Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Miśkowa

tesciowa szmata!-potrzebuje pogadac....

Polecane posty

Własciwie aż tak żle jak ty to nie miałam.Zresztą z tesciowymi nikt nie ma dobrze.Moja wstawała rano i robiła mężowi śniadanie do pracy.Raz uprasowałam męzowi koszule,ubrał ją a ona na to ;co ta koszula taka pomięta,a widziała jak ją prasowałam.O wpiepszaniu się w wychowanie dziecka juz nie wspomnę .BOŻE, jak dobrze że to minęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do nie tesciowa a kim ty jestes zeby oceniac mnie???!!!! wybacz ale nie wszyscy mają tak wspaniale zeby swojemu dziecku zapewnic lokum- myslą tak tylko egoisci!!!! z resztą nie bede ci sie tłumaczyc, mam tylko nadzieje, ze dowiesz sie jak to jest byc bez wyjscia i nachodzącą cie tesciową, ktora napewno nie pomaga!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja się dostosowywałam
Do ja się dostosowywałam>> dobre z tym aerobikiem :D Mały oczywiście chodzi do przedszkola i mieszkamy w innym mieście, tyle że my mamy taką firmę, która musi działać w sobotę.... właściwie w tygodniu mam więcej wolnego niż w weekendy, i to w tygodniu mamy duzo czasu dla dziecka i dla siebie a w weekend albo opiekunka, albo babcia.... a babcia jak słyszy o opiekunce to dostaje białej gorączki, moja mama za to jest dość poważnie chora i to ja się nią właściwie opiekuję, więc odpada....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za bzdety
od kiedy to na szacunek trzeba sobie zapracować? Przecież szacunek okazuje sie juz małym dzieciom, licząc się z ich potrzebami, właśnie po to, żeby umiały go później okazywac innym! A teściowa Miśkowej to sobie "zapracowała" na szacunek? Wyrzucaniem rzeczy dziecka, wtrącaniem sie, wulgarnością...? Miśkowej każesz "zapracować" na szacunek, ale teściowej to juz nie dotyczy? To, że Miskowa mieszka u tesciowej nie oznacza, że ma pozwolic sobą pomiatać, a szacunek się jej należy, bo jest człowiekiem, żoną syna, matka wnuczki, ot, co!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiecie ;miałam dobrze. Ona zawsze robiła obiady.Wychodziła czasami z dzieckiem na spacer.Mało dawaliśmy na życie .Ale nie zrozumie nas ten kto tego nie przeżył.Bez perspektyw na swoje mieszkanie z mysla że moze byc tak zawsze.Przeciez ile młodych małżenstw zamieszkało z tyeśćmi i tak zostało na zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
łatwo jest mówic komus o tym jak to jest super miec tesciową jesli sie przebywa z nią raz na jakis czas. z reszta teraz nie mysle o sobie tylko o moim dziecku zeby rodzice byli dla niego wzorem a nie zeby były wiecznie kłótnie czy zdenerwowana mama itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ja się dostosowywałam
A co Cie obchodzi biała gorączka teściowej? Twoja gorączka z jej powodu jest chyba ważniejsza? Nie zastanawiaj się, tylko poszukaj fajnej i lubiącej dzieci w normalny sposób opiekunki. I co twój mąż na to? Wiesz, przychodzi mi do głowy szatański pomysł: a gdybyś tak "sprzedała" synka babci na tydzień...? W weekend fajnie jest byc dobrą babcią, która na wszystko pozwala, bo wymaga to siły ptzez dzień lub dwa, a caly tydzien jest spokój, ale jeśli przez cały tydzień nie tylko nie byłoby spokoju, tylko ciągła walka o spokój? Przypuśćmy, że do teściowej przychodzi koleżanka na kawę, a wnusio - zamiast dać im pogadać - huśta się na firance, trzaska drzwiami od szafek kuchennych, próbuje wejść na stół, żeby z niego skoczyc na kanapę (do tej pory mógł), itd., itp., jak myslisz ile czasu babcia wytrzyma? Znam takie historie, dziadkowie przez weekend pozwalali na wszystko, a udręczeni rodzice naprawiali przez tydzień - nic nie pomagało. Warianty były dwa; - ograniczenie kontaktu (początkowo mozolny, ale z dobrym efektem proces - dziś to dziadkowie przychodza w odwiedziny, dzieci nadal związane z dziadkami, ale juz normalne i grzeczne); - tygodniowy pobyt wnuków u dziadków (pierwszy i ostatni - dzis grzeczne odwiedziny i większe wymagania wobec wnuków). Nadal zachęcam cię do większej stanowczości (nie jesteś zbyt miękka, tylko boisz się co ktoś może sobie o Tobie pomyślec), bo to co teraz tracisz przez teściową - za 10 lat będzie Cię gryzło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz nie rozumiem kiedy ktos pisze o tym o czym nie ma pojecia!!! tak jak niektórzy! wspołczuje ci bardzpo z tego powodu iz mimi , ze z nią nie mieszkasz dalek jest twoim utrapieniem. pogotowie pikna jezdes:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja się dostosowywałam
Do ja się dostosowywałam>>> wytrzymała z naszym synkiem ponad miesiąc- było to kiedy zmarł nagle mój tato, a mama jest chora więc nie miałam wyboru- musiałam ja bliżej siebie przeprowadzić, a było z tym sporo kłopotu.... no i faktycznie potem Mały zaczą jej już przeszkadzać.... ale winę oczywiście zwalił na mnie.... 'powiedz coś swojemu synkowi' mówiła.... a mój maż, jak to facet jest wygodny i oszczędny.... więc zawożenie dziecka do babci, nawet mu pasuje... nie raz już o to się pokłóciliśmy, i owszem przyznaje mi racje, nawet mamie zwrócił parę razy uwagę, ale ona jakby tego nie słyszała.... z resztą oni swoich 30 letnich synów traktują jak dzieci nadal- nawet winem ich przy stole nie czestują..... więc co się dziwić, że nie liczą się z ich zdaniem.... u nas tylko, ograniczenie kontaktu daje jakie taki efekty- wiem po tym roku- kiedy się nie odzywalismy.... tyle, że wtedy musiałaby ciągle wojna miedzy nami....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochane dziewczyny
same macie dzieci... pomyslcie. Kiedys bedziecie tesciowymi. Uczcie sie zeby tego samego bledu nie robic. Ja zaczelam miec dobre stosunki z tesciowa jak juz przestala byc tesciowa :D smieszne,a le jak sie spotkamy, to sie wysciskamy bo myslala, ze ma zla synowa, dostala gorsza. Ja sobie obiecalam i dotrzymalam. Jestem tesciowa i z synowa na 11 lat mialysmy RAZ nieporozumienie! Nawet podczas nieporozumienia, kiedy zlosc trwala, byla moja najukochansza synowa, bo mam tylko jedna. Zwykle matki jedynakow sa najgorsze, ja chyba egzamin zdalam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to pozostaje ci opiekunka i reformowanie męża (może powinnas mu wjechać na ambicję, np. pozwalasz się traktowac jak małe dziecko, a ja myślałam, że już jesteś dorosły...; albo: jak będzie chciał od ciebie porady, to ironicznie wyślij go do mamusi; znajdź czuły punkt i wytknij mu to, np. z klientem umiesz się wykłócic, choć ryzykujesz, że się wycofa, a z mamusią w kwestii naszego syna to nie masz odwagi? Pieniądze ważniejsze od dziecka...? ) - oczywiście, nie znam waszej sytuacji i to, co piszę może wydać Ci sę nieco drastyczne, ale uwierz mi - to skuteczny sposób. Teściowa nie zrezygnuje, bo nie maswojego życia, a faceci to często konformiści i egoiści - juz to wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochane dziewczyny
Poczytalam co piszecie - uwazam, ze tesciowa synowa tez powinna szanowac jesli szacunku oczekuje. Ale niestety, Polska ma jeszcze duuuzo pajeczyny w obycajach. Ja szanuje synowa za wiele rzeczy, chociazyby za to, ze zeniac sie z moim synem przejela na siebie mase nudnych obowiazkow jak pranie prasowanie, o gotowaniu nie wspomne. Dlaczego mialabym jej nie kochac? Nie kochajac musze sie liczyc iz moge stracic syna. Polecam otwarta rozmowe, moze zjebka nie zaszkodzi :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochane dziewczyny
Pogotowie !!! O przepraszam!!! mam swoje zycie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiscie ja mam taki przykład na całe zycie ,ze nigdy sie nie wtrae dio swojego dziecka i do jego zwiazku z reszta ja nie mam w naturze sie wtracac. mogłam byc wredna i czepiac sie kazdego słowa itd kłócic sie o byle co ale ja mam inny charakter i co z tego mam?! nie chce zeby kiedys moja synowa czy ziec tak mysleli o mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja się dostosowywałam
nie chce krakać ale.... ja z moją teściową, też nie mam 'oficjalnie' nieporozumień.... tylko wewnętrznie mnie trafia.... bo wiem że przez nią mam gorszy kontakt z własnym dzieckiem i problemy z nim- bo jest niegrzeczne.... ja się z nią tylko raz pokłóciłam- wtedy przy tej wyprowadzce.... to nie znaczy, że nie mówie, że mi się wiele rzeczy nie podoba.... MÓWIĘ np. (chciałabym aby Mały jadł z nami przy stole), ale ona to puszcza mimo uszu i dalej robi po swojemu tzn. biega za dzieckiem po całym domu z talerzem.... a jak ja Małemu kaze usiąść przy stole, to on zaczyna ryczeć, bo wie, ze zaraz babcie go 'uratuje'- i ja czuję się jak wyrodna matka :( to jest problem.... jak do niej dotrzeć? nie mogę przecież, co tydzień robić dzikich awantur, bo sama tego emocjonalnie nie zniose....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochane dziewczyny
Sama przeszlam przez rozne "nawyki" tesciowej. Musicie sie zdobyc na walniecie piescia w stol. Pewnie, mi latwo mowic a nie wiem jak bardzo jestescie zalezne od tesciowej. Chodzi mi o praca-opieka nad dzieckiem. Ale przede wszystkim Wasi mezowie powinni przeciac pepowine i stanac po Waszej stronie! Moim zdaniem - zona, dzieci wazniejsi niz matka, matka swoja role juz spelnila wiec niech sie soba zajmie. Niech odpocznie lub w BINGO pogra. I ograniczy sie do pomocy jesli ja sie poprosi a ona zgodzi sie udzielic. Oj, chyba jestem wywrotowa tesciowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja się dostosowywałam
ja właściwie wogóle nie jestem od teściów zależna.... to oni na siłę te zalezności tworzą, teściowa często zwoni np i prosi o jakieś tam przysługi, żebysmy tylko musieli do niej przyjechać.... mój mąż to odziwo świetny negocjator- tak potrafi zakręcić, ze zawsze wyjdzie na nasze i jeszcze klient zadowolony.... nie wiem, czemu nie potrafi, tych technik do własnej mamusi zastosować.... może dlatego, ze przez całe życie musiał zabiegać o jej uwagę- bo na rozpieszczanie własnych dzieci czasu nie miała- w złobku od 4 miesiąca zycia siedzieli, bo teściowa pracowała, a popołudniami u babci- bo budowali dom... dobrze, ze przez tą wyprowadzkę, teściowa ma do mnie tyle szcunku, że już mi nie mówi ciągle, co 'powinnam' robić :D ... bo przy tym szlag mnie najbardziej trafiał.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 5 gram
to wy nie musicie do pracy chodzić, ze macie czas zajmować się takimi pierdołami ? czy kłocicie się i zadręczacie po powrocie z pracy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do \"dziewczyny kochane\": ja to pisałam o teściowej \"ja się dostosowałam\", a nie o Tobie :-) Jak dobrze, że są takie teściowe jak Ty 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słuchajta nikt mi nie odpowiedział na poytanko odnosnie maila lubgg. poszukuje bratniej duszy, kogos z kim czasem mozna pogadac .....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do ja się dostosowałam: to KAŻ małemu usiąść przy stole i niech Twój mąż zabierze teściowej talerz z rąk i też każe małemu usiąść przy stole. I nie daj jeść, dopóki nie usiądzie - w przedszkolu też MUSI siedzieć i nikt za nim nie chodzi z talerzem! jesli teściowa będzie jęczeć, że mu się coś złego dzieje, to powiedz; no, tak, jak ty oddawałaś do żłobka NIEMOWLAKA na cały dzień, do obcego miejsca, wśród obcych ludzi, gdzie nikt się nie przejmował i nie starał, a było bezbronne i zupełnie niesamodzielne, to nic wielkiego, tak? a jak ja (my) chcemy, żeby PIĘCIOLATEK jadł sam, to tworzysz konflikt... tylko po co? I niech mąż Cię koniecznie poprze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie ma być nastawianie męża przeciwko matce, tylko uświadomienie mężowi, że działania jego matki są wymierzone przeciwko jego rodzinie, a więc i przeciwko niemu również. Manipulowanie wnuczkiem i nastawianie go przeciw rodzicom przez babcię jest dobre, a sprzeciwianie się rodziców wobec takiego działania - przestępstwo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×