Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość partnerka na 102

która z was żyje z dużym chłopcem lub ktory z was nim jest?

Polecane posty

Gość partnerka na 102

to by bylo nawet ciekawe przeczytac, jak widzi siebie i swój związek taki duży chłopiec.. mój ma 28 lat, jesteśmy razem 6. Mam czasem wrażenie, że on był doroślejszy na studiach niż teraz. Więcej myślał w kategoriach MY a nie JA. Może wynika to z faktu, że się boi dorosłości i formalnego związku? Kiedyś o nim mówił, że" gdy będziemy małżeństwem..". Teraz cisza..Nie, nie cierpię jakoś z tego powodu notorycznie, tylko zauważam tą subtelną różnicę. Odwlekaliśmy ślub ze względów finansowych, aby samemu go spłacić. Teraz pieniądze są, ale czekamy...na to, aby ślub nie kolidował z innymi planami. A mój chłopiec..marzy o fajnych samochodach, za granicę chce jechać (nie robiąc szczegółowych planów na ten temat).. i widzę, że stara się za wszelką cenę wyglądać młodo - jakby ktoś chciał mu wyrwać te lata - rolki kupił ostatnio. Mi również:) miłe to ( ach i dresy na rolki)..ale to jedyne poważne zakupy w jego życiu..kiedyś myśleliśmy nad kredytem, mieszkaniem..teraz już o tym nie rozmawiamy, bo...no wlasnie..jeszcze nie pora..hmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz tylko Ciebie spotkało to szczęście ;) Więc o nie zadbaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IMO
po prostu syndrom 40-latka, dopadł go kilkanaście lat wcześniej PRZECZEKAć !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj niestety nie tylko ją ja żyje z duzym chłopcem juz 5 lat jest ode mnie 2 lata mlodszy co prawda ale zawsze zachowywał sie normalnie a od pewnego czasu jakby mu odwaliło :( i zachowuje sie jak rozkapryszone dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A kiedy dziecko zaczyna kaprysić ? ;) Pomyślałaś o tym? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie . Unieś się dumą i pierdol go :) Co Ci tam przecież i tak ma się za dobrze :) Czyż nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz lepiej co chciałem powiedzieć i powiedziałem? :p Nie wiesz:) Więc nie uciszaj :p Uciszać to możesz swojego chłopca w domu bo to tylko wasz dom ,a tu jest forum :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo nie chciało Ci się pomyśleć nad tym co napisałem tylko zaraz atak :) Pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja miałam:) tzn. najpierw się starał itd. O mnie. Potem jak juz się czoś zaczęło, to był szczęśliwy jak nie wiem, opowiadał jak będzie cudownie jak będziemy małżeńswem (to jak się spił:p ) itp. Potem chciał się zmieniać, żeby się przekonać, ze chce tego, ale tak naprawde nie chce... Oszukiwał mnie, ze się zmienił, ale tak naprawde tego nie zrobił a potem odszedł, bo stwierdził, ze nie jest dorosły, nie wie, jak się mną opiekować (jakbym była upośledzona zupełnie...), nie jest odpowiedzialny i nie chce być itd. No spoko. Tyle, że mógł się nad tym zastanowić ze 2 lata wcześniej:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość encepence
To syndrom zbliżającej się 30stki a jak wiadomo to magiczny wiek, w którym kawalerowi wypada się ożenić......a jak widać Twój koleś się panicznie tego boi.....Mój mąż tez przeżywał horror jak widział jak wszyscy jego kumple się żenią a on się ostał jeden jedyny jeszcze kawaler.....no to w końcu uznał że skoro kumple już żonacie i już mają dzieci, to czemu nie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siorbal
bo natura i miliony lat ewolucji zakodowały w samcach dążenie do zapładninia jak najwiekszej iliści samic jako podstawowy imperatyw - a nie wiazanie sie z jedna samicą. czy to tak cięzko zrozumieć, ze stan małzeński jest wbrew prawom natury i podświadomie w każdym facecie wywołuje niechęć? małżeństwo jako "wynalazek" cywilizacja to tylko ostatnie 2 tyś. lat - wcześniejszeych kilka milionów lat nie da rady tak szybko zmienić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siorbal
problem w tym ze nie istnieja faceci "monogamiczni" - czy w to wierzysz czy nie za "monogamicznych" podają sie wyłącznie tacy faceci co są zdesperowani mozlwością niezdobycia w życiu samicy i ci co po prostu kobiet sie boją . czyli tak po chłopsku: za monogamistów podaja sie zazwyczaj ci faceci co racji swojej atrakcyjności nie zdbyliby samicy bez deklarowania swojej dozgonnej wierności, i ta ich wymuszona wiernośc jest w tym przypadku kluczem do "majtek" kobiety oraz lenie lub bojaźliwi którym sie nie chce zdobywać kobiet i wolą monogamie jako pewnik w przepustce do sexu - taka prawda prawda natury nie zmienimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Głupoty gadasz:) Ale nie będę Ci tego tłumaczyć;) Nie każdy człowiek jest taki sam. Ale w sumie każdemu trudno sobie wyobrazic życie z jednym czlowiekiem, bo to obowiązki, nuda, itd. Ale sa tacy, co jak się na cos decyduja, to potem są juz wierni swojemu postanowieniu. I tyle. To nie ma nic wspólnego z płcią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona Piotrusia Pana
Droga Partnerko na 102. Nie będę CIę pocieszać i powiem tylko, że ten typ tak ma. Wiem to z doświadczenia. Mój mąż też jest typem małego chłopca. Uważam, że cierpi na syndrom Piotrusia Pana. Jesteśmy ze sobą 11 lat i 2 lata po ślubie, a w najbliższym czasie planuję rozwód. Powód? Jego niedojrzałość. On z roku na rok jest coraz gorszy. Kiedyś jeszcze się starał a teraz marzy o braku zobowiązań., Normalne małżeńskie odpowiedzialne życie odpada, nie mówiąc nic o dziecku, ktorego on nie chce, bo (tak mówi) jeszcze do tego nie dojrzał (29lat) i pewnie nigdy nie dorzeje do takiej decyzji. Nie zamierzam żyć dalej z facetem, dla którego zwykłe codzienne życie to problem. Kochana, nic CI nie radzę, ale zastanów się nad nim i jego brakiem odpowiedzialności. Ja oślepiona miłością kiedyś się tym nie przejmowałam, a teraz żałuję. Bo z nim nie będę mieć dziecka ani starości. Pozdrawiam.Tylko mam problem jak znaleźć innego faceta- odpowiedzialnego... Ale chyba są jeszcze tacy.... Mi jako rozwódce będzie trudno, ale... trzeba walczyć o swoje szczęście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juzefina z mlyna
:( no coz dzisiejszym chlopcom brakuje czegosc, stwierdzam smutny fakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×