1.IV.07.Rozmowy w Toku na TVN

sterylizacja? zabroniona a nie powinna byc!!!

BRAC SIE ZA OJCOW- jestem 1000 razy ZA!!! Niech sie skonczy ta ich bezkarnosc. Zrobi dziecko i sobie idzie... Tu jest pies pogrzebany!!! dostep do antykoncepcji i ewentualnie srodki wczesnoporonne- wtedy problem aborcji nie bylby taki duzy

a dlaczego "panstwo" czyli my mamy placic za to ze spalas z nieodpowiedzialnym facetem? Niech kazdy bierze odpowiedzialnosc za swoje czyny i byloby o polowe mniej problemow

Do ToNieTakieProste Naturalnie, że możeszs mieć Swoje zdanie i ja to szanuję, zdaje się jednak, że takie topiki powstają aby wymieniać opinie i przekonania. Nikt z Nas nie zna lekarstwa na życie i nie jest moim celem przekonanie Cię do swojego zdania. Osobiście uważam, że to kobiety są dyskryminowane taką decyzją ustawodawców już dziś kiedy nie jesteśmy w ciąży a nie niepoczęte nawet dzieci.

gingiwatididtis Masz absolutną rację ale niestety znam b.wiele przypadków kiedy On i Ona pracują a i tak nie wiążą końca z końcem. Albo inaczej .... znam dziewczynę, która ma 26 lat, 2 dzieci z ADHD 3 w drodze, po rozwodzie, mąż nie płaci alimentów, dzieci każą leczyć i trzymać w domu bo nie nadają się do przedszkola. Co z Nią zrobić?.. Dać zasiłek w wysokości wystarczającej na życie a może odebrać Jej dzieci do domu dziecka. Już widzę tę kolejkę do adopcji stojącą po dzieci, których nie można spóścić z oka. Znasz jakieś rozsądne wyjście?.

ToNieTakieProste Ty też masz absolutną rację, dlatego wspominam o pomocy państwa bo nie chodzi tylko o pieniądze ale i o spokój i pewność jutra samotnej matki. Ścigać dzieciorobów i niech odpowiadają za Siebie i Swoje dzieci.

przeczytalam tylko kilka postow z pierwszej strony, ale calkowicie zgadzam się z osobami ktore twierdzą ze postępowanie matki ktora wiedząc ze urodzi kalekie, a nawet zle powiedziane kalekie, bo np to ze jezdzi sie na wozku nie oznacza ze czlowiek ten pozbawiony jest szansy na normalne, samodzielne zycie, bo ma mimo wszystko sprawny umysl, sprawne rece ale ktos kto do konca zycia nawet nie usiądzie bez czyjejs pomocy, czy takie postepowanie jest wporzadku? nie mi to oceniac ja powiem tylko ze nigdy nie chcialabym byc postawiona przed takim wyborem, nigdy nie chcialabym się znalezc w takiej sytuacji, natomiast jesli znalabym prawde pewnie usunelabym ciaze jeszcez nie rodzilam, nie mam dzieci, ale zdaje sobie sprawę, ze takim dzieckiem trzeba się zajmowac do konca zycia, a nawet zrezygnowac ze swojego by moc byc stale przy nim to bardzo ciezkie i dla tego dziecka i dla matki czy uwazam ze jestem przez to egoistka? byc moze... ale ktora z wasa na zawolanie bylaby w stanie opiekowac sie calodobowo do konca zycia kims kto nie potrafi zrobic nic samodzielnie? to nie znaczy ze ja bym nie kochala, nie rozpamietywala, ale wiem tez ze po pewnym czasie matkich takich dzieci maja zal do zycia, do siebie, sa sfrustrowane piszecie ze byscie nie usunely, nie jestescie morderczyniami, ale do cholery... mordercom ktorzy zabuijali swiadomie, z premedytacja sie wybacza a matce ktora nie chce zniszczyc zycia obu juz nie? aborcja(nawet zdrowego dziecka) to tak intymna i indywidualna sprawa kazdej kobiety ze nie nam o tym dyskutowac, to ich decyzja, ich zycie... nazywacie kogos morderczyniami, idiotkami, dziwkami tylko dlatego ze rozwazają taka opcje a za chwile bluzgacie kogos z jeszcze innego powodu, bo to wlosy nie takie, bo to wypowiedz nie taka...:O ech, nie zycze ani sobie ani wam stac przed takim wyborem, ale jestem pewna ze kazda z tych co pisze ze by urodzila zaczelaby sie mocno zastanawiac czy potrafi, czy podola...taka jest prawda, nie stoicie przed takim wyborem nie wiecie... i lepiej nigdy w zyciu sie nie dowiedziec

cytuje czyjes zdanie: \"dostep do antykoncepcji i ewentualnie srodki wczesnoporonne- wtedy problem aborcji nie bylby taki duzy\" srodki wczesnoporonne to rowniez jakis rodzaj aborcji, choc jak dla mnie bardziej humanitarny i jesli mialabym takie prawo to glosowalabym za legalizacją takich srodkow

czy zdajecie sobie sprawę że kaleką możecie zostać w każdej chwili waszego życia,możecie stracić ręce i nogi.idżcie do swoich matek i zapytajcie co by wówczas zrobiły,czy chciałybyście usłyszeć "no moja kochana to ja cię teraz uśpię bo nie będę sie tobą zajmowała do końca życia"??? Chyba nie?

Do słuchajcie gwiazdy Czy Ty wiesz co piszesz i co do czego porównujesz?? NIe wkąłdaj do jednego worka kalectwa nabytego w łonie matkia kalectwa nabytego po urodzeniu.

Moim zdaniem ta kobieta nie jest żadną bohaterką, ona jest po prostu kobietą, która pragnęła dziecka. Miała prawo usunąć albo urodzić, wybrała urodzić. Nie można jej za to potępiać, bo to jej sprawa. Poza tym sama wyraźnie zaznaczyła, że gdyby teraz zaszła w ciążę i okazało się, że dziecko jest chore, to usunęłaby ciążę. ratowniczka przyszła---> A ja nie potrafiłabym świadomie oddać dziecka do zakładu, bo przecież chore, porzucone dziecko trafia do zakładu, z którego nikt go nie adoptuje. Takie dziecko do końca życia będzie wegetować, żyć z podatków, gapić się w ścianę i przeklinać matkę, że go urodziła i oddała.