Planuje swoj slub

mylisz sie - jestem po studiach i pracuje w zawodzie. a teraz widac ze zazdroscisz ty bo 30 lat to rzeczywiscie juz pozno by wychodzic za maz.

tak, tak-skoro to poprawia ci humor...od 10 lat w każdy co drugi weekend jeżdze z meżem na nartach na lodowcu w Alpach-jeden taki wypad kosztuje więcej niz tydzień na brudnej i zaludnionej Mallorce. Całe życie podróżujemy i gdybyś nie była podpuchą to czekałabyś na dobre rady kogoś doświadczonego i jeszcze byś za nie podziękowała. Ale skoro szczytem marzeń jest mieszkanie w apartamentowcu....ja się takim ochłapem nigdy bym nie cieszyła...

buahhahahhahahhahaha :O:O:O Majorka, hahahhahah, przeciez tam jest syf, każdy biedak tam wali, pełno rusków:O

, a mam już 32 lata. Rozumiem, że według niektórych, zwłaszcza małoletnich mężatek jestem już próchnem za starym na cokolwiek. :-0 Gratuluję mentalności.

A, zapomniałam - autorce gratuluję i życzę szczęścia. :-)

Nigdy nie mialam narzeczonego, to lepiej zachowaj postawe zyciowej sieroty, beda Ci \'spolczuc\' udzielac dobrych rad i podbudowywac swoje ego ze innym w zyciu jest jeszcze gorzej niz im. A mezatki za kilka lat i tak beda same, bo mezusiowie odejda do kochanek

albo mezatki odejda do kochankow:))

30letnia kobieta jadzienko to prochno, sama tak powiedzialas, wiec maz to prochno zostawi. Ile jeszcze zostalo, co? :P

ty stara dupa jestes a masz sie czym chwalić:D:D:D

Ona do tego jest dziewicą ma doktorat, a święta spędza w Meksyku, no i Koronę Alp zdobyła ... w którymś tpokiu wygadała się , że tego faceta zna od 4 lat...z netu.... to wyjaśnia tą "czystą miłość"- :)

A on się w realu oświadczył czy w wirtualu?