Wlasnie przegladam materialy naukowe z poradni malzenskiej. Nie wierze.

no nie moge, "Jesli zblizenie trwa np. ok. dwoch godzn malzenstwo nie odczuwa na ogol potrzeby zblizenia nawet ponad 10 dni." :O:O:O:O żenada

\"W czasie stosunku , po przyjeciu opisanej pozycji, malzonkowie pownni odpoczywac w zupelnym bezruchu\" Bez komentarza. Z takiego seksu dzieci nie będzie

Najlepsze ze \"tego uczy doswiadczenie\"...bo napewno nie Bog :\\

Przez takie działania KK sam się załatwi w tym cudownie katolickim kraju. Powodzenia:)

I zasada : przygotowanie - przygotowaniem moga byc nie tylko pieszczoty ale i sama bliskosc fizyczna(...)co wiecej jesli taka bliskosc trwa odpowiednio dlugo (30-45 min)moze spelniac te sama psychologiczna role co stosunek Mi się podoba;-)uwielbiam się przytulać:)

Dokladnie uwazam tak samo-kosciol sam na siebie bat kreci.

Ksiądz na religii opowiadał jeszcze większe bzdury: Tolerujesz zasady kościoła, jesteś katolikiem wierzącym w Boga- możesz wziąć ślub kościelny. Nie chcesz mieć dzieci, tolerujesz in vitro, masz zamiar brać tabletki anty- nie bierz ślubu, bo jeśli go weźmiesz i złamiesz przykazania kościoła, to ślub będzie nieważny. Nie ja to wymyśliłam, ale kościół, księża, ksiądz, który nas uczył. Wierzę w Boga, ale ślubu kościelnego nie wezmę, bo po co, mam potem wysłuchiwać, że mój ślub jest nieważny, bo mam na ramieniu plasterek antykoncepcyjny.

Moja koleżanka współżyła przed ślubem, powiedziała o tym na spowiedzi i przyznała, że ma zamiar dalej współżyć, ksiądz nie chciał jej dać rozgrzeszenia. Potem powiedziała, że do dnia ślubu będzie mieszkać i współżyć z narzeczonym- rozgrzeszenia oczywiście nie dostała. Ślubu wziąć nie mogła, bo musiałaby skłamać przed księdzem, a skłamać przed księdzem, to tak, jak skłamać przed Bogiem. Oczywiście wszyscy kłamią, ale ona chciała być w porządku i wzięli z X tylko ślub cywilny.

Wierz mi ze sklamac przed ksiedzem to nie to samo co przed Bogiem.

Ale to nie klamanie przed ksiedzem tylko przed Bogiem na spowiedzi.

Boga sie nie da oklamac.

jak mogą w ogóle istnieć ZASADY prwidłowego?! współżycia?????????????? kurwa, może jeszcze w szkole powinni nas tego uczyć, pod okiem nauczyciela, bo skąd można mieć pewność, że postępuje się prawidłowo???????????:O:O:O:O:O:O:O:O

Jak widac moga :)

jakby mnie stary meczyl 2 godziny to bym chyba wolala zjechac z palca...... a ksiadz to dupa...ja jestem w kraju gdzie nie ma spowiedzi przed ksiedzem...tu spowiadasz sie indywidualnie podczas eucharystii ..przed Bogiem... ksiadz se m oze naskoczyc i obtoczyc ....hhehehehe

Ksiądz na religii tłumaczył nam, że kapłan jest TYLKO pośrednikiem pomiędzy Bogiem, a spowiadającym. Skoro kłamiemy przed księdzem, to tak jakbyśmy kłamali przed Bogiem. Ludzie tłumaczą to sobie na różne sposoby: spowiadam się przed Bogiem, ksiądz mnie nie obchodzi; kłamię przed księdzem, a potem w domu przed świętym obrazkiem mówię prawdę Bogu. Albo ktoś jest w zgodzie ze sobą, albo kłamie. Jeśli chodzi o sposoby, jak z tego wybrnąć, to jest kilka opcji: - Mówisz księdzu, że mieszkałaś przed ślubem z narzeczonym i uprawiałaś z nim seks, ale obiecujesz poprawę. Na kilka m-cy przed ślubem wstrzymujecie się ze współżyciem i mieszkacie osobno- ksiądz da rozgrzeszenie. -Mówisz na spowiedzi całą prawdę i nie obiecujesz poprawy, bo nie jesteś w stanie tego zrobić, ale ksiądz jest życiowy i taki dzisiejszy i daje ci rozgrzeszenie. -Masz pecha, trafiasz na proboszcza i on nie daje ci rozgrzeszenia, bo ty nie obiecujesz poprawy. Bierzesz ślub z grzechem, bez rozgrzeszenia, nie bierzesz ślubu- wybór należy do ciebie.

na odległość \"smierdzi\" tu fundamentalistami spod znaku LPR:o i o.Dyrektora :o:o Koniecznie w zupełnych ciemnosciach a nad łózkiem portrety rzeczonych Ojców NARODU ...