Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zuziawietrzniak

Przez dwa dni schudłam 2 Kg

Polecane posty

no i zamiast tych fitnessow, zjedz jogurt z otrębami, jabłko...szybciej Ci to jelita przeczysci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) kochana jestes, po samym rozstaniu staralam sie odzywalaam, ale on widocznei byl inegotowy na taka prawdziwa milosc... trudno :) cos o mnie: kocham heY i r.przemyk:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to juz wiem dlaczego nie jesz Zuzia \"nie bede jadła...kocham Cie nie bede piła...kocham Cie\" skoro lubisz Hey, to wiesz o co biega... ;) Zuzia, postaw sie w jego sytuacji, sama mowisz, ze traktowałas go nieraz jak szmate, ze musiał duzo zniesc, a mimo wszystko był z Toba tyle czasu, ratował Ci zycie... widzisz, kazdy człowiek ma jakies granice wytrzymałosci, jego ego tez malało jak widział, ze jego starania nic nie daja, nie pomaga Ci, nie jest doceniany.... moze po prostu tez przestraszył sie, ze w koncu sie zabijesz, ze straci Cie w taki podły sposob, wiec uciął kontakt....szczerze powiedziawszy, ja go rozumiem moim zdaniem powinnas wziac sie w garsc skoro go kochasz, musisz wyjsc z choroby dla niego własnie, zeby wreszcie mogł czuc sie bezpieczny w zwiazku z Toba, facet mimo powszechnej opinii tez potrzebuje wsparcia i pomocy, a kogo ma o nia prosic, jak nie ukochana kobiete? jemu najwyrazniej nie zalezało na tym zebys schudła, bo mu sie podobałas, ale na tym zebys była szczesliwa, radosna i wreszcie usmiechnieta, jesli uwazasz ze on jest tego wart to rzuc w pizdu to odchudzanie i zajmij sie psychika...jak nie dla siebie, nie dla mamy, to po to by go odzyskac taka moja rada :) trzymaj sie kochana :) i sporobuj sobie przemyslec rady aniseed i moje, a tylko je poczytac.... my to piszemy z dobrych chęci, zeby Ci jakos pomoc, a nie po to zebys sie nie nudziła i miała co czytac pozdrawiam 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gabela bylabys swietnym detektywem, cyzebys minela sie z powołaniem?:P a tak serio to układanie puzli tez musi ci świetnie wychodzic a tak powaznie, to moj pomysl z odchudzaniem nie wzial sie z piosenki \"ja sowa\", chociaz przyznam, że bardzo ja lubie... odchudfzac zaczelam sie dokladnie 10 kwietnie, czyli zaraz po switach wielkiej nocy... pomysl, zeby zaczac glodowke (bo nigdy nie myslalam o zadnej innej formie odchudzania, zadna diata nie wchodzila w gre)zrodzil sie w mojej glowie juz bardzo dawno, ale tak na powaznie zaczelam brac to po rozstaniu z picZem. Przyznam sie, ze jak zaczynalam glodowke (nie bylam zorientowana jak to jest, ile czlowiek przezyje bez jedzenia, jak sie odchudzac, czy cwiczyc czy nie...kompletnie bylam ciemna, bo przed choroba wazylam 60kg i bylo mi z tym dobrze), no wiec wtedy jak zaczelam glodowke pomyslalam sobie, tj. mialam przemyslane, ze to bedzie moja smierc na raty... pomyslalam sobie, ze \"umre z chudosci\"... potem jednak sprawy sie skomplikowaly bylam u mojej psycholog, psychiatry i w zwiazku,z e klamac super nie potrafie to powiedzialam w prost,z e taki mam plan, zaglodzic sie... w miedzy czasie doczytalam, ze zanim zdaze schudnac to zdechnee... teraz wiem juz troche wiecej, nadal w glowie gdzies krazy mysl,z e kiedys zaglodze sie i bede miala spokoj, a nieraz mysle, tj. odkad sie odchudzam zaczynam myslec zupelnie rownolegle do tych pomyslow samobojczych o koniecznosci schudniecia... nie wychodzilam z domu, chyba ze musialam, ale teraz to dodatkowo mam poczucie,ze mi wstyd wyjsc, nienawidze swojego ciala... autentycznie mam podejscie do swojego ciala jak chora na anoreksje... nie wiem co powiedziec, obecny plan to raczej chce najpier schudnac do wagi, ktora mnie zadowoli, a z tygodnia na tydzien ta wymozona waga idzie w dol... na poczatku myslalam, ze kiedys mialam 60, wroce do niej i bedzie cool, potem bylo 50, 40,45... a teraz mnie 30 kreci...a potem jak bede chuda to sie zaglodze i tyle... wiem, to glupie, ale tak msyel nie mialam zamiaru pisac ale tak wyszlo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martuska -
wiesz co jak to czytam to powiem ci jedno " faceci to h....je i nei ma co byc cale zycie ,meczennica!! widocznie czeka na ciebie ktos inny. bo ogoleni facetr jak kocha to zrobi wszystko wiec nie ma co....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martuska -
a zuzia dalej mi nie odpowiedzialas czu widac po tobie mocno ze schudlas ??? mi kiszki marsza graja i zaraz zjem ten komputer ... hmmm lipa straszna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak widac, ze schudlam, co prawca rzeczy mi nie spadaja jeszce, ale mojaj mama to pewnego dnia mnie nawet nie poznala z daleka, mowi,z e po twarzy na maxa schudlam, ale dziewcze drogie nie stosuj glodowki, jedz racjonalnie a jelsi chodzi o facetow, mzoe sa zli, aale moj..tj. kiedys moj Piotrek to ideal, ja po porstu bylam zla dla niego tj. to nie tak, ze stale bylam podla, bylam podla jak nie wyrabialam z deprecha, ale bylismy neirozlaczni, moj najlepszy przyjaciel, powiernik... no coz... po porstu przestal kochac, widocznie to moje zniechecanie jakos na niego wplynelo i stwierdzul, ze nie ma tego czegos co go stale motywowalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martuska -
kurde wlasnie nie wytrzymalam wciagnelam kapusty kiszonej caly talez masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martuska -
zuzia a ile ty juz w sumie sie odchudzasz i ile osttecznie schudlas bo to moze mnei zmotywuje heheh buzikai odpisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od 10do17 kwietnia schudlam 7 kg, a od 17kwietnia do teraz tylko 3, bo co chwile mam jakis zastoj a kapusta kiszona to sladowe ilosci kcal wiec nie zgrzeszylas az tak bardzo nie wiem mzoe z 15 kcal na 100g

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
martuska:) jesli nie przygototwywalas sie uprzednio do glodowki, to jej po prostu nie rob, bo nie dasz rady....glodowka to nie takie hopsiup :) jedz mnie, ruszaj sie duzo i schudniesz, a na glodowce bez przygotowania albo sie zameczysz, albo po zrzuceniu kilku kg, rzucisz sie na zarcie jak wyglodniala bestia i przytyjesz drugie tyle. zuzia:) mnie sie wydaje, ze on po prostuodszedl, bo juz mial dosc...na pewno w jakis sposob probowalam Ci pomoc, a Ty to odrzucalas...widac to po tym forum, ze Ty po porstu masz ZA NIC czyjes rady....a tak sie nie da...ktos Ci chce pomóc, wyciąga rękę, bo widzisz, jak się meczysz, a Ty do niego SPADAJ!... masz problemi WALCZ z nim!!!!! wiesz co? jak schudniesz do tych 40 kg to bedziesz wygladala jeszcze bardziej OBLESNIE niz jakbys wazyła 90 kg! zamiast tej ciągłej meczarni, myslenia o odchudzaniu zacznij w koncu MYSLEC o tym jak się wyleczyć, jak wreszcie stanąc na nogi, a nie robic sobie na zlosc i wmawiac sobie ze sie zaglodzi na smierc! podobałas się temuc chłopakowi taka jaka byłas :) kochał Cie nie za kg tylko za osobowosc. nie karaj sie, za to, ze on Cie zostawil...moze tak musiało byc??? moze spotkasz kogos bardziej wartosciowego? a moze sie jeszcze wszystko ulozy i będziecie znowu razem??? nigdy nie mów nigdy, bo nie wiesz co sie moze stac za kilka minut! WIEC BIERZ SIE DO ROBOTY!!! chyba chcesz byc kiedys szczesliwa, prawda?? zaczac sie usmiechac, spotykac z ludzmi...???? NIE UZALAJ sie nad soba i zaprzestan tego ratalnego unicestwiania sie!!! wygląd to nie wszystko!!!! jak dojdziesz do 40 kg i bedziesz wygladala jak smierc, wcale nie poczujesz się bardziej wartościową osoba... zacznij chodzic czesciej na terapie....spotkaj sie z tym Piotrkiem. zacznij w koncu DBAC o SEBIE! wszystko się uda tylko MUSISZ tego CHCIEC, CHCIEC i WIERZYC w to, ze się uda:) dlaczego tak odrzucasz czyjąś pomoc???? dlaczego tak Ci nie zalezy na byciu szczesliwa?? dlaczego sie tak męczysz????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochana po pierowsze nie mowie spadaj, ja po porstu inaczej czuje i nie potrafie sie przeciwstawic temu jak mysle... jeslie chodzi o to zbey brac sie za siebie, wybacz, ale od 2 lat powtarzaja mi to wszyscy dookolo oprocz oczywiscie psychologa i psychiatry, ktorzy sie na tym znaja i wiedza, ze to mnie wnerwia... wiedza, ze to mnie wneria i sie temu nie dziwia... ja biore sie za siebie wstawajac z lozka, myjac, ubierajac, ogladajac tv... ja naprawde neie mam na nic ochoty a jednak probuje nawet zdac mature terapia tu nic nie zmieni, ja po porstu nie wyobrazam sobie normalnego zycia podczas gdy znam tyle cierpiacych ludzi na swiecie a jezeli chodzi o piotra prosze nie gdybajcie bo to mnie wnerwia, on mnie nie kocha, przestal i ja to czuje jak z nim na gg gadac, nie spotkam sie z nim bo on mnie nie kocha a ja nie mam zamiaru ryczec przed facetem pozdrawiam i jescze raz mowie nie mam w duie rad, dziekuje, ale ja po portu inaczej czuje i nie moge robic czegos co zaprzecza mojemu sumieniu przyznam si jescze, ze nie spotykam sie znikim, m.in. dlatego,z e radza mi w sprawie deprechy jak wy, walczyc, nie przejmowac sie, a to jest choroba, a nie koncert zyczen... jesli ktos tego nie przezyl nie zrozumie nigdy przepraszam za ostre slowa, ale to nie jest takie rozowe jak sie wydaje;((((((((((((((((((((( pozdrawiam kochane powierniczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zdaje sobie sprawe z tego, ze takie gledzenie moze denerwowac[ moze przynies skutek odwrotny do zamierzonego]...ale ludzie sie martwia o Ciebie... ale chociaz nie dodawaj sobie dodatkowych cierpien...cierpienie zrowno jak szczescie i milosc sa powszechne i tutaj nie ma co sie nad tym dluugo zastanawiac, tak po prosu urzadzony jest swiat, ze jednym jest lepiej, a drugim troche gorzej... a Twoje cierpienie wcale nie uleczy innych... ja mowiac walcz, nie mialam na mysli jakich szybkich radykalnych krokow, tylko takie male kroczki...zdajesz mature...moze odkryj jakąś swoją pasje, znasz swoje mozliwosci, wiesz na co Cie stac, tylko po prostu nie wmawiaj sobie dodatkowo, czegos co nie jest prawda i nie nabijaj glowy zbednymi myslami... jak masz jakis problem i chcesz sie wyzalic, to po prostu pisz, daj ulzyc emocjom....nie kumuluj tego w sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje... a na studia w tym roku raczej sie nie dostane, bo wybieram sie na architekture na politechnike, ale moje marzenie to wzornictwo przemyslowe lub architekrura wnetrz na asp. no i tu jest moj problem, winie siebie za krzywdy swiata, i chce cierpiec za innych chociaz nie jestem mesjaszem... dlatego to jest po niekad choroba psychiczna, choroba duszy... afektywne zaburzenia dwubiegunowe dzieki za wszystko pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martuska -
hahah wpierdzielilam jeszcze rybe tragedia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to Ty artystka jestes....fajne masz zamilowania. ja za grosz talentu plastycznego nie mam:( muzycznego tez nie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak bylam zdrowa gralam na skrzypcach i pianienie, jak zachorowła postanowiłam sobie,z e to mi za wielka frajde sprawialo i przestalam i od 2 lat nie gram chociaz bardzo tesknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no widzisz, prawdziwa artystka jestes. a nie myliłam sie. ludzie wybitnie uzdolnieni miewaja problemy psychiczne.... dlaczego nie chcesz wrocic do grania? ja to zawsze chcialam grac na skrzypcach, och jak mi sie to strasznie podobalo....ale tak to jest jak na prowincji sie mieszka i nie ma dostepu do odpowiedniej szkoly:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja meiskzam w malym miescie, ale jdna muzyczna tu byla i chodzilam... a artystka zawsze chcialam byc, ale narazie zbieram plony od tej nieoficjalnej strony bycia czlowiekiem wrazliwym... pozdrawiam, jutro pisze niemiecki podstawowy wiec 3majcie kciuki a grac bardzo chce ale nie pozwoalam sobie bo to przejaw "masochizmu", zbye sie umeczyc, uidrreczyc, podlamac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u mnie nie było:( a buuu a teraz to za stara krowa na nauke jestem:( a tam, siadaj do pianinka i graj :) ja bym chetnie posłuchała:) przez taką grę możesz komuś sprawić radośc, uszczęśliwić go...tak jak chcesz:) 3mam kciuki. pozdro.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
juz jestem po maturze z niemieckiego, bylo... w suemie sama nie wiem, jak beda za ozme godzine arkusze w inetrnecie to sprawdze:) dzis zjadlam jogurt truskawkowy z jogobelli light z 2 lyzkami mussli i 2 llulkami:P winogrona do tego:) pozdarwiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja za nic w swiecie nie przełknę takiego sklepowego jogurtu owocowego...zasłodkie są dla mnie:) wole zmixowac, kefir, maślankę albo jogurt naturalny z jakimś owocem:) ja teraz zajadam \"zupkę\" brokułową :D pyycha:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I hate myslef and I want to di
Zuźka, dziewczyno, opanuj się. Ty chyba k***wa mać tragedii nie przeżyłaś. Zastanów się... Człowiek w depresji, głodzący się, nie miałby siły siedzieć z dupą przy komputerze i użalać się nad sobą. Co tu mówić o maturze? Zjedz dziewczyno pożądną jajecznicę, idź spać, wstań, zjedz smaczne śniadanko i od razu będzie lepiej. Życie jest za krótkie na pierdzielenie o swoim cięzkim losie. Z jednym się muszę zgodzić. Genialni "Artyści" mieli faktycznie mieli problemy. Taki Wojaczek na przykład. W piątek Jego rocznica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia a Ty w ogóle z domu wychodzisz tak normalnie? Bo widzę cały dzień tutaj jesteś :) U mnie dieta idzie, chudnę, tylko wymiotuję niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wychodze na mature i do sklepu z mama czasem, albo jak ide do kosciola nieraz... ostatnio mam kryzys i nie moge sie uczyc wiec siedze przy kompie, a ciebie dawno tu nie bylo clawka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
clawka zyje... :D myslałam ze przywaliły Cie ksiazki do sesji ja tez chudne... :) musze sie pochwalic tym wyczynem, a co najlepsze, jadam okolo 700 kcal, cwicze i nie mam napadow, wiec nie rzygam :D zycie czasem potrafi zaskakiwac niestety nie wszystko jest piekne... nie chce mi sie uczyc.....straaaaaasznie a mam 3 kolosy i pierwszy egzamin 18 maja.... z super swietnego przedmiotu jakim jest zarzadzanie jakoscia... :|:|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×