Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ************1981

chce mi sie ryczec!

Polecane posty

Gość wlasnie dlatego
wolalam zamiast wesela,poleciec do tajlandii i nie bylo zadnych niesnaskow mysle abys zaprosila wszystkich,bo potem bedziesz miala wyzygane kasa rzecz nabyta,na szczescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem takiego zdanie,ze jezeli rodzice zadeklaruja sie zasponsorowac wesele swojego dziecka, a przeciez robia to z wlasnej woli, nikt im tego nie nakazuje, to nawet wtedy nie maja sie prawa wtracac do calej organizacji, owszem moga doradzic,ale nie moga zadecydowac jak to bedzie wygladalo, kogo sie zaprosi to jest wasze wesele, wasz slub i to wy macie o wszystkim decydowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myślę, że mogą podrzucać propozycje, tak samo co do gości. Ja np chcę żeby moi rodzice się dobrze bawili dlatego zapraszamy też ich przyjaciół (oni nalegali i bardzo chcieli a my się zgodziliśmy). Ale u mnie jest obustronna zgoda. tutaj jej nie ma. Tak więc przyszłej teściowej powiedzieć prosto z mostu o co chodzi. A nie ja się nie wtrącam. A wtrąć się i powiedz co myślisz na ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ************1981
tak zrobie ale na pewno sie obrazi to wiem na pewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ************1981
niedlugo 9 czerwca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ************1981
nie lubie nieporozumien mogla od razu mowic ze bedzie chciala wiecej a nie teraz po swojemu robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eeeee teściowe tak mają. Trzeba olać. Jak się obrazi to trudno. Będzie znaczyło, że ma problem ze sobą, skoro nie potrafi rozwiązywać konfliktów jako dorosła osoba. A jak się nie obrazi to dobrze. W zgodzie z nią żyć nie musisz. A skoro teraz wyskakuje z tym, że chce więcej gości niech sobie zrobi imprezę po waszym weselu, żeby się spotkać ze swoimi znajomymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ************1981
hehe tak jej powiem i niech robi w lokalu jak jej sie podoba bo ten co my wybralismy to oczywiscie sie jej nie podoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co ona ma do tego. To, że jej się nie podoba, to nie twój problem a jej. Nie musi patrzeć. I sama tam wesela robić nie będziel. Bleeee nie lubie takich ludzi, tort zaproszenia, obrączki suknia też się pewnie nie podoba? I wszystko zrobiłaby inaczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ************1981
na szczescie sukni nie widziala ani obraczek a tort moja mama "zalatwia" co do zaproszen to padlo stwierdzenie-moga byc- ale co tam juz mi troche zlosc przeszla teraz to niech moj mezczyzna sie martwi jak to zalatwic z nia jak przyjedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kodec
1981 a co cie tam, niech sie obraza czy ona sie boi ze ty sie obrazisz czy mysli o tym, ze psuje ci jedyny w zyciu mily okres oczekiwania na slub? nie wiem, co ci doradzic bo z jednej strony jak orzumiem chodzi o okolo 15 gosci to pewnie jakis 1000-2000 zl, dlaczego twoja mama ma za to placic? a z drugiej jak wejdziecie w ostry konflikt to sama sobie utrujesz ten mily czas co za ludzie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ************1981
jakies 4000 by poszly dodatkowo ale za to moja mama moze cos innego kupic nam ..umowa umową... nie chce sie z nia klocic bo w kocnu bedzie nas odwiedziala dalej tzn syna ...mam nadzieje ze on cos zalatwi z nia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kodec
aly problem w tym, ze ona nie widzi ze psuje wam mily czas w imie czego? jakichs paru osob. pewnie sama jest malo asertywna, pochwalila sie komus i teraz nie wie jak sie z tego wykrecic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ************1981
dokladnie tak zrobila rozgadala gdzie mogla malo.. powiedziala od razu ze sa zaproszeni...chore to wspolczuje mojemu jak to bedzie z nia zalatwial:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1981 --> Tobie jest głupio, że wejdziesz w konflikt z teściową? To jej powinno być wstyd, że się szarogęsi za cudze pieniądze... Pogadaj z nią spokojnie rzeczowo. Jeśli teraz dasz sobie wejść na głowię, to co dopiero po ślubie... Może zaproponuj jej inną umowę weselną, skoro stara, z wyznaczoną (mniejszą) liczbą gości jej się nie podoba. Zapytaj się czy w takim razie nie będzie jej bardziej podobał się inny podział kosztów: każdy płaci za swoich gości + koszty stałe na pół. Jeśli jednak taki pomysł jej się nie spodoba i nie będzie chciała płacić za swoich gości to daj jej wyraźnie do zrozumienia, że zostajecie przy starej umowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kodec
wiesz, moze ona nie byla nigdy wazna w zyciu i jak ma okazje to nie moze sie powstrzymac.. zal mi jej - to taka bieda ludzka, choc wkurza to, ze ta bieda jest czyism kosztem musisz miec fajna mame ze tak mowi, ze dla spokoju zaplci-usciskaj ja ty tez jestes fajna ja tez mam taka szkole postepowania ale wiem takze z doswiadczenia ze ugodowosci nikt nie docenia przyjuja to za dobra monete ze moga sobie pozwolic na wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ************1981
kodec- dzieki:) jeszcze jutro zanim moj misio wroci przejde sie do niej i pogadam jak nic nie zalatwie to niech on sie "poci" z nia ja odpuszcze:) kobitki dzieki za rady, juz mi lzej na serduchu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kodec
moze najpierw metoda jak czlowiek z czlowiekiem ja widze twoj problem zobacz i moj na zasadzie kocham mame i zal mi jej itp spedzmy te 1.5 miesiaca milo, zebysmy sie nie zaczeli klcic najwazniejsze osoby - i tu uklon w syrone tesciowej - i tak beda trzymaj sie - udanego slubu i malzenstwa] wpadnij za 20 lat daj cynk czy tesciowa utrula wam zycie, czy tez zostalyscie przyjaciolkami no i jak ma sie twoja super mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ************1981
hehe dzieki :) milej nocki zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalalalalala
rozumiem troche autorke topiku. Ja mialam taki sam problem z przyszla tesciowa a za wesele placimy mi sami (choc od mojej mamy niezla kase dostane ale na konto. U nas zaczelo sie na poczatku od tego ze zrobila awanture o przyjecie weselne na 40 osob. Ona chciala na 70, bo jak tak mozna nie zaprosic poowy rodziny, placz z jej strony etc. Tak dlugo gadala ze w koncu sami sie zgodziliśmy, dla swietego spokoju. Jak przyszlo do ustalania wstepnego menu to to samo: ona chce rosol (choc ja go na weselu nie nawidze), platery i owszem ale nie w galarecie bo ona tego nie lubi (ale platerow inaczej sie nie zrobi) etc. W koncu mamy 2 zupy a platery b eda tak jak ja ustalilam i reszte tez (menu pojechalam wybrac z moja mama i moim TZ). Jak przyszlo do sporzadzania listy gosci to dopiero sie pozniej zaczelo: ona musi zaprosic jescze tych i tych (choc ponad polowy nigdy nie widzialam w zyciu i wiem ze kontaktu czestego ze soba nie utrzymuja) tak ze lista wyszla ponad 80 osob. Wkurzona nie wiedzialam co robic. Poszlam na spokojnie do mojego TZ porozmawiac ze przeciez nie tak sie umawialismy. I tu o dziwo moj przyszly tesc przyznal mi racje i razem (bez tesciowej bo jej akurat nie bylo) ustalilismy liste gosci ktora byla ok. Jak przyszlam nastepnym razem to tesciowa juz nic nie mowila, i ja tez nie zaczynalam. Dodatkowe spiecie mialam z alkoholem. Jak sie zastanawialismy nad samym przyjeciem zapropoonowalam zebysmy nie stawiali wodki tylko jakies wino, whisky etc. A tesciowa w placz ze ona na takie wesele nie przyjdzie ze to wstyd etc. No to ja powiedzialam "ze zapraszam, ale jak ktos nie chce to go nie zmusze" no i rozpetalo sie pieklo ze nie chce jej zaprosic, ze to jej najstarszy syn etc. Normalnie masakra i to jeszcze przy mojej mamie (a mojego TZ akurat nie bylo bo byl na wyjezdzie). Final byl taki ze ja wkurzona wyszlam a tescowa sie obrazila. jak przyszlam po paru dniach niby bylo ok, ale do spraw wesela nie powracalismy i od tego momentu tesciowa za bardzo sie nie wtraca (mysle ze jej maz jej duzo przegadal) Wiec suma sumarow wesele nie jest latwo zorganizowac tym bardziej jak sie nie ma problemy z tesciami. ja jestem juz szczesliwa bo co najwazniejsze juz pozalatwiane i przyszla tesciowa nie ma juz sie w co zabardzo wtracac. Ale swoje tez przeszlam i jeszcze na pewno cos wyskoczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×