Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

taka jedna 30

byłam u spowiedzi

Polecane posty

spoko jesli Ci ulzylo. Ale wedlug mnie wystarczy spowiadac sie przed samym bogiem,a nie do jakiegos klechy,ktory tak naprawde ma Cie w dupie. Bog tak - kosciol NIE!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spowiedz jest zalosna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość duchowna
I tak jest reinkarnacja i prawo karmy:) To czy ksiądz odpuścił Ci twoje "grzechy", to nie ma żadnego znaczenia...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spowiedź to powinna być szczera rozmowa, a nie krótka piłka: Ty-grzechy ksiądz-źle zrobiłeś, ale masz tu pokutę. Powinno się rozmawaiać dlaczego tak się zrobiło, powinno się dostać radę co w takiej systujacji robić itd. I niekoniecznie w konfesjonale na klęczkach. A co jeśl ja żałuję za mój grzech, nie robię już tak bo sama wiem, że to jest złe, a paciorek mogę sobie sama odmówić? W takiej sytuacji spowiedź jest bezsensu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrześcijanka
mnie jest zawsze lżej wiadomo, że dla księdza to w dużej mierze rutyna, ale jak się wierzy ze to sakrament i ksiądz jak by tylko osredniczy to nie powinno to mieć znaczenia dla wyzająceg grzechy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chrześcijanka
ośredniczy*=pośredniczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruitka
a ja nie chodzę do spowiedzi odkąd wiem że potem księża mają nie zły ubaw opowiadając sobie jakie grzechy ludzie wyznają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamama/
i to jest powód? Usłyszałas coś o jednym księdzu, może to prawda a może nie i juz nie chodzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja myslę, że ksiądz to też człowiek i zależy do jakiego sie trafi. Dlatego tak sie trzęsę przed każdą spowiedzią, bo nie wiem kto \"tam\" siedzi. jeden krzyczy, drugi poucza, trzeci kompletnie łagodny i mówi do rzeczy, że człowiek modli sie potem, żeby trafić na tego samego.... To jest ogromny stres i jesli nie trafi się na księdza z powołania... Ja czasem sie zacinam i resztę grzechów mówię Bogu, w mysli, bo sie boję a wiem, ze Bóg i tak mnie słyszy. Wiem - mówia, że to spowiedź świetokradzka (księża), ale ja myśle, że mamy prawo sie bać, kiedy kościół niekoniecznie w każdej mierze spełnia swoja powinność. Coraz częściej myślę, że wiele racji maja ludzie, którzy mówią tak jak toś tu wcześniej - BÓG TAK-KOŚCIÓŁ NIE.... To przykre, ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruitka
nie, to nie jedyny powód. Inny to własnie to że mi nie odpowiada pójście do knfesjonału 'wyklepanie" regułki, grzechów i otrzymanie rozgrzeszenia. Dla mnie spowiedź ma głębszy sens i znaczenie. Poszłabym do spowiedzi mając pewność że trafię na spowiednika który właśnie ze mną porozmawia i poświęci mi tyle czas ile będę potrzebowała, a nie szybko i nastepny. Niestety u mnie w okolicy takich nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1956
spowidać się Bogu. a nie klesze do ucha sechtać,to feudalizm taka spowiedż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a zastanawialyscie sie kiedys pozadnie nad tym, co wlasciwie znaczy grzech? jesli tak, to wniosek sam sie nasuwa. grzech wg kociola to definicja zlego czynu. a, jak wszystkim wiadomo, duzo czynow wg kosciola jest zlych. w ogole, wg kosciola zlo tkwi prawie wszedzie. a gdzie tkwi zlo wg WAS? ja juz dawno przestalam chodzic do kosciola/spowiedzi. mam wlasny mozg, ktory urosl mi po to, zebym mogla sie nim efektywnie pslugiwac i zaden kosciol nie bedzie mi mowic, co zle, a co dobre. doskonale wiem, czego mi trzeba, a spowiedz w takim kontekscie to idiotyzm. jesli cos robie, znaczy to, ze zadecydowalam, ze chce to zrobic, wiec jest mi to potrzebne. jesli tego potrzebuje, znaczy to, ze jest to dla mnie dobre. wszystko jest wzgledne. nie mam zamiaru spowiadac sie, jak jakas owca, z wlasnych wyborow, ktorych nie zaluje. spowiedz to dla mnie grzech przeciwko wlasnej osobie. amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karawana
Moja przyjaciółka poroniła. Leżała w szpitalu. Do Kościoła chodziła od lat tylko na chrzciny, śluby czy pogrzeby. No i jak poroniła i leżała w tym szpitalu to chodził ksiądz. Namawiał ją do spowiedzi. Ona nie chciała ale w końcu pomyślała, że może jej to pomoże, ulży ból itd. I co? Ksiądz ją nieźle opierniczył i zbeształ a rozgrzeszenia nie dał bo to poronione dziecko to nieślubne było... :/ I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie.... spowiadanie się z własnych wyborów (czasem). To seks jest chyba taka kontrowersyjną rzeczą. Mój facet ateista (tak było) ABSOLUTNIE nie było mowy o ślubie koscielnym, mówilismy tylko o cywilnym, według koscioła to grzech, do ślubu i tak nie doszło, ale to nieistotne. Bo według kościoła z tym cywilnym czy bez i tak żylismy w grzechu. A jak ja mam sie spowiadać z miłości cielesnej i zarzekac sie przy konfensjonale, że żałuję i że tego nie zrobię, skoro wiem, że zrobię. To zmuszanie do kłamstwa. Kto zreszta powiedzial, ze miłość cielesna przedmałżeńska jest cudzołóstwem? Tego nie rozumiem. Dla mnie zdrada dotyczy człowieka, którego kocham, a kogo zdradzam kiedy kocham sie z człowiekiem, z którym jestem np. trzy lata?... Ja czasem podejrzewam, że kościół próbuje trzymac nas w ryzach, przejąć kontrolę nad naszym życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milia
właśnie, Polka, i dlatego tak długo nie mogę iść żałować za super udany w końcu związek, a to że już pięć lat temu rozwodem uwolniłam się od najgorszej zmory, tyrana i wrednego cynika,który nie poczuwa się do zainteresowania trójką swoich dzieci, jeszcze mnie pogrąża, zamiast podnieść na duchu,że w końcu mogę żyć...normalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×