliwej i kropka
a jakie macie wyksztalcenie dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26 letnia
I tak do konca nie jestem pewna czy to kwestia wyjechania do innego miasta mialaby zmienic moje zycie. Widze, ze jakos moje znajome lacza sie w pary, wychodza za maz nawet w takim malym miescie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26 letnia
Ja mam wyksztalcenie wyzsze,jezyk obcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26 letnia
Nawet mi nie chodzi o to aby isc przed oltarz ale aby miec fajnego faceta, z ktorym moglabym spedzac czas, wyjechac gdzies na weekend, pobawic sie. Brakuje mi tego bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wielkie miasto nie uczyni człowieka szczęśliwym... można w tłumie być samotnym... ;) ktoś powiedział... szukajcie a znajdziecie ;) dziewczęta będzie dobrze !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26 letnia
Wlasnie zgadzam sie z Toba Kornik. Naprawde jakos nie wierze aby wyjazd do duzego miasta nagle mial spowodowac, ze tlum wielbicieli by stal pod moim oknem. Moze to kwestia mego charakteru. Ludzie wiaza sie w udane pary w malych miastach , pobieraja sie, zakladaja rodziny, moze to tez kwestia szczescia.. W sumie, wcale nie zamykam sie w domu. Czasami gdzies wychodze, do kina czy do klubu, w wakacje jade za granice i zawsze samotna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale są i dobre strony bycia samemu... ;) patrzcie co sie dzieje ze światem, tylu ludzi a w tym tłumie tylu samotnych ? dziwne nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotność w wielkim mieście
No coż, ja mieszkam w wielkim mieście, a moje życie wygląda dokłasnie tak samo jak autorki. Mam niecio więcej lat i w związku z tym lepsze pewnie też rozeznanie w sobie i wiem, że problem tkwi we mnie nie w świecie zewnętrznym. Generalnie postanowiłam to zaakceptować zamiast się dołować i frustrować.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nananananana
wieksze miasto wieksze mozliwosci...kwestia interpretacji...to tak jak 2 wiezniow siedzac w wiezieniu spogladalo za okno,jeden za kratami widzial gwiazdy drugi bloto....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja1978
witajcie w klubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26 letnia
No pewnie, wszystko wyglada ladnie jak sie patrzy na to z boku. Mnostwo jest oosb samotnych. Mnostwo tez zwiazkow,chociaz na zewnatrz wygladaja na udane, tak naprawde sa toksyczne. A jednak, teskni sie za tym..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja1978
eech, życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afg
będzie dobrze zobaczycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadza się... tęsknota zawsze pozostanie bo człowiek jest zwierzęciem stadnym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nananananana
moim zdaniem powinnas wyjechac stamtad,najlepiej do wiekszego miasta,jak cos nie wypali wrocisz tam i tyle...siedzac w tej miescinie i tylko narzekajac nie zmienisz nic,a swiat stoi otworem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja1978
ogólnie jest dobrze, jak widze takie pozornie szczęśliwe małżeństwa to ciesze się że jestem sama. Ale są też samotne weekendy, urlopy, święta, czy najbardziej znienawidzony sylwester i witanie kolejnego nowego roku - samotnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
26 letnia> Ja też mam stracha przed wyjazdem do większego miasta, dlatego, że od dzieciństwa mieszkam w tej mojej małej mieścinie i jestem tutaj za mocno zakorzeniona. No ale mam jeszcze rok do końca tej pracy i jak nic się nie zmieni to na pewno stąd wyjadę. U mnie to problem polega na tym, że nie mam nawet zwyczajnych koleżanek. Nie mam wieczorami do kogo ust otworzyć. A już nie mówiąc o wyjściu gdzieś. Ostatnie moje wyjście ze znajomymi to był sylwester, czyli dokładnie 3 miesiące temu. To jest chore. I jeszcze ta presja otoczenia - mamy, wujków, ciotek, dziadków i ciągłe gadanie, że jaka to niby ładna nie jestem i jaka mądra, a ciągle sama. Załamuje mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26 letnia
Wiesz nanana ale tu raczej chyba nikt nie narzeka. Ja nie nie pograzam sie w rozpaczy ani nie wpadam w depresje, staram sie byc silna. Nie siedze w domu. Korzystam z zycia, chodze, zapisuje sie na kursy, zwiedzam swiat. Jednak jakos nie moge odszukac w tym tlumie swojej polowki. Ludzie jakos na siebie trafiaja, czy to na wsi czy w malym miescie i sa ze soba szczesliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afg
przyjdzie czas to traficie, nic nie siłę, niektózy trafiąją dość wcześnie wieku 20 lat, a inni w wieku 30 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ciotko i wujkom zawsze mówię w prost - nie mam czasu nie pierdoły ;) patrzą spod byka i już więcej nie pytają ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26 letnia
Autorko, w mojej rodzinie tez slysze co jakis czas dyskusje na moj temat. Tez chyba wszyscy sie zastanawiaja czemu jestem ciagle sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afg
a ja mam niecałe 26 lat i chyba właśnie trafiłam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nananananana
lepiej byc samemu niz z byle kim ,rozumiem Cie autorko topiku,Twoj strach przed zmianami i wyjazd,ale musisz po prostu odwazy sie ...tam juz mieszkasz tyle lat i nic Ci e nie zaskoczy,nawet nie masz kolezanek....ja bym nie czekala jeszcze rok,idzie lato,moze poszukaj jakies sezonowej pracy nad morzem?zobaczysz ile Ci to da...wiem cos o tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afg
przyszło niewiadomo skąd i tak nas oboje trafiło, że szok, wreszcie wiem co to jest miłość :). życze Wam z całęgo serca tego samego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26 letnia
Najgorzej chyba jest wiosna. Przyroda budzi sie do zcyia, slonce grzeje, mnostwo zakochanych par, wtedy najbardziej czuje sie samotna. zima to popadam w sen niedzwiedzi i malo co mysle o sprawach uczuciowych:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×