Kobiety po 30stce bez dzieci

Zauwazylem, ze kobiety po 30 a jeszcze bardziej po 35, jak nie maja dzieci z wlasnego wyboru, i mimo, że im samym się wydaje, że są romantyczne albo wrażliwe, to czesto sa dziwnie zgorzkniale, a przy tym zapatrzone w siebie i za bardzo skupiaja sie na swoim wygladzie... Jak spotykam sie z kobietami w takim wieku, to od razu widzę, która ma dziecko, a która nie - a poznaję to po takim "ciepełku" w oczach. Kobieta, która jest matką z własnego wyboru zwykle jest bardziej sympatyczna, wyluzowana, częściej ma jaja. Opiekuńczość to nie jest coś, czego potrzebuję od kobiety, bo sam chciałbym ją chronić i dbać o nią, ale miło wiedzieć, że taka cecha u niej jest i że nie myśli tylko o karierze i o sobie. Niby słyszy się o matkach-polkach - niezadbanych i nieatrakcyjnych, ale jak się wyjdzie na spacer (mieszkam we Wroclawiu) to widzę śliczne mamusie jak usmiechaja sie do swoich pociech i starzejace sie karierowiczki zastanawiajace sie na co wydac kolejne tysiace, zeby sobie poprawic humor. Ktoś ma podobne przemyslenia?

A nie przyszło ci do głowy, że wiele kobiet po trzydziestce, które nie mają dzieci, nie ma rwnież męża (partnera) i to nie z wlasnego wyboru, ale dlatego że tak potoczyło się ich zycie? Sa zgorzkniałe, bo są samotne, a ich czas już minął i szanse na związek dążą do zera?

popieram, w końcu tak jesteśmy skonstruowani, na rozród. Kobieta ,która jest matką się spełnia i to dodaje jej uroku i promienności. Oczywiście mowa o macierzyństwie z wyboru. Są też takie co maja dzieci za karę. To samo można powiedzieć o ojcach. Znam starego kawalera, który w wieku 37 lat został ojcem. Świata poza dzieckiem nie widzi. W pracy mówią, że kierownik złagodniał i zrobił się bardziej wyrozumiały i ludzki. Częściej sie uśmiecha:D

Kobiety po 30, bez dzieci powinny czytać takie posty;)