Ćwiczę cierpliwość jeżdżąc samochodem - Ty też?

kiedyś był korek, nie można było zjechać ze skrzyżowania, stanęłam za skrzyżowaniem, ale przed pasami bo za chwilę zapaliłoby się zielone dla pieszych i wyszlabym na wała, a jakiś wał nie przewidział sytuacji i pojechał tak jak ja i stanął za mną - wyszło mu na skrzyzowaniu, i trąbi

ja nie wymachuję łapkami......pokazuję język:)...niektórych to strasznie denerwuję;)

I do jakich wniosków dochodzisz, tak czy nie?

No ja języka nie pokazuję, ale chyba by mnie to strasznie rozbawiło jakbym widziała.

A wkurzają was piesi chodzący jak "święte krowy", u nas na niektórych ulicach to straszne, szczególnie przy dużuch skupiskach sklepów

tych co mi coś pokazuja lub krzyczą---a swoja drogą to fajnie wyglada jak ktos wsciekle krzyczy,a ty go nie słyszysz----to raczej wkurza niz denerwuje;)

A byliście świadkami rękoczynów, wyskakuja z auta i mało brakuje ....

"to raczej wkurza niz denerwuje"??? to chyba jedno i to samo, pleciesz androny :p

piesi ,którzy nagle wchodza na jezdnie sa szczególnie wkurzający---stoi taki i mysli,mysli...i wchodzi nagle...:o

mieszkam w Bronxie... :)

miało być----to raczej wkurza niż bawi....sorry

Osttanio mój mąż wkurzył się mówi, że powinien taki pieszy podnosic rękę jak ma zamiar przechodzić - śmieszne by to było, gdyby do tego dodać - stanąć na jednej nodze. Mialby okazje troche wyhamować

pieszych to w ogóle nie powinno byc....;) ale sa...i ja tez bywam pieszą..;)

oJ TEŻ!!!

dzięki za pogadanie, wysyłam Ci Lubisiu cos smiesznego związanego z samochodami

dzięki:) duzo jeżdże i mogę służyc obserwacjami...ostatnio walczę z kierowcami ciagników...takich bez świateł,migaczy,starszych ode mnie...pozdrawiam:) te ciagniki starsze oczywiście....kierowcy chyba tez...