Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bo to glupek

właśnie sie rozstalismy... tak mi zle

Polecane posty

Gość gwiazdka***
To on zaczal snuc takie plany, ja tez coraz czesciej myslalam o wspolnej przyszlosci... ale nie mozna planowac doroslego, ODPOWIEDZIALNEGO zycia z kims, na kogo tak naprawde nie mozna liczyc, bo caly czas zastanawia sie czy mama sie na to zgodzi... Rozumiem, ze teraz "myslisz" emocjami. Ale to minie. Kiedy na spokojnie zastanowisz sie nad tym, kiedy emocje juz troche opadna, dojdziesz do wniosku, ze nie mozna dac soba pomiatac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo to glupek
wiesz co zycie po zyciu, jestes strasznie negatywnie do mnie nastawiona na dzien dobry... sugerujesz ze jestem glupia tak? oj wierz mi, nie przesadzam jesli chodzi o przeszkody w naszym byciu razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorry ja niczego nie sugeruję. Tylko razi mnie jak ktoś o bliskiej w końcu osobie mówi głupek. A poza tym jestem facetem :) i to już niemłodym więc o życiu troszkę już wiem. Pewnie mógłbym być Twoim ojcem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo to glupek
no chyba nie traktujesz "bo to glupek" powaznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo to glupek
a jesli tyle o zyciu wiesz to wytlumacz mi czemu on - kocham nie niby tak bardzo - a nie potrafi uwolnic sie od rodzicow? ma 25 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo to glupek
jeszcze sobie zrobil taki opis... jakby mu w ogole nie zalezalo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chłopak mieszkał z rodzicami powiedzmy od urodzenia do 20 kilku lat. Większość naszych poglądów i postaw kształtuje się we wczesnym dzieciństwie. Jeżeli rodzice byli tylko troszkę apodyktyczni (a często się to zdarza bo właściwie na tym polega wychowanie że wymusza się na dziecku pewne sposoby postępowania) to wyrobili w synu odruch posłuszeństwa. I naprawdę potrzeba trochę czasu aby bardzo silna więź z rodzicami osłabła a więź z Tobą uległa wzmocnieniu. Z rodzicami był 20 lat i to w okresie gdy człowiek jest jak plastelina i daje się łatwo zmieniać. Z Tobą jest dwa lata i to już jako ukształtowana osobowość którą modyfikuje się już dosyć mozolnie. Ot i cała tajemnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo to glupek
ze mna jest 4 lata. poltora roku temu chcialam z nim sie rozstac ztego powodu obiecywal ze sie zmieni, ale jak widac ciagle cos zawalal i jednak sie nie udalo a ja juz mam dosc:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz ta zmiana priorytetów nie następuje z dnia na dzień. Dlatego ważne jest żeby młodzi ludzie nie mieszkali za żadne skarby z rodzicami. Bo ta więź z nimi nigdy wtedy nie osłabnie na tyle żeby więź z partnerką stała się najważniejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozwódka
a ja się rozwiodłam bo mój mąż kochał bardziej swoją rodzinę niż mnie..co powiesz na to.. miesiąc po ślubie przychodzę z pracy do domu a on mówi mi że jedzie na pogrzeb jakiejś ciotki a ja muszę zostać bo on już zabiera mamę tatę itd.podjął decyzję beze mnie..bezczelnie zostawił..a jak wracał po trzech dniach to przenocował u mamy.. nawet nie zadzwonił..wtedy płakałam ale mi przeszło.to był tylko początek.. potem obrabiał dupę mi i moim rodzicom u swoich rodziców i nie tylko..podbierał mi pieniądze z konta,kłamał,jak rozmawiał ze swoim ojcem to zamykał przede mną drzwi albo np. zmienił nasze plany bo szwagierka urodziła dziecko i musiał jechać 40 km. po to,żeby odwieżć ją z dzieckiem do domu położonego km od szpitala jakby nie było taksówek.więc ciesz się że skończyłas to teraz bo póżniej cierpiałabyś bardziej...i z czystym sumieniem mogę powiedzieć że kochałam głupola..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż niektórzy faceci mają więź z matką tak silną że rzeczywiście stanowi to tak poważny problem że jedynym wyjściem jest rozstanie. Chyba że kobieta to zaakceptuje. Poważnie faceta 20 kilku letniego nie da się kształtować jak małego dziecka. On juz jest ukształtowany. Można tylko dokonać jakiś drobnych korekt. Nie wiem dlaczego kobiety nie chcą tego zrozumieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozwódko rozumiem że jesteś rozgoryczona ale nie mów że kochałaś głupola. Kochałaś faceta o zbyt silnych więzach z rodziną pochodzenia. I tyle. Nie pasowało Ci to , rozstałaś się z nim i dobrze. Ale po co go obrażasz? Widzę że do dzisiaj nie zrozumiałaś mechanizmów jakie kierowały jego postępowaniem. Gdybyś je znała może Twoje życie potoczyło by się inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sSiSsi
....Witam... dołanczam się 🌻... Mój 2letni związek skończył się przedwczoraj.. Tak mi źle :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez musze
zycie --> to jest nie do wytrzymania takie ustawiczne wyczekiwanie ze w koncu Twoj ukochany mezczyzna bedzie bardziej sie liczyl z Toba niz z mama!!! NP. do podjecia ma wazna decyzje, ja sugeruje taki i taki wybor, on sie waha, mowi ze nie wie... Za pare dni dzwoni i mowi ze zrobi tak (jak ja mowilam) ale powiem przy tym - mama powiedziala ze tak moze by clepiej, albo siostra!!! zle sie z tym czuje... wczoraj sie widzielismy i mielismy spedzic cala noc ze soba, wystarczyl telefon....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez musze
a moj ma juz 28 lat... brak mi slow :( kiedy ma zamiar cokolwiek przewartosciowac?? czy on nie potrafi zrozumiec, ze w zyciu doroslego mezczyzny bardziej zaczyna sie liczyc ta "nowa" rodzina?? nowa kobieta?? nowa milosc??!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez musze
sisssi :( my sie jeszcze nie rozstalismy... nadal nie wiem co zrobic, boje sie ze bede zalowac jak odejde... :( a jak bylo u CIebie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sSiSsi
wpedne tu wieczorkiem.. bo teraz mykam do kościoła... Pozniej zdam szczegółowe relacje :( ..Pozdrawiam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krys_
A mnie zastanawia jedna rzecz. Faceci, ktorzy olewaja swoje dziewczyny, maja powodzenie, a ci, ktorzy stawiaja kobiety na pierwszym miejscu nie maja powodzenia i ciezko im znalezc druga polowke :-|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nacc
To nie prawda :) Znam faceta, który traktował swoją dziewczyne jak księżniczkę, ale co z tego skoro był beznadziejny? Wolałabym zeby mi chlopak nie kupowal co tydzien kwiatow, codziennie batonikow i nie rozpieszczal mnie na setki innych sposobow, ale zeby byl fajny... cos mnie musi w nim pociagac, a tamten to taka przyslowiowa sierota byl.. to chyba nie zawsze o to chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nacc kocham i jestem z nim, bo jets fajny, kochany i mój;) i fajnie jak własnie zbiuera dla mnie kaczence, lilie wodne;) czy lizaki z serduzkiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krys_
"Znam faceta, który traktował swoją dziewczyne jak księżniczkę, ale co z tego skoro był beznadziejny?" czemu byl beznadziejny? w czym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krys_
I nadal ma dziewczyne, czy go rzucila?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nacc
Rzuciła go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech dziewczyny, niestety są tacy faceci, którzy do końca życia swojego lub matki mają tę pępowinę bardzo wyraźną... I obawiam się że żadne proszenie, obrażanie się, zrywanie czy inne wymyślniejsze kobiece sposoby tu nie pomogą. Typowym przykładem \"maminsynka\" jest mój ojciec. Dopóki żyła moja babcia to ona zawsze była lda niego najważniejsza. Nie było dnia żeby jej nie odwiedził (mieszkaliśmy w tym samym mieście), to ona zawsze najlepiej gotowała, jako jedyna miała na niego wpływ. Moja mama, ja i mój brat zawsze byliśmy mniej ważni. Dziwię się mojej mamie, że wytrzymuje już z nim ponad 30 lat... Ja pewnie już dawno na jej miejsu bym go zostawiła. No ale mam trochę inny charakter. Powiem Wam tylko jedno - od maminsynków trzymajcie się z daleka. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×