Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kaczuszkaja

Doradzcie

Polecane posty

Gość kaczuszkaja

Witam. Mam so Was wszystkich pytanie. CZy Wasza rodzina jest zadowolona z Waszego partnera? jeśli nie to co mu zarzucają? Czy reagujecie w jakiś sposób. Ja się przyznam ze moi rodzice sa niezadowoleni z mojego chłopaka ( w przyszłości planujemy ślub). Jest, według nich niedostatecznie bogaty ( a właściwie wcale), mało zaradny, niewierzący itd. Zupełnie nie umiem sobie poradzić z tą krytyką, uwazam że rodzice przesadzają. Jest mi z nim dobrze i myślę ze jakoś poradzimy sobie w życiu a że nie bedziemy najbogatsi w mieście? dla mnie to nie problem. Ciągla krytyka z ich strony zmusza mnie do refleksji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja napisze
nie bardzo mi sie podoba chlopak mojej córki - coś w nim wyczuwam,że jest nie tak, nie umiem tego okreslic - ale nie wtrącam sie, jej wybór, jeśli jest im razem dobrze, to partner córki a nie mój. taka jest moja opinia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tez tak mam ze strony mojej rodziny mimo ze mamy juz dziecko argumenty sa podobne ze nie jest bogaty jest starszy ze mnie ogranicza itp. ja wpuszczam jednym uchem a drugim wypuszczam bo coz innego zrobic moj chcial im pokazac ze nie jest taki jak zarabial duze pieniadze to bylo oki ale jak pozniej interes zaczal sie psuc to znowu to samo ale dlamnie to jest nie wazne i postwilam granice nawet jak cos do niego maja to sie nie oddzywaja bo to moje zycie ale wiem ze tylko czekaja zeby noga mu sie podwinela ja uwazam ze kazdy powinien bronic swojej rodziny i nie dawac sie rodzica moze w koncu im przejdzie :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To Twój partner, nie Twojej rodziny, więc zasadniczo nie mają nic do gadania:D Moi rodzice nie akceptowali żadnego z moich facetów i prawdopodobnie nie zaakceptują żadnego w przyszłości bo są zwyczajnie nadopiekuńczy. Ale trzeba im przyznać że po ślubie przestali mojego niedługo już ex-męża krytykować i nawet rozwód nie skłonił ich do \"a nie mówiłem\". hociaż wychodzi że mieli rację:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×