Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lsz88

Miłość??? co robić???

Polecane posty

Gość lsz88

Witam mam 19 lat więc za miesiąc matura. Nigdy nie interesowałem się dziewczynami ( nie znaczy to, że mi sie nie podobały) poprostu nie chciałem mieć dziewczyny ( chociaż teraz jak na to patrzę to wygląda to trochę inaczej. Nie ganiałem za płcią piękną bo stawiałem na pierwszym miejscu naukę, miłość potrzebuje sporo czasu. Powodów mojej samotności było jednak o wiele więcej, widzę je teraz ale wcześniej chyba też zdawałem sobie z nich sprawę, bo teraz wychodzą na wierzch. Przez 3 lata liceum wegetowałem sobie, nie narzekałem na nic, miałem super oceny, uczeń idealny, pupilek nauczycieli, klasa szanowała mnię bo nie jestem typowym kujonem i zawsze mimo np nieznajomości lektury potrafiłem sie wykaraskać. W domu każdą wolną chwilę poświęcałem na granie na komputerze, nauka schodziła na 2 plan, miłości wogole nie było, na polskim otwarcie śmiałem się z miłości i z wierszy romantyków ( nadal tak trochę uważam ale "dwa słowa" Mickiewicza bardzo lubię i znam na pamięć). Dziewczyny w klasie łącznie z plonistką traktowały mnię jak heretyka miłosnego, stworzyłem wokół siebie barierę, za którą nie przepuszczałem nic, swoją samotność tłumaczyłem własną wolą, tym że dziewczyna nie jest mi potrzebna, wszystkie życzyły mi nieszczęśliwej miłości najlepiej przed maturą. Ponieważ mam maturę a komputer nie pozwalał mi sie uczyć, usunąłem wszystkie gry jakie miałem, aby nie korciło mnie i wziąłem sie ostro za przygotowania na maturę. Na studniowkę poszedłem z dziewczyną z popularnie mówiąc łapanki (czyli pierwsza lepsza która chciała iść ze mną) bawiłem sie fajnie ale pod koniec podeszła do mnie koleżanka z klasy i zaciągnęła mnie na parkiet, tanczylismy bez przerwy kilka piosenek, wiele osób się patrzyło, pierwszy raz tanczyłem w sposób dyskotekowy ( ona nie chciała zwykłego stylu disco polo) i czułem muzykę tak jak powinienem, wiele osób sie patrzyło na nas. Po studniówce były ferie, większość spędziłem na nauce, jednak na dzień przed walentynkami skończyłem naukę ( przerobilem już materiał) i siedziałem sobie na gg. Przyszła ona, rozmawialiśmy długo, wyszło jakoś tak że oboje nie lubimy walentynek, bo jesteśmy sami więc postanowiliśmy sobie nawzajem wysłać walentynkę przez internet, wywiązał się mały konkurs, traktowałem to jako taką zabawę koleżeńska, później przez resztę ferii dużo rozmawialiśmy, ale ja nic jeszcze nie czułem. 3 -4 tygodni temu zauwazyłem jednak różnicę, nie jest ona dla mnie tylko koleżanką z klasy, ne jest też przyjaciółką, uwielbiam z nią rozmawiać, byc blisko niej, czuć zapach jej perfum, słyszeć jej głos, śmiech. Podobało mi sie wiele dziewczyn, ale ta jest jakaś inna. Jestem nawet o nią zazdrosny, gdy zobaczyłem na zdjęciu z ogniska klasowego ją na kolanach kolegi ( nic poważnego on ma dziewczynę) to poczułem okrutny ból, smutek, żal, gorycz. Często piszemy ze sobą na gg, gadamy w szkole, wysyła tez do mnie smsy nawet jak jest na jakiejś zabawie. Marzę o niej, bardzo chcę poczuć jej głowę na moim ramieniu, móc ją przytulić, powiedzieć kocham cię, zobaczyć te błysk w oku osoby zakochanej. Jednakże oboje mamy maturę,oboje musimy się do niej przygotowywać. Wiem że zaproszenie jej do restauracji dałoby jasny sygnał, pokazało czego chcę, jednakże nie mogę zabierać jej czasu przed maturą, nie wybaczyłbym sobie gdyby straciła z mojego powodu chociaż jeden procent, z drugiej strony marzę o wspólnym wyjściu. Do tego dochodzi strach, strach przed nieznanym, a przedewszystkim przed odrzuceniem ( mieszkam w małym miasteczku więc wszystko szybko się rozchodzi) poza tym nie jestem ideałem, mam trądzik (określilbym go jako średni), łatwo się pocę, i raczej nie jestem przystojniakiem, nie lubię też dyskotek na które ona dość często chodzi ( małomiasteczkowe Disco gdzie przeważają dzieci 14+, i gdzie schodzą się chłopacy o niezbyt dobrej opinii, ale wyszaleć się nie ma poza tymi miejscami gdzie). Nie wiem co mam robić, czuję, wydaje mi się że troszkę jej na mnie zależy ( sama zagaduje, pisze smsy itp.) ale boję się że może traktować to jak przyjaźń, nie chcę się wygłupić, ale wiem że czasu nie jest dużo (studia itp nie wiadomo gdzie życie nas rzuci) proszę o jakąś radę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reret
ja mam 24 lata i nigdy nie mialem dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 23 lata jestem
brzydki, nieki, nieśmiały, głupi i też nigdy nie miałem dziewczyny bo żadna mnie nie zechce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnieta
nie przesadzaj z ta matura! co ma nie znalezc jednego wolnego wiczoru na relaks? zajechalaby sie dziewczyna :) wyglada na to ze jestescie juz na etapie kiedy mozna jakos dazyc do zmiany charakteru relacji miedzy wami. i najlepiej (tak mysle) byloby nie zaczynac od rozmowy, wyznan tylko wlasnei zaprosic ja gdzies. nie boj sie co powiedza ludzie, czy ona Ci odmowi itp. jesli bedziesz podejmowal decyzje kierujac sie takim lekiem to zycie przejdzie Ci kolo nosa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość usmiechnieta
glowa do gory chlopaki. prawdopodobie nawet jesli zadna dziewczyna by sie wami nie zainteresowala to tylko dlatego ze wy sami tak o sobei myslicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ja ci tu zaraz napisze. czy ty jestes z innej epoki? ja tez mam teraz mature i co z tego?? te cholerne procenty sie nie licza, a ja mysle ze ona 1000 razy wolalaby isc z toba gdzie kolwiek niz sleczec nad ksiazkami.troche pomyslunku chlopcze:D p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reret
mam 24 lata i jestem prawiczkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lsz88
ale przecież matura zadecyduje o całym naszym życiu co z tego że nawet bedzie ze mna jak oboje nie skonczymy wymarzonych studiów i pare chwil zabierze nam szczęscie z życia???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lsz88
reret naprawde twoje poswięcenie jest fascynujące jednak ja nie szukam dziewczyny do sexu bo to zabija uczucie, nie chcę widzieć w niej obiektu erotycznego tylko tą jedną jedyną, która jest blisko mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lsz88
Kujonem raczej nie poprostu chcę dostać się na SGH a ona na dobrą politechnikę, moje marzenie (ona) nie morze jej odebrac jej marzeń, nie wybaczyłbym sobie tego, chociaż to może wymówka usprawiedliwiająca mój strach, na świecie jest tylu lepszych chłopaków, ja jej mogę tak mało dać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jego promyczek
jak to lepszych? ona kocha ciebie ja kocham moją rypkę i nie zamieniłabym ja na zadna inną:) tylko on umie tak po kamykach skakac, tylko on tak kocha wiodki, robi im foty, tylko on tak piekniepisze, ma takie serce i oczy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lsz88
a co jeśli nie, co jeśli tylko tak mi się w mojej głupiej głowie ubzdurało?? Może poprostu ona chce byc miła, a ja to inaczej odbieram, ja się boję miłości, boję się odpowiedzialności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lsz88----> widać, ze jesteś normalnym, fajnym młodym facetem, który ma poukładane w głowie. gratuluję, bo rzadko już się tacy zdarzają. próbujesz być odpowiedzialny i to jest super. niestety rzadko kiedy pierwsza miłość trwa na wieki i to z niczyjej winy tak bywa. niemniej zyczę Ci tego mocno. trzymaj się mocno i staraj się nie pogubić. myślę, ze zaproszenie na kolację jest pomysłem okej i nie powinno nic Wam zaszkodzić. oczywiście jeśli rzeczywiście zakochacie się w sobie może być ciężko ze skupieniem na nauce, ale jestem pewna, że sobie poradzicie. nie rezygnuj z uczuć i zawrotów głowy, bo nie łatwo spotkać miłość a i życie mija szybko i nigdy nie wiesz co jutro Cię czeka. powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli ona tylko Cię lubi, niczym nie ryzykujesz. dopóki się nie dowiesz nie da Ci to spokoju. nie bój się kompromitacji. czy gdyby jakaś obojętna Ci dziewczyna wyznała miłość uważałbyś, że jest głupia? napewno nie. może roześmiałbyś się nerwowo, niekontrolowanie, w takim momencie, ale przecież nie myślał byś nic złego. wyjdź z założenia, że inni również i twoja koleżanka też nic złego nie pomyśli. nie wstydź się. wszyscy to przechodzą. musisz być odważny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jego promyczek
nic ci sie nie ubzdurało. Ona cie kocha a nie lubi. pomysl jak jej przykro jak slyszy ze ty mowisz ze ona cie tylko lubi, cche byc mila, a ty sobie ubzdurałes, ze ona cie kocha:) nic ci sie nie ubzdurało ona cie kocha:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lsz88
dzięki bardzo mi to pomogło chyba masz rację, zastanowię się nad tym co napisaliście dodaliście mi odwagi i chyba rzeczywiście przy pierwszej odpowiedniej okazji zaproszę ją gdzieś, co ma być to będzie, co do tego co napisał(ła) atak klonów to tego się obawiam, że może się to kiedyś skonczyć a wyniki matury pozostaną takie same... wiem, że biorę na siebie sporą odpowiedzialność, nie chcę byc też egoistą. Zrobię krok, jak okaże sie, że kocha to bedzie super, jak kocha to poczeka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jego promyczek
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sory za przykład,ale możesz jutro wpaść po samochód. wierzę, że nawet przy szalonej miłości można zdać świetnie maturę.los płata figle, nie wszystko możesz zaplanować. jednego dnia nie dostajesz się na studia by drugiego odkryć właściwą pasję życia, różnie bywa. liczy się tylko dzień dzisiejszy. i życie wieczne,oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rada jest prosta. Poczekaj do matury a po maturze postaraj sie z Nia umowic ale jak chlopak z dziewczyna. I nie przesadzac z tym ewentualnym rzuceniem gdzies. Zyjemy na konkretenj planecie wiec ze znalezieniem osoby nie jest taki problem. Co nie mozna dojechac, przyjechac? Malo jest takich zwiazkow. Problem jest tylko taki ze dziewczyna moze nie chciec sie jeszcze deklarowac wiec potraktuje Cie jako kolege teraz, co o niczym nie przesadza na przyszlosc chyba ze sie chajtnie zanim Ty ja poprosisz o reke ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lsz88
A co wypada zrobić, mieszkam w małym miasteczku mamy 2 pizzerie, kino sezonowe ( od czasu do czasu coś grają) i jedną droższą restaurację. Co wybrać i jak się zachować (czy mam za wszystko placić, jak się zachowywać itp.) bo chyba romantyczny spacer na pierwszy raz odpada???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jego promyczek
hmm najlepiej idzcie na kawke, pogadacie, a potem na spacer w drodze do domku;) albo do kina w potem spacer, do kina jak graja cos fajnego:) radziłabym kawke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lsz88
aha ale czy 19 lat to nie za malo żeby na kawki chodzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie:) jego pormyczek to ja:) mysle ze kawka, lody czy cos tam do kawy jak najbardziej, w koncu to ma byc wasz czas. rozmow, patrzenia, usmiechwo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lsz88
aha wnioskuję że to było głupie pytanie przepraszam poprostu kawowanie zawsze wydawało mi się takie dorosłe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isz88 - przegrałeś życie
:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isz88 - przegrałeś życie
Przeczytaj swoją historia jeszcze pare razy. żal. haha :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×