Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bebolek20

Ciąza w irlandi..moze ktos ma wiecej doswiadczenia odemnie...

Polecane posty

Kztora przyzna mi racje ze nigdy nie bedzie na tyle duzo pieniedzy i czasu i ze zawsze bedzie to wymowka w poczeciu dzidziusia. a ja naprawde czuje ze juz pora ,to sie poprostu wie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jak rzeczywiscie bedziemy probowac dluzszy okres czasu???Co wtedy minie rok zaczniemy sie starac a tu jeszcze trzeba bedzie poczekac jakis czas???ZALAMKA:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nika najważniejsze to się nie skupiać na tym aż tak, żyjcie normalnie, nich poczęcie dziecka nie będzie tematem nr 1 w Waszych myślach i rozmowach.Zyjcie normalnie, bo jak się tak człowiek zacznie spinać, to wiesz...Luzik, na pewno Wam się uda i już wkrótce napiszesz na forum wesołą wiadomość:) a co do tego, ze nigdy nie ma dogodnej pory na dziecko(podobno)-tu masz rację, zawsze się cos znajdzie, co z pozoru przeszkadza, a to brak pieniędzy, a to cos innego... Moim zdaniem lepiej się kierowac intuicją i instynktem, kobieta najlepiej wie, kiedy jest na pewne rzeczy gotowa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki za rade pokieruje sie nia bo od razu mi lzej jak to przeczytalam. postaram sie rowniez dostosowac!!dzis porozmawiam z mezulkiem jeszcze raz!Powiem mu ze ja czuje ze to juz pora ,no i oczywiscie jego tez wyslucham. Postaram sie go zrozumiec jeszcze bardziej!Tylko ze czasmi puszczaja nam nerwy i wszystko konczy sie krzykiem:(Ale dzis do tego nie dopuszcze:)myslalam o spacerze we dwoje ale wlasnie sie rozpadalo. Chociaz do 18 to pogoda moze sie zmienic jeszcze z kilka razy!!Jesli maz powie ze jeszcze musimy poczekac to coz...przeciez z innym tego nie zrobie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoj mżą ma blokadę i pozostaje trzymać kciuki, zeby w końcu się przełamał:) zobaczysz, wszystko się ułoży, juz dużo przeszłaś, jestes silna i w razie czego ten okres oczekiwania na dziecko też wytrzymasz, a czas szybko zleci. Trzymam kciuki za Twoją relację z mężulkiem, powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do tego zauroczania dziecka przez niektore osoby to ja wierze.Nietrorzy ludzie maja w sobie cos takiego,ze moga dziecko zauroczyc i nawet o tym nie wiedza.Po takim zauroczeniu dzieci pozniej dziewnie sie zachowuja,sa wystraszone i placza.Coreczka mojej sostry byla zauroczona i to nie przez jedna osobe.Jak dziecko spi to przelewa sie w nocy wosk nad jego glowka i z tego wosku wychodza twarze osob ktorych dziecko sie wystraszylo.Na drugi dzien dziecko jest normalne.Moz to glupota ale sama widzialam. Podobno w czasie ciazy kobieta nie moze przechodzic pod zadnymi linkami ani sznurkami,no takimi gdzie wiesza sie pranie bo dziecko zaplatuje sie w pepowine.W tym tez chyba cos jest.Wiecie,niktorzy wierza w takie glupoty a inni nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pojechalam z malym zrobic mu zdjecie do paszportu a tu tyle sie pojawilo :P jedziemy jutro jeszcze raz, bo trzeba sie wczesniej umowic i nie mial zbytnio czasu. normalnie nie robia tam takich zdjec, a to najwiekszy fotograf tutaj, ale jak mu wytlumaczylam o jakie chodzi to powiedzial ze sprobuje :P i ze juz takie robil, ufff ja tam w zadne przesady nie wiedze, wszytkie ciuszki kupilam przed porodem, bo gdzie tu sie potem szwedac po sklepach!!! czasu nie ma!!! jesli chodzi o spiochy i body to nie prasuje ze wzdgledu na bakterie czy cos tam, ale sa po prostu pogniecione, a ja nie lubie pogniecionych rzeczy :p z reszta wygladalby jak maly wiesniak, wstyd u hanba! hihihi :P jesli chodzi o przesady to na dowod mojego nie wierzenia powiem wam ze w 4 klasie liceum mialam mature pisemna z polskiego we wtorek a zawsze jak sie stresowalam szlam sie ocbinac do mojej fryzjerki. mialam wtedy wlosy za ramiona, no i w poniedzialek mialam juz takiego stresa ze sie obcielam na krotko, zrobilam jasniejszy blond niz zwykle (wyszedl sliczny golebi) i nalozylam plukanke wiec mialam fioletowe wlosy :) hihihhih :) zebyscie zobaczyli wszystkich miny, zawsze cos odstawilam ale to byl numer liceum!!! no i ku zaskoczeniu niektorych przesadnych zdalam lepiej niz uczniowie z 4.5 srednia tzw kujony klasowe :) drugim przykladem bylo jak pojechalam w czerwcu na egzaminy do gdanska, stwierdzilam ze zrownam sobie w koncu kolor :p kolezanka (a imprezowalysmy z pare dni wczesniej) zafarbowala mi na czarno i poszlam przekuc nos :P hehehe niestety musialam kolczyk wyjac w irlandii bo mialam zaczac prace z jedzeniem, a nie mozna. nie ruszalam go 3 lata, wiec nie moglam go wyjac, a menagerka powiedziala ze mam prace w kieszeni, ale do jutra kolczyk ma zniknac :( bartek pojechal do sklepu z narzedziami ale nie bylo zadnych malych, kazal mi usiasc na krzesle, zaczelam sie wydzierac a on na to ze mam siedziec i tyle, zamknelam oczy, bartek odszedl, dotknelam nosa a tu kolczyka nie ma :p nawet nie poczulam hihihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gosia to jak Ty przez bramkę na lotnisku przeszłaś z tym kolczykiem:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymajcie sie laski!!Ja na dzis odchodze juz od kompa.Do uslyszenia..czy lepiej do napisania:)nastepnego!!pozdrawiam serdecznie. buziaki:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wy to raczej nocne marki widze bo piszecie mozna powiedziec w nocy cos na topiku:)Ja to juz o takich porach to spie bo straszny spioch jestem.Rano tez musze wstawac o 6:30.niestety musze dojezdzac kawalek do pracy:(na 8.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Nika dobrze Cie rozumiem wiem co czujesz uwierz mi bo przezywam to samo.Z mezem staramy sie juz.... w sierpniu bedzie 5 lat tak tak to bardzo dlugo i duzo przeszlismy ale mam nadzieje ze w koncu nam sie uda.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej violaa no dawno cie nie bylo :p tak sobie mysle o tym kolczyku i na szczescie taka mala bizuterie mozna, ale by jaja byly jakby kazali mi wyjac a tu dupa blada :P lepiej to odstawilam rok temu, sama jechalam do polski, musialam pare badan zrobic i wzielam mamie pieniazki z tego co pamietam wzielam ogolnie ok 700 eur i mialam je wlozone do portfela, bartek mnie pozegnal, ja sie poryczalam jak bobr, przeszlam przez bramke, poszlam do sklepu bo znalazlam na witrynie przelaczki do komorki :) poszlam siusiu, usiadlam, zrelaksowalam sie chcialam wyjac porflel a tu....... dupa zero portfela, pieniedzy, karty pokladowej, jakiegokolwiek dowodu tozsamosci. dobrze ze kom mialamplacona mmiesiecznie wiec chociaz ze swiatem nie bylam odlaczona. bylo juz niecala godzine do odlotu, ja juz sie poryczalam, bartek kazal mi wrocic cala droge i dokladnie sie ogladac ale pomyslalam, taaaaa na pewno jak ktos znajdzie 700 eur to zwroci :( tak wiec sie wrocilam, poszlam do sklepu, pani powiedziala ze widziala jak chowam portfel do spodni, no bo to w dupci najbezpieczniej, na to plecaczek i sladu nie ma :P wrocilam sie na hol, jeszcze raz do sklepu :( po drodze panicznie ryczac bo to poczatek ciazy wiec wszyscy na mnie patrzyli jak na jakas kosmitke :P poszlam do ubikacji zeby obmyc buzie, mialam juz wychodzic a tu nagle slysze czy to nie portfel ktorejs z nas :) prawie mi serce wyskoczylo, okazalo sie ze sie schylilam zawiazac buta, nie poczulam jak portfel wypada a ona nie chcacy przykryla go torba :P tak wiec od tamtej pory nie jezdz a sama!!!!! bartek trzyma pieniazki hihihihihi ja to zawsze cos odstawie, kiedys wam opowiem jak jechalam jako nastolatka do wloch i mnie wloska policja szukala :) ehheheh sie dzialo wtedy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny!!niestety nie mam zadnej dobrej wiadomosci:( maz nie chce narazie dzidziusia!!niestety musze sie dostosowac poczekac jeszcze ten rok(o ile na roku sie skonczy), byc cierpliwa i miec nadzieje ze po roku nie bedziemy musieli sie dlugo starac!:(Mnie to doslownie szlak trafia bo naprawde bardzo pragne bejbusia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Viola mam nadzieje ze szybko opiszesz te historie nie moge sie doczekac przeczytac. I mam nadzieje ze wkoncu cos wam z mezem wyjdzie z tego starania(wkoncu to juz 5 lat)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- wiem co czujesz,bo we mnie tez zaczęły budzic sie instynkty a Misiek ostroznie,ostroznie ale sie wycofywał.Z jednej str. chciał z drugiej sie bał,min.o kwestie finansowa(zawsze te pieniadze....)Bywało nawet kilka sytuacji ze wtrakcie upojnej nocy ,pomyslalby kto ze chyba sie zdecydujemy ale jak przyszło do do podjecia\"spontanu\"to czujka sie włączała i mówiła nie teraz.....owszem było miło ale mnie zaraz potem robiło sie smutno,a po tem byłam zła...bo skoro sie kochamy i jestesmy małzenstwem to z załozenia chcemy miec rodzine ale ja wtedy czułam ,ze to chyba tylko ja chce....I wtedy misiek tłumaczył \"racjonalnie\" a wydawało sie to wówczas logiczne......I głupiłał człowiek do reszty z jednej str. instynkt,którego meszczyzna chyba nie jest w stanie zrozumiec ,a zdrugiej racjonalizm,rozsądek itp itd.....wariatkowo murowane:) Ale skupiałam sie na zyciu dnia codziennego,kochałam meza i starałam sie nie myslec.....A potem ni z tąd ni zowąd Bozia zesłała nam Bąbelka w najmniej dla nas odpowiednim momencie !!! bez pracy ,kasy,mnostwo nerwów i stresów a tu ciaza i za tydz. rachunek ze szpitala 1200 eu! Ja - zmieniłam front i mowiłam do Miska ,Boze co my zrobimy ryczałam,chudłam ,wymiotowałam,stresss i dotego mój cału instynkt maciezynski szlag trafił......panika ,nie dam rady ,nie wiem co i jak...?Boze chyba jednak nie jestem gotowa....Az tu Misiek wpada do szpitala geba jak rogalik usmiechem wykrecona i pyta czy sie ciesze ,och matko! miałam ochote go zdzielić czym kolwiek albo sie rozszlochac!!! Byłam wymeczona miałam jad łowstret i ciagle wymiotowałam ,kroplówki itp.,a ten do mnie ze w głebi duszy bardzo chciał ale nie miał odwagi podjac decyzji , i dawaj gadac do mojej wysuszonej ,wychydłej miednicy.......Dom wariatow mi sie odmieniło a ten ryczy ze szczescia.......!ale jakos sie poukładało .....ja 1wsza znalazłam prace( tamte kontrakty sie nam pokonczyły) i 5rano pobudka ,za nim sie ubrałam i wyszłam z domu to cały dom na nogi tak sie prułam wymiotujac ,krew z nosa itp. a tu jeszcze 45min. z buta ale co 3ba ! bo dziecko w drodze.PO mies. mojej pracy misiek tez znalazł :) u mnie był przestój i na 1mies. pojechałam do Polski poleczyc zeby zrobic badania ( mam neuralgie wiec leczenie zebów to sztuka kompromisu z moim mózgiem....i trwa to baaardzo długo,dlatego tez misiek chciał zaczekac z dzieckiem zeby ataki moje sie uspokoiłu pogoiło to wszystko i mozewtedy za dwa lata...ale Bozia miała inne plany co do nas....) Wrociłam z Polski i juz do poracy nie wróciłam....zylismy skromniej ale dajemy rade ,teraz rozkrecamy cos swojego,nie jest łatwo to fakt .Ale powiem Ci ze nie cofnełabym czasu,a poza tym perspektywa dziecka bardziej nas mobilizuje do działania i pracy mozemy dawac z siebie wiecej i widzimy jakie w nas pokłady energii były uspione....:) Łukasz ,stanął na wysokosci zadania stara sie bardzo ,pracuje ,pomaga mi w domu ,rozmawia do brzuszka i przestalismy sie bac:)! To przychodzi z czasem ,nie od parady Bozia dała nam 9miesiecy - kazdy ma czas zeby sie zaklimatyzowac w nowej roli :) Wiem ze to trudne ale faktycznie czasem lepiej poczekas a czas i Bozia zrobia swoje i a jak juz \"Ci z góry\" zaczną działac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikaWirsku - pisałam do Ciebie teks powyzej :) zapomniałam tylko napisac do kogo ,ach.....głowa nie juz nie ta ( dobrze ze pamietam jak sie nazywam...Kasia...??? ) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
C.D - urwanej wypowiedzi....a jak \"CI z góry\" zaczna działac, to nie ma zmiłuj sie i odwrotu .Pojawia sie Babelek i radz sobie człówiecze ,zbłąkana owieczko :) Takze sama widzisz,zyj ,pracuj,baw sie ,a przde wszystkim kochajcie sie i sznujcie reszta przyjdzie sama...zobaczysz :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia - niezły numerek z Ciebie ...:) zapodawaj te opowiesci ,bo niezmiernie mnie to rozbawiło ,oderwe sie troche od tych przeprowadzek,malowań,ogródków itp......:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi jest sie troszke ciezko w tym wszystkim odnalezc, ale bardzo sie ciesze ze sluzycie rada . Rowniez czytanie waszych historii pomaga niesamowicie. Bardzo sie ciesze ze znalazlam to forum:)Melka a czy ty jestes szczeliwa bo to jest najwazniejsze???nie potrafie znalezc odpowiedzi na to pytanie zwlaszcza czytajac twoja ostatnia wypowiedz:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam nadzieje ze macierzynstwo nie jest az tak straszne Melko!!Obawiam sie tego bo wiem ze cale dotychczasowe nasze zycie odmieni sie o 360 stopni ,ale najblizszy rok to bedzie dla mnie rok wielkich nadzieji ,marzen i nieskonczonego oczekiwania na chwile kiedy mezulek powie ,ze teraz tez jest gotowy no i zabawimy sie troszke:))postaram sie przez ten czas nie meczyc go moimi prosbami i wyzutami ze juz czas. a moze wczesniej sie zdecyduje moze przemysli i zrozumie???:)a jesli nie to zobacze czy po roku wroci do tego tematu. wkoncu jest to forum i wy dziewczyny wiec wygadac mam sie komu(dzieki Bogu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny dawno mnie tu niebylo,ale strasznie duzo pracowalam a jak przychodzilam do domku to padalam na pysk.:)Moje biedne plecy,a to dopiero poczatek.Normalnie niewiem jak to bedzi za 2 miesiace albo za 4. Magda juz wsumie dziewczyny napisaly o co mi chodzilo z tymi ciuszkami wiec ja nie musze.Ja staram sie niewiezyc w przesady ale jak wszyscy laza i ci truja o tym to zaczyna sie myslec czy cos wtym jest czy nie...:( Nika spokojnie nic nba sile, napewno wkoncu sam zapragnie dzidziusia jestem tego pewna glowa do gory:))Moze juz za niedlugo zmieni zdanie.Moje kochanie tez przez dlugi czas byl oporny, ale jakos tak wyszlo samo z siebie, i to on zadal mi to czarodziejskie pytanie, czy napewno chce?:))To byl piekny momement.Ty Nika tez sie doczekasz tego.Tylko nie napieraj za mocno, to moze go nastawic odwrotnie.Bedzie dobrze!!!!!!!!Trzymam kciuki za was!!!!:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosiu odwazna jestes!!!!!!!:)))Z tymi wlosami pokazalas ze niewarto wiezyc bezgranicznie w przesady!dziueki za przetlumaczenie tego!!:)):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiec opowiesci ciag dalszy.... musze tylko wspomniec ze od poczatku mialam pecha z wyjazdami do mojej siostry... A zaczelo sie jak mialam jakos 13 lat, moja mama jechala wtedy ze mna i na cale szczescie... kupilysmy bilety, spakowane jak na dlugo wyprawe bo mojej mamie zawsze wszystko moze sie przydac :) upal, slonce grzeje tak wiec podroz czas zaczac :) zaznaczam ze podroz miala trwac ok 24 godzin :p pojechalysmy do katowic na dworzec, juz na samym poczatku zaczelo sie od tego, ze nasz autobus nie przyjechal... poczekalismy podstawili autobus totalnie zdemolowany bo niby mieli jakies problemy na trasie. zabrali nas do chorzowa gdzie mial byc podstawiony nowy. w ramach rekompensaty proponowali piwo (jeszcze wtedy nie pilam) albo herbate, nie dziekuje w takim upale :P tak wiec zostalo czekanie, przedluzylo sie ono do kilku godzin :( no ale w koncu tak dlugo oczekiwany pokazal sie na horyzoncie, rzeczywiscie nowy, pachnial swiezoscia ale nikt nie wspominal ze bedzie mial jeszcze folie na siedzeniach!!!!!!!! umeczeni upalami zapakowalismy wszystko do nowiutkiego autobusu i ruszylismy w trase... z nadzieja ze teraz to juz z gorki, nadrobimy straty :) jak to mowia nadzieja matka glupich... nie moglismy rozwinac maksymalnej predkosci, bo podobno przy nowych autobusach nie mozna, no ale co tam skoro juz jedziemy to nie mozna wybrzydzac :) podjechalismy nad ranem do przejscia, a tu ku zaskoczeniu wszystkich,,, nie chca nas przepuscic, bo podobno nie mamy wszystkich papierow, rece opadaja. nakazalismy zawracac, wszyscy zgodnie, dzwonic do wlasciciela firmy i zwrot pieniedzy. po klotniach kierowcy nie chcieli sie zgodzic, powiedzieli ze pojada na drugie przejscie i moze tam nas przepuszcza. wlasciciel zakazal im nas odwozic!!! na drugim przejsciu, pamietam o godz 7 rano byla zmiana warty, tak wiec chcieli nadrobic i przepuscili nas tylko po odprawie paszportowej :) uffff ale ulga i tak z 24 jechalismy 36 nowiutkim autobusem. druga proba pojechania do moojej siostry takze okazala sie fiaskiem :) moja siostra mieszkajaca juz we wloszech, jakies 30 km od verony stwierdzila ze fajnnie by bylo jakbym do niej przyjechala wczesniej niz moja mama :) bilety kupione, spakowana, czesc rzeczy po cichu odlozylam do szafy te ktore niby zawsze moga sie przydac :P jako 15letnia dziewczyna nie mialam wtedy jeszcze komorki, ale mialam numer komorki do mojej siostry (tak na wszelki wypadek) :P na trasie okazalo sie ze mamy opoznienie, przetrzymali nas austryjacy na granicy, potem korki i poskladalo sie na pare godzin... mialam juz byc w veronie a tu jeszcze do wloch nie dojechalam, zaczela sie nerwowka, poprosilam kierowce czy moge zadzwonic, powiedzial ze nia ma problemu dal mi komorke,a tu... zlapala mnie poczta, skasowal mnie 10zl!!!! a ja tu tylko pare groszy mialam, chcialam jej tylko dac znac ze jest wszysto ok. za pol godziny znowu to samo poczta glosowa... kolejne 10 zl, tak wiec zadzwonilam do mamy co mam robic a ona na to ze mam nie wysiadac z autobusu. haha, bardzo smieszne. tak wiec moje mama od tamtej pory probowala sie skonntaktowac z moja siostra. jeden z ostatnich postojow, rozmawialam z taka pania co siedziala za mna i powiedziala ze mnie podwiezie tam gdzie moja siostra mieszka, ale ja nie pamietalam nazwy miejscowosci a tym bardziej nie mialam adresu, a mamusia mowila zapisz na wszelki wypadek :) no i mialam zapisany ale chyba sie zawieruszyl z rzeczami w szafie niepotrzebnie potrzebnymi :) no to ona na ja na do ze poczekamy na tym placu i potem sie okaze, a ona ale jak no na tym? tam sa remonty i autobusy nie staja tam gdzie zwykle nie powiadomili was? myslalam ze zartuje, po prostu glupie poczucie humoru a kierowca na to ze ta pani ma racje i niestety nie da sie tam podjechac :( myslalam ze z miejsca jajko zniose!!! jak sie okazalo moja siostra czekala w tym miejscu ktore mialam na bilecie, 1 godzine 2 3 az w koncu zaczela sie martwiic ze mnie nie ma i nie ma, no tak ale co tu zrobic bez komorki, poszla do wloskiej policji powiedziala ze juz 3 godzine nie, wzieli ja na posterunek, zadzwonili do biura tu opodam nazwe strzezcie sie EUROLINES a tam pani grzeczny tonem ze nie wie co sie dzieje z autobusem. carrabinieri naciskali ze ma to sprawdzic a ona ze osoby pelnoletnie bez opieri doroslego nie moga podrozowac w tak dluga trase i ze nie ma mnie na liscie pasazerow!!! w tym momencie moja siostra spanikowala pojechali z powrotem na plac ale mnie ani widu ani slychu... no i z powrotem do biura a tam pani ze wy czekacie w nieodpowiednim miejscu autobus zatrzymuje sie na dworcu a nie na placu jak wczesniej, to nie wiedzieliscie? niestety ja nadal bylam nieuchwytna na liscie pasazerow, czlowiek widmo. na dworcu jzu zaczeli mnie powaznie szukac, od mamy wiedzieli jak wygladam, szly ogloszenia po angielsku ze jak tylko slysze to mam sie do informacji zgloscis, sami carrabinieri powoli nie wiedzieli co robic. bo jak tu szukac kogos kogo nie ma nawet na liscie! na szczescie dojechalismy uffff i tak w slonecznej italii po raz pierwszy zostalam powitana przez moja siostre i okolo 15 policjantow! no mowie wam, to byly 2 ostatnie i jedyne wycieczki autobusami z moja siostra :) ktora tez zawsze cos potrafii wymodzic :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale sie rozpisalam :) kiedys wam opowiem jak poszlysmy z kolezanka sie pobawic i przyciela mi palce taka okragla klapa kanalizacyjna :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nikaWirsku - taaak,tak własnie mam na imię :) ale wszyyyscy mówią na mnie Melka (nie pamietam juz nawet dlaczego) :)wiec bez różnicy :) Co do obaw i trudnosci w byciu rodzicem to ,tak to juz jest przeciez,ze nie zawsze układa sie po naszeje mysli.....a do tychczas nie odczułas tego? tez przeciez i bez dziecka doswiadczasz i problemow i radosci....:) To takie wyschwiechtane powiedzenie ze jak Bozia dała dziecko to czas i pieniadze i zdrowie na nie da :)! ale ja wierze ze to prawda :) To prawda ze dzieciatko odmienia zycie ,tok myslenia ,priorytety....ale moim zdaniem na lepsze :) Nawet jesli sie wydaje na poczatku ze nie ogarniesz tego wszystkiego,tak jak ja to z czasem sie dojrzewa do wszystkiego .To prawda ze zycie odmienia sie o 180 stopni ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu:) Pytasz czy jestemszczesliwa ? OCZYWISCIE ! :) Kocham swojegomeza ,czasem mnie złosci ale zawsze wyjasniamy sobie co nas boli i staramy sie sobie na wzajem pomóc:) Staramy sie - jestesmy dla siebie nie tylko mezem i zona ale tez przyjaciółmi :) Wyobraz sobie ,ze my z miskiem jestesmy małzenstwem prawie dwa lata ( moze nasz Bąbelek urodzi sie w rocznice ? termin na 22 go wrzesnia a roczn17go) Taak,a znamy sie 3 lata,natomiast decyzje oslubie podjelismy po3mies.:) I NIE ZAŁUJE ANI JEDNEJ CHWILI ,ANI DECYZJI OD KIEDY JESTEM Z MOIM MEZULKIEM ,tak wkoncu jestem szczesliwa :) Do póki Go mam przy sobie:) ! i oczywiscie Bąbelka!:) I tego samego zycze Tobie z całego serca :) Melka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziendobry dziewczyny:) Melko to nosimy to samo imie:) Dzieki za podniesienie na duchy. Pomalu przyzwyczajam sie do mysli ,ze to jeszcze nie teraz:( Mi tez duzo rzeczy nie poszlo po mojej mysli w zyciu. Byly wzloy i upadki, kazda tak miala i ma nadal do tej pory--jestem tego pewna na 1000% nawet nie chce mi sie myslec ile nas czeka jeszcze w swoim zyciu--oczywiscie jak najdluzszym:)bo kazda ma po co i dla kogo zy:):):):):)mam pytanko a jak wy robicie te kwiatuszki, buzki i caluski. ja umiem tylko przeslac usmiechnieta buzke:)no i smutna:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×