Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tęskniąca

Na jak długi okres czasu musiał wyjechac Wasz partner?

Polecane posty

Gość tęskniąca

Moj mąż musiał wyjechać służbowo. Nasza rozłąka trwa już dwa miesiące przed nami jeszcze prawie trzy miesiące. Jest bardzo cięzko. Czy są tu dziewczyny, a może faceci, którzy są w podobnej sytuacji?Jak znosiliście, bądź znosicie te rozłąki? Jak często i w jaki sposób kontaktowaliście się? Czy po powrocie wszystko było tak samo jak przed wyjazdem? Czy Wasze związki na tym ucierpiały? A może wręcz przeciwnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj pracuje w delegacjach, tzn.nie wyjezdza na jakies dlugie okresy,ale od poniedzialku do sobotu jest w delegacji, przyjezdza w sobote wieczorem,a wyjezdza wponiedzialek rano. Tez ciezko jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 4 miesiące
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tęskniąca
do na 4 lata: Widywaliście się czasami w ciągu tych 4 lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliaanaa
moj facet tez wyjezdza na delegacje!!! to jest okropne!!!a co najgorsze zaczyna mnie to wkurzac, chcialabym zyc w normalnym zwiazku, przyjezdza w sobote i w poniedzialek rano jedzie, i cala sobota i niedziela jest podporzadkowana po niego, nic innego nie moge zaplanowac,a ja studiuje na 4 roku, w weekendy chce popracowac!!!nie wiem jak to wsystko pogodzic!!!w tygodniu sie nudze a w weekend jestem wykonczona chcac wszystko pogodzic!!! nie mozemy nigdzie na weekend wyskoczyc!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onauk
z moim narzeczonym nie widzialam sie juz 2 mce...i jeszcze nie wiadomo ile przed nami...ja jeszcze sie trzymam, ale on bardziej to przezywa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tęskniąca
Madziares1 to też niełatwa sytuacja. Na Twoim miejscu chyba zaczęłabym nalegać żeby zmienił pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naamah
a ja bede musiala wyjechac na 3 miesiace i juz jest mi smutno z tego powodu...no i przez te 3 miesiace kontak bedzie raczej znikomy bo ja w Norwegii a mój facet w Polsce...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość njadpnvdeavfdavafdv
Mój juz wyjeżdza rok i zostało mu jeszcze 3 lata.Czasami jest ciężko,ale dajemy radę.Widzimy się mniej wwiecej co 3 miesiące.Czas szybciutko leci i to mnie jakos trzyma.A poza tym mam do niego zaufanie i go kocham i to jest najważniejsze.Jutro juz wyjeżdza i zajedzie dopiero we wrześniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
droga autorko ja tez doswiadczylam tesknoty:), moje kochanie dwa lata temu wybylo do Anglii na ponad 4 miesiace, oczywiscie byly lzy i rozpacz, ale czlowiek nawet nie wie ile ma w sobie sily:)wszystko da sie wytrzymac pod warunkiem ze sie kocha:)przeciez sa telefony gg skype, taka rozlaka albo wzmocni zwiazek albo zniszczy...u mnie zdecydowanie relacje sie poglebily strasznie tesknilismy za soba, dni wbrew pozorom szybko plyna a kazdy kolejny zbliza do spotkania wiec spokojna glowa dasz rade i zycze ci aby ta teksnota wzmocnila ciebie i twojego ukochanego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tęskniąca
Onauk nam też jest bardzo ciężko. Staramy sie do siebie dzwonić tak często jak tylko sie da. W naszym przypadku to po lilka telefonów dziennie. Oprócz tego piszemy do siebie listy, smsy i maile. Czasami wysyłamy sobie rownież małe paczuszki. Dzieki temu jest nam dużo łatwiej. Ja przynajmniej wiem na jak długo wyjechał mój mężczyna. Mogę sobie skreślać dni w kalendarzu, a właściwie tygodnie. Jak policzyłam na początku ilość dni to się przeraziłam i przerzuciłam się na tygodnie:-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tęskniąca
Naamah, ale przecież możecie kontaktować się telefonicznie, przez neta, albo w inny sposób. Myśle, że najważniejsza podczas tych rozłąk jest możliwość jak najczęstszego kontaktu. Dzięki temu ciągle podtzymuje się związek. Tak więc głowa do góry. Na pewno coś wymyślicie. Kuleczkaaa dzięki za słowa otuchy. To nie jest nasza pierwsza rozłąka. Mamy już w tej kwestii doświadczenie:-). Ale zawsze miło wiedzieć, że jest wiecej osób w takiej sytuacji jak ja:-). W grupie zawsze raźniej. Kto wie może komuś ten topik pomoże przetwać te trudne chwile. Najważniejsze jest to by czekac, BO WARTO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teskniaca nie ma sprawy:)polecam sie na przyszlosc, odczulam na wlasnej skorze co znaczy bol lzy i odliczanie kazdego dnia do powrotu ukochanego:)bywalo ciezko ale taka rozlaka wzbrew pozorom duze daje zwiazkowi jest proba milosci taki survival drobny:)dasz rade;)trzymam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naamah
Tęskoniąca no wiem wiem, ale jakoś ciężko mi na samą myśl, że się do niego nie będę mogła nawet przytulić kiedy będzie mi źle, nawet teraz nie mogę prawie nigdy zasnąć bez niego przy boku:(...a wiem, że nawet gdy nie byłam jeszcze w związku to te 3-miesięczne wyjazdy i praca w obycm kraju nie były dla mnie najlżejsze do zniesienia (zawsze tęskniłam za rodziną, przyjaciółmi, Polską itd.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yeskniaca- to sie fajnie mowi,zeby zmienil prace, na poczatku pracowal na miesjcu i dali mu 1500 bez umowy( czyt. na carno) , robic po 12 godzin,a w soboty 10. Rachunki wcale sie nie zmniejszalo i wcale ichnie ubywa. Niestety,ale cos za cos. Tutaj na dzien dobry dopstal umowe i 1000 wiecej. To jest Polska i tutaj sie wegetuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tęskniąca
To nie myśl o tym, że może być źle. Grunt to dobre nastawienie. A pomyśl sobie również, że musisz wytrzymać również dla niego. Jemu na pewno bedzie przykro jeśli Ty bedziesz się smuciła. Ja np. nigdy nie jestem smutna kiedy rozmawiamy przez telefon. Tak samo mój mąż. Zawsze siebie pocieszamy i mówimy, że już coraz mnie czasu do naszego spotkania zostało. Tak samo jest wieczorami. Z jednej strony jest smutno, że nie możemy razem zasypiać i budzić sie, ale z drugiej wiemy,że dzień sie kończy a rano znów bedziemy bliżej siebie:-). Badź dzielna. Nie martw się na zapas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tęskniąca
Madziares1 wiem, że nie jest łatwo, ale zawsze można próbować. Nigdy nie wiadomo co przyniesie los. Mam znajomego, który miał w sumie fajną pracę, ale ciągle wysyłal CV do różnych firm. I niespodziewanie zmienił pracę na jeszcze lepszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na 4 lata
na święt na początku potem już nie bo zerwaliśmy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tęskniąca
Szkoda, że topik się nie rozwija:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×